Związek z tańcem: instruktor oriental
Wiek: 40 Posty: 227 Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 8:49 pm
mam nadzieję że masz na myśli wysokie releve....bo nie wyobrażam sobie stania na placach bez point - kontuzja murowana...a odpowiadając na pytanie raczej nie sądzę...aby stanąć na pointach potrzebne sa konkretne ćwiczenia
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 4:57 pm
Chodzenia na palcach bez point też sobie nie wyobrażam. Stanąć owszem da się, ale chodzenie to już chyba wyższa szkoła jazdy.
Raczej Ci nie pomoże, bo stojąc na pointach siłę koncentrujesz głównie na podbiciu.
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
I ja dodam niezastąpioną gumę do rozciągania. Tu masz cały temat: http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=1424 Na prawdę pomaga zbudować mięśnie, chociażby tak prostymi ćwiczeniami jak point-flex na siedząco z gumą.
Związek z tańcem: przyszła tancerka
Wiek: 25 Posty: 27
Wysłany: Nie Lis 04, 2012 7:55 pm
Wiem, że jest to sprawa bardzo indywidualna, ale ile mniej więcej czasu powinny zajmować dziennie (i przez jak długi czas? ) takie ćwiczenia, aby prawidłowo wyrobić sobie podbicie?
_________________ Balet - Piękno, Praca, Perfekcja
Tu masz temat o podbiciu- http://www.balet.pl/forum...topic.php?t=783
Ekspertką nie jestem, niech się wypowie ktoś bardziej kompetentny, ale mogę poradzić jedno- oprócz "konkretnego" ćwiczenia wykorzystuj każdą nadarzająca się okazję. Ja na przykład zawsze jak czekam na autobus przy krawężniku robię point, albo czasem po prostu releve. Jak oglądasz telewizję, siedzisz przy komputerze, w szkole. Jest mnóstwo okazji, żeby "przy okazji" poćwiczyć stopy.
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 31 Posty: 12 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 17, 2013 9:49 pm
Chodzę na balet 3 miesiące, co prawda tylko raz w tygodniu, ale codziennie ćwiczę w domu to, co robimy na zajęciach, spędzam na tym w sumie więcej czasu niż na nauce do studiów ;p Robię ćwiczenia na podbicie, jakiś miesiąc temu pierwszy raz udało mi się zrobić toe crunch. Nie chcę tu mówić, że jestem jakimś geniuszem czy coś, ale wszystko idzie mi dobrze. Mam raczej silną stopę i dobre podbicie.
Chciałam zapytać, za jaki czas mniej więcej przy tej pracy która wykonuję mogłabym wejść na pointy? Po jakim czasie, te z was które nie chodzą do baletówki weszły na pointy? Chcę też zapytać o drażliwą kwestię, czy któraś z was zaczęła pointy sama w domu bez nauczyciela?
ps. żeby było jasne, na razie w ogóle nie myślę o pointach, bo wiem że to jest szkodliwe, więc proszę na mnie nie najeżdżać, że niby już chcę stawać c:
Związek z tańcem: uczennica-tancerka
Posty: 19 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lut 19, 2013 5:31 pm
Może zacznę od Twojego drugiego pytania Myślę, że nie powinnaś zaczynać przygody z pointami ćwicząc bez nauczyciela, bo jest to trochę niebezpieczne. Nawet na sali baletowej bardzo łatwo jest skręcić kostkę, jeśli chociaż 'puści się' kostki.
Jeśli chodzi o to po jakim czasie mogłabyś spróbować, to myślę, że rok ćwiczeń wystarczy. Tak przynajmniej było w moim przypadku. (Chodzę do prywatnej popołudniowej szkoły baletowej, zajęcia odbywają się conajmniej dwa razy w tygodniu.) Zaczęłam się uczyć baletu w wieku 5 lat, po roku rozpoczęłam pointy.
Jednakże, jest to kwestia indywidualna. Lepiej przygotowywać się to tego trochę dłużej, niż za krótko i skończyć z kontuzją, nogą w gipsie, przerwą w ćwiczeniach na miesiące...
Z tego co widzę, masz bardzo dobre podejście do sprawy, więc jedyne co mi pozostaje, to życzyć Ci powodzenia i wytrwałości, a może uda Ci się zajść naprawdę daleko
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 26 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Lut 20, 2013 7:23 pm
fouette, zgadzam się z Tobą w 429849237%. serio, warto poczekać!
ps.
zaczęłam sama, w wakacje. jestem bardzo niecierpliwa i nie wytrzymałam. został mi tylko miesiąc do rozpoczęcia zajęć, więc zaczęłam ćwiczyć. wykonywałam te ćw które podpatrzyłam u innych dziewczyn. myślę, że mi to pomogło. tak czy owak, przed wejściem w pointy miałam 7 miesięcy przygotowania pod okiem pedagoga...
_________________ what goes around comes back around..
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 28 Posty: 143 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 10:13 pm
Ja kupiłam sobie pointy po 3 miesiącach nauki 1 raz w tygodniu i ćwiczyłam w nich sama, ale nie często, po prostu chciałam sobie w nich postać. Potem dopiero po ponad pół roku mieliśmy na zajęciach. Oczywiście nikogo do tego nie namawiam, po prostu piszę, jak to było ze mną
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach