Oczywiscie ze akompaniament z pianina, bez porównania z magnetofonem, muzyka na zywo jest duzo piekniejsza, łatwiej ja "poczuć". Pozatym z panem grajacym zawsze mozna miło porozmawiac o muzyce.
Ehhh serdeczne pozdrowienia dla niezastąpionego pana Frączka akompaniatora moich lekcji i zespołu Śląsk:D
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Sty 24, 2006 11:56 am
z magnetofonem jest fatalnie bo po pierwsze dlugo sszukasz odpowiedniej muzyki, po drugie jest albo za szybka albo za wolna...
i duzo czasu sie na niego traci...
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Sty 24, 2006 12:29 pm
U mnie z magnetofeonem jest OK. Fakt, że muzyka jest jaka jest i nie może byc szybciej lub wolniej, ale jakoś nasza pani ma taką muzyke, że jest fajnie
No to u mnie jest pani akompaniatorka lub pan akompaniator, który wraz z nauczycielem próbowali wbić do mojej biednej głowy, ze w muzyce naprawdę jest coś takiego jak rytm - nie dałam się jednak i dalej go nie słyszę
A tak ogólnie to jakoś średnio sobie wyobrażam lekcję bez osoby brzdąkającej na sprzęcie grającym - jakoś nie ten nastrój
_________________ Always avoid trouble unless you know you're going to really enjoy it
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 33 Posty: 1073 Skąd: z łąki
Wysłany: Sro Sty 25, 2006 2:03 pm
akompaniator, acz zależy jaki. niektórzy potrafią grać jedną melodię do wszystkich ćwiczeń, a niektórym zależy na ubarwieniu lekcji kawałkami z różnych baletów etc. płytę lubię, bo ta muzyka jest jakaś taka..."lekcyjna" a do prób no to już tylko z nagrania.
_________________ wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!
No to u mnie jest pani akompaniatorka lub pan akompaniator, który wraz z nauczycielem próbowali wbić do mojej biednej głowy, ze w muzyce naprawdę jest coś takiego jak rytm - nie dałam się jednak i dalej go nie słyszę
A tak ogólnie to jakoś średnio sobie wyobrażam lekcję bez osoby brzdąkającej na sprzęcie grającym - jakoś nie ten nastrój
A naprawdę jest - wiem, bo sama mam z tym problem
I też długo nie wierzyłam, że jest, ale teraz czasami nawet udaje mi się go usłyszeć
To chyba przez te wrzaski w rytmie akompaniamentu heh
Lekcję klasyki faktycznie trudno sobie wyobrazic bez akompaniatora, ale w innych rodzajach tańca w większości przypadków pracuje się przy muzyce odtwarzanej. Chociaż zdarza się, że ktoś na lekcji współczesnego brzdąka coś na jakimś instrumencie czy coś, ale to raczej na warsztatach - w sumie to ciekawe doświadczenie, a już improwizacja do muzyki granej na żywo to jest totalny odjazd, coś o tym wiem
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 33 Posty: 1073 Skąd: z łąki
Wysłany: Sro Sty 25, 2006 2:45 pm
TOTALNY odjazd, to jest do lekcji na ciszy. bez liczenia, bez niczego.
(drugi totalny odjazd to lekcja z zamknietymi oczyma, ale to temat na inny temat )
_________________ wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!
U minie jest twóch pianistów jeden świetny drugi beznadziejny, a na dodatkowych lekcjach to nauczyciel odlicza, kilka razy zdażylo mi się cwiczyc do muzyki z magnetofonu i zdecydowanie wole lekcje z akompaniatorem
Najgorsze sa próby z orkiestra zani muzycy dopasuja tempo takie które było idealne dla tancerzy na scenie, zawsze mnie to denerwowało, po 10 razy zaczynac ten sam układ na scenie zeby sie dograc
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Maj 01, 2006 1:19 pm
niestety, poniewaz muzyki na plycie nie mozesz ani przyspieszyc, ani zwolnic, no i nie zawsze znajdziesz odpowiednia do danego cwiczenia. przez to wlasnie musisz sie dopasowac i np robic jedno cwiczenie szybciej niz normalnie, a drugie wolniej.
Lekcje z ,,Panem grajkiem" sa o tyle lepsze od korzystania z nagrań, że akompaniator dostosowuje się do tempa każdego ucznia i gra dokładnie tak, jak chce nauczyciel.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Pon Maj 01, 2006 8:06 pm
... i nie ma problemów z psuciem się sprzętu
U nas zawsze jest pan akompator, ale próby przed jubileuszem musimy mieć ze sprzętem, który niestety lubi się psuć w najbardziej nieodpowiednim momencie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach