www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak was postrzegają ludzie nietańczący :)) ??

Gdy ludzie widzą/słyszą, że tańczycie balet...
Patrzą na mnie z podziwem!
54%
 54%  [ 75 ]
Gapią się na mnie jak na wariata/wariatkę...
45%
 45%  [ 62 ]
Głosowań: 63
Wszystkich Głosów: 137

Autor Wiadomość
sisha945 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 859
Skąd: Lbn
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 11:02 am   

a mi sie chce śmiac, kiedy słysze jak ktoś mówi ze Hip Hop to tylko trzepanie cialem i rzucanie sie. I jest to dla mnie tym bardziej dziwne, ze czesto narzekacie na osoby nietanczące ktore uwazaja ze balet to tylko bieganie na paluszkach, chcecie by balet szanowano, a sami sprowadzacie taniec [Hip hop] do telepania sie.
_________________
It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
 
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 1:14 pm   

Nie no, Katii chyba nie o to chodziło, sama powiedziała, że ona by tego tańczyć nie mogła. I zgadzam się, że są osoby wpadające w samouwielbienie z powodu tańczenia hip-hopu (a to tańczenie przejawia się w uczestniczeniu w 7% prób jakiejś grupy i szpanowaniu w internecie tym, jaki to ten hip-hop cudowny i jak się taniec kocha, och i ach, to całe moje życie wszakże... :roll: ), a style inne są po prostu... no, może wstawię tutaj niedopowiedziane "żałosne", choć chodzi tu o nieco inne przymiotniki.
Co nie zmienia faktu, że prawdziwych tancerzy hip-hopu podziwiam szczerze, bo styl ten do łatwych nie należy (jeśli w ogóle takie są). Taniec z klimatem. Miałam z nim trochę do czynienia. Najpierw trafiłamm na zajęcia w szkole z hip-hopu. Później poszłam na zjęcia do tej nauczycielki, które okazały się być z jazzu, modernu i klasyki. Tak więc w moim przypadku, gdyby nie hip-hop, nie poznałabym klasyki, dzięki czemu kłaniam się hip-hopowi przy byle okazji.
Szczerzwe mówiąc, hip-hop mnie jakoś zbytnio nie rajcuje, a czemu, to nie wiem. Ale mam chyba prawo nie lubić czegoś jak każdy człowiek i nie dlatego, że tancerze hip-hopu "nie przepadają" za baletem. Po prostu jakoś nie moje klimaty :wink: . Nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza, że sama hip-hopu trochę, troszeńkę próbowałam.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Alleoya 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
amator
Wiek: 30
Posty: 340
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 5:17 pm   

W szkole na WOK-u miałam opowiedzieć o tańcach narodowych i klasyce. Że to moje tematy, to się zgodziłam na propozycję nauczycielki bez wahania :) Ale jak doszło do lekcji to było gorzej. Spotkałam się z bardzo niemiłym przyjęciem, śmiechami, sztucznym zainteresowaniem ("a ja myślałam, że to tak normalnie, bez niczego się staje na palcach"- tekst nauczycielki), niektóre dziewczyny chciały nawet zdjęcia robić (po to, żeby potem się z nich śmiać, znam je). Oczywiście było coś takiego, że jeden z chłopców pokazał baletowy "klasyk"- obrót na półpalcach w V pozycji, ręce w niepoprawnej III. Kazał powtórzyć. Nie zrobiłam tego, bo to nie jest balet, tylko jakaś jego dziwna parodia. Stwierdził, że tak nie potrafię i już.
To raniące, że nawet w LO dostaje się po tyłku za taniec.
_________________
Never give up, it's such a wonderful life
/Hurts-Wonderful life/

dawniej - rooni
 
 
     
julianka 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Moja pasja....
Wiek: 113
Posty: 383
Skąd: Uliczka sezamkowa...
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 7:09 pm   

Rooni, spotkałam się z podobną sytuacją.
Gdy w zeszłym roku powiedziałam z ekscytacją w głosie do mojej wychowawczyni, że idę na egzamin do OSB, dziewczyny z mojej klasy zaczęły kręcić się w kółeczko na "palcach" i oczywiście nabijać się z baletu , że to tylko chodzenie na paluszkach w różowym kostiumiku i spódniczce i ogólnie taka łatwizna.
Chyba każdy na tym forum wie jaka to charówka :?
Jak można się śmiać z uczniów OSB?
Trzeba być za przeproszeniem idiotą :evil:
_________________
Julianka.

Dancing with feet is one thing but dancing with heart is another.
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 7:46 pm   

Ja bym użyła słowa ignorantem, które jest wystarczająco mocne. Mój nauczyciel mówi, że jest ignorancja zawiniona i niezawiniona, ale to prawda, że gdy o czymś wiemy tyle co nic, nie powinniśmy się z tego nabijać.

Moje początki zafascynowania baletem były równie "różowe". Jak, rzecz jasna, wszystko, co baletowe. Moi koledzy również dreptali w kółeczko z rękami w trzeciej pozycji, które potem zamieniły się w ręce małp.
Dość ciekawa interpretacja, nie powiem...

Na szczęście moje próby obeznania (cóż, może przynajmniej oswojnia) mojej klasy z baletem w końcu doczekały się pozytywnych wyników. Albo się przyzwyczaili i już nie skaczą nade mną małpi baletmistrzowie, albo trochę zrozumieli, że to wygląda nieco inaczej.
No dobra, nie wszyscy. Istnieją niereformowalne przypadki, ale przecie wyjątki regułę potwierdzają.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Cze 20, 2010 7:52 pm   

chm, przyanam, ze myslalam, ze takie nastawienie w liceach sie skonczylo. A przynajmniej w stosunku do dziewczyn.,

marzy mi sie takie nastawienie do tanca , jak ostatnio Chriazantana pisala o Chinach, ale jak w liceach sa takie glupki, to dluuugo jeszcze nam na to czekac
 
     
Katia 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerka
Wiek: 29
Posty: 317
Skąd: Bytom
Wysłany: Nie Cze 20, 2010 8:17 pm   

ebaleciara napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że prawdziwych tancerzy hip-hopu podziwiam szczerze, bo styl ten do łatwych nie należy


Też podziwiam tych zawodowych tancerzy. Tańczą z wielką pasją.

Sisha945 czytaj uważnie i staraj się interpretować moje słowa. Do hip-hopu trzeba mieć werwę, której ja nie mam. I nie wszyscy ją mają. Z tym też się nie zgodzisz? Też masz jakieś ale?
_________________
"Black hole sun,
Won't you come
And wash away the rain?"
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Nie Cze 20, 2010 8:18 pm   

Sagittaire, niestety nie tylko w liceach (jak ja nie znoszę odmieniać tego rzeczownika!), ale wszędzie (no, może poza przedszkolami :wink: ). Ludzie są bezlitośni dla tych, którzy się choć trochę wychylają. Jeśli nie wychodzisz na dwór, żeby posiedzieć do późna przez wiele godzin na trzepaku i nie szalejesz za Zmierzchem, a zamiast tego pasjonuje cię "świat tiulowych spódniczek", pożyć ci nie dadzą baletowe małpy.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Kostaryka 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
nienasycona!
Wiek: 32
Posty: 250
Wysłany: Nie Cze 20, 2010 11:56 pm   

w późnych klasach liceum, tj. połowa 2 i 3 ludzie zmieniają podejście jak mogłam się przekonać na własnej skórze.
_________________
mów do mnie tańcem.
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 10:52 am   

1) co do podejscia dzieci w szkole, to prawda. No nic: musicie jakos tych kretynow (o ile sie Wam zdarza) przetrzymac. Z tym, ze tak jak patrzę wstecz to widzę, że te dzieci, ktore narzucaja taki odbior, w 90%, bardzo przecietnie koncza. Jest to smutne . Na pocieszenie powiem, ze na studiach jest juz zupelnie inaczej.

2) Katiu :) slowo pisane ma to do tego, ze łatwo je mozna odczytac inaczej. Ja tez tak troszke odczytalam jak Sisha.... No ale teraz jest juz wyjasnione, ze żle Cie zrozumialysmy.
Bo ja tez mam taki czasem problem: jak pisze za dlugo, to post jest nudny, a jak za krotko to zawsze ktos moze zle zrozumiec.
 
     
Katia 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerka
Wiek: 29
Posty: 317
Skąd: Bytom
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 12:40 pm   

Ehh, sorry. Będę bardziej trafnie określać swoje wypowiedzi. Bo zauważyłam, że co nie powiem, to mnie atakują :sad:
_________________
"Black hole sun,
Won't you come
And wash away the rain?"
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 3:13 pm   

e tam, zaraz atakują :) . Katia, bardzo nam milo, ze piszesz z nami, bo dzieki Tobie byla na forum np. bardzo ciekawa dyskusja o tancach ludowych :) .
A to ze cos chcemy powiedziec , a ktos zrozumie inaczej to takie "ryzyko zawodowe ", nie ma co o tym wcale myslec dluzej niz 2 minuty.

A swoja drogą to skladam reklamacje co do tej ankiety :D . Bo ona jest tendencyjna!!!! : :) Mysle, ze kazdy kto tanczy spotyka sie z pacanami ale tez spotyka sie z ludźmi, którzy doceniają to, co on robi: czy to w ramach SB czy w ramach jakis zajęć popołudniowych. Prawda?
 
     
sisha945 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 859
Skąd: Lbn
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 4:08 pm   

Katia
nie mam zadnych "ale", do każdego tańca potrzeba "czegos" dzieki czemu mozna to poczuc i sie w tym "wyrazić". Nie chciałam Cię atakować , i przykro mi że tak to odebrałas. :)
_________________
It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
 
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 8:18 pm   

Nie wiem czy się zgodzicie, lub czy byście tego chcieli.
Uważam, ze dla podniesienia swego rodzaju prestiżu tancerki, tancerza, szczególnie klasycznego, byłoby zajęcie pozycji ( przez niektórych ) tzw celebryty.

W Rosji np. gdy zmienil sie ustrój, odzwierciedleniem wczesniejszej wysokiej pozycji baletu bylo m.in wylansowanie Woloczkowej jako celebrytki.
Ciągłe informacje o konflikcie z dyrektorem Bolszoj i jej racji lub nie, przeplatrane z informacjami ile zaplacila za mieszkanie, ile za remont, ile za remont zalega ( np. 100 000 dolarów ) , gdzie była, co robiła, jak wypoczywa, do tego wiele sesji zdjeciowych dla prasy kolorowej, az wreszcie slub z milionerem i zawsze informacja - przypomnienie masowemu widzowi, czytelnikowi , ze to tancerka klasyczna.

W oczach masowego odbiorcy osoby lansowane przez media - to jest zawsze ktoś, a zajęcie, zawód jaki uprawia to jest coś.

W Polsce zwrócił nasza uwagę wywiad z Marta Fiedler w Gali i to zrobiony przy okazji jej udziału w spocie Skody i nie ma nic więcej?
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 8:54 pm   

Możliwe, np. taka Ania Wyszkoni (czy ktokolwiek inny) jest wszystkim chyba znana, a równie dobrze to jej muzyka mogłaby być uuważana tylko za głupie la la la. Media bardzo na nas wpływają i, z reguły chcemy tego czy nie, potrafią wyrobić nam zdanie. Są ludzie, którzy nie dają się na to nabrać, ale większość chyba myśli tak jak jej powiedział Wielki Brat w postaci Wysokich Obcasów/Bravo/Wyborcza. Balet musiałby się stać modny, aby był lubiany.
Tylko nie wiem, czy nasze wspaniałe gazety, radia, telwizje, dałyby radę. W sumie to szczerze w to wątpię, a szkoda.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 8:20 am   

Tak, tylko że media pisza o ludziach, którzy przez masy są jakoś znani i którzy jesli sa na okładce, to zwykły człowiek chętniej tę gazetę kupuje, bo chce o nim przeczytac.
W Rosji było różnie : lepiej, gorzej, ale balet miał tam zawsze swoje wysokie miejsce. Tancerze byli postrzegani róznie, ale balet jako balet rosyjski to była jakas duma Rosji. Tak bylo w czasach carskich i jest do dzis z malym wylomem na czasy po rewolucji pazdziernikowej (choc wtedy tez tancerki tanczyly dla zolnierzy, a i Stalin chodzil na balet i mial swoja ulubioną tancerkę).
Zmierzam do tego, że nie sposób porównywać "pozycji" baletu w oczach zwyklego czlowieka w Rosji i w Polsce. Weżmy dzisiejszą prasę. Ile w Rosji o balecie wciaz sie pisze. A ile mowi w TV (chocby te programy na youtube). Tam tancerka dobra to troszke jak piosenkarka, czy aktorka.
A nawet jak ludzie nie chodza na balet to kojarza jakies takie slawy. I dlatego gazety o nich piszą.
Bądzmy szczerzy: ile osob kupiloby okladke z napisem: Sensacja boski Maksim kupił sobie dom za tyle i tyle. Albo z tytulem "Maksim Wojtiul ma romans"?. Moze zapalency z forum, chociaz biorac pod uwage ile prawdy jest w pismach z takimi naglowkami , i ogolnie slawe takich pism, to pewnie tez nie.
Przecietny czlowiek z ulicy jest żądny Dody a nie gwiazdy tanca klasycznego.
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 10:27 am   

Co do Rosji absolutnie zgadzam się, jednak to właśnie media lansują , a nie odwrotnie, aby ktoś był znany najpierw jest informacja, potem powielana, osoba staje sie znana i tak leci.

Uważm, ze jednak w wielu wypadkach lepiej, ze ludzie tanca nie sa przedmiotem zainteresowania Faktu, czy SE, ale juz prasa z czytelnikiem powyżej średniej mogłaby pisać częściej, no i w TV - zresztą ważne też jak się pisze.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 2:12 pm   

Tak, tylko że ludzie Dody do szczęścia potrzebują, bo media jakoś ją wypromowały. Gdbyby nie one, jej by nie było. Ludzie nie wiedziliby, że ona istnieje.
Ale co zrobić, żeby tancerka (nawet nie końecznie klasyczna, chociaż to by było naprawdę super...) była "modna"? Żeby 90% ludności polskiej kojarzyło największych tancerzy, największe balety, itd.?
Wydaje mi się (ale może mi się tylko wydaje...), że sam balet nie jest taki popularny, bo nie jest taki prosty w odbiorze. Oglądając go trzeba trochę choćby myśleć. I chyba nie jest taki widowiskowy, jak, dajmy na to, hip-hop. Nie aż taki "WOW", jeśli się nie wie, że to jest naprawdę wielkie "WOW". Nie wiem, chyba dla kogoś, kto nie kuma, że wysokie arabesk (nie pamiętam pisowni, sorry) to wyczyn, balet może się wydawać nudny, bez niczego, na co można oko zawiesić.
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 7:26 pm   

tak Jaromir ale tancerki w Rosji byly slawne duzo wczesniej niz upowszechnila sie prasa i TV. Od zawsze o nich mowiono. Najpierw w salonach i z ucha do ucha, potem w gazetach i TV. Czyli nie tyle, ze TV je upowszechnila ile zaczela o nich mowic gdy sie upowszechnila.

A co do ludzi "na poziomie" to oni tez nie chcą czesto o balecie sluchac/czytac. Bo z tym baletem jest taki problem, ze poki sie nie przelamie czlowiek i 2-3 razy nie pojdzie, to z daleka balet mu sie wydaje anachronizmem i skamienieliną niegodną nazwy sztuka. Tak, tak, ile ja sie czasem musze nagadac , i to nie dni, ale miesięcy czy nawet lat , żeby osobę , która jest pasjonatem- dajmy na to teatru dramatycznego -zachęcić do baletu. Nie jest to proste.

I tu dochodze do wątku w którym chyba się z Tobą Jaromnir zgadzam, tzn uważam, ze problem jest w tym, ze w pismach, programach na poziomie, ktorych przedmiotem jest sztuka (malarstwo, teatr, film itd) za mało jest o balecie. Bo to jest dobre forum do łapania bakcyla baletowego. Nie wiem z czego to wynika, byc moze z tego, ze o ile jest sporo dziennikarzy, ktorzy znaja sie jako tako na teatrze dramatycznym, na filmie, na malarstwie itd , to prawie ze nie ma takich, ktorzy znają i kochaja balet.

I też z drugiej strony winny jest troszkę w Polsce sam balet, który jest za mało otwarty na neoklasykę, współczesny, wychodzenie poza schematy i poczucie humoru. Madia i Contact sa dowodem, ze spektakl baletowy moze byc bardzo doceniony przez publicznosc, nawet bez promocji, gdy jest taki fikuśny, taki poza schematami ścisłej klasyki. A jak sie w rzeczach prostych i latwych zlapie bakcyla baletowego, to juz krok, zeby pochochac "facetow w rajtuzach" i kalsyczne Jezioro :D
 
     
ebaleciara 
Corps de Ballet

Związek z tańcem:
Potencjalna tancerka
Wiek: 27
Posty: 393
Skąd: Stąd
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 10:04 pm   

Sagittaire napisał/a:
tak Jaromir ale tancerki w Rosji byly slawne duzo wczesniej niz upowszechnila sie prasa i TV. Od zawsze o nich mowiono. Najpierw w salonach i z ucha do ucha, potem w gazetach i TV. Czyli nie tyle, ze TV je upowszechnila ile zaczela o nich mowic gdy sie upowszechnila.

Słuszna uwaga. Ale u nas wtedy to się nie zaczęło. U nas w ogóle się nie zaczęło, niestety. Więc w takim razie, jak ma się zacząć?
Bo prasa pisze o tym, co ludzie chcą czytać, ale jak sprawić, żeby ludzie chcieli? Żeby było o nim głośno i w mediach? No tak, ale w mediach będzie, jak będzie to już popularne i... modne. A modne jest, jak jest w mediach...
_________________
"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą zwyciężać."
I nawzajem Neno, nawzajem ;) .
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 8:34 am   

zauważyłam, ze na super dobry balet zze granicy zawsze zbierze sie iles tysiecy chętnych osob.

Druga rzecz to ntaka, ze moim zdaniem powinno sie poszerzac repertuar np o taki Contact jak jest w Łodzi. Wiec poszerzenie repertuaru o taki dla zwyklego czlowieka i robienie baletu na b wysokim poziomie to klucz chyba do sukcesu.

A oprocz tego niezbędna jest promocja, czyli cos o czym dyrektorzy TW dawno zapomnieli . Pw powinny byc filmy na youtube. Po drugie fragmenty spektakli, jako reklama, w lokalnych TV. Po trzecie wyjscie do ludzi. Kiedys na forum zamiescilam film, jak solisci Baletu Narodowego w Berlinie w przebraniu sluzb sprzatajacych jechali pod centra handlowe, na deptaki i tanczyli ale nie w technice klasycznej tylko bardziej cos w stylu modern, hip-hop itd. Ludzie byli zachwyceni, bo przecietny czlowiek nie zainteresuje sie Jeziorem , chocby trąbiono o nim w TV 24 h na dobę. Ale juz czyms takim to tak. I powinien w teatrach byc tez taki repertuar dla tych "zlapanych przed galerią". Moim zdaniem dlatego wlasnie cudnym pomyslem byl lodzki Contact z czym oczywiscie niektorzy krytycy sie nie zgadzaja , bo tancerze bluźnią.
 
     
Michalina. 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
zaciekawiona
Posty: 16
Wysłany: Sro Gru 29, 2010 6:13 pm   

sisha945 napisał/a:
a mi sie chce śmiac, kiedy słysze jak ktoś mówi ze Hip Hop to tylko trzepanie cialem i rzucanie sie.


Może hip-hop wymaga wysiłku i długich ćwiczeń, ale w wielu przypadkach to faktycznie tak wygląda :lol: . Oczywiście krytykuję jako osoba nietańcząca :wink: .
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 1:27 am   

często równie dobrze o współczesnym można powiedzieć że jest to trzepanie i rzucanie się
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Father 
Solista Baletu


Wiek: 75
Posty: 1604
Skąd: ze Szczecina
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 6:31 am   

Czasem i o klasyce można powiedzieć, że jest to wielkie zadęcie czyli przerost formy nad treścią :wink:
_________________
To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
 
     
Lorenzo 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 30
Posty: 498
Skąd: USA
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 10:11 am   

U mnie, jeśli chodzi o balet to wygląda tak, że z jednej strony ludzie mnie podziwiają i szanują za to, że tyle pracuje i ćwicze, wkładam w to całe swoje życie itd. Niestety z drugiej strony jestem traktowana jak "obcy" - to o czym pisała Ebaleciara. Ja akurat jestem indywidualistą, a tacy ludzie w środowisku szkolnym czy w wielu innych nie są mile widziani. Panuje zasada, że jeśli nie zgadzasz się z masą to jesteś tym złym, nawet jak ewidentnie masz rację. Tym akurat się zbyt nie przejmuje, przynajmniej staram się nie przejmować. Większy problem napotykam od strony rodziny, w której może 1 czy 2 osoby popierają to, co robię. Moi rodzice wiecznie mają pretensję, że nie mam dobrych ocen z przedmiotów ogólnokształcących (co nie znaczy, ze się nie uczę (świadczą o tym wyniki testów itp.) tylko po prostu nie mam czasu (ani chęci) na np. podlizywanie się nauczycielom, robienie jakiś projektów, dodatkowych referatów ip.), ale nie widzą tego, że w momencie kiedy moi koledzy i koleżanki mają czas na naukę, oglądanie TV, chodzenie do kina - ja ćwiczę. Wymagają ode mnie ideału we wszystkim co robię (i w tańcu, i w nauce, dodatkowo narzekają jak nie pomagam w domu - nie z lenistwa, ale mnie po prostu w domu ciągle nie ma albo jestem tak zmęczona, że ledwo się podnoszę z łóżka) a przecież takie bycie idealnym nie jest nawet ludzkie, bo ludzi idealnych nie ma. Tak samo protestują przeciwko temu zebym przyszłość wiązała z tańcem klasycznym.
Szczerze mówiąc źle się z tym czuje i czuję się niezrozumiana przez nietańczących ludzi, a przede wszystkim boli mnie to, że nie rozumie mnie najbliższa rodzina (a nawet nie próbuje ani nie chce zrozumieć).
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 14