www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
premiera Wozzecka - afera w TW-ON?
Autor Wiadomość
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 5:36 pm   premiera Wozzecka - afera w TW-ON?

Władza i bielizna w Operze Narodowej

"Afera majtkowa" wywołana nagością aktora ujawniła bezpardonową walkę o kierowanie Teatrem Wielkim w Warszawie - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

"Przed styczniową premierą "Wozzecka" Krzysztofa Warlikowskiego rozgorzał spór o nagość aktora grającego główną rolę. Konflikt skrywano w tajemnicy, choć stawką była wolność wypowiedzi. Wczoraj [28 grudnia] wyszło na jaw, że toczy się walka o kierowanie Teatrem Wielkim między dyrektorem naczelnym Sławomirem Pietrasem z jednej strony a szefem artystycznym Mariuszem Trelińskim i muzycznym, Kazimierzem Kordem - z drugiej. Na jednej z przedświątecznych prób "Wozzecka" grający tytułową postać Matteo de Monti wystąpił jeden raz nago w scenie u doktora. To wystarczyło, by w teatrze zawrzało. Część artystów oburzyła się. Zaczęto mówić, że w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości, wspieranego przez Samoobronę i LPR, sprawa nie ujdzie Teatrowi Wielkiemu na sucho, a minister kultury musi zareagować. - Nie prowadźmy rozmowy na poziomie magla, nie słyszałem o żadnych majtkach - mówi wiceminister Jarosław Sellin. - Nasza interwencja w takiej sprawie byłaby absurdem. Jestem ciekaw przedstawienia. Zamierzam być na premierze."

źródło: E-teatr
Pełny artykuł po adresem: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/20045.html


~.~.~.

Co sądzicie? Jak widać niedobrze się dzieje w TW-ON, i to do tego stopnia, że to wszystko wychodzi na światło dzienne.

Gorzej, co zdaje sie wynikać z artykułu - co się dzieje z polską kulturą w ogóle? Sponsorzy sie wycofują, bo chcą wspierać coś dla 'szerokiej rzeszy klientów, bo mamy rządy PiS-u, itd.'? Przecież to jest jakaś paranoja. Czy z tego powodu sztuka ma pozostać na poziomie szkolnych inscenizacji lektur? Bo tak zdaje się w tej chwili to przedstawiać.

Wszyscy wiemy, jakimi środkami do widza mówi Krzysztof Warlikowski - jego teatr może sie podobać lub nie, ale nie sposób odmówić mu tego, że jest znakomitym reżyserem, wybitnym. Jeśli ktoś w jego spektaklach widzi np. tylko nagość, to świadczy to jedynie o tym, że nie potrafi patrzec wystarczajaco głęboko. Tylko co ten człowiek robi w teatrze? Już całkowicie abstrahując od różnych politycznych kulis tej sprawy.

Teatr - światynia sztuki. Czy aby na pewno?
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Nefretete
Solista Baletu


Posty: 1312
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 5:48 pm   

czytałam o tym też w dzisiejszej Wyborczej. Nie znoszę takich wewnętrznych walk i konfliktów, zwłaszcza w instytucjach szeroko rozumianej kultury. niestety właśnie w nich często do nich dochodzi. i wtedy zawsze mam wrażenie, że ludzie, którzy tam pracują zapominają (lub nigdy nie mieli) o pasji, idei, misji. liczy sie tylko stanowisko własna "prawda".
nie znam kulis tej sprawy, nie wiem, kto sie za czym opowiada, nie znam tez tworczosci pana Warlikowskiego - tym bardziej trudno sie wypowiedziec. ale chyba nie o nagosc aktora tu chodzi. a ta, jesli uzasadniona, moze byc jak najbardziej wykorzystana jako "srodek artystyczny" czy jak to nazwac.
w każdym razie zadziwiające, jak ludzie szybko zapominają o priorytetach, pod którymi kiedys sie podpisywali.
_________________
We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 6:06 pm   

Mnie się wydaje, że tam sie nakłada kilka spraw jednocześnie.

Rozumiem, że zahaczyło o sprawy czysto artystyczne, czyli własnie związane z reżyserią. Znam trochę twórczość Krzysztofa Warlikowskiego, dla mnie jest niesamowita, chociaż zdaję sobie sprawę, że Opera to nie Rozmaitości. I bez 'polityki w tle' inscenizacje TR, czy to jego, czy Jarzyny, budzą zwykle wiele emocji i kontrowersji.

Inną sprawą są polityczne kulisy tej sprawy, w innym miejscu na E-teatrze tez było coś o tym (wotum nieufnosci dla Pietrasa. I wyglada to nieciekawie, bo takie rzeczy najbardziej niekorzystnie odbija sie pewnie na widzu :(

Zgodzę się, afera po prostu żenująca, inne słowo mi nie przychodzi na myśl.

Aniu - no to powiedzmy, że 'wybitny' jest moją prywatną opinią ;) , chociaż naprawdę uważam, że mu się należy. Nie jest to wątek na to, więc na tym poprzestanę, ale uważam, że jest jednym z najciekawszych twórców teatralnych. 8)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 6:07 pm   

Ania napisał/a:

Inna sprawa, że nie nazwałabym K. Warlikowskiego reżyserem wybitnym. Raczej tylko skandalizującym.


Wybitny, niewybitny... Jego "Krum" byl jednym z niewielu niewygwizdanych spektakli w czasie Festiwalu Teatralnego w Avignon.
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 7:00 pm   

To, co się dzieje w polskiej kulturze - czego przykładem jest ta afera - jest po prostu tragiczne, żenujące, niepoważne... brak mi słów tak naprawdę... :roll:
Czasem zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi i po co ta cała demokracja, skoro niedługo pewnie będziemy mieć cenzurę PiS'u w teatrach, operach ect.? ;)

a spektakl i tak bardzo chcę zobaczyć i mam nadzieję, że "kochane" władze nie zdejmą go od razu po premierze... ;)
Warlikowskiego cenię i osobiście odpowiada mi jego teatr...
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 7:40 pm   Re: premiera Wozzecka - afera w TW-ON?

Joanna napisał/a:
Na jednej z przedświątecznych prób "Wozzecka" grający tytułową postać Matteo de Monti wystąpił jeden raz nago w scenie u doktora.


żenada po prostu, zupełnie jakby nagość pierwszy raz miała byc pokazana na scenie... i to przecież nie chodzi tutaj o CAŁY spektakl a o jedną scenę u doktora! ja rozumiem, ze to dla pewnych osób może być kontrowersyjne (pomijając nazwisko samego Warlikowskiego), ale nie popadajmy w paranoję, to SZTUKA jest w końcu!

Dodatkowo, to z daleka widać, ze nie chodzi w cale o żadne majtki, a strach przed spadnięciem z wygodnego stołka. Oliwą do ognia jest z kolei zasłanianiem się rządami, z których wprawdzie możemy być zadowoleni lub nie, ale przecież AŻ TAK źle nie jest... zresztą, to skandal w ogóle ze jakieś wewnętrzne spory i niesnaski wychodza na światło dzienne. wiadomo, ze w kazdym teatrze się takie zdarzają, ale jakoś chyba lepeij, jeśli problemów nie roztrząsa prasa.
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 11:28 pm   

Wszystko bzdury.
Oto tekst z Życia Warszawy:

Wozzeck z wotum nieufności

Muzyka Ostatnia premiera w Operze Narodowej?

Styczniowa premiera w Operze Narodowej może być ostatnią za triumwiratu Pietras-Treliński-Kord. Dyrektorzy nie mogą się porozumieć.


Konflikt narastał od pewnego czasu, ale dopiero teraz Mariusz Treliński, dyrektor artystyczny, z Kazmierzem Kordem, dyrektorem muzycznym, postanowili oficjalnie go rozwiązać. Do ministra kultury złożyli wotum nieufności wobec Sławomira Pietrasa, od tego sezonu dyrektora naczelnego Opery Narodowej.

– Być może to ostatnia premiera, którą wspólnie realizujemy – przyznaje Mariusz Treliński, który do momentu decyzji ministra kultury nie chce komentować problemów w Operze Narodowej.

Nieoficjalnie wiadomo, że powodem nieporozumień są odmienne koncepcje repertuarowe kierownictwa i inna wizja misji sceny narodowej.

Tymczasem z okazji 80. rocznicy prapremiery „Wozzecka” w Berlinie – 5 stycznia – Teatr Wielki przedstawi najnowszą inscenizację tego bodaj najbardziej posępnego arcydzieła literatury niemieckiej ujętego w formę opery przez Albana Berga. Historię nieszczęsnego żołnierza-mordercy wyreżyserował Krzysztof Warlikowski, autorką scenografii jest Małgorzata Szczęśniak, a dyrygentem Jacek Kaspszyk.

– „Wozzeck” stanowi doskonałą symbiozę teatru z muzyką spośród znanych mi utworów operowych – mówi Krzysztof Warlikowski. – To wielka dysputa o moralności. Obraz rodziny ulegającej destrukcji.

W głównej partii wystąpi Matteo De Monti. Gra dwie role – Wozzecka takiego, jakim był w rzeczywistości, i takiego, jakim chciałby się widzieć. „To nowy polski surrealizm” – powiedział śpiewak.

Data: 2005-12-29

STANISŁAW BUKOWSKI

PS. Byłam na konferencji prasowej Wozzecka na której była o tej sprawie mowa - chodziło o jakies decyzje Pietrasa naruszające zasade trójpodziału władzy w TW. I nie sądze zeby poszło "o majtki" :evil:
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 12:21 am   

tylko się załamać... :roll: :roll: :? :? :x :x
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
 
Kurt
Nowicjusz

Posty: 16
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 12:48 am   

wpis przeniesiony z oddzielnego watku:

Kasiu boję się, że jak to nowicjusz poruszam niewygodne tematy. W Gazecie Wyborczej pojawił się artykuł informujący o konflikcie w TW. Jaki ten konflikt może mieć wpływ na sytuację baletu w TW. W artykule o balecie się nie wspomina, wygląda na to, że balet nie jest w dyrekcji przez nikogo reprezentowany, a nawet biorąc pod uwagę konferencję prasową z początku sezonu z wtedy jeszcze chyba zgodnie wspópracującymi ze sobą dyrektorami, baletem dyrekcja specjalnie się nie interesuje. Czy ktoś wie więcej na ten temat i potrafi to wytłumaczyć?

Powiedzieć moge tylko, ze prawdopodobnie repertuar (w tym baletowy) ustalony do końca roku prawdopodobnie nie ulegnie żadnym zmianom, a od rozwiazania konfliktu raczej nie będą zależały żadne zmiany dot. aletu TW bo nim "nikt sie nie interesuje" (jesli miałby go ktos "reprezentowac to dyr. zespołu baletowego E. Wesołowski...)

Moderator Kasia G

edit:


Dzięki wielkie teraz wiem trochę więcej. Rzeczywiście jest to dosyć żenujące
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 11:55 am   

ciąg dalszy prasowych komentarzy:

Opera Narodowa w kryzysie

Muzyka: Treliński i Kord chcą sztuki ambitnej, Pietras – nie

Konflikt wizji i interesów artystycznych w Teatrze Wielkim musi rozwiązać minister kultury. Dalsza współpraca trzech dyrektorów nie jest możliwa.

Pół roku temu, gdy minister Dąbrowski powołał nowe kierownictwo Teatru Wielkiego, wydawało się, że przed instytucją otwiera się nowy etap. Dyrektor Sławomir Pietras miał zająć się zarządzaniem, dyrektor Mariusz Treliński kształtem artystycznym narodowej sceny, a Kazimierz Kord stroną muzyczną.
Publiczne gesty i wypowiedzi świadczyły, że pomysł stworzenia triumwiratu okaże się skutecznym panaceum na dotychczasowe problemy opery. Obawiano się nieporozumień między Mariuszem Trelińskim a Kazimierzem Kordem, przedstawicielami innych pokoleń.

Ale konflikt wybuchł między nimi a dyrektorem Pietrasem. Poszło o kształt artystyczny, metody zarządzania i... lojalność. – Po raz pierwszy w historii TW zaczęto myśleć w kategoriach wieloletnich planów artystycznych, a nie jak dotychczas doraźnych interesach realizowanych w chaosie – mówi Mariusz Treliński, któremu bardzo zależy na zrealizowaniu swojej wizji teatru operowego na światowym poziomie.

Postanowiono wychować własnych solistów, realizując pomysł Korda stworzenia Szkoły Mistrzów. Nawiązano współpracę m.in. z operami w Waszyngtonie i Los Angeles. Tymczasem dyrektor Pietras w jednym z wywiadów przedstawił Szkołę Mistrzów jako swój autorski pomysł. Bez konsultacji z partnerami stworzył 33-osobową radę artystyczną, w której stanowią większość przedstawiciele pionu gospodarczego.

Prawdziwy konflikt rozgorzał też wokół wizji artystycznej i tego, czy ma się grać spektakle w rodzaju „Skrzypka na dachu” i jeździć na tournée po poślednich teatrach niemieckich, czy realizować ambitne spektakle. Warto wspomnieć, że powodem zwolnienia przed kilku laty Pietrasa z funkcji dyrektora warszawskiej opery było zaniżenie poziomu artystycznego TW.

Nie bez znaczenia jest także sprawa finansów. – Nie ma katastrofy, po raz pierwszy można mówić o niewielkim zysku – przyznaje Marek Szyjko, dyrektor ekonomiczny. – Trzeba jednak pogodzić ambicje z faktem, że teatr musi normalnie funkcjonować, by nie doszło do kryzysu.

Aby tak się stało, na szczycie musi dojść do szybkich decyzji. A te minister kultury zapowiada tuż po Nowym Roku.

2005-12-30

STANISŁAW BUKOWSKI
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 1:16 pm   

ło matko i jeszcze Szkoła Mistrzów w to wplątana.... :?

ja tylko nie rozumiem, dlaczego w takim razie Pietras znowu został dyrektorem ON skoro wcześniej został zwolniony z wiadomych powodów? oprócz tego że układy i układziki...
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 1:29 pm   

dlatego że cokolwiek by mówic o dyr. Pietrasie to jest to jedyny zawodowy dyrektor teatrów operowych w Polsce. Jego zwolnienie kilkanaście lat temu tez było problematyczne bo np. nie wiem czy do wszystkich przemawia zwolnienie z powodu wystawiania pozycji lżejszych do których zaliczono wówczas Skrzypka (z Bernardem Ładyszem w roli tytułowej) i Graka Zorbę (który 3 lata później wrócił na afisz i szedł sobie do ub. sezonu). Myślę, ze nie można stawiac sprawy tak jednoznacznie: Treliński i Kord "ambitni" a Pietras nie.... Ale widac sprawa rozbiła sie o podział kompetencji i decyzji podejmowanych przez TRZECH DYREKTORÓW
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 1:54 pm   

ah no to prawda, zalezy kto co uważa za mniej/bardziej ambitny repertuar, a myślę że poznać trzeba każdy i powinno się mieć również możliwość wyboru między lekką rozrywka i "przebieżką umysłową" (uogólniając).

cokolwiek by nie powiedziec o przeszłości - teraz w TW nie dzieje się dobrze chociażby dlatego, ze takie brudy wychodza na wierzch, zamiast zostawać w gronie zainteresowanych.

ciekawa jestem jak sie to dalej potoczy...
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Nefretete
Solista Baletu


Posty: 1312
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 3:32 pm   

zgadzam sie z sisi. repertuar powinien być zroznicowany, oczywiscie nie skrajnie, ale powinien obejmowac pozycje te bardzo ambitne i te troszke mniej (choc to wlasciwie gra slowna,co za takowe sie uwaza a co nie). najtrudniej jest jednak znalezc zloty srodek i potem rodza sie takie konflikty, niestety na oczach wszystkich.
_________________
We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 3:48 pm   

To jest jeden wielki rozgardiasz. Teatr nie powinien być miejscem takich przepychanek, chociaz jak wiemy nie jest to pierwsza tego typu sytuacja i na pewno nie ostatnia (z głośniejszych ostatnimi czasy: Łódź [o ile dobrze pamiętam], Gdańsk).
Może się mylę, bo nie jestem na tyle zorientowana w sprawach TW-ON, ale moim zdaniem to wynika ze starcia trzech osobowości. K. Kord, niedawno 'wrócony' do Opery, z wyrobionym nazwiskiem, M. Treliński, z mniej wyrobionym nazwiskiem, i S. Pietras, który jest po prostu dyrektorem, bo świat zazwyczaj mniej słyszy o dyrektorach niż o artystach. I nie dziwię się, że w takiej sytuacji może być trudno dojść do porozumienia, 'ile komu wolno, i dlaczego'.
Tak przynajmniej przedstawia się to od strony widza, czy mnie :)

Tylko dlaczego widz ma byc świadkiem tego wszystkiego? Jak idę do opery, to nie chcę się zastanawiać nad tym, czy to jest spektakl, który wywołał lawinę oburzenia, albo był pretekstem do zajęcia "wiekszej połowy" stołka.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 5:14 am   

Nie wtracam sie do dyskusji o Wozzeku, bo ani przedstawienia nie zobacze, ani za opera nie przepadam, ale chcialabym Was tylko troche sprowadzic na ziemie, kiedy mowicie o zenujacej, skandalicznej etc. sytuacji, jaka wywiazala sie w TW-ON. Otoz jako obserwator "zagraniczny", ktory niejedna bzdure na swiecie widzial, postawilam sobie za cel wyleczyc Polakow z jednego: negatywnej magalomanii ;-) . Otoz wszystko co zle, najgorsze, najbardziej zenujace etc. moze sie - zdaniem wiekszosci Polakow - wydarzyc TYLKO w Polsce. Mamy patent na glupote! Jestesmy najwiekszym bagnem, cywilizaycjnym zadupiem Europy, polskim piekielkiem etc. Kochani, troche wiecej skromnosci! ;-) Bagno jest wszedzie (tyle ze wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma), sytuacje takie jak ta (i inne) w TW-ON to nic nowego w swiecie opery - poczytajcie sobie chociazby o wielkich skandalach w La Scali, chocby ubieglorocznym, po ktorym odszedl z La Scali na dobre jeden z najwiekszych dyrygentow operowych naszych czasow Richardo Muti.
A sama dyskusja o majtkach czy ich braku raczej, to tez nie jakis zasciankowy, moherowy problem, ale problem, ktory czesto roztrzasa sie w bardzo postepowych krajach (bo my w koncu jestesmy tylko zadupiem): takiej Francji, w ktorej niejedno gole dupsko widziano w teatrze, w Anglii, ba, nawet w Niemczech, gdzie rezyserzy operowi maja chyba najwieksze swobody. Chodzi o rzecz prosta: czy prowokacja jest niezbedna w sztuce operowej. Nie bede sie teraz nad tym problemem roztkliwaic, bo nie o to chodzi. chce jedynie poiwiedziec, ze to, ze dyskutuje sie o ewentualnej nagosci w przedstawieniu swiadczy o tym, ze wciaz jeszcze o sztuce rozmawiamy, a nie przyjmujemy bezkrytycznie to, co nam oferuja nasi sceniczni bogowie. Tyle ze w naszym kochanym kraju kazda osoba, ktora choc troche bronic bedzie tradycyjnego teatru operowego i sprzeciwiac sie goliznie lub innym prowokacjom rezyserskim od razu dostanie etykietke moherowca, prawicowego wsteczniaka czy zwyklego oszoloma. I tu tkwi pradziwy problem, bo w ten sposob zamyka sie normalna dysksuje o sztuce i jej bolaczkach, a otwiera pseudo-polityczne skakanie do gardla.

A wiec w Nowym ROku zycze nam wszystkim troche mniej negatywnej megalomanii ;-) ;-) ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta ;-)
 
 
Kurt
Nowicjusz

Posty: 16
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 10:45 am   

Przecież to nie chodzi tylko o premierę znakomitego zresztą Wozzeck’a. Chodzi o coś szerszego. Zmagania które obserwujemy dotyczą tego jak prowadzić najważniejszy teatr Opery i Baletu (czyżby) w Polsce. Wygląda na to, że wiele rzeczy jeżeli chodzi o sprawy artystyczne i strukturalne należy zmienić. Ktoś musi sie tego podjąc i byłoby dobrze żeby był to zgodnie i madrze współpracujący ze sobą zespół. Jest zrozumiałe, że sytuacja w TW wywołuje zainteresowanie mediów.
Bardziej dziwne wydaje mi się to, że na tym forum, które zajmuje się przecież sztuką baletową nikt nie zwrócił uwgi na to, że balet jest zupełnie wyłączony z jakichkolwiek rozważań. To jest właśnie moment kiedy nie należy pozwolić na to aby balet został przesunięty na pozycję marginalne. A sytuacja jest taka: Mamy triumwirat: 1. Dyrektor Naczelny - ktoś kto chyba powinień koordynować różne działania dbając przy tym o dyscyplinę finansów, 2. Dyrektor Artystyczny w tym wypadku jest to reżyser teatralny, filmowy i operowy, 3.Dyrektor Muzyczny - siłą rzeczy zainteresowany stroną muzyczną spektakli, poziomem chóru, solistów spiewaków i orkiestry. A balet?! Kto dba o ksztalt baletu, jego poziom i repertuar? Czy robi to dyrektor (administrator)? czy muzyk? czy też reżyser operowy? Nie wydaje mi sie normalne, aby w TW OP gdzie balet powinień być chyba na świetnym poziomie, gdzie powinien być traktowany jako niezależna forma sztuki i w tych finansowo trudnych dla sztuki czasach powinien jednak być wizytówką polskiego baletu wogóle, ten balet nie jest reprezentowany w ścislej dyrekcji teatru przez nikogo z tej profesji.
Co o tym myślicie?
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 11:02 am   

O kondycję, repertuar i poziom zespołu baletowego powinna dbac DYREKCJA, podobnie jak dba o zespół operowy (który jednak istnieje w TW na innych zasadach - prawie nie ma już etatowych spiewaków, jest chór i gościnni soliści, balet musi byc stały). Od reprezentowania interesów baletu jest jego dyrektor (bo nie prawdą jest ze mamy 3 dyr. w TW-ON - jest jeszcze z-ca naczelnego, ekonomiczny, techniczny itd...) Jeżeli jednak postulaty dyr. baletu, i zespołu baletowego, srodowiska i widzów odbijają sie od dyrekcji "głównej" to cóż... Ten problem istniał zawsze: sytuacja baletu w teatrze operowym (bo jakoś zawsze mówi się opera warszawska , poznańska itp.) Dyr. Pietras zawsze dbał o balet - ale zdaje się ze w triumwiracie o sprawach artystycznych miał miec mało do powiedzenia - i chyba o to poszło... :roll:
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Kurt
Nowicjusz

Posty: 16
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 1:15 pm   

Kasiu wybacz, mam nadzieję, że nie weźmiesz mi za złe, ale uważam, że złych sytuacji nie trzeba akceptować, trzeba je zmieniać. To jest moment kiedy należy domagać sie traktowania sztuki baletowej poważnie. Równouprawnienie i emancypacja w ramach struktur TW. Co o tym myślisz? Tylko przeglądając internetową stronę TW ON – kierownictwo teatru, jest jasne, że tak nie jest. Nie chodzi o to ilu jest dyrektorów, ale o to jaki mają wpływ na prowadzenie teatru. Ktoś powinien domagać sie takich rozwiazań, które byłyby korzystne dla rozwoju sztuki baletowej. To forum moim zdaniem powinno być częscią lobby działającego na rzecz baletu.
Jak to wygląda w innych krajach, w teatrach których status jest podobny do statusu TW ON? Czy wszedzie akceptuje się zależnosc baletu od ludzi których interes sztuki baletowej niekoniecznie jest najbliższy?
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 2:22 pm   

Kurcie, nie chce ani słowa więcej napisać o dyrektorze baletu TW i dyrektorachnaczelnym, artystycznym itd.... bo nie powinnam. Wiele zależy tu od osobowości. No i wszystko co piszesz jest słuszne tylko... pytanie podstawowe: KTO miałby się o range sztuki baletowej upomnieć? Kiedy na początku sezonu miała miejsce pierwsza konf. prasowa nowej dyrekcji pytanie o balet ucięto stwierdzieniem ze w tej sprawie trzeba się spotkac osobno... Jak do tej pory nie było najmniejszej okazji aby do tego pytania powrócić.
Na tym forum sporo robimy: piszemy listy protestacyjne, piszemy listy do TV z zapytaniem o Złotą dwunastke baletów, wyrazamy swoje opinie o złej (słabej) pozycji baletu w Polsce ogólnie, w TW również... Sama mam na koncie kilka tekstów (opublikowanych) na ten temat.. Głos wołającego na puszczy.... :evil:

PS. a tak w ogóle to mysle że "afera majtkowa" czy ewentualne przetasowania w dyrekcji są najgorszym momentem na podnoszenie sprawy baletu - musi byc ustalona nowa (stara?) dyrekcja, zeby było z kim dyskutować. No chyba że "walimy" od razu do ministra ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Kurt
Nowicjusz

Posty: 16
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 3:51 pm   

Kasiu teraz będą zapadały decyzje. Teraz jest moment, aby te sprawy poruszać. Pózniej będzie tak jak jest. Zauważ, że ja nikogo z dyrektorów nie krytykuję. Na pewno są to osoby wybitne, ale oni robią to co dla nich jest sluszne i ważne. Sama mówisz, że na konferencji prasowej nie wspomniano o balecie bo jest to dla nich mało ważne. Czy był tam dyrektor baletu? Może sprawa jest beznadziejna, ale należy o tym mowić
Wystarczy na ten rok!
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 31, 2005 4:20 pm   

Kurt napisał/a:
na konferencji prasowej nie wspomniano o balecie bo jest to dla nich mało ważne. Czy był tam dyrektor baletu? .

Nie, dyrektora baletu nie było....
Oczywiście, ze mówić trzeba, choćby i teraz tylko KTO i do KOGO? Papier cierpliwy, a Internet jeszcze bardziej - tu mozemy sobie "pomówić" 8)

Najlepszego:)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Pon Sty 02, 2006 10:10 pm   

na własną prośbę czy jako wywalony?
 
 
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Wto Sty 03, 2006 4:18 pm   

Cytat:
Jak czytamy w "Naszym Dzienniku", "do rangi skandalu moralno-obyczajowego urasta wizja reżyserska Krzysztofa Warlikowskiego, który zdecydował, że holenderski śpiewak Mateo di Monti w jednej ze scen z udziałem dzieci wystąpi... nago".


W "Wozzecku" Albana Berga "w żadnej ze scen nie pojawia się - i nigdy nie miał się pojawić - nagi mężczyzna, tym bardziej w otoczeniu dzieci" - czytamy w przesłanym PAP w poniedziałek oświadczeniu Teatru Wielkiego-Opery Narodowej.


- Na jednej z prób śpiewak Matteo de Monti (Wozzeck) w scenie u Doktora - nie w obecności dzieci - zaimprowizował rozbierając się na scenie do naga, ale ten eksperyment od początku nie znalazł uznania w oczach reżysera Krzysztofa Warlikowskiego. Nie było więc sytuacji, w której dzieci w jakikolwiek sposób narażone były na trudną do zaakceptowania moralnie sytuację - powiedziała PAP w poniedziałek Wojciechowska.


W zeszłym tygodniu dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego Mariusz Treliński i Warlikowski zaprosili na próbę przedstawienia rodziców i opiekunów dzieci. "Ta wizyta rozwiała ich wszelkie wątpliwości i niejasności" - czytamy w oświadczeniu.


Wojciechowska podkreśliła również, że: - absurdalnym wydaje się atak na spektakl, który jeszcze nie miał premiery. "Wozzeck" to klasyczna pozycja repertuarowa, bezdyskusyjne arcydzieło teatru operowego XX wieku - zaznaczyła rzeczniczka.
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
Paula 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
instruktor fitness
Wiek: 35
Posty: 1116
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 03, 2006 5:27 pm   

Dzisiejszy artykuł z "Metro"

GOŁY ARTYSTA WŚRÓD DZIECI
Wielki skandal w Warszawie? Rzecznik praw dziecka dowiedział się, że w Teatrze Wielkim może wystąpić nagi artysta otoczony dziećmi.

Bulwersujący spektakl ma zostać wystawiony w czwartek w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Podczas premiery „Wozzecka” Albana Berga według dramatu Georga Bűchnera holenderski śpiewak Matteo de Monti w jednej ze scen zdejmuje ubranie i nagusieńki zaśpiewa arię otoczony dziećmi. O skandalu napisał „Nasz dziennik”. Sprawą obiecały zająć się rządkowe instytucje, przede wszystkim rzecznik praw dziecka Paweł Jaros: - Do naszego Biura Informacji i Interwencji zadzwoniło już kilka zaniepokojonych osób i poinformowało, że w czwartek w Teatrze artysta rozbierze się wśród dzieci. Wszystko mają tez widzieć dzieci siedzące na widowni – mówi. Pawł Jaros z nikim z Teatru jeszcze nie rozmawiał. Czy zamierza coś w tej sprawie zrobić? – Jeśli artysta naprawdę się rozbierze, będziemy interweniować. Zbadamy, na ile zostało naruszone dobro dzieci – odpowiada. W samym teatrze Wielkim panuje poruszenie. Wczoraj przez cały dzień tłumaczono nie tylko dziennikarzom ale i pracownikom Ministerstwa Kultury, że artysta...jednak nie będzie śpiewał nago... – Rzeczywiście zdarzyło się na próbie że Matteo se Montui w scenie z Doktorem zdjął ubranie ale ten eksperyment nie spodobał się reżyserowi Krzysztofowi Warlikowskiemu i artyści z tego zrezygnowali. Podczas próby nie było dzieci! - zapewnia Ola Wojciechowska, kierownik biura prasowego teatru (...)
_________________
denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 11