Alessandra Ferri w nagraniu z 1996 roku fantastyczna bezsprzecznie.
Co do Carly Fracci i C. Osta nie dziwi, ze zostały wspomniane przez Ciebie, ale przyznam, ze bardzo mnie zainteresowało i zdumiało to, że podałeś Dianę (aż dopytam- rozumiem Dianę Vishnevę???). To że ja ją uwielbiam w Giselle to nie dziwi, biorąc pod uwagę moje zapatrzenie na Wschód i szkołę petersburską, ale że Ty ją wymieniłaś w ścisłej czołówce, to mnie zainteresowało i dlatego chciałam o to podpytać. Stąd ten znak zapytania.
Uff myślałam, że będziemy posługiwać się notacją szachową co do Diany to już kiedyś pisałam o niej, że bardzo mi się podoba i żałuje że nie ma z nią więcej profesjonalnych nagrań inna rzecz, że najchętniej obejrzałabym z nią ciekawe choreografie z nurtu baletu współczesnego , najlepiej przygotowane specjalnie dla niej. Nie mówiąc o możliwości zobaczenia jej na żywo. Co do samej roli Giselle o ile Ferri, Fracci są uważane przez niemałe grono specjalistów i wielbicieli baletu za wybitne interpretatorki tej partii w drugiej połowy XX wieku to pewnie Osta do nich nie należy, ale wymieniłam ją na mojej subiektywnej liście bo jest jedną z niewielu tancerek, które widziałam w Giselle na żywo, jak wiadomo balet ten bardzo rzadko był w Polsce wystawiany, a bezpośrednia recepcja to jednak inny stopień emocji.
_________________ Nic nie powinno ukazywać ciała, tylko ono samo
O.Wilde
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 46 Posty: 131 Skąd: Shaolin Temple
Wysłany: Sro Mar 23, 2011 2:43 pm
Pozwolę sobie zamieścić kilka stopklatek ze "Sleeping Beauty" z Alina Cojocaru z 2006 (tu akurat z wydania na bluray). Jako że ja nie potrafię o niej złego słowa powiedzieć to jak ktoś oglądał tą wersję to chętnie wysłucham opinii
_________________ Pieniądze to nie wszystko... liczą się jeszcze obrazy, nieruchomości i diamenty.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 36 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 4:57 pm
Nagash napisał/a:
Pozwolę sobie zamieścić kilka stopklatek ze "Sleeping Beauty" z Alina Cojocaru z 2006 (tu akurat z wydania na bluray). Jako że ja nie potrafię o niej złego słowa powiedzieć to jak ktoś oglądał tą wersję to chętnie wysłucham opinii
Ja nigdy nie oglądałam całości (w sumie nawet Śpiącej tak nie lubię, najczęściej dzielę sobie oglądanie na akty), widziałam jedynie najważniejsze fragmenty na youtube i Alina mi się raczej nie podobała. Ale to całkowicie subiektywna opinia, bo obiektywnie rzeczywiście trudno jej coś zarzucić. Jak dla mnie jako Aurora jest ona zbyt dziecięco-dziewczęca, w Adagiu Róży była zbyt słodka, nieśmiała i skromna, bardziej jak Kopciuszek. Moim ideałem jest Aurora, która łączy w sobie dziewczęcość z królewską godnością (jak Obraztsova, moja ukochana Aurora). W drugim akcie nie podobał mi się jej wyraz twarzy - wyglądała jak biedna dziewczynka, która ma się zaraz rozpłakać.
Ale ogólnie przyznaję, że nie jestem wielbicielką Cojocaru, przede wszystkim za tą przesadnie słodką dziewczęcość.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 46 Posty: 131 Skąd: Shaolin Temple
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 12:39 am
A czemu ja nie widzę u niej tej przesadnie słodkiej dziewczęcości?
Nie jestem wielkim fanem "Śpiącej królewny" ale przyznam że akurat tą wersję bardzo chętnie obejrzałem i właśnie ze względu na Alinę . Jak do tej pory widziałem tylko 4 królewny:
1. Aurelie Dupont
2. Marta Romagna (lubię ją bardzo ale na królewnę się nie bardzo nadaje )
3. Alina Sizova (stare nagranie z 1964),
4. Veronica Tennant (najmniej mi się podobała chyba przez dosyć mocno umięśnione uda, bardzo się to rzuca w oczy)
i prawdopodobnie przez to że widziałem ich niewiele Alina jako królewna podobała mi się najbardziej. No i czyż królewna nie może być dziecięco-dziewczęca, skromna i nieśmiała? wolę takie królewny niż aroganckie, zapatrzone w siebie i oderwane od rzeczywistości
A tak poza tematem to Alina i na prywatnych zdjęciach często wygląda tak jakby miała zaraz płakać może taka jej uroda
_________________ Pieniądze to nie wszystko... liczą się jeszcze obrazy, nieruchomości i diamenty.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 36 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 12:36 pm
Moją ulubioną Aurorą w nagraniach oficjalnych jest Larissa Lezhnina (nagranie z początku lat 90., z Farukhiem Ruzimatovem jako Desire i cudowną Yulią Makhaliną jako Wróżką Bzu), druga w kolejności jest Aurelie Dupont. Lezhnina jest właśnie dziewczęco-królewska, a Aurelie to Aurelie, jak zwykle elegancka, tajemnicza, trochę zdystansowana, dumna, nawet gdy musi być bardziej dziewczęca. Obie wpasowują się w mój ideał Aurory, ale jak napisałam, naj naj jest dla mnie Obraztsova .
A co do Aliny:
Nagash napisał/a:
No i czyż królewna nie może być dziecięco-dziewczęca, skromna i nieśmiała?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach