a mnie postrzegają jako wariatkę niemogącą usiedzieć na miejscu. A już to że pisałam podanie do dyrektora o wynajęcie sali przed lekcjiami i że na 30 minutowej przerwie ćwiczę codziennie, to przechodzi wszelkie wyobrażenia normalnych ludzi Przynajlmiej wymiatam na imprezach!
ha! to cecha charakterystyczna wielu wybitnych tancerzy. ja to nazywam adhd ruchowym. Podobno mial to m.in . k. Pastor. Dlatego go wysłąli do sb:)
Chyba jednak nie jest aż tak, źle jak piszecie, skoro ponad 50% zaznaczyło w ankiecie, że ludzie patrzą na nich z podziwem
Co prawda tańczę od kilku miesięcy dopiero, ale jak mówię komuś, że chodzę na balet to reakcje są pozytywne, jeszcze nikt mnie nie wyśmiał ani nic takiego. Czasem ktoś pyta czy mam baletki z drewienkiem, to wtedy muszę tłumaczyć, że to nie do końca tak. Wydaje mi się, że to głównie kwestia środowiska.
_________________ Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieli co z tobą zrobić - św. Augustyn
Związek z tańcem: uczeń/tancerz
Wiek: 28 Posty: 346 Skąd: Jarosław
Wysłany: Czw Mar 24, 2011 12:01 pm
Hm..u mnie bywało to różnie.Z początku uczyłam się tylko i wyłącznie tańca ludowego..czyli od razu będąc w zerówce mówili do mnie "No zatańcz krakowiaka" itd. Ale fakt faktem od małego ciągnęło mnie do baletu.Później doszła mi technika tańca klasycznego i inne tańce..współczesne,towarzyskie..było już inaczej,jednak kiedy powiedziałam,że zaczęłam tańczyć na pointach i wytłumaczyłam im na czym to polega od razu było "aha..jezioro łabędzie".. to wszystko zeszło ze mnie,kiedy zatańczyłam na uroczystości szkolnej. Jak by to określić,większości opadły szczeny i patrzyli na mnie jak na jakąś kosmitkę w znaczeniu pozytywnym.Zaczęli się mnie wypytywać,czy mnie to nie boli jak sobie pląsam w tych "gipsowych papuciach" ;p i takie tam inne.Teraz ogólnie traktują mnie normalnie,jeśli mogę tak to ująć.:P
Byłam kiedyś w sklepie spożywczym przed zajęciami z mamą . Przypomniałam sobie ze muszę wymyślić solo no i zaczęłam tańczyć . Nagle ktoś mi przerwał i to była jakaś pani z dzieckiem i powiedziała '' Dajesz zły przykład mojej córce, teraz chce być baletnicą tak jak ty, a to tańczą osoby tylko psychiczne no bo żeby zdrowie niszczyć i że twoja mama się zgadza'' . Gdy zazęłam jej tłumaczyć że to wcale nie jest niezdrowe i wogule to podeszła do mojej mamy i powiedziała że jest niodpowiedzialna żeby pozwalać dziecku tańczyć balet, i poszła .
U mnie w szkole jak idę korytarzem to wszyscy się na mnie patrzą bo ja nigdy nie potrafię usiedzieć 15 minut bez tańca i potrafię wstać, założyć baletki, pointy i tańczyć z tyłu klasy a potem powtórzyć to co mówiła nauczycielka . Tylko na geografii staram się nie tańczyć bo pani mnie nie lubi, a tak to nauczyciele są zafascynowani i często przerywamy lekcję abym zaczęła opowaidać jak to się zaczęło .
ą różni ludzie na świecie, ale wolę tych co rozumieją dlaczego tańczę .
U mnie w szkole jak idę korytarzem to wszyscy się na mnie patrzą bo ja nigdy nie potrafię usiedzieć 15 minut bez tańca i potrafię wstać, założyć baletki, pointy i tańczyć z tyłu klasy a potem powtórzyć to co mówiła nauczycielka . Tylko na geografii staram się nie tańczyć bo pani mnie nie lubi, a tak to nauczyciele są zafascynowani i często przerywamy lekcję abym zaczęła opowaidać jak to się zaczęło .
Serio? To masz jakiś wyjątkowych nauczycieli czy jak ktoś uwielbia grę na skrzypcach to też mu na to pozwalają w czasie lekcji?
_________________ Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieli co z tobą zrobić - św. Augustyn
Związek z tańcem: moja pasja :)
Wiek: 30 Posty: 122 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 10:13 pm
też jakoś sobie nie wyobrażam że nauczyciel toleruje to że uczeń po prostu wstaje i tańczy, nie mówiąc już o tym że sama tez bym się dziwnie z tym czuła.
_________________ Rozdarta między dwiema pasjami. I niezmiernie szczęśliwa.
Byłam kiedyś w sklepie spożywczym przed zajęciami z mamą . Przypomniałam sobie ze muszę wymyślić solo no i zaczęłam tańczyć . Nagle ktoś mi przerwał i to była jakaś pani z dzieckiem i powiedziała '' Dajesz zły przykład mojej córce, teraz chce być baletnicą tak jak ty, a to tańczą osoby tylko psychiczne no bo żeby zdrowie niszczyć i że twoja mama się zgadza'' . Gdy zazęłam jej tłumaczyć że to wcale nie jest niezdrowe i wogule to podeszła do mojej mamy i powiedziała że jest niodpowiedzialna żeby pozwalać dziecku tańczyć balet, i poszła .
U mnie w szkole jak idę korytarzem to wszyscy się na mnie patrzą bo ja nigdy nie potrafię usiedzieć 15 minut bez tańca i potrafię wstać, założyć baletki, pointy i tańczyć z tyłu klasy a potem powtórzyć to co mówiła nauczycielka . Tylko na geografii staram się nie tańczyć bo pani mnie nie lubi, a tak to nauczyciele są zafascynowani i często przerywamy lekcję abym zaczęła opowaidać jak to się zaczęło .
ą różni ludzie na świecie, ale wolę tych co rozumieją dlaczego tańczę .
Troche to dziwne co mowisz?? nie klamisz przypadkiem??
na lekcji pointy
_________________ Balet był.. może jeszcze będzie
Taki cień nadzieji..
kłamie, nie kłamie. z tego, co czytam w jej wypowiedziach wynika, że ma dużą potrzebę zwrócenia na siebie uwagi, więc dajmy spokój spekulacjom, czy jej świat istnieje naprawdę.
_________________ Results don’t happen overnight. Every change takes time and effort. Patience and determination are key.
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 26 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lut 04, 2013 7:24 pm
nie jestem jakąś wielką tancerką, ćwiczę od niedawna. w każdym razie kiedy ktoś zada mi pytanie typu 'jakie są twoje zainteresowania' odpowiadam, że ćwiczę balet. ludzie, którzy raczej się na tym nie znają mówią "fajnie" i koniec. natomiast ci, którzy coś tam słyszeli, interesują się tym i wtedy widzę zainteresowanie i może nawet podziw.
_________________ what goes around comes back around..
Związek z tańcem: zaczarowana
Wiek: 32 Posty: 101 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 04, 2013 7:43 pm
ciksa, ja zawsze słyszę reakcje "o matko, chce ci się??" ;p albo pytanie, które najbardziej mnie irytuje "a po co ci to?' ;/ grrrr.
A patrząc na wcześniejsze posty, to nie oceniajmy, bo nie wiemy do jakiego rodzaju szkoły chodzi Bisiuka .
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 26 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lut 04, 2013 9:55 pm
lily91, masz racje, czasem zdarzają się "tacy ludzie" którzy zadają takie pytania. są koszmarnie wkurzające... np ostatnio moja nauczycielka uświadamiała mnie, że ja już przecież primabaleriną nie zostanę... o! albo, że za późno zaczęłam tańczyć. uhh i grrrrrrrrrr
_________________ what goes around comes back around..
Może ja spróbuję wam odpowiedzieć otóż od wielu lat lubię chodzić po górach i wiele osób też mnie pytało "a chce ci się" lub "po co wchodzisz do góry skoro za chwilę zejdziesz" i tak samo mnie to denerwowało. Ale pomyślałem tak co jest dla mnie ważniejsze góry czy opinie innych ludzi ? i doszedłem do wniosku że nie liczą się opinie innych tylko to co robię a jeśli jest to dobre i sprawia mi satysfakcję to będę to robił pomimo negatywnych opinii innych. Nie warto się przejmować co mówią inni tylko róbcie to co nadal kochacie szanujcie te osoby które wam tak mówią, to naprawdę pomaga a taniec w każdej odmianie jest wspaniały i warto przy tym zostać, tylko szkoda tylko że tak późno to odkryłem .
Związek z tańcem: zaczarowana
Wiek: 32 Posty: 101 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 5:14 pm
Ja nawet się czasem ciesze pod nosem, gdy słyszę takie pytania, bo ktoś je zadaje nie po to żeby rzeczywiście się dowiedzieć "po co ci to", ale tylko po to, żeby wyrazić jakiś tam swój, niepochlebny stosunek do tego, że mam odwagę by robić to, co kocham. ("taka stara, a za balet się wzięła" - niestety 3/4 naszego społeczeństwa kojarzy balet z karierą). Niekiedy to może się stać właśnie bodźcem, "a co, pokażę im, że jak się chce to można!"
Niestety w naszym kraju funkcjonuje typowy stereotyp praca-dom a ci co robią coś innego nie zawsze są akceptowani, jest jeszcze innej natury problem otóż wokół tańca klasycznego narosło wiele nieprawdziwych mitów takich jak to że balet jest dla małych dziewczynek lub zniewieściałych chłopczyków a jak wiadomo to nieprawda i myślę że to jest prawdziwym powodem krytyki miłośników tańca a szczególnie baletu.
Związek z tańcem: zaczarowana
Wiek: 32 Posty: 101 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 7:53 pm
g.k. wiesz, mnie już szczerze irytuje ludzkie przekonanie o orientacji seksualnej facetów tańczących klasykę - oczywiście skoro w balecie, to pewnie gej. Niestety to się słyszy, a tak naprawdę większość z osób tak właśnie mówiących nie wie ile pracy w siebie i swoje mięśnie musi włożyć baletmistrz, zaczynający, czy już nieco wprawiony
Ale mimo wszystko, jak ktoś już usłyszy, że interesuję się baletem i sama się uczę, to jednak to potrafi też komuś zaimponować i to jest mega Allo Allo. A tak w ogóle to góry też są mega
Ja wiem że raczej w tańcu klasycznym do niczego nie dojdę i traktuję zajęcia z klasyki bardziej jako formę rekreacji chociaż z lekcji na lekcję gdy pojawia się coś nowego coraz bardziej mnie to wciąga. Raczej nikomu nie mówiłem o tym że chodzę na balet, może później powiem ? najważniejsze jest to że nasza grupa dorosłych jest wspaniała do tego cudowna pani profesor więc jak na razie jest super i nikt mnie nie powstrzyma od chodzenia na te zajęcia
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 26 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 10:12 am
no właśnie! co do homoseksualizmu! moja przyjaciółka uważa, że każdy facet który tańczy to gej. mówi, że 'faceci w rajtuzkach' ją obrzydzają. czasami tak mnie wkurza to jej gadanie... ;/
_________________ what goes around comes back around..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach