Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 6:37 pm
Jeśli jest tak jak mówi czajori, to przerwa w cwiczeniach nic by nie dala, a moglaby jedynie pogorszyc sprawe. w tym przypadku powinna cwiczyc wiecej-by stopy sie przyzwyczaily
Mi tak jakby coś o siebie zahacza jak hak o haka i muszę te haki rozłączyć. Innymi słowy, robię jakby kółko powrotne nogą, by to "odstrzelić" lub kręcę biodrami w tym samym celu
To tylko przeskakuje napinacz powięzi szerokiej nad krętarzem. Bardzo często spotykane. Trzeba wtedy wykonać tzw. trakcję i po kłopocie. Czyli jakby 'wyciągnąć nogę', można też robić tak, jak robisz, że się rusza w jakimś kierunku nogą (intuicyjnie, ciało się samo 'naprawi'), i to wszystko samo tam sobie wraca na miejsce.
Princess Maron napisał/a:
z tego co wiem zimna woda krążenie zpowalnia... może jest przyjemniej, bo jak bolą nogi to zazwyczaj są ciepłe, ale najlepiej włożyć nogi do ciepłej wody.
Krótkie działanie zimną wodą poprawia krążenie, i bardzo często jest w tym celu właśnie zelcane.
Ważne tylko, żeby nie siedzieć w takiej wodzie długo (dotyczy to też zresztą wody ciepłej, ale to inna sprawa). Efekt pobudzenia krążenia i rozszerzenia żył po zimnej wodzie polega na tym, że zimno na chwilę skurczy naczynia, ale zaraz po wyjęciu z wody naczynia się rozszerzą (pod warunkiem, że były w tej wodzie krótko). Zaleca się wtedy ogrzanie je, aby stymulować proces roszerzenia się tych naczyń, czyli np. owinąć ręcznikiem.
Podobnie korzystnie działają tzw. kąpiele naprzemienne, czyli raz ciepła woda, raz zimna (może być letnia, jeśli ktoś nie toleruje zimnej), pod warunkiem, że będą to krótkie i w miarę szybkie polewania.
__________
Chiquita - z własnego doświadczenia powiem, że masuj stopy Nie chodzi tutaj o specjalistyczne masaże lecznicze, a o zwykłe rozgrzanie stóp i rozluźnienie, poprawienie ukrwienia, itd. Może to być zarówno przed ćwiczeniem, jako część rozgrzewki, jak i po w ramach rozluźnienia.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 10:29 pm
Cytat:
To tylko przeskakuje napinacz powięzi szerokiej nad krętarzem. Bardzo często spotykane. Trzeba wtedy wykonać tzw. trakcję i po kłopocie. Czyli jakby 'wyciągnąć nogę', można też robić tak, jak robisz, że się rusza w jakimś kierunku nogą (intuicyjnie, ciało się samo 'naprawi'), i to wszystko samo tam sobie wraca na miejsce.
No może tak nie do końca, bo zaraz przy kolejnym podniesieniu nogi zaczyna się od początku.
Gdy wykręcam nogę.
A można temu jakoś zaradzić? Bo ja na prawą nogę ledwo ćwiczę.
Nie jest mi znany żaden skuteczny i idealny sposób. Można zrobić sobie operację polegającą na lekkim podcięciu czy podwiązaniu więzadła, coś w stylu, w sumie to nawet zabieg nie operacja, ale zakładam, że ta opcja niezbyt Cię interesuje
Z doświadczenia powiem, że wzmacniać mieśnie, które rozciagasz (szczególnie tylne uda i przywodziciele, bo one są w tańcu mocno rozciągane), a także mniej rozciągania statycznego, a raczej rozciągać się dynamicznie. I z doświadczenia powiem, że to nawet nieźle działa (wiadomo, nie idealnie, ale jakiś rezultat jest)
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
[btw to chyba nie ten wątek, więc nie wiem, czy ktoś nie skasuje tego posta?]
Szpagat jako taki to nie jest idealny sposób rozciągania tylnych uda, bo znacznie lepsze są ćwiczenia izolowane (kiedy inne rozciągające się mięśnie nie blokują rozciągnięcia tego konkretnego).
Na pewno znasz te wszystkie ćwiczenia, ale wymienię je dodając trochę wskazówek technicznych, może komuś się przyda.
*Tak więc np. skłon (czyli pełne role), z poglebieniem, czyli np. zgiecie nog (nogi), wyprost - zarowno w siadzie jak i na stojaco.
Oczywiście uważać na plecy - brzuch ma po pierwsze przylegać do ud, a po drugie wydłużać je (nie robić łuku).
Bywa jest tak, że w tej formie ćwiczenie jest łatwe, wtedy trzeba odstawić jedną nogę nieznacznie do tyłu, na mniej szerokość stopy, i to już nie będzie łatwe, pod warunkiem poprawnego (koniecznie równoległego) ustawienia bioder i ciężaru ciała (na przedniej nodze). Można to ćwiczenie kontrolować naciskiem rąk na podłogę (ręce jak normalnie - wiszą są przy przedniej nodzę, tudzież opierają się o podłogę).
*Innym cwiczeniem jest w lezeniu na plecach jedna noge wyprostowana zgiac w biodrze i ja przyciagac do siebie.
Druga lepiej zeby byla wtedy zgieta, przy czym tu jest istotne, aby nie starac sie ciagnac tej nogi tylko do siebie, a 'wydluzac;, myslec o ciagnieciu jej w dal i dopiero potem do siebie - najpierw rownolegle, potem można ją wykręcić. Drugą nogę też można wyprostować, ale naturalne wtedy jest, że zakres tej pracującej trochę się wtedy zmniejszy, bo dojdzie jeszcze wyprost i lekkie rozciągnięcie innych mięśni, koniecznie pamiętać o tym, że ta noga też się 'ciągnęła' gdzieś w dal, a nie leżała zupełnie luźno (bez względu na to, czy wyprostowana czy zgięta). I ważne - pilnować lędźwi - nie robić hiperlordozy w tym ćwiczeniu, zginając nogę w biodrze i przyciągając ją pilnować równoległego ustawienia bioder, i - na co się rzadziej zwraca uwagę - przechylenia miednicy, nie może ona nagle zmienić swojego przechylenia, jak np. przy kontrze, tylko zostać w tej pozycji co jest.
*Przy adagiu na drążku też się rozciągają ładnie te mięśnie.
*Wzmacniać je może najlepiej izometrycznie, czyli oporując. Są też oczywiście ćwiczenia na ich wzmocnienie, zwykle polegają na nieznacznym unoszeniu nóg w leżeniu na brzuchu (nieznacznym, bo większy ruch już zbyt angażuje kręgosłup i lędźwia, a nie to jest celem ćwiczenia).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach