U mnie w rodzinie nikt nie tańczył. Moja rodzina ogólnie nie jest raczej pod kątem artystycznym uzdolniona. Teraz już wszyscy umieją odróżnić pointy od baletek .
Związek z tańcem: uczeń tańca
Posty: 92 Skąd: hipohopowo xd
Wysłany: Sob Mar 01, 2008 9:53 pm Jak przekonac rodziców do baletu, lub chociaż do tańca?
[color=olive]dalsza czesc dyskusji przeniesiona z tematu "jak przekonać rodziców do baletu, lub chociaż do tańca?"[/color]
Moja koleżanka ma problem- rodzice nie zgadzają się na balet, bo niszczą się nogi, bo wozic ją będzie trzeba na zajęcia, a poza tym to trzeba się uczy i kontuzje.Dla rozwiązania jednego z argumentów( ,,wozic ją będzie trzeba na zajęcia") będę chodzic z nią jeszcze dodatkowo do Dance avenue school na podstawy balet (mała powtórka) i będziemy jeżdzi razem.Ale ona zaraziła się moją pasją i.........
Pomóżcie, może macie jakieś rady
_________________ .....I Love.....
... Hip Hop Dance ...
... DanceHall ...
... House ...
... BreakDance ...
... I Cała Reszta ...
(......Hip Hop My Life :* ......)
Ostatnio zmieniony przez Olimpia Wto Mar 04, 2008 10:36 pm, w całości zmieniany 3 razy
Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 8:27 am
spokojnie powinna siąść z rodzicami. Wypisać wszystkie ich sprzeciwy a potem wszystkie jej argumenty ZA i powiedziec im stanowczo ale spokojnie jakie to dla niej ważne i że obiecuje ze szkoła na tym nie ucierpi (no i trzymac sie potem tego oczywiscie).
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Związek z tańcem: uczeń tańca
Posty: 92 Skąd: hipohopowo xd
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 10:45 am
melaniak napisała:
chodzi o taniec zawodowy czy bardziej amatorski
No bardziej amatorski.
A jej rodzice to są bardzo uparci...........
Ale Nati fajny pomysł tylko żeby to chociaż przemyśleli to musiało by byc tych powodów chyba z trzydzieści
_________________ .....I Love.....
... Hip Hop Dance ...
... DanceHall ...
... House ...
... BreakDance ...
... I Cała Reszta ...
Związek z tańcem: uczennica KT
Posty: 53 Skąd: underworld;P
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 11:17 am
moze zgodziliby sie np. na miesiac proby i w tym czasie niech zobacza, ze nauka i reszta obowiazkow na tym nie ucierpi, a Twoja kolezanka czerpie z tego satysfakcje... Kiedy rodzice zobacza jak bardzo ja to cieszy to ciezko im bedzie odebrac corce te radosc trzymam kciuki
Związek z tańcem: uczeń tańca
Posty: 92 Skąd: hipohopowo xd
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 12:14 pm
No, no na pewno będziemy próbowac. Ale okazało się, że niema chętnych na zajęcia i jak zbiorą jeszcze 4 osoby to ruszamy, także zapraszam na te zajęcia.
_________________ .....I Love.....
... Hip Hop Dance ...
... DanceHall ...
... House ...
... BreakDance ...
... I Cała Reszta ...
estem ciekawa też jaka była reakcja waszej rodziny na to, że macie takie zainteresowania i ambicje.
a wystarczy ze zrozumieniem przeczytać 1. post ...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
do amatorskiego latwiej przekonac, w koncu to rozwoj fizyczny nabranie kondycji i zdrowe uprawianie sportu, potem stawiajac na szali taniec zawodowy a przynajmniej bardziej powazny niz tylko zajecia w sali z nauka a w dalszej perspektywie ze studiami moze byc ciezko
ale to zalezy od rodzicow czy sa tolerancyjni i zgodza sie na taki bardziej artystyczny niz biurowy np zawod, niektorym to sie kojarzy z kiepskimi dochodami i tudnym przebiciem sie w branzy
POMOCY!
Mam 15 lat, i strasznie chce codzić do Szkoły Baletowej.
Co prawda chodze na balet, ale jest to raz w tygodniu i wszystko co tam jest to potrafie, bo uczyłam się sama baletu, i nauczycielka mówi, że wszystko robie świetnie itp.
SB jest 40 minut drogi od mojej miejscowości (busem). Sama ucze sie stać na pointach, i instruktorka mówi, ze idzie mi całkiem nieźle.
Ale co zrobić, żeby rodzice mnie zapisali??? :C
POMOCY!
Jakie argumenty itp.
Bo cały czas uważają, że sie nie bd uczyc i wgl... :C
Błagam, pomocy!
Związek z tańcem: wciąż się kształcę
Wiek: 28 Posty: 494 Skąd: obecnie Trójmiasto
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 3:02 pm
Raz w tygodniu to bardzo malutko, w OSB masz 2h dziennie.
Musiałabyś najpierw zdać egzaminy wstępne. Moja koleżanka, która jest w Twoim wieku też chciała pójść do OSB, ma piękne podbicie, giętki kręgosłup i w ogóle rozciągnięta jest, ale jej nie przyjęli
Oczywiście nie zniechęcam Cię do próbowania!!! Bierz życie w swoje ręce i spełniaj marzenia!!! Tylko uprzedzam, że istnieje też taka ewentualność...
Georgia~, wiem, ze to mało.
w Krk (tam gdzie chce chodzić) jest 3 razy w tygodniu po 1,5h.
Z tego co wiem, to przyjmują tam, jeżeli sie chce.
Z tego co mówi moja instruktorka to mam szanse, ale potrzebuje jakich argumentów, zeby rodzice mnie puścili. c:
Związek z tańcem: wciąż się kształcę
Wiek: 28 Posty: 494 Skąd: obecnie Trójmiasto
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 10:18 pm
Aaaaaa, Krakowska SB to zupełnie inny temat, myślałam że chcesz zdawać do którejś z OSB
W Krakowie pewnie przyjmą, ale nie wiem czy czytałaś już opinie o tej szkole na forum, np. tu:
http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=1642
Związek z tańcem: pokractwo
Posty: 153 Skąd: silesia
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 11:06 am
Dzuliao, a jak uczysz sie obecnie? Jesli jestes dobra uczennica, to postaraj sie przekonac, ze potrafisz skupic sie na wielu rzeczach jednoczesnie i nie zawalisz szkoly. Jesli z nauka jest tak sobie-zacznij poprawiac oceny juz teraz,chodzac na te zajecia raz w tygodniu,zeby widzieli,ze sie starasz. Postaraj sie wytlumaczyc,ze jest to twoja pasja,ze robisz cos w czym jestes dobra, ze wszystko,kazde zajecia dodatkowe wnosza cos w samorozwoj, ze balet uczy dyscpypliny,buduje piekna postawe. Sama najlepiej znasz swoja sytuacje, postaraj sie na kartce spisac wszystkie swoje argumenty,wczuj sie takze w rodzicow i zastanow sie jakie oni moga miec obiekcje-tez je wypisz i od razu zanotuj swoje odpowiedzi-logiczne Tak rpzygotowana, na chlodno i z racjonalnymi argumentami postaraj sie porozmawiac z rodzicami-teraz masz fajny czas-swieta i w ogole, rodzice moze beda meic chwile wytchnienia i beda w dobrym nastroju (wiadomo,kluczowym rozmow nie nalezy odbywac gdy strona decyzyjna ma kiepski humor ) Jesli dostajesz jakies kieszonkowe,kase od babci,cokolwiek-powiedz im,ze dolozysz sie do czesnego w szkole-wymysl cokolwiek ,powodzenia
Spidi, właśnie jestem w 2 gimnazjum (bardzo wymagającym) wiec ucze sie srednio, ponieważ mam jeszcze zajęcia dodatkowe z angielskiego, niemieckiego, matematyk itp.
Na poczatku mama sie zgodziła, ale tata nie... Nasza sytuacja finansowa jest bdb, wiec tym sie nie przejmuje. Tylko rodzice cały czas, że nauka nauka nauka.! Juz starałam sie rozmawiać, to powiedzieli, że zobaczymy itp... a zawsze jak tak mowia, to nic z tego nie wychodzi...
Jakbyś mogła jeszcze jakieś argumenty, byłabym bardzo wdzięczna
Związek z tańcem: pokractwo
Posty: 153 Skąd: silesia
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 3:57 pm
Hmm,skoro dla rodzicow tak wazna jest nauka,to moze mam dla ciebie rade (ale nie wiem,na ile ci sie spodoba )
Do konca roku szkolnego zostalo juz niewiele czasu-moze sprobuj z rodzicami zawrzec umowe: bedziesz sie bardzo starac w szkole,poprawisz oceny najlepiej jak mozesz-warto tez pogadac z nauczycielami,moze beda sklonni wyznaczyc ci jakis projekt na wyzsza ocene? I jesli z nauka bedziesz stac na dobrym poziomie-niech rodzice zapisza cie od przyszego roku do krakowskiej szkoly Mysle,ze rodzice sgodzili by sie na taki uklad- do konca roku zostalo juz niewiele czasu,pewnie w krakowskiej szkole zajecia beda konczyc sie jakimis wystepami w polowie czerwca,wiec teraz i tak za duzo bys sie nienachodzila.A tak poprawisz oceny na spokojnie i rodzice zobacza,ze ci naprawde zalezy Powodzenia!
Związek z tańcem: miłośniczka, tancerk
Posty: 11 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 6:12 pm
U mnie w rodzinie mama interesowała się lyzwiarstwem, niestety tylko interesowała. Oboje z tatą tanczyli w jakimś zespole, amatorsko. Ja jak to mawiał tata "poruszałam się gorzej niż słoń w składzie porcelany". W wieku 8-9 lat w telewizji leciała emisja z mistrzostw GA i od tamtego czasu chciałam zostać gimnastyczką. Nie było na to pieniędzy więc zostałam samoukiem. Mam problem z kręgosłupem (ledwo robię mostek) więc nie mogłam zostać gimnastyczką, ale pojawił się balet, w którym zatracilam się bez końca. Teraz tańczę i śpiewam. Dodam, że jestem samoukiem, w kestii baletu także
Spidi, w sumie jest to bardzo dobry pomysł. Tyle, że wg moich rodziców ocena dobra to 6, a ja ucze sie na 4 i 5. Więc jest ciężko, nawet bardzo.
Myśle, ze spróbuje. Dziekuje za pomoc :*
POMOCY!
Mam 15 lat, i strasznie chce codzić do Szkoły Baletowej.
Co prawda chodze na balet, ale jest to raz w tygodniu i wszystko co tam jest to potrafie, bo uczyłam się sama baletu, i nauczycielka mówi, że wszystko robie świetnie itp.
SB jest 40 minut drogi od mojej miejscowości (busem). Sama ucze sie stać na pointach, i instruktorka mówi, ze idzie mi całkiem nieźle.
Ale co zrobić, żeby rodzice mnie zapisali??? :C
POMOCY!
Jakie argumenty itp.
Bo cały czas uważają, że sie nie bd uczyc i wgl... :C
Błagam, pomocy!
miałam taką samą sytuacje po 1 nie możesz im na siłę wciskać tematów np.: lepsze recitale czy novice bo recitale mają taki kolor... ja też gram na gitarze i nurkuje {scuba diving psai international} musisz im pokazać że twoje inne pasje jeśli jakowe masz nie idą w cień ale też pokazywać że balet ci się nie nudzi bo wcale nie chodzi oto żebyś im pokazywała mnóstwo nowych układów tylko ćwicz sobie w pokoju i nie zaciągaj rodziny by co chwile cię oglądali
co do nauki w domu też na razie uczę się w domu też już w pointach i jeszcze jedzna ważna sprawa musisz mieć w miarę oceny
bo wiesz mówiłam mamie że się chce sapisać do osb w Bytomiu bo mieszkam w Tychach i jest najbliżej najwyżej bym mieszkała w tym internacie chociaż może mi się trafić jakaś wredna dziewczyna i np. pociąć mi troczki a jeżeli nie wiesz czy w twoim mieście są jakieś bardziej profesjonalne kursy to poszperaj w necie ja od września jeżeli wszystko pójdzie dobrze idę do baletówki w Tychach albo do Bytomia co jest mało prawdopodobne bo taty nie przekupię mama by się zgodziła gdyby nie to że tam taki jeden chłopak prawie się zabił... bo chciał się powiesić
_________________ Society, you're a crazy breed
I hope you're not lonely, without me
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach