www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
śmieszne sytuacje ze sceny
Autor Wiadomość
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 9:14 pm   

no mojej kolezance spodnie pekly w kroku (z glosnym trzaskiem) kiedy robila szpagat - mialo byc powoli i powaznie smiertelnie na zakonczenie pas de deux ale oczywiscie zyczliwe kolezanki zza kulis ( :twisted: ) wybuchnely smiechem, na co oczywiscie podobnie zareagowala widownia... hihi :lol: :lol: :lol:
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 10:42 pm   

- Zaraz kurtyna miała się wznosić , a tu jedna dziewczynka nie miała jeszcze gotowej paczki, w ostatniej minucie ją ubrano (ach ta niegotowośc kostiumologów)...

- tańczyłem mysz w "Dziadku" i miałem wyskoczyć z kulisy , ale na jednym przedstawieniu na wyjeździe zaplątałem się w kulisę i wywaliłem... :-)

- uratowałem słynną japońśką tancerkę, która zaklinowała się w toalecie i nie mogła przybyć na próbę (ech te klamki w BTD)

Jak coś jeszcze mi się przypomni, to na pewno napiszę
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
Paula 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
instruktor fitness
Wiek: 34
Posty: 1116
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 10:43 pm   

Wszelkie upadki...na początku to oczywiście mało zabawne ale później zawsze miłe wspomnienie. Oczywiście dotyczy wszelkich wewnętrznych koncertów np. dla rodziców bo na tych zewnętrzynych to już zdecydowanie gorzej to wygląda :(

No i oczywiście inne ciekawe sytuacje jak np. wystający spod paczki kawałek materiału który miał służyć na osłonę na plecy żeby nie było ich widać (tam gdzie haftki sie do końca nie stykały) i który przez pośpiech nie został włożony tam gdzie trzeba i później wyglądający dość dziwnie.
Nie panowanie nad mimiką twarzy i wszelkie rybki przygryzanie warg i tym podobne rzeczy dość komicznie to wygląda :)
_________________
denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
 
 
 
uleczka
Adept Baletu


Posty: 164
Skąd: częstochowa
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 11:04 pm   

W tą niedziele, koleżance spadła spódnica w kujawiaku, heheheh wzieła w rękę i zbiegła ze sceny, mnie sie urwał troczek od pointy jakieś pół roku temu w Pas de Quatr...Hmmm...wiele jeszcze było takich sytuacji...na próbie generalnej miałam pod białymi rajstopami rózowo-niebieskie majtki hihihi*
_________________
WaKaCjE....Elo WaKaCjOm
 
 
 
Alicja 
Adept Baletu

Posty: 84
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 11:16 pm   

Na początku pewnego układu miałam biec przez scenę od strony lewej kulisy, a moja koleżanka od prawej. Na środku miałyśmy w tym samym momencie zrobić skok szpagatowy. Skończyło się jednak na dość poważnym zderzeniu czołowym, bo okazało się, że wcześniej dziwnym trafem nie umówiłyśmy się, która biegnie z której strony...Wolę nie wiedzieć, jak wyglądał ten nasz wstęp do układu :lol:

Nie wspominam też o kilku przypadkach poważnego zacinania się muzyki(albo nagłej awarii całego sprzętu) na przeróżnych festynach i o komicznych przepychankach na scenie wielkości niecałej ćwierci sali baletowej...
 
 
 
Paula 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
instruktor fitness
Wiek: 34
Posty: 1116
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Cze 28, 2005 11:07 am   

A gdzie się Alicjo uczysz tańca???
_________________
denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
 
 
 
Alicja 
Adept Baletu

Posty: 84
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Cze 28, 2005 11:53 am   

Aktualnie nigdzie, gdyż poświęciłam sztukę tańca dla teatru :) . Ta historyjka jest z czasów mojego kilkuletniego tańcowania w jednym z zespołów w Domu Kultury. Daaawno temu miałam też epizod ze szczecinskim ogniskiem(ale krótki), z tańcem ludowym, z różnymi warsztatami(nawet z tańcem bharata - natyam 8) ).
Póki co, tańcem zajmuje się bardzo teoretycznie. Natomiast wszystkie moje siły, pomysły i wszystko co moge innego poświęcam sztuce teatru. :)
 
 
 
sari
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczennica KT
Posty: 173
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Cze 28, 2005 4:02 pm   

W ostatnich latach pomyłki zdarzają mi się coraz częściej. Np. jakieś 2 lata temu, po zejściu ze sceny, zorientowałam się, że pod rajstopami, na łydce miałam... siatkę, taką jednorazową, przezroczystą. Pewnie musiała mi się jakoś zaplątać, gdy się szybko ubierałam. Ale przez cały występ nawet nie poczułam, że coś jest nie tak, że coś mam pod rajstopami. Dziwne. A widać było napewno, bo to nie były grube rajstopy...

A w tym roku pomyliły mi się na scenie kroki, co też nie wyglądało zbyt pięknie, jako że znajdowałam się w pierwszej linii na środku...
 
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Wto Cze 28, 2005 5:05 pm   

ja raz dostałem zaćmienia na scenie (chyba z nerwów...) po prostu nie wiedziałem, co mam dalej tańczyć, na sczęście szybko się zorientowałem... ;) ;)
_________________

- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
 
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Pią Lip 01, 2005 3:26 pm   

przy okazji czytania "Rozowych tabletek na uspokojenie" Krystyny Jandy, trafilam na taki oto fragment... gwiazdom tez sie przytrafiaja smieszne sytuacje!

"Nigdy tak czesto sie nie smialam, jak grajac moja nieudana Lady Makbet. Raz zapomnialam umrzec, bo sie zagapilam, a kiedy sie zorientowalam, bylo za pozno, krzyknal za mnie za scena przytomny inspicjent i bylo po wszystkim. kiedys w tejze roli w scenie oblakania - ktore w naszej inscenizacji spowodowane bylo obsesja na tle niemoznosci posiadania dzieci z Makbetem - rodzac wyimaginowane dziecko, to znaczy wydobywajac spod sukni kilometry "zakrwawionego" sznurka, "urodzilam" tez moja zolta skarpetke, ktora zaplatala sie w zwoje schowane pod kostiumem. Publicznosc tego nie zauwazyla, ale ja smialam sie z tego prawie rok i jestem tej skarpetce za to wdzieczna"
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Sob Lip 02, 2005 12:06 am   

U nas w " Krolowej śniegu" byłą jedna scena, w której prezentują się dworzanie księzniczce proszą cją o rękę. Jeden z nich (markiz Saradella) wszedł na scenę z ... paprotką (!) Tym ksztaltem pojawił się nowy rekwizyt, który podawano sobie gorączkowo z rąk do rąk... :-)
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
genia
Nowicjusz

Posty: 14
Wysłany: Wto Lip 05, 2005 10:30 pm   

mojej kolezance na dyplomie wypłynęła pierś w wariacji balanchaina :oops: i .... zeszła ze sceny a muzyka dalej grala
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Lip 09, 2005 3:14 pm   

-ześlizgnęłam się ze sceny ponieważ byłam na końcu wiatraku i nie wyrobiłam na zakręcie, potem miałam robic razem z koleżanką przez cała scenę na skos gwiazdy na jednej ręce (ona wychodziła z prawej kulisy, ja z lewej) potem wszyscy robili mostki. Ja ześlizgnęłam się w pierwszą prawą kulise, wychodziłam z gwiazdami z ostatniej lewej. Przeleciałam za sceną i gwiazdy były opóźnone wtedy kiedy cała reszta robiłą już mostki na ziemi ja przez skos sceny gwiazdy na jednej ręce, nie wiem jak to się stało, że w nikogo nie wleciałam......... jakieś wielie szczęście.......=)

-na moim pierwszym wystepie (miałam 4 lata) drapałam się po tyłku kiedy juz się kłaniałyśmy........ :oops:

-nie mogłam rozwiąza spudniczki i nie zdażyłam się przezto przebrac..... wyleciałam na środek sceny w połowie tej części układu......

-moja kolezanka kończyła układ w szpagacie w pierwszej lini. Kiedy kurtyna się zasuneła widowni ukazała się jejjedna noga, onieważ trochę za blisko zrobiła szpagat.......=)

-na konkursie tanecznym (przebierałyśmy sie w trakcie układu) zza "pseudo kulisy" ukazały się poje rajstopy, które przez przypadek trochę wyżuciłam na scene.......

-byłysmy z kolezankami tak zajęte kopaniem się w tyłek na szczeście przed wystepem, że ledwo zdążyłysmy wyjśc na scene........


jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę........ dobry pomysł na temat sisi :D
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lip 26, 2005 7:52 pm   

dlaczego nic nie dodajecie. Taki fajny temat....... Nie wstydźcie sie. Każdemu zdażają się wpadki :wink:
 
 
 
makova_panienka 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 33
Posty: 1073
Skąd: z łąki
Wysłany: Pią Sie 05, 2005 5:30 pm   

nie jest to sytuacja ze sceny, ale przyprawiła mnie o histeryczny atak śmiechu :wink:
Ja (wiedząc że w lipcu jedziemy do Lizbony): Mamooo, a wiesz że balet Gulbenkiana w Lizbonie wystawia w lipcu "święto wiosny"?
Mama: ???
Ja: No nie pamiętasz jak ogladałyśmy ten film o Niżyńskim...?
Mama: Aaaaaha, racja. To ten taki skandalizujący balet? <szczyt profesjonalnej wypowiedzi o inscenizacji :twisted: :roll: >
Ja (Wiedząc że ma na myśli "Popołudnie Fauna"): Nie...
Mama: Czekaj czekaj..."popołudnie... fausta"?

<Laugh On Da Floor>
pozdrawiam!
 
 
 
.:Swanilda:.
Adept Baletu


Posty: 115
Wysłany: Pią Sie 05, 2005 5:57 pm   

Mi ostatnio spadła spódnica tiulowa na występie, bo była źle zapięta, ale na szczęście miałam na sobie jeszcze jedną :D I wszyscy sie ze mnie śmiali (widownia) i klaskali :lol: :D :D :D :D
_________________
Kochaam Balet! :D
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:59 pm   

moze to nie jest sytuacja ze sceny, ale...
przegladalam slownik jezyka francuskiego, żeby zobaczyć co tak naprawde oznacza towarzyszące wszystkim tancerzom battement. oto co znalazłam...

"battement - wywijanie jedną nogą w powietrzu (w tańcu)"

:lol: :lol: :lol:
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
sfra 
Solista Baletu

Związek z tańcem:
baletoman
Posty: 1605
Skąd: Varsovie
Wysłany: Pon Sie 08, 2005 2:14 pm   

A cóz to za słownik? Jakiś szczególowy chyba...
Battement dosłownie znaczy uderzenie.
_________________
sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
 
 
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Wto Sie 09, 2005 10:47 am   

Słowem - śmieszna sytuacja słownikowa :)
A nie było w tym słowniku terminu określającego wywijanie jedną ręką w powietrzu (w tańcu)

BŁAGAM! PAMIĘTAJCIE O FUNKCJI EDIT! DOTYCZY WSZYSTKICH, A TYM BARDZIEJ OSOBY DZIAŁAJĄCE NA FORUM OD DŁUŻSZEGO CZASU, BO NOWICJUSZOM MOŻNA TO WYBACZYĆ. - MODERATOR
 
 
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Sie 14, 2005 2:06 pm   

Grałyśmy kiedyś w teatrze spektakl o domu poprawczym, gdzie każda z nas miała paprotkę (tak a propos jednego z postów sfra :P ), która miała symbolizować jej podejście do życia. Oczywiście, ciągle o nich zapominałyśmy, i najczęściej usychały w kanciapie reżysera, a do każdego wznowienia musiałyśmy kupować nowe :) Podczas jednego ze spektakli koleżance kapało z paprotki na buty. Innym razem, podczas sceny, w której poprawczakowe recydywistki przeszukują plecak nowo przybyłej, nieoczekiwanie wypadł z niego wielki dwulitrowy karton soku (potem przez najbliższe pół roku na hasło "sok" wszystkie dostawałyśmy konwulsji ze śmiechu).
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Nie Sie 14, 2005 4:21 pm   

A ja kiedyś widziałam jak 2 łabędzie z ostatniego szeregu pokłóciły się na scenie( "Jezioro Łabędzie" w wykonaniu Baletu Kremlowskiego)
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sie 14, 2005 5:58 pm   

hahahahha :D :shock: to musiało byc niezłe. ale jak krzyczały na siebie...... pokazywały coś??????
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sie 14, 2005 6:21 pm   

Wprawdzie to nie było na wystepie, ale na obozie baletowym. Było nas 6, tylko tyle pojechało. Ćwiczyłyśmy na takiej małej sali, która nie wiem czy była taka jak połowa naszej sali baletowej. Były na niej panele i cały czas się ślizgałyśmy, oraz chodziłyśmy do miski moczyc podeszwy baletek. Ćwiczyłyśmy przy krzesłach, które cały czas się ruszały i jak stawałyśmy na releve to ledwo ich dotykałyśmy. Na pointach, (przy cwiczeniach na środku, w ogóle nie mogłam ustac (miałam pointy drugi miesiąc) i rozjeżdżałam się (szczególnie w drugiem pozycji). Kiedyś na modernie w drzwiach sali zebrała się spora grupa osób z innych obozów. chłopcy i dziewczyny. Jak robiłam szpagaty w powietrzu po przekatnej to niewychamowałam i wpadałam w tą grupkę :D
Jeszcze był na tym obozie konkurs Mini blayback show. Przygotowałyśmy układ, a takie dwie dziewczyny z naszej grupy, oprócz tego, że tańczyły udawały też że śpiewają. Na tym wystepie było mało miejsca i kiedy robiłam jakby szpagat turecki na plecach kopnęłam chłopaka który siedział na ławce. Zdarzyo się to dwa razy, bo wygrałyśmy i tańczłyśy jeszcze raz. Gwiazdy zrobiłyśmy ze zgiętymi nogami po spiewajaco-tanczace dziewczyny staneły za blisko. Na próbie jedną z nich właśnie przy gwieździe kopnęłam przypadkowo w tyłek. A na naszej ostatnie próbie przed występem pomyliłysmy zwrotki i skończyłyśmy sporo za wczesnie......
Jeszcze było na oboie sporo takich różnych dziwnych śmiesznych rzeczy. np: poszłyśmy na dyskotekę w pointach i na wolniakach tańczyłysmy klasykę=)
 
 
 
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Nie Sie 14, 2005 6:55 pm   

Tak. Na początku wydawało mi sie, ze słyszę jakieś głosy ze sceny, ale póżniej moje oczy wyłapały jakieś poruszenie z boku ostatniego szeregu no i widzę jak jedna tancerka coś nerwowo mówi i pokazuje reką do drugiej. A inna zabawna sytuacja jak oglądałam "Spiącą królewnę'' kiedy to dziewczynka 4/5 lat, zakładam porwana magią spektaklu wstała z miejsca i zaczeła naśladować tańczące wróżki. Połowa sali patrzyła na spektakl połowa na dziewczynkę.Fakt była urocza.
 
 
Ania
Gość
Wysłany: Nie Sie 14, 2005 7:17 pm   

Ja też coś takiego widziałam. Malec taki na oko 3 letni stanął w trakcie Dziadka do orzechów za plecami dyrygenta i machał rączkami razem z nim.
A odnośnie rozmów na scenie, to rzeczywiście czasem słychać taki uroczy szept sceniczny skandujący np "raz, dwa, trzy..." albo "szybciej, szybciej". Raz też słyszałam w trakcie wyjścia łabędzi jak jedna tancerka "szepnęła" do drugiej: "gdzie ty się szlajałaś??".
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12