Coś gruchnęło, coś huknęło, Mamie wpadło do talerza kilo tynku,
coś buchnęło i walnęło, czarna postać pojawiła się w kominku!
To nasz Wujcio Wariatuńcio,
Starsi gdy go widzą, to stukają w czoło,
ale Dzieciom z naszym Wujciem, wierzcie mi, że jest wesoło!
(((::
chwilowo pozostawiam bez komentarza, ale prosiłabym o więcej konkretów
moderator
_________________ Przystępuję do Ciebie
w milczeniu
bo chciałbym jeszcze rzecz bardzo niewysłowioną
Konkrety to dobra i potrzebna rzecz, ale, jak wiadomo, wszystko jest trucizną w zbyt wielkiej ilości. Dlatego postaram się zanadto nie konkretyzować... obecnie wybieram się wymasować Mamie plecy żelem, mając nadzieję, że wpadnę na konkret o stosownej treści a i formie. Albowiem - jak to powiedział Edward Stachura: "Świat jest bogaty w formę, a i w treść niebiedny..."
_________________ Przystępuję do Ciebie
w milczeniu
bo chciałbym jeszcze rzecz bardzo niewysłowioną
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 8:30 pm
Cytat:
Waldemar Staszewski był w dawnej, wrocławskiej operetce szefem baletu i przywódcą opozycji przeciwko dyrektorowi Kościelniakowi. W końcu wpadł na pomysł, żeby zamiast bezsensownej walki z przeznaczeniem zrobić coś konstruktywnego. Tak powstała Operetka Dolnośląska, której osiągnięcia będą najlepszym dowodem na to, czy wrocławianie chcą takiej formy rozrywki,. I skoro Teatr Muzyczny "Capitol", czyli dawna operetka, nie kiwnęła palcem w bucie, żeby zająć się operetkowym jubileuszem, to właśnie Waldemar Staszewski zaprosił widzów na "50 lat operetki we Wrocławiu".
Zatem trochę konkretów, ale nie za dużo, bo jeszcze zrobi nam się sąd... Pan Waldemar czasem spotyka się z opinią na swój temat - istoty nieco postrzelonej, natomiast wyśmienicie układa się jego współpraca z dziećmi. Gdyby doszukiwać się w tym powiedzmy głębszego, ogólnego sensu, wynikłyby dwa wnioski (ich kolejność pozostawiam uznaniu Czytelnika):
Po pierwsze - Nie człowiek zdobi szatę, a szata człowieka (a milczenie jest w istocie srebrem).
Po drugie - Dzieci i ryby może nie mają głosu, lecz co jak co, ale słuch doskonały...
_________________ Przystępuję do Ciebie
w milczeniu
bo chciałbym jeszcze rzecz bardzo niewysłowioną
yy , no wlaśnie ja też trochę ;P ale co pana Staszewskiego
są naprawde przeróżne opinie na jego temat ( wiem co nieco bo jestem z wrocławia ,a on tam urzęduje ) ponoć został zwolniony z obecnego capitolu za jakieś przekręty finansowe nie wiem ile w tym prawdy , ale oni teraz w capitolu ogólnie zmienili wszystko (począwszy od wyglądu teatru-teraz troche zalatuje kiczem ;/ a skończyszy na ekipie artystycznej). Jakoś specjalnie pan waldemar sie tym nie przejął bo założył operetke dolnośląską , gdzie chodzi mnóstwo dzieciaków , jest dużo klas i baletowych i tańca towarzyskiego i irlandzkiego i flamenco i współczesnego ( gdzie ja chodze )
ogólnie to złoty facet, w ogóle sie nie upomina ze trzeba płacić za zajęcia
takze ja nie wiem o co chodzi z tą rzekomą defradaucją
tymczasem pozdrawiam wszystkich i czekam na ewentulane zapytania odnoście tańca wspólczesnego we wrocławiu
_________________ "How could I dance if I didn't force myself to do things that I can't ?"
Rudolf Nurjejew
Zeszłoroczny i chyba coroczny występ uczniów Staszewskiego w Dziadku.
Sama miałam przyjemność oglądać cały spektakl. Teraz ciekawa jestem waszych opinii.
_________________ Always avoid trouble unless you know you're going to really enjoy it
najpierw w odniesieniu do filmu: jak nietrudno zauważyć poziom zaawansowania dziewczyn/ek jest bardzo zróżnicowany. i to jest moim zdaniem trochę sedno stylu dydaktycznego pana Waldemara: on KAŻDEMU daje szanse. na jego lekcjach spotkasz osoby chude/pulchne/wysokie/niskie/zdolne/siermiężene/ambitne/leniwe itd i naprawdę NIE MA atmosfery oceniania się nawzajem, czy jakiejkolwiek niezdrowej rywalizacji. Myślę, że ta tolerancja wynika w dużej mierze z tego, że on sam zaczął naukę tańca dość późno (w szkole średniej?) więc wie jak wiele można osiągnąc własną praca i zawziętościa bez względu na przeciwności czy obiegowe opinie. Takaże myśle, że lekcje pana Waldemara najkorzystniejsze będa dla osób z samozaparciem, zmotywowanych i potrafiących pracowac samodzielnie - słuchając jego uwag, wynikających z wieloletniego doświadczenia tanecznego i dydaktycznego możena naprawdę sporo osiagnąć. Dla całej reszty będą jego lekcje miłą zabawą/rozrywką/aktywnościa fizyczną. Na lekcjach pan Waldemar narzuca dość dużo materiału, zamiast wałkować najprostsze ćwiczenia "po kolei" do perfekcji zanim przejdzie do nastęnych - w tym sensie uczy bardzo nie klasycznie. Część uczniów po kilku latach nie potrafi najpodstawowszych podstaw wykonać W PEŁNI prawidłowo, a mimo to idą z programem dalej. Pan Waldemar traktuje taniec/lekcje jako przede wszystkim zabawę - coś co daje radość, a nie terror doskonałości, ale zarazem wyłapuje talenty czy bardziej pracowitych uczniów, nie zaniedbując przy tym tych dających mniej nadzieji. Zawsze jest pełen entuzjazmu i zaangażowania w lekcję którą prowadzi i to sie bardzo udziela - naprawdę chce się cwiczyć.
na koniec zgodzę się też z przedmówczyniami, że ma fantastyczny kontakt z dziećmi, a "wójcio-wariatuńcio" pasuje do niego jak ulał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach