Na pewno od czasu na czasu pierze Zależy jeszcze jak jest czysto na sali. W naszej szkole sprzątaczki udają chyba, ze brudu nie widzą ;/ i jak umyją podłogę na sali to jest jeszcze gorzej niż przed umyciem. No ale ja też nie piosrę co tydzień baleek tylko kiedy się wybrudzą bardzo...
Po praniu wierz mi nie są zmientolone Spróbuj wyprać to zobaczysz, a jak nie to faktycznie kup nowe. Mi by sie nie chciało wydawać co miesiąc 50 zł na baletki
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 7:43 pm
Po praniu baletki są raczej twardsze...
Ja też zostanę przy praniu, i tak dość często potrzebuje nowe baletki (chociaż ostatnie sanshe wytrzymały wyjątkowo długo, a ćwiczyłam tyle co zawsze), a jakbym miała kupować nowe za każdym razem kiedy sie za bardzo zbrudzą to bym chyba też musiała co miesiąc czy dwa...
Anno-Mario a masz czarne czy białe...?
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 10:53 pm
i to jest właśnie wyższość baletek czarnych nad białymi.
A co do pocenia, to nie trzeba tak często prać baletek, jesli wkłada sie do nich nogie w skarpetce
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 32 Posty: 121 Skąd: kielce/kraków
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 12:41 pm
Ja też nie piorę baletek (czarnych) bo białe się strasznie brudzą więc piorę ręcznie, chociaż rzadko bo zanim się porządnie uwalaja są już rozdarte i kupuję nowe.
ja wszelkie baletki piorę ręcznie, wolę nie ryzykować z pralką. a że zawsze mam czarne... cóż, ja tam zawsze wolę mieć świadomość, że baletki mam czyste i nie przepocone do ostatniej nitki...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 33 Posty: 500 Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 2:04 pm
Ja rowniez swoje baletki (czarne) piore recznie. Moze kiedys skusze sie na pranie w pralce:P
A co do skarpetek w baletkach - to nie uznaje tego. Nauczono mnie, ze wazne jest, zeby dobrze "czuc" podloge i tego sie trzymam;)
Jakbym miała ręcznie prać baletki, czy czyścić je na inne skomplikowane sposoby, chyba bym oszalała
Ostatnio nawet kostiumy (na których jest metka: 'prać ręczne') wrzucam do pralki, i nic im nie jest (ale dodam, że ustawiam łagodne prania) Bo stwierdziłam że już mam dość ich prać ręcznie, chyba bardziej by mi się od tego zrobiły mięśnie na rękach niż od tańca
No, przy pierwszych baletkach czy przy pierwszym kostiumie wrzucanym do pralki, to faktycznie miałam jeszcze jakieś obiekcje, ale teraz to już żadnych, i wrzucam jak leci
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:26 pm
groteska napisał/a:
A co do skarpetek w baletkach - to nie uznaje tego. Nauczono mnie, ze wazne jest, zeby dobrze "czuc" podloge i tego sie trzymam;)
A mnie nauczono, że ważne jest, aby miec dobrze rozgrzane stopy i trzymac je w cieple, dlatego wolę ćwiczyć w skarpetkach i w baletkach (stopy strasznie mi marzną).
Pranie baletek w pralce chyba sprawia, że skórzana podeszwa staje się twardsza?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Jeśli chodzi o dobre rozgrzanie stóp - ja czasem zakładam skarpetki na baletki, i ewentualnie później je zdejmuję.
Też nie uznaję tańczenia w skarpetkach, jakieś wydaje mi się dziwne, takie trochę przedszkolne
Chyba że ktoś ma rajstopy z pełną stopą (wiele osób ucina).
Co do twardości, itp. po praniu. Na pewno pierwsze założenie po praniu może wydawać się trochę dziwne, podeszwa jest odrobinę twardsza, i też mam czasem wrażenie, o którym już ktoś wspomniał, jakby się lekko skurczyły, ALE to wszystko całkowicie mija po jednej lekcji.
Poza tym nie widzę zbyt dużej różnicy w tym, że podeszwa miałaby się zrobić twardsza przy praniu w pralce, a ręcznym - i tu wsiąka woda i później wysycha, i tu A w pralce trochę lepiej dopierze (nie idealnie, ale to wiadomo, jak się bierze delikatny program), a ręcznie ledwo co.
No może jak się baletki upierze kilkadziesiąt razy, to faktycznie byłaby wyczuwalna różnica, ale mnie by się do tego czasu chyba rozpadły i przedziurawiły ze wszystkich stron, zanim zdążyłabym je tyle razy uprać
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Ja tez zawsze piore recznie, boje sie prac baletki w pralce. Joanno ja zawsze piore baletki np jakas gabka, nie zajmuje to duzo czasu i sa dobrze wyprane.
jak jak swego czasu miałam skórzane to żadko bo żadko, ale prałam ręcznie. jeśli zaś potrzebowały tlyko zewnętrznego odświerzenia, to wacik + mleczko do twarzy ewentualnie tonik, a na końcu odrobineczkę kremiku ^^
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Aggo, może i nie zajmuje dużo czasu, ale zawsze kosztuje trochę dodatkowego wysiłku Na co się raczej nie ma ochoty jak wraca się zmęczonym do domu, a oprócz tego trzeba jeszcze coś uprać, ugotować, sprzątnąć, pouczyć się, itd. Przynajmniej mnie się już nie chce bawić w jakieś dodatkowe spcjalistyczne czyszczenie baletek, itd. -dla mnie to strata czasu i enegii, a baletki przedmiot użytkowy, nawet gdyby coś im się miało stać w pralce (jeszcze nic im się nie stało), to bez względu na to i tak się zużyją, w końcu to baletki są dla mnie, a nie ja dla nich
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Mam łososiowe,płócienne baletki z Grishko.Tzn.miałam bo teraz (po praniu w pralce) są łososiowe w pomarańczowe plamy(zafarbowały od podeszwy).Także kto chce mie piękne lososiowe baletki niech nie wkłada ich do pralki
Czarne prałam w taki sam sposób ale nic im sie nie stało...
_________________ "W tańcu każdy krok wybiega w przyszłość..."
ja też mam łososiowe, płócienne z grishko i prałam je już parę razy, zawsze w pralce, ale jakoś nigdy się nic nie działo... może to kwestia nastawionej temperatury prania, bo mi mama zawsze mówiła, że nie wolno nastawiać za dużej, bo się kolory mogą wymieszać
i to prawda, że jak baletki wyschną po praniu to są troszkę mniejsze, nawet bym powiedziała, że fajniejsze; potem się trochę rozciągają i są takie jak przed praniem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach