Związek z tańcem: uczennica KT
Posty: 173 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sie 08, 2005 9:31 pm
Mnie ta wersja jakoś nie porwała. W odniesieniu do takich baletów, jak "Dziadek do orzechów", "Giselle" czy "Jezioro Łabędzie", jestem raczej konserwatywna. Wolę wersje starsze (no, chociaż niekoniecznie), ale pełne tańca klasycznego, bo tego od nich oczekuję. Raczej odrzucam takie "innowacyjne uniesienia"...
Ja zdecydowanie "inowacyjnych uniesień" nie odrzucam wręcz przeciwnie jestem bardzo ciekawa róznych reinterpretacji tej "baletowej mitologii" jaką sa balety klasyczne. Oczywiscie to nie znaczy że kazda taka próba jest udanana, ale kilka wspólczesnch wersji przeszło do historii , stanowiac swoisty dialog z tradycją, pozwalający jednoczesnie na indywidualne, autorskie, czasem bardzo osobiste interpretacje, które zazwyczaj odsłaniają jakieś "drugie dno" bądz to samej historii, bądz to muzyki. Jeżeli chodzi o wspomnianego ''Dziadka do orzechów" w wersji Jeana- Christopha Maillota to zaliczam go do tych udanch prób, bardzo mi się podobał. Uwarzam że jest w nim wiele ciekawych pomysłow cho ciażby ten podstawowy jakim jest cyrkowa aranżacja baletu nawizująca do tradycji Monte-Carlo z czym łączy sie wkompnowanie w choregrafię, popisow prawdziwch cyrkowców (niektóre bardzo błyskotliwe). Pozatym jest w tym balecie dużo poczucia humoru i mimo że wiele zostało zmienione to istota tej tradycyjnej opowiesci pozosała nienaruszona, bo własciwie o czym jest ''Dziadek do orzechów" w sensie uniwersalnym? O marzeniach czasem koszmarach, strachach i mitologii dziecinstwa. Dodam jeszcze ze moje ulubione ''dziadki'' w wspólczesnych ujeciach to wersja Bejarta i Neumeiera.
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pią Sie 12, 2005 8:32 am
O nie! Absolutnie się nie zgodzę na wymoszczenie baletu na arenie cyrkowej. Ta wersja pomimo kilku ciekawych pomysłow i neoklasycznych zacięć była momentami okropnie ustylizowana kuglarstwem i kokieterią, czego nie znoszę i czego nie mam zamiaru oglądać w balecie.
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
które zazwyczaj odsłaniają jakieś "drugie dno" bądz to samej historii, bądz to muzyki. Jeżeli chodzi o wspomnianego ''Dziadka do orzechów" w wersji Jeana- Christopha Maillota to zaliczam go do tych udanch prób, bardzo mi się podobał. Uwarzam że jest w nim wiele ciekawych pomysłow cho ciażby ten podstawowy jakim jest cyrkowa aranżacja baletu nawizująca do tradycji Monte-Carlo z czym łączy sie wkompnowanie w choregrafię, popisow prawdziwch cyrkowców (niektóre bardzo błyskotliwe). Pozatym jest w tym balecie dużo poczucia humoru??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach