im więcej ćwicze tym mam grubsze uda chyba wszystko próbowałam co do nich i nic
a z tym ze wszystko maleje w różnej kolekności to masz tacje ale czemu zawsze tracimy to czego nie chcemy....
Wiecie co Wam powiem?? Diety dietami, ale ja jak się wzięłam za odchudzanie, to jadłam to co chciałam tylko w mniejszych ilościach i starałam się nie jeść na wieczór i tym sposobem schudłam 10 kilo!! To było 3 lata temu i do tej pory udaje mi się utrzymac wagę. Kiedy widzę że trzeba troszkę przystopować to po prostu jem mniej i jest dobrze. A wierzcie mi, że mam niesamowite skłonności do tycia.
_________________ "Są trzy zasady rządzące życiem: rodzimy się, umieramy, rzeczy się zmieniają... i może jeszcze jedna: każdy ma osobę, po której już nikogo nie będzie mógł tak pokochać"
Dziękuję za podziw, ale naprawdę nie ma tu czego podziwiać. Też próbowałam przeróżnych diet, ale w końcu udało mi się znaleźć to co jest dla mnie najlepsze. Metodą prób i błędów. Ty też spróbuj znaleźć sposób naodpowiedniejszy dla siebie, taki, kóry będziesz mogła stosować również po schudnięciu, gdy poczujesz, że znowu tyjesz.
_________________ "Są trzy zasady rządzące życiem: rodzimy się, umieramy, rzeczy się zmieniają... i może jeszcze jedna: każdy ma osobę, po której już nikogo nie będzie mógł tak pokochać"
Zastanawiam sie jak mozna schudnac jedzac piec posilkow dziennie. Jesli organizm "dostaje jedzenie" regularnie to jak moze korzystac z zapasow (np na udach .
Osobiscie uwazam ze lepsze jest stosowanie glodowki tzn zeby nikt mnie zle nie zrozumial np jesc trzy posilki dziennie i nie pojadac\podjadac miedzy posilkami. Ostatnio probowalam sie do tego stosowac moze troche w bardziej drastycznej formie ale bardzo trudno jest wytrzymac. To jest dla ludzi ktorzy maja silna wole nawet bardzo silna.
Krótki tekst o dietach 'głodówkowych' (akurat ktoś wyżej pytał, jak mozna schudnąć jedząc pięć posiłów dziennie - poniżej tekst, jak można NIE schudnąć, jedząc mniej...):
problem: "Byłam na diecie 1000 kcal, ale nie chudlam, teraz jestem na 800 kcal ale waga nadal stoi, pomóżcie!"
wyjaśnienie:Im mniej kalorii jesz, tym bardziej zwalnia Twój metabolizm. Gdy jesz więcej, Twój organizm spala więcej, gdy jesz mniej, spala mniej. Paradoksalnie można odłożyć dodatkowy zapas tłuszczu na dietach niskokalorycznych, nie sposób natomiast trwale na nich schudnąć.
Dieta niskokaloryczna nie tylko że spowalnia spalanie, dodatkowo powoduje utratę mięśni. To z kolei mocniej jeszcze spowalnia metabolizm, utrata wagi zatrzymuje się i pomimo iż jemy mniej i mniej uparty tłuszcz nie znika. Co gorsze, każda zjedzona nawet przypadkowo nadwyżka kalorii zamieniana jest na tłuszcz, gdyz głodzony organizm stara się tworzyć zapasy na ciężkie czasy jakie sami mu zapewniamy.
Spalanie tłuszczu poprzez próby zagłodzenia go (i siebie) jest wysoce nieefektywne i zabójcze dla organizmu. Znacznie lepszą metodą jest zastosowanie niewielkiego deficytu kalorycznego i wysokiej dawki ćwiczeń - ćwiczenia pozwalają spalić znacznie więcej tłuszczu niż głodzenie i nie generują reakcji obronnych organizmu w wyniku których magazynowany jest tłuszcz jak to ma miejsce przy głodzeniu.
Stałe przebywanie na jakiejkolwiek diecie redukcyjnej (rozumianej jako spożywanie mniej kalorii niż się spala) jest niestety błędem. Odchudzać należy się cyklicznie, czyli okresy gdy jemy ilość kalorii mniejszą niż zapotrzebowanie powinny się przeplatać z okresami gdy jemy wystarczającą ilość kalorii. Organizm przystosowuje się stosunkowo szybko do deficytu kalorii i im dłużej utrzymujemy określony poziom, tym z upływem czasu efekt naszych starań będą mniejsze.
Bardzo by mi pomogły rady dotyczące odżywianie itp
Ograniczyć słodycze, nie pojadać, do obiadku nie jeść (no, ograniczyć) sosiki... na pewno nie głodować! Ograniczyć jedzenie i słodycze
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Ja tam mam swoje wypróbowane sposoby na odchudzanie i nie przekonują mnie juz żadne wywody na temat głodówek, diet redukcyjnych czy odchudzania cyklicznego... Podstawowe zasady to żadnych bomb kalorycznych, tłuszczy nasyconych i cukrów prostych. Do tego raz na tydzien jednodniowa głodówka, No i oczywiście duuuużo ruchu i wysiłku fizycznego JEST SUPER!
Ech... kłania się niestety nieznajomość podst. pojęć, jesli ktoś zestawia w jednym porzadku kilka terminów
'Dieta redukcyjna' to po prostu 'odchudzająca', czyli o zmniejszonym bilansie kalorycznym (mniej dostarczasz, niż zuzywasz), bo jak powszechnie wiadomo samo słowo 'dieta' oznacza jedynie sposób odżywiania /jakikolwiek/.
Poza tym to nie sa wywody, tylko wnioski oparte na obserwacjach i badaniach - przede wszystkim na potrzeby medycyny i sportu, a jak wiadomo na badania w tych dwów dziedzinach na świecie nie szczędzi się pieniędzy.
Ja nie mam zamiaru dawać tu konkretnych jadłospisów, tylko jak widzę teksty typu "żeby schudnąć trzeba jeść tylko jeden posiłek dziennie i nie podjadać", to aż mi się słabo robi - dlatego wyjasniam co jest nie tak w takim rozumowaniu.
Poza tym Twoje metody - o których piszesz - to jest właśnie mniej więcej to, o co chodzi w tych, jak to nazywasz, wywodach - mało tłuszczy nasyconych i cukrów prostych (na rzeczy tł. nienasyconych i cukrów złożonych). ta głodówka raz na tydzień to imho trochę zbyt często - lepszy efekt przyniesie zrobienie porzadnej kilkudniowej głodówki dwa razy w roku, poprzedzonej wstępniejszym oczyszczaniem ogranizmu, etc.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
z czego 2 kg to jest utrata wody, która i tak sie uzupełni.
poza tym, gdybys przeczytała mój post na poprzedniej stronie, to wiedziałabyś, że to nie działa w ten sposób, że jak przez pierwsze 5 dni zrzucisz x kg, to przez następne dni, waga będzie spadać w tym samym tempie
najbezpieczniej jest odchudzać się w tempie 1-2 kg na miesiąc - wtedy masz pewność, że tracisz własnie tkankę tłuszową, a nie wodę, i minimalizujesz wtedy mozliwość tzw. efektu jojo.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
hmm. wiem m że każda dieta nie działa tak jak jest napisane, tylko to tez zależy od organizmu... ale trzeba dodać że do tej diety trzeba jeszcze sporo ćwiczyć. a ja akurat sporo ćwicze i dużo piję wody. i tak już mam 1 kg mniej
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Moim zdaniem najlepiej jest jeść mało, a często.
Ja, co prawda, nigdy się nie odchudzałam ale taki jest właśnie mój system jedzenia. Mam mały żołądek i nie jestem w stanie dużo na raz zjeść. Nie wiem, czy dzięki temu utrzymuję swoją figurę, ale mój tata robi wręcz odwrotnie - najada sie "na zapas", z łakomstwa i wygląda, jak wygląda...
Bajaderka napisał/a:
no tak, a pozatym Nusia, masz szybką przemianę materii i dlatego utrzymujesz ladną linie. A ja sie na temat swojej wole nie wypowiadać...
Szybka przemiana materii na pewno robi swoje, ale mi się jednak wydaje, że przede wszystkim mam mały żołądek. Na przykład, na obiad jak zjem zupę, to drugie mogę dopiero za 1-2h, a na deser to się w ogóle patrzeć nie mogę.
Lekarz kazał mi jeść rano grapefruity, bo one podobno (jedzone na czczo) wzmagają apetyt... hehe, ale to temat o dietach, więc nie będę się zagłębiała w "wyzmacniacze apetytu"
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Ja się właśnie odchudzam. I muszę się pochwalić, że w ciągu 5 dni schudłam 3 kg - sama jestem zaskoczona, bo to wiecej, niż oczekiwałam
Na pewno poszła mi nie tylko tkanka tłuszowa, ale też trochę woda, i pewnie - nie daj Boże - mięśnie (bo niestety baaardzo mało jem, muszę zacząć wmuszać w siebie regularne posiłki), ale i tak jest nieźle. Tzn. widzę lekką poprawę po 'obwodach'
Jeszcze przydałoby się parę kg zrzucić, tylko muszę to sobie jakoś poskładać w czasie i zwolnić tempo, żeby to później normalnie utrzymać.
Cóż, nie ma to jak ćwiczenia, (prawie) odpowiednia dieta, i dobrana suplementacja
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Wiem, sama jestem tym zaskoczona /dzisiaj pierwszy raz się ważyłam/, że tak szybko mi zaczęło iść.
Trochę się boję, żeby sobie metabolizmu nie spowolnić i mięśni nie spalic, zamiast tłuszczu, bo b. mało jem - w ogóle nie jestem głodna. I tak się 'dowartościowuje' róznymi witaminami i takimi tam, ale wiadomo, że zawsze lepiej z natury - zdrowsze i lepiej przyswajalne. Ratuję się jeszcze orzechami i napojami izotonicznymi (są dość kaloryczne, a łatwo 'wchodzą').
Zobaczymy, jak będzie mi szedł następny tydzień
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Fakt, nie powinnam była używać slangu.
ED - Eating Disorders
1,5 roku bulimii i rok any. Tzn anoreksji.
Ale to już za mną niby nikt mi nie wierzy, że sama sobie poradziłami to już nie wróci, ale... siła woli działa cuda.
Goosia, lepiej zamiast tluszczy ciąć węgle. Tłuszcze są mimo wszystko potrzebne (oczywiscie nalepiej nienasycone, ale nikt nie da rady jeśc ryb non stop itp.), bo ich obecnosc we krwi jest konieczna, aby organizm nie spalał mięśni zamiast odłozonego tłuszczu.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach