www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje zdanie o Polskich Szkolach Baletowych
Autor Wiadomość
Edgar Degas
Nowicjusz

Posty: 40
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 8:57 am   Moje zdanie o Polskich Szkolach Baletowych

Od paru miesiecy przygladam sie dyskusjom dotyczacym polskich szkol baletowych na tym forum. I tak naprawde jestem zdziwiona pelnym zadowoleniem z ich dzialalnosci. Mysle ,ze tak naprawde wynika to z braku solidnych informacji dotyczacych pracy szkol baletowych chocby tylko w Europie.Tak sie slada ze mialam okazje poznac prace przynajmiej trzech szkol w Polsce ( zaliczanych do najlepszych) i prawde mowiac ich praca nie wprawia mnie w zachwyt. A tp przynajmniej z kilku powodow :
- po pierwsze brak konkretnych wynikow gdyz tak naprawde wypuszczenie raz na pare lat dabrej tancerki lub tancerza to rzaden wynik
- brak udzialu Polakow w naprawde liczacych sie konkursach baletowych
( Lozanna, Moskwa, Warna sa to konkursy dla profesjonalistow )
- wypuszczanie po 9 latach nauki absolwentow ,ktorzy nie sa w stanie stanac do Audycji na tz. zachodzie bo poprostu sa odrzucani z powodu braku odpowiednich umiejetnosci.
- twierdzenie ,ze w Polsce nie ma dzieci z odpowiednimi warunkami tak jak np : Francja ( co slyszalam na wlasne uszy w czasie jedego z konkursow baletowych w Polce a wypowiadane przez Dyrekcje Szkol ),
a co uwazam za kompletne nieporozumienie.mysle ,ze dzieci jest dosyc tylko trzeba je poszukac i troche sie ruszyc z wygodnego fotela.
Jest przeciez tyle roznych zespolow izespolikow tanecznych gdzie mozna znalesc prawdziwe talenty i dobrze je i ich rodzicow zachecic.
- Pozatym mysle, ze mielibysmy powod do radosci ,gdyby to do nas do naszych szkol przyjezdzano z calej Europy i Swiata aby zdac audycje i moc sie uczyc .

Musze tez dodac ze znam szkole baletowa w Europie i nie jest to Paryz gdzie na 10 tegorocznych absolwentow 10 zostalo juz zaangarzowanych do roznych Teatrow na calym swiecie i gdzie na zajecia przyjezdzaja menagerowie kompani baletowych i juz wsrod uczniow szukaja i wybieraja przyszlych tancerzy, czego bardzo bym zyczyla polskim szkola.

Pozdrawiam E.Degas
P.S. Moja klawiatura nie ma polskich znakow
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 1:26 pm   Re: Moje zdanie o Polskich Szkolach Baletowych

Edgar Degas napisał/a:
mysle ,ze dzieci jest dosyc tylko trzeba je poszukac i troche sie ruszyc z wygodnego fotela.
Jest przeciez tyle roznych zespolow izespolikow tanecznych gdzie mozna znalesc prawdziwe talenty i dobrze je i ich rodzicow zachecic.


masz calkowita racje, wielu rodzicow obawia sie poslac swoje pociechy do szkoly baletowej z obawy przed "katowaniem", czy po prostu rozlaka z dziecmi (internat). i pewnie by jednak sie zdecydowali, gdyby ktos z nimi porozmawial jak to rzeczywiscie wglada.

mysle jednak ze nasze szkoly nie sa tragiczne, napewno reprezentuja pewien poziom. maja wiele zalet, ktorych nie bede wypisywac, bo mozna je znalezc w innych watkach na tej tablicy.

prawda jest taka ze nie mozna uogolniac - nie moza powiedziec ze wszystkie nasze szkoly sa do kitu albo nie, tak samo jak nigdy nie bedzie konkretnego zdania na temat baletowki z Lodzi.
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 1:50 pm   Re: Moje zdanie o Polskich Szkolach Baletowych

sisi napisał/a:
masz calkowita racje, wielu rodzicow obawia sie poslac swoje pociechy do szkoly baletowej z obawy przed "katowaniem", czy po prostu rozlaka z dziecmi (internat). i pewnie by jednak sie zdecydowali, gdyby ktos z nimi porozmawial jak to rzeczywiscie wglada


no tak, wiem, że dyrektorzy i nauczyciele szkół w Gdańsku czy Warszawie jeżdżą po szkołach i namawiaja do przyjscia na egzamin wstepny, ale ile szkół można objechać... Znów wiele problemów zbiega się w jednym punkcie-popularnosci i promocji baletu. Gdyby balet był bardziej popularny i zawód ten miał wyższy status w Polsce, mozna by przynajmniej oczekiwać większego naboru, a jak wiadomo: z im większej grupy wybieramy tym teoretycznie większa szansa na znalezienie większej liczby talenów. Oczywiscie nie jest to panaceum na wszystkie bolączki polskich szkół baletowych, ale jedno z nich. Inna sprawa to programy, pedagodzy, zaplecze, mozliwości praktykowania, poszerzania horyzontów, doświadczeń etc.
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Edgar Degas
Nowicjusz

Posty: 40
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 6:56 pm   

Milo mi ,ze przeczytalyscie moj post bo mialam wrazenie ,ze kondycja polskich szkol tak naprawdwe nikogo na forum nie interesuje,a tylko przekomazanie sie ktora z nich jest najlepsza.Co do zaplecza naszych szkol nie jest ono takie najgorsze w porownaniu do szkol zachodnich bo jesli chodzi o sale do cwiczen i internaty to sa na calkiem niezlym poziomie.
Ale tak jakos mi sie wydaje ,ze jakos brak checi aby je wykorzystac jak nalezy. Poprostu po lekcjach zamyka sie je na klucz i koniec . Szkola o ktorej pisalam otwarta jest od rana do wieczora , sa normalne zajecia ,repertuary ale jest tez mozliwosc ,ze jak uczen chce to tak naprawde caly dzien moze spedzic na sali cwiczen i sie doskonalic i wcale nie musi byc przy nim nauczyciel. Poprostu mam czas i ochote to przychodze i cwicze to co mi nie wychodzi lub cos udoskonalam.
U nas czesto pedagodzy przynosza na sale baletowa swoje chumory co dosc czesto odbija sie na uczniach lub tez nie za bardzo maja ochote sie przemeczac i lekcje sa nudne i nieciekawe . Tu nauczyciel ma obowiazek przyjsc na lekcje z usmiechem na ustach i checia do pracy bo inaczej dlugo nie popracuje .Lekcje sa bardzo zroznicowane tak wiec uczniowie nie nudza sie gdyz kazda lekcja jest inna i nigdy nie wiadomo co nauczyciel nowego wymysli. Cwiczy sie na full bo inaczej trzeba sie ze szkola rozstac.
I jeszcze jedno zmienily sie chyba troche kryteria przyjmowania do szkol na zachodzie , a my zostalismy nieco w tyle ,tu nawet najwieksze podbicie nie zrobi rzadnego wrazenia na komisji gdy brak jest indywidualnosci i ognia w oczach .Mozna miec rewelacyjne warunki w.g .polskich kryteriow i byc dobrze wyszkolonym ( ale robotem ) ,i nie masz szans na przyjecie bo szuka sie indywidualnosci kogos kto jest widoczny na scenie (albo przynajmniej sprawia takie wrazenie w czasie audycji ) . Nie ma tu chodzacych kosciotrupow z wielkim podbiciem , ale szczuple pelne uroku mlode kobiety ktore w kostiumach na scenie sa po prostu sliczne i swietnie wyszkolone. Tak wiec mysle ze chyba czas na zmiany jesli chcemy aby nasze szkoly ich absolwenci choc troche zaczeli sie liczyc w swiecie swiatowego baletu.

Mam nadzieje ,ze jeszcze ktos wlaczy sie do tej dyskusji. Pozdrawiam E.Degas
 
 
baletnica
Nowicjusz


Posty: 26
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 7:44 pm   nauczyciele

wlasnie skonczylam szkole baletowa- nie wazne jaka...nie bede mowic. Moim zdaniem polskim szkolom baletowym -brak profesjonalnych nauczycieli, ktorzy sami tanczyli. Nauczyciel po studiach, ktory sam nie doswiadczyl tego czego my sie uczymy nie jest prawdziwym nauczycielem. JEDnym slowem brak- odpowiedniej edukacji- polska jest zacofana pod wzgledem eedukacji..
ps. choc rzadko, sa i genialni nauczyciele nie przecze :D
 
 
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 7:51 pm   

Kasiu, jeżdżenie odbyło się w tym roku po raz pierwszy od wielu lat(poprzednie chyba w '98). Zresztą nie wiem czy nie była to reakcja na prawie zerowe zainteresowanie potencjalnych pierwszoklasistów (nie pamiętam czy odbyło sie przed czy po egzaminach wstępnych).
Co do konkursów - mam wrażenie, że uczniowie szkółek, studiów itp. biorą w większej liczbie takich konkursów niż Ci ze szkół państwowych (przynajmniej w Wawie). A osoby próbujące coś zmienić trafiają na opór starej kadry. Wolałabym pewnych faktów nie opisywać na forum FORUM, ale mogłabym podać całą masę takich sytuacji.
 
 
Nefretete
Solista Baletu


Posty: 1312
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 9:57 pm   

Gość napisał/a:
A osoby próbujące coś zmienić trafiają na opór starej kadry.


Jednej rzeczy nie rozumiem - dlaczego kadrze pedagogicznej nie miałoby zależeć, by ich uczniowie brali udział w konkursach...? Przecież to dla nich ogromna szansa, nawet jeśli nie wygrywają - to zdobywają doświadczenie, mogą poznać inne osoby związane ze środowiskiem baletowym, zaznajmiają się ze sceną i wystepami publicznymi...
Dziwny jest ten świat...
 
 
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Czw Lip 21, 2005 10:38 pm   

Ale przeciez są (byli przynajmniej) Polacy, któryz reprezentowlai nas w Lozannie!!!
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
Assa
Nowicjusz


Posty: 16
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 22, 2005 10:03 am   

Zaraz, zaraz....to nie tak....!!! :o
Zacznijmy.... 8)

Szkoły baletowe w Polsce są świetne, nauczyciele także, system nauczania troszeczkę jesio kuleje....ale to że mamy zbyt mało uczennic i to ze nie jeździmy na konkursy wiąże się zupełnie z czymś innym... a mianowicie....

- szkoły baletowe (o których tu mowa) to szkoły państwowe (nie prywatne)....a co sie z tym wiąże ....BRAK KASY . Każda złotówka z działalność pozabudżetowej szkół musi być odprowadzona do budżetu państwa (istnieje co prawda coś takiego jak "dochody własne" (termin księgowy) czyli najdrobniejsza część z tych pieniedzy moze być przeznaczona na zakup czegoś dla szkoły ale z góry jest to określone na co). Zapomnijcie więc o wyjazdach, pomocach naukowych itp. bo szkół naszych na to nie stać.....a problem proponuje zgłosić znacznie wyżej niż tylko do dyrekcji szkołyi udziału na forum. 8)
- społeczeństwo jest biedne... 4-o osobową rodzinę poprostu nie stać na wybranie się na spektakl baletowy nawet raz w roku bo to dla niej wydatek rzędu min. 120 zł. A skoro nie mogę cieszyć oka piękną sztuką to wmawiam sobie że jej nie lubię i wtedy nie chodzę, nie ogladam. :x
- tancerze zarabiają mizernie...po co więc rodzice mają wysyłać swoje wypieszczone pociechy do szkół baletowych ... :twisted: Chcąc zapewnić im dobry byt w przyszłości lepiej posłać je do dobrego gimnazjum z informatyką i rozszerzoną historią a potem na studia prawnicze.
:wink:
- nauczyciele i dyrekcja (pochwalę) OŁSzB bardzo stara się wypromować szkołę ... jeżdżą po szkołach z ulotkami, namawiają rodziców używając do tego wszelakich sposobów, organizują festyny i pokazy baletowe np. na "Swięcie Piotrkowskiej" (*Piotrkowska-to najdłuższa ulica w Łodzi)... Nauczyciele i uczniowie łzy ocierają i serce im ściska...BO CZY PRZYSZŁA PRIMABALERINA NA ŚWIECIE ZACZYNA SWOJE PAS....OD WARIACJI NA ESTRADZIE A WIDZEM JEJ JEST PODCHMIELONY GOŚĆ Z KUFLEM PIWA W RĘKU.???

Możnaby tak wymienić wiele jeszcze problemów nękających polskie szkoły baletowe
MOŻE TO POLE DO POPISU DLA WAS - MŁODYCH 8)
_________________
Myśli są jak kobiety, w tłumie robią mniejsze wrażenie!!!
 
 
Arabeska
Nowicjusz


Posty: 2
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 22, 2005 10:37 am   

Assa , ma rację powinniśmy pokazać co potrafimy wtedy Szkoły baletowe w Polsce były by naprawde dobrę .To niezależy od nauczyciela tylko od nas czy chcemy to robić czy nie . Nauczyciel pomaga nam tylko w tym co robimy mówi nam jakie błędy popełniamy . A to my powinniśmy ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, a sprawy finansowe zostawcie Drekcji. Jest jak jest , teraz jest żle a potem wyjdziecie na ludzi i będziecie zarabiać dużo kasy bo tam pojedziecie zatańczycie , a to tam zatańczycie i już macie forse , może kiedyś to wy będziecie sponsorować którąś ze szkół baletowych w Polsce . :wink:
 
 
Edgar Degas
Nowicjusz

Posty: 40
Wysłany: Pią Lip 22, 2005 4:54 pm   

Assa napisala ,ze bolaczka Polskich szkol jest brak pieniedzy bo sa utrzymywane z budzetu panstwa i jest to prawda ale moze warto by bylo poszukac sponsorow. Tu szkoly baletowe zazwyczaj sa utrzymywane przez miasto i sponsorow. Ale zeby takowych znalesc trzeba sie wykazac wynikami. Bo tu nie jest latwo ,nikt nic za darmo nie daje ( a zaznaczam ze dzieci przyjete do szkoly nie placa czesnego ) , trzeba sie mocno napracowac . Normalne prawo rynku sukces = pieniadze nie ma sukcesow brak pieniedzy i plajta. Dlatego ciezka orka przedewszystkim nauczycieli ( bo sami wiecie jak szybko i jak wiele osob ze szkoly odpada), ich odpowiedzialnosc za wyszkolenie mlodego czlowieka prowadzi do sukcesu,a nie narzekanie na brak uczniow ,pieniedzy ,niskich plac. Jesli szukasz sponsora to aby cos otrzymac trzeba sie wykazac ze warto w nas inwestowac .
A co do tanczenia do kufla piwa to moze nalezaloby sie wczesniej zastanowic nad wyborem miejsca promocji baletu , nie na rynku na miejskim festynie bo to sie z reguly nie sprawdza ,ale w teatrze bo tam jest miejcse dla sztuki baletowej np.przed jakims przedstawieniem teatralnym ktore ma powodzenie mala wstawka baletowa odpowiednio zapowiedziana, przed lub po koncercie w filcharmoni itp.

Pozdrowienia E.Degas
 
 
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Pią Lip 22, 2005 6:25 pm   

Jakiś czas temu w ON-TW (chyba po promocyjnych cenach biletów) na przedstawienia baletowe (gł. na te na najbardziej znane - Dziadek do orzechów, Jezioro łabędzie) przychodziły całe szkoły. Co prawda, po zachowaniu dzieci (wiekowo może i była to młodzież, ale mentalnie przedszkolaki) w trakcie przerw (i nawet w podczas trwania spektaklu) można wywnioskować, że widowisko nie było przez nie traktowane jako wspaniała sztuka, ale raczej okazja do wyjazdu po za swoją szkołę i do poganiania po korytarzach i schodach teatru.
Odnośnie problemów finansowych: szkoła na siebie zarabia - wynajmuje sale studiu baletowemu (uczniowie maja szkołę "dla siebie" do 17) oraz jest atrakcją turystyczną - jest oglądana (zwiedzana?) przez emerytów "z za oceanu". Ale z tych pieniedzy po za remontami kupuje się takie rzeczy jak np. nowy "tron" dla dyrektora. A osoby biorace udział OKT w Gdańsku część kosztów musiały pokrywać same, a liczba wysłanych tam osób ograniczona została ze względów finansowych.
Ostatnio zmieniony przez Gość Sob Lip 23, 2005 4:47 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 22, 2005 7:36 pm   

Gość napisał/a:
Jakiś czas temu w ON-TW (chyba po promocyjnych cenach biletów) na przedstawienia baletowe (gł. na te na najbardziej znane - Dziadek do orzechów, Jezioro łabędzie) przychodziły całe szkoły. Co prawda, po zachowaniu dzieci (wiekowo może i była to młodzież, ale mentalnie przedszkolaki) w trakcie przerw (i nawet w podczas trwania spektaklu) można wywnioskować, że widowisko nie było przez nie traktowane jako wspaniała sztuka, ale raczej okazja do wyjazdu po za swoją szkołę i do poganiania po korytarzach i schodach teatru.


wycieczki szkolne zawsze mają cene znizkową na bilety, jesli sa grupa zorganizowaną i przychodzą z pisemkiem ze szkoły. Pewnie, ze zachowanie większości takich wycieczek zostawia niekiedy duuuuuzo do życzenia, ale przyporowadzac je na balet trzeba (o czym pisalismy na tym forum wielokrotnie). Moze choc dwoje-troje złapie bakcyla, albo uzna w przyszłości balet za sympatyczna forme spędzania czasu. A odnosnie zachowania: dzieci jak to dzieci - lubia szaleć, do NAUCZYCILI nalezy nauczyc je zachowania w teatrze, równiez podczas przerwy, a w razie co - uspokoić. (ale to tak troche offtopicowo)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Ania
Gość
Wysłany: Sob Lip 23, 2005 10:27 am   

Cytat:
przed lub po koncercie w filcharmoni

No to jakieś mi się nierealne wydaje. Nie potrafię sobie niestety wyobrazić wynoszenia nut, instrumentów, zwijania kabelków, mikrofonów itd, pokazywania 15 minut baletu, a potem znów ustawiania całego sprzętu i grania koncertu. To chyba nie jest niestety takie proste.
Natomiast z promocją szkół baletowych jest rzeczywiście kiepsko. Ja jak chodziłam do podstawówki, to żadne z dzieciaków z mojej klasy nawet nie słyszało o takiej szkole. Nawet na zajęciach z WF, nauczycielka niejednokrotnie sie zachwycała, że któraśtam z dziewcząt jest bardzo giętka i ładnie rozciągnięta, ale nigdy nie podpowiedziały, że może np spróbować gimnastyki artystycznej czy tańca. Większość rodziców też nie wie kiedy należałoby dziecko do takiej szkoły zgłosić, czy nawet gdzie ona się znajduje. No i za bardzo nie ma gdzie tej informacji zdobyć. I tu chyba potrzebna jest akcja informacyjna w szkołach. Plakaty, rozmowy, zabieranie dzieciaków na balet, informacja dla rodziców itd.
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Sob Lip 23, 2005 2:55 pm   

to prawda, z tego co zauwazylam wiekszosc ludzi mysli ze dziecko trzeba poslac do baletowki juz w pierwszej klasie i jescze ze na koncu nie ma matury... zalosne, choc niestety prawdziwe.
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 7:11 pm   

Przyznam, że sama dość późno dowiedziałam sie o tym, ze istnieje w ogóle coś takiego jak szkoła baletowa - tak mniej wiecej w połowie liceum.

Poza tym niewielu rodziców chce posyłac swoje dzieci do szkół baletowych, jesli oczywiście już wiedza o jej istnieniu, i kiedy sa egzaminy wstępne. Mam kuzynke, która w tym roku dostała się do szkoły (w klasie jest zaledwie 15 osób), i tak naprawde to do tej pory jej mama nie jest przekonana, czy dobrze zrobiła zgadzajac sie na to, bardziej w mysl zasady "bo może dziecko za kilka lat by żałowało, że miało mozliwosc i nie skorzystało". Dodam, że nie ma tutaj mowy o wyjeździe do innego miasta, bo szkoła jest na miejscu. A kiedy rodzic miałby wysłac 10-letnie dziecko do internatu, to juz ogóle, bo nie dość, że małe, że ciężko, to jeszcze co to za zawód.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Edgar Degas
Nowicjusz

Posty: 40
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 8:58 pm   

Tak wiec potwierdza sie ,iz w naszych szkolach kuleje marketing, skoro brak jest podastawowych informacji o ich istnieniu i dzialalnosc .Jest to jednak dzialka dyrekcji -ich lekcja do odrobienia.
Tu rowniez nie jest to zawod o ktorym sie mowi , ze jest bardzo dochodowy .A jednak ( mozna powiedziec ze chetni pchaja sie dzwiami i oknami ) mimo ,ze miejsc jest bardzo niewiele bo w grupie jest do 15 osob.Dotyczy to rowniez dzieci w wieku 10 lat.

Pozdrowienia E.Degas
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 11:00 pm   

Edgar Degas napisał/a:
Tak wiec potwierdza sie ,iz w naszych szkolach kuleje marketing, skoro brak jest podastawowych informacji o ich istnieniu i dzialalnosc .Jest to jednak dzialka dyrekcji -ich lekcja do odrobienia.
Tu rowniez nie jest to zawod o ktorym sie mowi , ze jest bardzo dochodowy .A jednak ( mozna powiedziec ze chetni pchaja sie dzwiami i oknami ) mimo ,ze miejsc jest bardzo niewiele bo w grupie jest do 15 osob.Dotyczy to rowniez dzieci w wieku 10 lat.

Pozdrowienia E.Degas


Sądzę, że miejsc byłoby wiecej, zwłaszcza że w tym jest tylko 2 czy 3 chłopców. I tak słyszy sie teraz, że wiele dzieci przyjmuje sie do szkoły, ktore wcale nie mają najlepszych warunków. Nawet nie ma w czym wybierać...
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Wto Lip 26, 2005 7:30 am   

U mnie przyjęli 3 razy tyle osób, ile zostało do tej pory :wink: .
Ale za to tegoroczna I klasa ma juz na starcie tylko ok. 15 uczniów.
 
 
yvonne
Corps de Ballet


Posty: 316
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 7:32 pm   

O czym mówimy,jeśli Szkoła Baletowa w STOLICY(SIC!!!)nie ma nawet swojej strony internetowej!
 
 
Ania
Gość
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 7:45 pm   

No to przecież cały czas o tym piszemy i staramy sie kogoś zachęcić do zrobienia owej strony, która wszystkim by się przydała. Ale jakoś odzewu nie ma. Najwidoczniej nikomu w szkole, ani nauczycielom ani uczniom, na tym nie zależy.
 
 
yvonne
Corps de Ballet


Posty: 316
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 8:06 pm   

A może po prostu nie mają informatyki?
 
 
Ania
Gość
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 8:07 pm   

Mają informatykę. Wiem to na pewno, bo mówiły mi uczennice z OSB.
 
 
yvonne
Corps de Ballet


Posty: 316
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 8:18 pm   

no to już nie wiem...Może mają tę informatykę kiepsko prowadzoną (np.vała klasa przy jednym komputerze).Albo po prostu im się nie chce. :lol:
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 8:20 pm   

chyba jednak ta druga opcja.... :roll:
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12