Wysłany: Sro Sty 11, 2006 5:55 pm czas rozciągnięcia
Mam do was pewne pytanie. Nie mam szpagatu poprzecznego, a że bardzo bym go chciała mieć założyłam się z moją mamą. Tak szczerze to dlatego, żeby jakby... na przymus się rozciągnąć, gdyż leń jestem niebotyczny ;(
Ale chodzi o to, że mam zamiar rozciągnąć się do szpagatu poprzecznego w 6 miesięcy- czy fizycznie (mam 14 lat, ostatni raz miałam poprzeczny 4 lata temu) mam szansę na zdobycie tego szpagatu?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 6:05 pm
no pewnie że masz szanse, 6 miesięcy to dużo:) Wystarczy codzienne rozciąganie się-nna początku 15 min a później po pół godziny, albo i więcej. A jak czytasz ksiazke to najlepiej w żabie lub szpagacie-też pomaga:)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Dodało mi to otuchy:) A w szpagacie jakim? Chyba wystarczy na prawą nogę, co? Poza tym, jeśli mnie boli, jak dłużej siedzę w szpagacie, to wytrzymać jak najdłużej, czy może mi coś... pęknąć?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: tancerz
Wiek: 36 Posty: 320 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 6:24 pm
pęknąc Ci raczej nic nie pęknie, ale jak sobie w pierwsze dni porządnie rozciągniesz wszystko, to potem będzie bardzo bolało, więc lepiej codziennie po troszeczkę, a nie tak, że jednego dnia jak szalona się dociskasz, a potem 3 dni Cię tak bola nogi, że na mysl o szpagacie Ci słabo
Małymi kroczkami, po troszeczkę codziennie o milimetr dalej i będzie ok, chociaż w tym najtrudniejsza jest systematycznośc
_________________ The dance says what words cannot
jednego dnia jak szalona się dociskasz, a potem 3 dni Cię tak bola nogi, że na mysl o szpagacie Ci słabo
już to znam:) jak się okropicznie rozciągnęłam (na takich dodatkowych, rozciągających zajęciach), tydzień potem nie mogłam ani rozciągnąć się, ani szpagat zrobić ;( okropne uczucie.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
hm... z tym rozciąganiem to jest bardzo indywidualna sprawa i zależy w dużej mierze od Ciebie, budowy Twojego ciała itd. Jedni rozciągają się szybciej, inni wolniej... - wiadomo. trzeba pamiętać jednak o umiarkowaniu w ćwiczeniu, żeby nie przesadzić, bo wtedy możesz zrobić sobie krzywdę...
z tego co piszesz, kiedyś robiłaś szpagat poprzeczny... więc pewnie coś ćwiczyłaś... dlatego myślę, że wszystko przed Tobą... osobom, które kiedyś ćwiczyły, były rozciągnięte, a później przestały jest łatwiej - tak mi się wydaje i tak zaobserwowałem na żywych przykładach...
Zajrzyj do tematów na forum odnośnie rozciągania... znajdziesz tam na pewno kilka pomocnych wskazówek, rad, linków itp.
pozdrawiam i 3mam kciuki za szpagat...
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
osobom, które kiedyś ćwiczyły, były rozciągnięte, a później przestały jest łatwiej - tak mi się wydaje i tak zaobserwowałem na żywych przykładach...
Tak to prawda, ja też kiedyś cwiczyła GS i do poprzecznego fakt, ze jeszcze nie doszłam, ale idzie mi to znacznie szybciej niż osobom, które zaczynają się rozciągać życze powodzenia własciwie sobie troche tez
jej ile ja bym dala zeby miec taka szanse moje biodra juz sa w takim stanie ze nigdy juz chyba nie usiadne na poprzecznym szpagacie ciesze sie ze chociaz mam normalny szpagat na prawa i lewa noge
_________________ tu warto zajrzec zapraszam www.ktt.pl (Kielecki Teatr Tanca)
Nie rozumiem stwierdzenia ze "Twoje biodra sa w takim stanie ze chyba nigdy nie zrobisz poprzecznego", kiedys tez tak myslalam ale ostatnio spotkalam kolezanke ktora ma 20lat i dopiero jakis roku temu odszla do szpagatu poprzecznego. Mysle ze da sie to zrobic tylko trzeba byc wytrwalym, moze w koncu biodra sie "przestawia". Mam przynajmniej taka nadzieje bo sama z trudem probuje dojsc do poprzecznego.
Nie moge w rozkroku porzadnie ulozyc sie na ziemi. Sprawia mi to okropny problem. Osatnio na zajeciach zostalam docisnieta i udalo sie, ale nie wiem jak to zrobic jak cwicze sama w domu i nie ma nikogo do pomocy. Macie jakies metody na to?
możliwe że ta dwudziestoletnia dziewczyna miala jednak lepsza niż przecietna rozwartość bioder. inaczej nie jest to możliwe... fakt - da się dojść do sporego rozciągnięcia, ale osoba która nigdy wczesniej nie cwiczyła i mam mała rozwartość bioder NIGDY nie dojdzie do pełnego, POPRAWNEGO (ułożenie miednicy, obciągnięte stopy) szpagatu tureckiego...
a ja jestem ciekawa po jakim czasie uzyskuje sie rezultaty codziennego rozciągania - chodzi mi o rezultaty w postaci pełnego szpagatu francuskiego (o turka sie nie pytam...), arabesque, żabki, foczki itp... wie ktoś może
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
a jeśli komuś do pełnego francuza, żabki brakuje gdzieś z 10 cm (tak samo jak do tureckiego) a foczki brakuje gdzieś z 13-15 to ile jeszcze musi ćwiczyć...? (sorki że tak zawalam pytaniami.. )
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
W którymś temacie o rozciąganiu ktoś powiedział, że samemu rozciąga się żabką tak, że kładzie hantle na kolana. A ile czasu tak siedzieć w tej żabce (oczywiście, boli)? Np. po 10 minut, potem przerwa i znowu? Czy siedzieć tak z pół godziny i do końca dnia mieć spokój?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Sty 16, 2006 9:38 am
To jest sprawa naprawdę bardzo indywidualna. Cześto daje też rezultaty np. jeśli rozciągta sie tak porządnie przez 3-4 tygodnie. Potem daje się mięśniom tydzień przerwy i spowrtem. Po tym tygodniu jest już łatwiej. Radzę przejrzeć inne tematy na temat rozciąganie także na forum o tańcu współczesnym bo takie pytanie juz były...
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Kazdy ma inne cialo, inne warunki. Trzeba samemu wyczuc jak jest lepiej. Przez jakis czas poprobowac roznych metod. Z reszta jesli jednego dnia rozciagnie sie tak ze na drugi nie mozna wstac z lozka lub cizko jest sie ruszyc to juz wiadomo ze przesadzanie z cwiczeniami sie ma sensu bo organizmowi to nie sprzyja.
Trzeba nauczyc sluchac sie swojego ciala
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Wto Sty 17, 2006 1:01 am
Dywagacje na temat kto, gdzie, jak i kiedy lubi się rozciągać stanowiły wielki offtopic, więc wydzielone zostały do osobnego wątku "rozciąganie -gdzie i kiedy" - s.
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
naprawde juz tyle czasu probuje to zrobic i nie moge moje biodra sa poprostu tez zle rozstawione mozna powiedziec ze poprostu jest slabe "rozwarcie" i nic juz na to nie poradze lekarz tez sam mi to powiedzial ale oczywiscie nie trace nadziei i nadal wierze ze zrobie
_________________ tu warto zajrzec zapraszam www.ktt.pl (Kielecki Teatr Tanca)
co masz na mysli przez szpagat z podwiniętą nogą? taki siad podobny trochę do płotkarskiego?
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
A czy przed rozciąganiem trzeba się rozgrzać (jakieś pajacyki, bieg w miejscu itp.)?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach