Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:08 pm
jak to....
to może my z Bajaderką źle rozumiemy.... albo tylko ja.....
nie wiem jak wytłumaczyc to co ja uznaję za pachwinę.... to miejsce gdzie z dźinsach zazwyczaj są kieszenie a dla was pachwina to jest co??
Bajaderce nie chodziło chyba o to żeby zginać kolano.... ale niech ona wytłumaczy o co jej chodzi....
Przecież nam pani zawsze mówi, żeby maksymalnie prostować kolano bo wtedy łatwiej jest ustać.
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:15 pm
ta strona mi się nie otwiera... ale w takim razie może ja nie wiem gdzie jest pachwina... możecie mnie w takim razie wyprowadzic z błędu i powiedziec gdzie jest pachwina??
pachwina ż IV, CMs. ~nie; lm D. ~in
1. «zagłębienie, miejsce między dolną, boczną częścią brzucha a wewnętrzną powierzchnią górnej części uda»
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 33 Posty: 1073 Skąd: z łąki
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:15 pm
Cytat:
to miejsce gdzie z dźinsach zazwyczaj są kieszenie
no aż się przypatrzyłam swoim dżinsom.
hmm...odnoszę dziwne wrażenie, że mam kieszenie na nogach, jeśliby się uprzeć to na biodrach. mało tego, wydaje mi się że gdyby były w pachwinach, to raczej niewiele by sie w nich zmieściło
poprawcie mnie ludzie jeśli źle myślę, ale całe życie mi się wydawało że pachwina to miejsce gdzie udo łączy sie z tułowiem. wogóle to od paru minut sie staram, ale pachwiną poruszyć nie daję rady, a co dopiero "ciągnąć ją w górę/w dół". hmm...
myślę że czas się udać na terapię
_________________ wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:21 pm
to ja spróbuję inaczej wytłumaczyć gdzie dla mnie jest pachwina.... więc....... jak są te takie kostki w biodrach, te wystające to trochę poniżej są pachwiny.... jak masz majki to tam gdzie one zaczynają się od dołu (pasek czy nie wiem jak to nazwać) to to jest pachwina....
może to nie jest naprawde pachwina, ale mnie się przynajniej tak zawsze wydawało...
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 33 Posty: 1073 Skąd: z łąki
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:26 pm
no dobrze, i jak chcesz to miejsce ciągnąć w górę?
moim zdaniem dużo bardziej przemawia w takim przypadku podciąganie miednicy tudzież bioder. przynajmniej nie ma problemu z ich zlokalizowaniem. ło!
_________________ wild thing,
you make my heart sing,
you make everything groovy,
wild thing!!!
Moge sie mylić, ale pachwina nazwałabym miejsce, w którym noga (np. przyciągnięta do brzucha) zaczyna tworzyć kąt.
A z podciąganiem pachwiny może chodzic o to, żeby nie osiadać na nodze - żeby właśnie nie "załamywać" pachwiny, czyli noga i tułów były na linii prostej (a nie w pozycji jak np. przy siedzeniu)
Nie wiem czy połapiecie się w moich pomysłach i czy idę dobrym tropem, ale może pomogą chociaż trochę...
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 9:15 pm
Gościu, zgadzam się z tobą, chodzi mi o to, zeby nie siadać na nodze opornej, zeby pachwine tej ongi wyciagac w gore, i biodra maja byc proste, eh...moze zrobie kiedys fotke, to wam tu wstawie
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
O, Bajaderko, dobry pomysł, czekam na zdjęcie...!
A na zajęciach myślałam o moich pachwinach i nie wiem, czy od tego, ale arabesque na prawą nogę szło mi całkiem dobrze
_________________ What would happen to Juliet if there was no Romeo?
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 9:54 pm
ja już więcej nie tłumacze, bo to chyba trzeba poprostu zobaczyc i nauczyc sie tego na lekcji... ale jak Bajaderka da fotki to może skapujecie o co nam chodzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach