www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Nałogi tancerzy
Autor Wiadomość
NaFFa
Nowicjusz


Posty: 45
Wysłany: Sob Lut 11, 2006 5:23 pm   

osobiscie znam calkiem sporo osob zajmujących sie tancem i palących jesdnak jakkolwiek nie poieram tego. każdy nałóg to samobojstwo na raty:P a jednak jest wiel ktorzy w przerwach dokarmiaja swojego raka.. ja jestem przeciwna wszelkim uzywkom.. alkohol okajonalnie :P
 
 
 
carewna
Adept Baletu


Posty: 182
Wysłany: Nie Maj 28, 2006 9:59 pm   papieros

Oczywiscie palenie nie jest dobre,kiedys bylam przeciwko ale od kilku lat pale i jak nie probowalam rzucic , to mi sie nie udawalo,wiec tancze i pale , a kiedys jeden choreograf ulozyl nam choreografie wlasnie z papierosami i ten utwor podobno sie podobal najbardziej(dym papierosa wirujacy razem z nami w swiatlach
_________________
Nie można iść do przodu patrząc w tył...

carewna.bloog.pl
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 28, 2006 10:48 pm   

A ja nie jestem za paleniem ani za piciem. I sama nie pale ani nie piję, bo dla mnie to jest zbędne. Mogę się zrelaksować i odstresować w inny sposób.
W koncu wszystko jest dla ludzi, ale trzeba wszystko traktowac z umiarem, nawet taniec, chociaż czasem to bardzo trudne.
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Nie Maj 28, 2006 10:51 pm   Re: papieros

carewna napisał/a:
a kiedys jeden choreograf ulozyl nam choreografie wlasnie z papierosami i ten utwor podobno sie podobal najbardziej(dym papierosa wirujacy razem z nami w swiatlach

wariacja na temat Carmen? ;)

Bajaderka napisał/a:
A ja nie jestem za paleniem ani za piciem. I sama nie pale ani nie piję, bo dla mnie to jest zbędne.

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

ja się przyznam że lubie sobie czasem wziąść łyczek wina... ;)
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 28, 2006 10:58 pm   

taak, Princess. Uzależnisz się i co będzie? :(
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Nie Maj 28, 2006 11:03 pm   

wole popaść w alkoholizm, niż w nałogowe palenie ;)
a póki co - kontroluję się... :P

edit: wiem że niepełnoletnie. ale praktycznie nie ma nastolatka który nigdy się nie napił, no i dla nikogo nie jest to tajemnicą. ;)

dobra dobra, koniec offtopu, bo nożyczki pójdą w ruch :P
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Maron Nie Maj 28, 2006 11:38 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Nie Maj 28, 2006 11:31 pm   

Chciałam wam tylko zwrócić uwagę, że jesteście niepełnoletnie - nie mam zamiaru nikogo tutaj umoralniać ani nic takiego, ale uważam, że chociaż mogłybyście się powstrzymać od takich postów na forum. Jakby nie patrzeć, działacie niezgodnie z prawem polskim.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 12:21 am   

Joanno masz rację, ale ja nic złego nie piszę- Princess zresztą też nie. No, może tyle, że lubi czasami sie napić. W sumie to jest teraz normalne wśród młodziezy, ale jednak są osoby, które nigdy nie piły. Ja nie piłam w życiu alkocholu no, tyle co jadłam w jakiś cukierkach czy coś. Nie zmienimy polskiego społeczeństwa- tak jest i już.
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
carewna
Adept Baletu


Posty: 182
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 7:34 am   

Wiem ze nie czym sie chwalic ale taka jest prawda i nie bede udawac ze nie mam nalogu :roll: choc nie jest to dobre
Aha to nie byla Carmen to bylo "Salto ergo sum"
_________________
Nie można iść do przodu patrząc w tył...

carewna.bloog.pl
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 6:20 pm   

fuuu... bez obrazy, ale chyba bym nie wytrzymala w takim smrodzie po waszym ukladzie... o ile dym przeszedl na publicznosc...

a jesli chodzi o picie przez nastolatkow to przepraszam, ale ja znam bardzo duzo osob, ktore z alkoholem nic wspolnego nie maja.

to bylo tak tylko gwoli scislosci.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 7:30 pm   

Kasiu masz racje. Ja tez bym w takim dymie po wystepie nie wytrzymala;) Wogóle w połowie chyba bym wyszła...
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 9:35 pm   

Bajaderka napisał/a:
Joanno masz rację, ale ja nic złego nie piszę- Princess zresztą też nie. No, może tyle, że lubi czasami sie napić. W sumie to jest teraz normalne wśród młodziezy, ale jednak są osoby, które nigdy nie piły. Ja nie piłam w życiu alkocholu no, tyle co jadłam w jakiś cukierkach czy coś. Nie zmienimy polskiego społeczeństwa- tak jest i już.

Dlatego też powiedziałam, że nie mam zamiaru nikogo umoralniać, ani nic. Mnie zresztą niewiele interesuje czy i co kto pije prywatnie. Przypominam tylko, że to jest forum, więc wypowiedzi są tutaj w jakiś sposób publiczne.
Wyobrażasz sobie np., żeby ktoś w szkole wyszedł na środek auli i oznajmił wszem i wobec, że pije i pali?

Co innego gdzieś we własnym kąciku, co innego na forum publicum.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 10:18 pm   

Rozumiem cie Joanno, już nie będę nic pisać na ten temat, żeby przy okazji nie "wsypać" kogoś znajomego.
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Tanc... 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53
Posty: 538
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 10:33 pm   

Tanc... napisał/a:
Hej ,Hej .Palenie raczej nie wzmacnia procesu oddychania ,ale prawda jest taka dużo tancerzy pali i ma bardzo dobra kondycję .Ale gdyby nie palili ( łącznie ze mną ) to może by mieli jeszcze lepszą kondycję !!! Najlepiej wogóle nie zaczynać palić ,ale cóż jak się zaczęło to teraz trzeba mieć WIELKĄ MOBILIZACJĘ rzucić to palenie 8) :lol: a to nie łatwe !!! Pozdrawiam

I UWAGA !!! 5 marca 2006 roku rzuciłem palenie ( nie pamiątam ,czy już się chwaliłem ) ale nie pale dokładnie :D 86 dzień dzisiaj mija :lol: i to z dnia na dzień rzuciłem - heh :D POLECAM
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 10:42 pm   

moi rodzice też rzucili palenie nagle. :)
gratuluję Tanc! :* ;)
a 86 dni to już niedługo do stu... :D a nuż, zanim się obejrzysz, minie już rok.
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 10:43 pm   

Tanc...gratuluję silnej woli!!!!!!!!
Naprawde, podziwiam!

chociaz sama nie pale! :)
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Tanc... 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53
Posty: 538
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Cze 02, 2006 11:53 pm   

nie pale :lol: 90 dni :lol: bez "peta" WYGRAŁEM " tak wstępnie z nałogiem - i żaden palacz lub 8) palaczka mmie nie rusza i zaden papieros ...!!! hihihi póki co czuje się wolny ode tego nałogu :D
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 12:06 am   

a przeszkadzał ci ten nałóg w wysiłku fizycznym?
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Tanc... 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53
Posty: 538
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 10:43 pm   

Bajaderka napisał/a:
a przeszkadzał ci ten nałóg w wysiłku fizycznym?
nie palenie nie przeszkadzało mi w wysiłku fizycznym - absolutnie i w kondycji ,ale jednak paląc sobie gdzieś tam chrząkałem i pokasływałem a teraz totalnie nic ani razu ....szok chyba coś w tym jednak jest ....ale kondycja ta sama - jak w tedy co paliłem - ?????????? :D 8) Natomiast odradzam komukolweik palić - TERAZ JEST MODA NA NIE PALENIE !!!! - więc bądźmy MODNI :D
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 10:56 pm   

Tanc... napisał/a:
TERAZ JEST MODA NA NIE PALENIE !!!! - więc bądźmy MODNI :D


No właśnie, bądźmy modni... :roll:

Palenie może nie przeszkadzać w tańcu, kondycji- tak jak napisal tanc..., że to zupełnie mu nie przeszkadzało. Ale jednak to niewinne a zarazem rzadkie pokasływanie, niszczenie siebie od środka... powolna śmierć.

Nie będę się rozpisywać:
http://www.vulcan.edu.pl/.../szkodliwe.html
http://prace.sciaga.pl/12589.html
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 4:58 am   

ostatnio znalazłam artykuł w internecie [z mało wiarygodnej gazety zaznaczam, ale tytułu podawać nie będę... z pewnością nie jest to Fuckt ;) ] co prawda o sportowcach, ale tancerz to też jak sportowiec w końcu :P
fragment o paleniu:
"Sportowcy jednak nie tylko piją, ale też palą. Papierosy. Wśród piłkarzy moda na palenie jest równie stara, jak sam futbol. Spośród największych piłkarzy wielu było namiętnymi palaczami. Palili Michel Platini, Diego Maradona i Zinedine Zidane. Palił Johann Cruyff. Holender wypalał dziennie 20 papierosów, ale po operacji wszczepienia bypassów musiał rzucić nałóg na rzecz lizaków. Wziął nawet udział w kampanii antynikotynowej. W encyklopedycznej notce poświęconej słynnemu piłkarzowi Socratesowi znalazła się wzmianka o zamiłowaniu Brazylijczyka do palenia, w czym zupełnie nie przeszkadzało mu to, że... był lekarzem.

Palenie wychodzi na zdrowie również Janne Ahonenowi. Fin nawet podczas zawodów między seriami skoków wymyka się na fajkę. Cóż, może to właśnie dzięki temu ląduje tak daleko. Palenie nie przeszkadza odnosić sukcesów także w innych dyscyplinach sportu. Dżokeje palą, by stracić na wadze. Kolarze swego czasu chowali paczki papierosów w siodełkach, bo palenie podobno 'otwierało płuca'."

wnioski wyciągnijcie sami [hm, sama kiedyś pisałam, że na swój sposób palenie "uodparnia płuca" i niektórzy sportowcy lepsze mają wyniki, gdy palą - a wy na mnie wtedy naskoczyliście gadając że moja profesorka gada bzdury, a ja oszalałam i się w ogóle nie znam :? ]
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 11:24 am   

Princess, bo jak juz sie jest uzaleznionyjm od nikotyny, to pluca lepiej reaguja na nikotyne, i wrecz bez niej gorzej sie oddycha. Ja np. za kazdym razem jak rzucalam (teraz nie pale :) zobaczymy jak dlugo ;) ), mialam potworne bole w plucach/ oskrzelach (nie wiem dokladnie, mniej wiecej na tej wysokosci) i doslownie saie dusilam, czasami nie bylam w stanie w ogole cwiczyc z bolu. A potem jak organizm sie oczyscil to juz bylo tylko lepiej ;) No, ale to pojawialo sie nawet do kilku miesiecy po zaprzestaniu palenia, i co ciekawe po zapaleniu bol znikal i lepiej mi sie oddychalo.

Suma sumarum jednak czuje roznice, jak nie pale - na lepsze oczywiscie. Mam lepsza kondycje, tzn. nie musze o nia tak walczyc, rzadziej mam zadyszke, i ogolnie ta kondycja 'sama' mi sie utrzymuje nawet jak czasem mniej cwicze (albo w ogole) - a jak palilam to wystarczyla chwila przerwy w cwiczeniach i kondycja siadala totalnie... :roll:

I ogolnie czuje, ze nie truje tak organizmu, bo to sie przeciez odbija tez na skorze (ma taki 'fajny' zolto-ziemisto-szary odcien, jak sie pali), wlosach, itd.

A Princess jesli nie wierzysz o szkodliwosci palenia to jesli bede miala czas rzuce pare fachowych, medycznych zrodel (aczkolwiek zaznaczam, ze szkodliwosc palenia jest tam wyjasniona w sposob dosc skomlikowany, bo fachowym jezykiem, nierzadko na poziomie komorkowym i takich tam - ale da sie przebrnac). I chcac nie chcac np. palenie wywowuje w oskrzelach zmiany (znieszczenia), ktore sa nieodwracalne.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
gonia 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1705
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 12:35 pm   

Joanna napisał/a:
Princess, bo jak juz sie jest uzaleznionyjm od nikotyny, to pluca lepiej reaguja na nikotyne, i wrecz bez niej gorzej sie oddycha. Ja np. za kazdym razem jak rzucalam (teraz nie pale :) zobaczymy jak dlugo ;) ), mialam potworne bole w plucach/ oskrzelach (nie wiem dokladnie, mniej wiecej na tej wysokosci) i doslownie saie dusilam, czasami nie bylam w stanie w ogole cwiczyc z bolu. A potem jak organizm sie oczyscil to juz bylo tylko lepiej ;) No, ale to pojawialo sie nawet do kilku miesiecy po zaprzestaniu palenia, i co ciekawe po zapaleniu bol znikal i lepiej mi sie oddychalo.


reakcja organizmu na odstawienie nikotyny. z tego, co wiem, to narkomani po odstawioeniu narkotyków przez kilka dni się zwijają (zależy, jak długo ćpali)
_________________
Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 3:05 pm   

Joanna napisał/a:
Princess, bo jak juz sie jest uzaleznionyjm od nikotyny, to pluca lepiej reaguja na nikotyne, i wrecz bez niej gorzej sie oddycha. Ja np. za kazdym razem jak rzucalam (teraz nie pale :) zobaczymy jak dlugo ;) ), mialam potworne bole w plucach/ oskrzelach (nie wiem dokladnie, mniej wiecej na tej wysokosci) i doslownie saie dusilam, czasami nie bylam w stanie w ogole cwiczyc z bolu. A potem jak organizm sie oczyscil to juz bylo tylko lepiej ;) No, ale to pojawialo sie nawet do kilku miesiecy po zaprzestaniu palenia, i co ciekawe po zapaleniu bol znikal i lepiej mi sie oddychalo.

a co powiesz na takie przypadki: rzuciłem/am palenie - mam gorsze wyniki, ale mnie nic nie boli?

Cytat:
Suma sumarum jednak czuje roznice, jak nie pale - na lepsze oczywiscie. Mam lepsza kondycje, tzn. nie musze o nia tak walczyc, rzadziej mam zadyszke, i ogolnie ta kondycja 'sama' mi sie utrzymuje nawet jak czasem mniej cwicze (albo w ogole) - a jak palilam to wystarczyla chwila przerwy w cwiczeniach i kondycja siadala totalnie... :roll:

I ogolnie czuje, ze nie truje tak organizmu, bo to sie przeciez odbija tez na skorze (ma taki 'fajny' zolto-ziemisto-szary odcien, jak sie pali), wlosach, itd.

A Princess jesli nie wierzysz o szkodliwosci palenia to jesli bede miala czas rzuce pare fachowych, medycznych zrodel (aczkolwiek zaznaczam, ze szkodliwosc palenia jest tam wyjasniona w sposob dosc skomlikowany, bo fachowym jezykiem, nierzadko na poziomie komorkowym i takich tam - ale da sie przebrnac). I chcac nie chcac np. palenie wywowuje w oskrzelach zmiany (znieszczenia), ktore sa nieodwracalne.

kto tu powiedzial ze ja nie wierze w szkodliwosci palenia? na sam pomysł by zapalić robi mi się niedobrze, a co dopiero jeszcze palic nałogowo. zapaliłam raz-dwa, i uwierz mi - nie chcę. i wiem jak to wyniszcza człowieka, ponieważ i moi rodzice byli palący, i z mojego otoczenia wiele paliło, nadal pali. tyle że sportowca/tancerza wyniszcza inaczej, a zwykłego kowalskiego inaczej.
niczego takiego nie powiedziałam, że palenie poprawia kondycje, bo oczywisty jest przecież fakt że tak nie jest. tak samo z alkoholem i narkotykami - po prostu to jest takie oszukiwanie samego siebie i swojego ciała, działa jak doping - krótkodystansowo, byleby szybko i najdalej, tyle że w przypadku narkotyków i innych dopingowych cudeniek-jednorazówek, których nawet najlepszy wykrywacz nie wykryje, może zabijać na miejscu. wystarczy nie wykazująca przez sport, taniec wada serca.
a morał jest z tego taki że jak chcesz mieć lepsze wyniki, nie pal, nie pij i nie ćpaj - tylko trenuj, ćwicz. bo nikt na takie sposoby jeszcze naprawde nie wygrał.
wystarczy nam tylko czekać, co wyniknie ze sportowców alkoholików i sportowców palaczy.
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 4:40 pm   

Gonia, ja to doskonale wiem ;)
Tyle ze moim przypadku (w przypadku papierosow dodam :P ) to nie bylo od razu, tylko np. jakis miesiac po paleniu, gdzie niby wszystko wydawalo sie lepsze, nagle takie bole (naprawde silne) i dusznosc, i wlasnie osbabienie wydolnosci.
A jesli chodzi o narkotyki to tez prawda, ale to tez nie jest tak ze kilka dni i juz, to moze byc np. bardziej rozlozone w czasie, albo tylko jeden dzien, jeszcze zalezy jakie dolegliwosci, za ktorym razem, itd., no ale to juz inny temat.

Ale z rozmow z innymi jakos nikt z moich znajomych nie przechodzil nigdy takich dolegliwosci przy rzucaniu, albo sie nie przyznaje ;)
Moze to kwestia, kiedy sie zaczyna - ja bylam bardzo mloda i z kolei wiekszosc moich znajomych co zaczynali w tym wieku co ja, i palilo nalogowo, codziennie, pali nadal.

Moze inni maja wtedy tylko slabsza wydolnosc i gorsze wyniki, ale nic ich nie boli? Pluca jakos musza reagowac na brak nikotyny, musza sie jakos odtruc jak sa cale zesmolone. Dlatego tez wiele osob zaczyna rzucac i szybko z tego rezygnuje - nie dosc, ze ich ciagnie, to jeszcze wcale nie widza duzej poprawy. Mnie sie wydaje, ze aby poczuc poprawe, to trzeba nie palic przynajmniej pol roku, nawet wiecej.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 12