Wysłany: Nie Cze 26, 2005 4:05 pm Muzyka... czyli to, czego słuchacie...
Jeżeli zakładamy offtopy to i ja sobie pozwolę na jeden...
Otórz zapraszam do dyskusji i wypowiadania się na temat tego, czego słuchacie, waszych ulubionych artystów, nowośc, premier, ploteki i innych wydarzeń w świecie muzycznym...
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
najogolniej rzecz biorac to slucham na codzien slucham szeroko pojetego jazzu. najbardziej lubie jego francuska odmiane (mieliscie okazje posluchac soundtracku z "lepiej pozno niz pozniej" bez filmu? miodzio chociaz czesto segam tez po plyty Norah Jones, starych klasykow (Amstrong, Julie London itp) albo cos nowoczesniejszego - jazz&hiphop amalgamation czyli US3 - w sam raz na rozgrzewke
no a poza tym lubie tez muzyke klasyczna (zwlaszcza symfoniczna), np "Bolero" Ravela (zostalo wykorzystane przez Bejarta w jego balecie o tym samym tytule).
a wy? jestem b. ciekawa
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
O! Sisi, ja też b. lubię słuchać Nory Jones. Ale najbardziej lubię muzykę klasyczną - Czajkowski (wiadomo!), Chopin, Wagner, Mozart... To kompozytorzy, których słucham najczęściej, ale jest jeszcze cała masa pojedynczych utworów, które uwielbiam. Poza tym ubóstwiam słuchać Bjork - to taka islandzka wokalistka. Ma cudowny głos...
Opowiadajcie o swoich gustach muzycznych, też jestem ich ciekawa.
heh... no to możemy założyć fanclub Nory Jones... Ja też ją bardzo lubię...
Oprócz tego lubię muzykę jazzową, podobnie jak sisi, strasznie lubię muzykę filmową (ostatnio bardzo podoba mi się muzyka z francuskiego filmu animowanego "Les Triplettes de Belleville" /polska wersja: "Trio z Belleville"/). Ponadto, muzyka klasyczna - różni kompozytorzy no i muzyka musicalowa - "The Phantom of the Opera", "Jesus Christ Superstar", "Cats" i takie tam inne jeszcze...
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
Norah Jones i Bjork - jak najbardziej. Zwłaszcza ta druga. Jej muzyka brzmi w uszach długo po odsłuchaniu(nie licząc już najbardziej przejmującego filmu, jaki widziałam, ilustrowanego właśnie jej muzyką-"Tańcząc w ciemnościach"). Oczywiście muzyka poważna, od pewnego czasu z ogromną przewagą opery.
Bez bicia przyznaję, że uwielbiam pomachac włosami do dobrego rocka, tutaj warto wymienić Dżem, Pidżamę Porno...
Wychowałam się na muzyce Turnaua, Grechuty i Starego Dobrego Małżeństwa których nadal bardzo cenię i żyć bez nich nie mogę Słucham też Led Zeppelin, starej dobrej Nirvanki, Metallice lubię, ale wersje z orkiestrą. lubię też bardzo parę piosenek Placebo i Pink Floyd...Oczywiście nasz brat Bob Marley i kochana Janis. Do tego cała poezja śpiewana, reggae, czasem jazz i trochę muzyki dawnej (tutaj warto też dodać twórczość własną )
A, zapromuję też region i wspomnę o zespole Hey i szalejącym ostatnio Pogodnie.
Co do akordeonowego orbitowania, najwyżej w kosmos wysadza krakowskie Motion Trio.
Na pewno o czymś zapomniałam.
Bardzo lubię muzykę klasyczną. Nie mam określonego stylu, czy epoki - jest ona tak różnorodna, że zawsze znajdzie się coś co mi w danej chwili odpowiada.
Bardzo lubię Bjork, a także podobne elektroniczne rzeczy, od smooth jazzu, po trip hop (np. Amon Tobin), ostatnio non stop słucham soundtracku z 'Pi' Aronofskiego
Lubię jeszcze szeroko rozumianą poezję śpiewaną, piosenkę aktorską, etc. Uwielbiam piosenki Kabaretu Starszych Panów (szczególnie w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej...), Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty. Aż czasem żałuję, że sama nie umieć śpiewać
Czasami mam ochotę też na mocniejsze rzeczy, a nawet dużo mocniejsze, ostatnio rzadziej, ale kiedyś dużo tego słuchałam (black, gothic, doom...).
I jeszcze lubię Astora Piazzollę
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Nie chciałem tego robić, ale zrobie offtopic . A więc witam wszystkich. Jestem z Wrocławia. Tańczę już 1,5 roku. Na początku współczesny, a teraz w zasadzie tylko klasyka. Nie powiem, gdzie tancze, pozostanę anonimowy:]
A co do moich zamilowan muzycznych, to jestem nienaprawialnym "powazniakiem". Jako nastolatka sluchalam rocka i czasem wracam z sentymentem do takich grup jak Procol Harum, ale jest to tez wlasciwie rock inspirowany klasyka, glownie Bachem. Z "lzejszej muzy", slucham tez piosenki francuskiej, Brela, Piaff, Brassensa (wlasciwie wychowalam sie na Brelu), a ostatnio takze coraz czesciej polskich piesniarzy.
A w obrebie klasyki, od kilku lat moja wielka pasja byla opera, glownie barokowa i klasyczna plus nieco XX-wiecznej, ale ostatnio jakos sie od spiewu odsuwam. Jesli chce polsuchac spiewu, uciekam do niemieckiej piesni romantycznej (Schubert, Schumann...).
Uwielbiam tez symfonike (choc nie znosze Mahlera), muzyke kameralna. Nie przepadam za sredniowieczem i wczesnym renesansem - jakos brakuje mi do tej muzyki cierpliwosci, choc pewnie by mi sie przydala, bo to muzyka idealna do "wyciszenia" .
A poza tym to kocham fortepian i chyba od niego sie wszystko zaczelo, a konkretnie od mojej milosci do Ivo Pogorelicza na Konkursie Chopinowskim w 1980 roku (teraz juz go nie kocham )...
_________________ Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta
oj czego ja słucham..???baaaaaaaaardzo wielu rzeczy.Klasyka jak najbardziej,muzyka filmowa,ostatnio z "Marzyciela"(jest piekna..),uwielbiam muzykę z "Amelii"i w ogóle muzyke francuską(lata 70 te na przykład).Wszystkie musicale(HAIR króluje:) ),czarne rytmy,r'n'b itd.muzyke etniczną.ostatnio jestem zakochana w greckiej.i wiele wiele innych rzeczy:)
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!
_________________ "Taniec istniał od zawsze.Jest człowiekowi wrodzony tak jak mowa.To potrzeba,z którą się rodzimy,ale-tak jak mowy-trzeba się go nauczyć.Taniec to nie gimnastyka ani ćwiczenie zręczności.To zdobywanie świadomości."
Maurice Bejart
Związek z tańcem: miłośnik itp.itd...
Wiek: 53 Posty: 259 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie Cze 26, 2005 9:55 pm
Witajcie . Jeżeli chodzi o słuchanie muzyki przeze mnie to lubię ostrzejszą muzę min.- Metallicę , Iron Maiden , AC/DC , Rammstein , Megadeath , Anthrax , Celtic Frost , ZZ TOP , i jeszcze wiele innych kapel . Lubię też równierz posłuchać coś spokojniejszego np. Mike Oldielda , Deep Forest , Vangelisa , J.M. Jarra , M. Bilińskiego , U2 , Depeche Mode , Dire Straits , kilka starych poczciwych polskich kapel i oczywiście niektóre utwory z muzyki klasycznej .
Teorytcznie słucham wszystkiego na co mam aktualnie ochotę i co mi sprawia przyjemność . .
Pozdrowienia dla wszystkich melomanów . .
_________________ Wojtek-pozytywnie zakręcony...
...JESTEM JAK RUSKI CZOŁG NIE DO ZAJECHANIA...-hi hi hi...
Specjalne słodkie pozdrowienia dla JustDance...
jejku... zakochałem się w muzyce z filmu "Les Triplettes de Belleville"... polecam i od razu jakieś inspiracje i pomysły się pojawiają... również taneczne... (a właściwie głównie takie... )
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
A poza tym to kocham fortepian i chyba od niego sie wszystko zaczelo, a konkretnie od mojej milosci do Ivo Pogorelicza na Konkursie Chopinowskim w 1980 roku (teraz juz go nie kocham )...
Dlaczego już go nie kochasz? I czy masz jakieś ulubione utwory Chopina?
Astor Piazzola, Leszek Mozdzer, Lenny Kravitz i mnostwo innych, gdzies zaslyszanych, czesto nieznanych utworow (czesto ze spektakli). Aha!!! Moze nie powinnam sie przyznawac ale muzyka z "Dirty Dancing" zawsze bedzie mi sie dobrze kojarzyc (z tancem oczywiscie)
A poza tym to kocham fortepian i chyba od niego sie wszystko zaczelo, a konkretnie od mojej milosci do Ivo Pogorelicza na Konkursie Chopinowskim w 1980 roku (teraz juz go nie kocham )...
Dlaczego już go nie kochasz? I czy masz jakieś ulubione utwory Chopina?
Nie kocham, bo to bylo dawno temu, a poza tym, jakos Ivo wydaje mi sie dzisiaj troche .... oblesny , a i jego gra - choc nie zawsze! - troche zanadto przekorna. Nie lubie przekory dla przekory, a on zdaje mi sie czasem uprawiac wlasnie te filozofie w swej grze. Gra troche za bardzo neurotycznie
A co do Chopina - oj, moge go zjadac w calosci bez zastanawiania sie nad tym, co lubie, choc gdyby mnie ktos przycisnal do muru, to bym powiedziala: sonaty (b-moll), etiudy i scherza, ale to trudny wybor.
_________________ Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta
Prawdę powiedziawszy Pogorelic nigdy mnie specjalnie nie zachwycał Głównie dlatego, że zbyt mocno eksponował własną osobowość, kosztem intencji kompozytora... Lubisz scherza i Sonatę b-moll Ciekawe! To raczej "mroczne" kawałki. Z reguły melomani przepadają za walcami, polonezami i mazurkami. Pozdrawiam!
Bo ja uwielbiam mroczna muzyke! A u Chopina zdecydowanie wole "mroczna" od "salonowej", neurotyczna od grzecznej . Z drugiej strony, uwielbiam eleganckiego i lekkiego Haydna, ktorego jako nastolatka nie cierpialam, bo wydawal mi sie taki powierzchowny Zreszta z tego samego wzgledu nie cierpialam Mozarta - zbuntowany nastolatek woli sztorm uczuc u Beethovena od slodkich menuetow. Na szczescie jestem dzis duzo starsza i troche madrzejsza
Pozdrawiam, I.
_________________ Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta
Związek z tańcem: uczennica KT
Posty: 173 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 4:07 pm
Ja mam słabość do wolnych utworów (Metallica, Scorpions, Perfekt, Queen, Whitney Houston i jakieś pojedyncze utwory z repertuaru innych zespołów).
Poza tym uwielbiam muzykę klasyczną, bez względu na epokę.
Boże, ulżyło mi jak dojechałam do wypowiedzi Wojtka4p. Myślałam, że będę jedyną wypowiadającą się tu osobą, która napisze, że preferuje cięższe rytmy. No i znowu wszystko przez ten balet . Tak samo jak z filmem. Jak naogladam się wspaniałych tancerzy to idę do kina na coś ostrego--->thrillery, a jak sie nasłucham w szkole, na lekcjach, w teatrach muzyki klasycznej, to jubie posłuchać....czegoś ostrego . Metallica, Nirvana, Megadeth, System of a down, Slipknot, KoRn...itd. Ale nie znaczy to, że nie włączę sobie czasami czegoś klasycznego. Bardzo lubie np. "Bolero" Ravela, ale tak bardzo głośno i podoba mi się ścieżka dźwiękowa do filmu "Phantom in the Opera" (ktoś już tu o tym wspomniał). Na tyle bardzo, że mam nawet płytę . Wogóle zauważyłam, że w środowisku baletowym bardzo dużo osób słucha czegoś zupełnie kontrastującego do baletu, czegoś czego byśmy się po nich zupełnie nie spodziewali. Metal, rock, gotyk... Wiele osób nie wygląda też i nie zachowuje się jak tancerze, kolczyki w brwiach, pępkach, tatuaże w dolnej części brzucha, na lędźwiach. Nic z tych rzeczy mi nie przeszkadza, natomiast jak słyszę tancerza, który ma "wiadome" przerywniki, który wogóle strasznie klnie (każdy czasami wybucha złością i chyba każdemu czasami coś powie się nie tak, ale są pewne granice...), albo przychodzi do opery w dresie (widziałam na własne oczy) to krew mnie zalewa. A co Wy o tym sądzicie, zauważyliście coś takiego?
Pozdrawiam
_________________ "The body moves but the soul dances..."
Kilkanascie postow wydzielilam do nowego watku "BRZYDKIE OBYCZAJE NA KONCERTACH Iza
Ariodante napisał/a:
Klawesynista z luznymi kartkami nut - "A co bedzie, jesli kichnie..."
Dobrze Ci się śmiać! Grałem kiedyś recital będąc strasznie przeziębionym. W najcichszym momencie nokturnu Chopina kichnąłem tak głośno, że ludzie w pierwszych rzędach prawie pospadali z krzeseł...
No to dobrze, ze mnie nie bylo na sali, bo jak zwykle zaczelabym swa arie ze smiechem ... Ja nic nie moge na to poradzic! Moze dlatego wole sluchac nagran w domu
_________________ Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach