_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
ach... czyli na pointach, ale jednocześnie tak... męsko sfra, jeszcze do ciebie z raisą pójdziemy i do domu zapukamy o pokazanietego numeru
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pią Wrz 01, 2006 9:30 pm
Dziękuję za komplementy, kiedyś gdzieś juz zamieszczałem zdjęcie z tego "numeru" - zaczynam tam na pointach, ale potem je szybko zrzucam i jest modern, tzn. bardziej niemiecki ekspresjonizm...
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Wrz 01, 2006 10:23 pm
Pozwolicie, że też przekopiuję tutaj swojego posta z Praktyki, skoro tamten wątek zniknie, a dyskusja jest tak ciekawa, że chcę w niej uczestniczyć:
Nie podobają mi się faceci na pointach, jeśli mają jeszcze przyklejone rzęsy i wciskają swoje włochate klaty w różowe paczki. Nie odpowiada mi estetyka lansowana przez Trockadero - moim zdaniem wygląda to jak kpina z klasyki.
Co innego jednak, jeśli są w normalnych ubraniach tanecznych i bez makijażu, a pointy są tylko dodatkiem, który ma podkreślać dynamikę w choreografii (chyba kiedyś pisałam o takim chwycie w jednym ze spektakli PTT).
Ostatnio widziałam też "Sen Nocy Letniej" w wykonaniu ABT i tancerz grający Spodka, już po przemianie w osła, miał na nogach pointy robiące za kopyta. Było to ciekawe, zaskakujące i zabawne, a do tego w jakimś sesnie usprawiedliwione, a poza tym zrozumiałe - bo facetów w paczkach i pointach po prostu nie rozumiem.
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53 Posty: 538 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Wrz 01, 2006 10:37 pm
Ja też nie lubię tego typu eksperymentów CZAJORI droga i jestem przeciw takim udziwnieniom !!!! Ale u nas niestety też taki numer występije ,że faceci są przez chwilę na scenie w jednej z operetek na scenie w paczkach i pointach ....kwestia gustu .Ja nie jestem za tą formą - poszukiwania innych rozwiązań scenicznych - to już było i nie ma potrzeby tego powielania....ot tyle Pozdrawiam.
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Sob Wrz 02, 2006 10:55 am
Ale myśle, że jednak taki styl nie jest przesadny...przecież sfra nie ma paczki i nie wygłupia się, prawda...? Ja akurat do tego zdjęcia nic nie mam. Mnie się strasznie podoba...
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Wrz 02, 2006 2:43 pm
Raiso, ale oni już nie mówią o sfrze
Dla mnie facet może mieć najgorszy makijaż, sztuczne rzęsy, różową paczkę i pointy i tworzyć "komedię na pointach"-to jest naprawdę bardzo zabawne!
Ostatnio widziałam też "Sen Nocy Letniej" w wykonaniu ABT i tancerz grający Spodka, już po przemianie w osła, miał na nogach pointy robiące za kopyta. Było to ciekawe, zaskakujące i zabawne, a do tego w jakimś sesnie usprawiedliwione, a poza tym zrozumiałe
Tak, pomysł Ashtona czyli pointy jako kopytka - też uważam za rewelacyjny i od razu przyszło mi do głowy, ze to znakomity argument za tym, ze mozna sensownie wykorzystać pointy w tańcu wykonywanym przez mężczyznę, innym przykładem który zapadł mi głeboko w pamięć jest meskie solo na pointach w balecie "She was black" Matsa Eka- dwuznaczne i intrygujące.
natomiast co do reszty znanych nam przykładów (Trockadero, Balet Męski) to zgadzam się z Czajori w całej rozciągłosci
Co nie znaczy że balet, jest świętoscią, której nie można tknąć czego nalepszym przykładem jest sławna "Symphony in D " Kyliana, tak samo damsko -meskie przebieranki mają swoje długie tradycje kulturowe i mogą byś zabawne i dwuznaczne, ale jakoś w wydaniu powyższych zespołów mnie nie bawią, ani nie budują esetycznego suspenseu
A Sfra na tym foto przypomina mi raczej L. Massine'a
Związek z tańcem: Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53 Posty: 538 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Wrz 03, 2006 12:27 am
Heh ,ale tańczenie w pointach ( BOLI ) wielkie ukłony dla tancerek ,które cierpią jakiś czas a potem już mniej ,ale to nie dla mnie ....Mnie do point nie namówicie Pozdrawiam.
witam-zapisuję się do tego klubu--juz zrobiłem poczynania odnośnie point-moze dostane jakieś z "odzysku"--już sie nie mogę doczekać zeby sprawdzic jak to jest--co dziewczyny myślicie ze jakieś grube majtki-waciaki i grube spodnie musze ubrac, zeby nie nabić siniaków--a moze kask rowerowy --chyba tak zaloże pointy i ekwipunej jak na pierwszą jazde na rolkach co Wy na to. Pozdrawiam
osobiście uważam, że wystarczy ci np. stabilne krzesło, żeby się trzymać i trochę waty do point
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: miłośnik itp.itd...
Wiek: 53 Posty: 259 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 7:28 pm
Witam . Co do facetów na pointach to osobiscie jestem na tak , bo dlaczego nie mogą tańczyć czy spróbować jak to jest .
Jezeli ktoś spróbuje i np. pobolą go troszkę nóżki to sam z nich szybko wyskoczy , ale jeżeli będzie sumiennie ćwiczył i będą z tego jakieś konkretne efekty tej pracy to czemu nie .
Z jedna kwestią się zgodzę faceci w paczuszkach , rajstopkach z ostrym makijażem i z doklejonymi rzęsami te elementy garderoby raczej zostawmy dla kobitek- tancerek one z tymi akcesorjami prezentują się na scenie lepiej .
Pozdrawiam - męski fan point Wojtek4p . .
_________________ Wojtek-pozytywnie zakręcony...
...JESTEM JAK RUSKI CZOŁG NIE DO ZAJECHANIA...-hi hi hi...
Specjalne słodkie pozdrowienia dla JustDance...
Ja uważam, że wszystko jest dla ludzi... Jeśli mężczyzna chce spróbować tańćzyć w pointach, jak najbardziej. Napewno pomoże mu to zrozumieć jak wielkim wysiłekiem jest ot dla kobiet, co może mieć później swoje przełożenie w jakości partnerowania. Natomiast włochate torsy wystające z pod obcisłych róźowych paczek, peruki i kolorowe makijaże, to już lekka przesada. Niech kobiety zostaną kobietami, a mężczyźni mężczyznami
_________________ you know miss sunshine,
she starts paint a perfect picture.
today.
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 18, 2007 3:35 pm
xx
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Ostatnio zmieniony przez milton Wto Cze 26, 2007 12:14 am, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Cóż.....ja w dniu dzisiejszym rozpocząłem naukę point. Oczywiście bez zabepieczeń, wkładek żadnych.....poleciało oczywiście trochę krwii:D
Ale narazie jest ok i się nie połamałem.
Będzie dobrze, bo zawziąłem się:)
dobra milton, od dawna posądzałam cię o masochizm, ale bez przesadyy... a tak w ogóle to gratulacje za odwagę
[ja też czasem desperadzko męczę się bez wkładek, ale krwi jak nie było, tak nie ma ]
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Też jestem ciekawa, czemu bez żadnych wkładek? Czy wynika to z jakiegoś ogólnie męskiego założenia, czy nie wiem, np. chęć sprawdzenia się, tudzież cierpienia za miliony?
Wkładki wymyślono, żeby pomagały, podobnie jak np. kiedyś ktoś wynazał koło - też miał fajny pomysł w sumie i przydatny
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 18, 2007 8:38 pm
xxx
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Ostatnio zmieniony przez milton Wto Cze 26, 2007 12:16 am, w całości zmieniany 2 razy
Ja w pointach Sanshy też tańczę bez wkładek.Tak mi jest wygodnie,z wkładkami w palce jest mi piekielnie gorąco.Wkładki w tych pointach są kompletnie nie potrzebne.:)
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach