Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 30 Posty: 32 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 06, 2011 2:06 pm
Ja mogę z czystym sumieniem polecić żelowe wkładki Blocha, są takie jak ouch pouch, które pożyczałam od koleżanki. Najlepsze wkładki jakie kiedykolwiek miałam! Osobiście nie przepadam za sylikonowymi wkładkami, po których miałam odparzenia i pod koniec zajęć chciałam jak najszybciej je zdjąć. Za to te żelowe wkladki są genialne, z zewnątrz mają materiał, który nie obciera i nie odparza, a żel dostosowuje się do kształtu stopy. Są warte swojej ceny (kosztują chyba 75zł). Polecam polecam
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 30 Posty: 32 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 06, 2011 4:42 pm
Polecam bardzo. Pierwsze wrażenie jest dosyć dziwne, ponieważ mimo iż są bardzo cienkie (nie są grube na kilka centymetrów jak to się spotkałam z sylikonami) to świetnie chronią palce, jednocześnie czując dobrze podłoże. Mam je chyba od lutego i nic im się na razie nie stało. Można je również prać w pralce (niektóre moje materiałowe wkładki po praniu były do wyrzucenia).
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik i in.
Posty: 156 Skąd: z serca
Wysłany: Pon Paź 17, 2011 1:00 am
Mam pytanie-czy jak się włoży takie wkładki do baletek (nie puent,ale baletek z mięciutkimi końcami!) to można próbować stawać na palcach? Jest to wystarczająca ochrona?
Pozdrawiam
_________________ *Miej zawsze w sercu Nadzieję*
*Cierpienie szlifuje serce jak diament*
*Radę,którą dajesz innym,zastosuj najpierw u siebie*
*I LOVE DANCE*
Bella.996 [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 17, 2011 7:24 am
Raczej w baletkach jest trudno stanąć a prównanie takie jakbyś stawała na palcach bez wkładek. Lepeij już nawet w balerinkach akich do chodzenia ale to też będzie trudne. A poza tym można się nabawić kontuzji.
Da się tańczyć w pointach bez wkładek jak najbardziej, tyle że nie każdemu to pasuje a w baletkach z wkładkami nie da się stanąć, musisz mieć gipsowy czubek.
_________________ Balet był.. może jeszcze będzie
Taki cień nadzieji..
Bella.996 [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 17, 2011 2:44 pm
Ja na przykłąd tańcze bez wkładek
Ja lubię hartować stopy.
Związek z tańcem: uczeń/tancerz
Wiek: 28 Posty: 346 Skąd: Jarosław
Wysłany: Pon Paź 17, 2011 3:32 pm
Ja zależy..Mam dni że muszę się wyżyć..(przepraszam, jeżeli głupio to zabrzmi;p) na samej sobie..Wtedy ubieram na goła stopę bez wkładek pointy i najtrudniejsze kroki robię,żeby tylko poczuć podłogę...;p ale normalnie tańczę w wkładkach z Rumpfa...
Mam pytanie-czy jak się włoży takie wkładki do baletek (nie puent,ale baletek z mięciutkimi końcami!) to można próbować stawać na palcach? Jest to wystarczająca ochrona?
Nie da się, bo te wkładki są miękkie i mają sprawiać, że stanie w pointach jest wygodniejsze, a nie usztywniać je. Wystarczająco sztywny jest czubek pointy.
_________________ Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieli co z tobą zrobić - św. Augustyn
Związek z tańcem: wciąż się kształcę
Wiek: 28 Posty: 494 Skąd: obecnie Trójmiasto
Wysłany: Pon Gru 12, 2011 10:33 am
Witam, zauważyłam, że są w promocji piankowe wkładki
http://sansha.istore.pl/p...i,do,point.html
Wcześniej przez 2 lata ćwiczyłam w silikonowych. Czy te piankowe są równie wygodne?
Ja wcześniej używałam gąbkowych, miałam nowe pointy, jeszcze nie rozrobione, i do tego pierwszy raz na nich stała. Bolało, wkładki za wygodne nie były. Kiedy już udało mi się je rozrobić, i tak jakoś mi nie szczególnie leżały. Kupiłam więc lateksowe, ot tak, żeby zobaczyć, czy jest jakaś różnica. Kiedy je włożyłam i stanęłam na pointach...och, cudo po prostu. W ogóle palce mnie nie bolały. Moim zdaniem wkładki lateksowe są najlepsze.
Związek z tańcem: uczeń/tancerz
Wiek: 28 Posty: 346 Skąd: Jarosław
Wysłany: Pon Gru 12, 2011 9:28 pm
Cóż.. ja osobiście ich nie miałam, ale miała je moja koleżanka. nie za miło je wspomina. nie wiem jakim sposobem, ale miała zawsze całe paluchy poobcierane..
Ja tańcząc tyle co Ty w sylikonach nie potrafiła bym się przerzucić na piankowe.. ja zaczęłam od papieru toaletowego, przez gąbkowe akcesy, po sylikonowe Rumpfy.. nie wyobrażam sobie "życie" w pointach bez nich;p
Jeśli jestes tzw."hardkorem" to możesz spróbować, próba nie karabin.;)
Związek z tańcem: uczennica OSB
Posty: 116 Skąd: Gallifrey
Wysłany: Sob Gru 31, 2011 12:29 pm
Wkładki piankowe ,i takie "niepełne"(mam nadzieję,że zostanę zrozumiana)moim zdaniem nie zapewniają wystarczającej ochrony.Najlepsze doświadczenia mam jak do tej pory z wkładkami silikonowymi .Zauważyłam też, że grubość takiej wkładki niekoniecznie wpływa na to ,jak stopa się w niej czuje.
Kupiłam te lateksowe i gdyby nie ich grubość byłyby świetne. Ale są bardzo grube i ledwo wciskam stopę do Pointy z nimi. Czy z wkładkami sylikonowymi w Poincie naprawdę jest wygodniej? Bo trochę się obawiam, że to takie cienkie i nic nie da.
Związek z tańcem: uczennica OSB
Posty: 116 Skąd: Gallifrey
Wysłany: Sob Sty 14, 2012 11:23 am
Na twoim miejscu wybrałabym raczej te pierwsze.Ćwiczę w podobnych i jest ok.No i to coś w rodzaju sprawdzonej firmy^^
Moim najnowszym odkryciem (odkrytym z powodu za ciasnych point )są wkładki własnoręcznie przeze mnie zrobione.Lepiej chronią moje palce, są tańsze a o ile-moim zdaniem-lepsze.Mianowicie owijam sobie palce starym, niepotrzebnym troczkiem, a później zakładam na to obciętą grubą skarpetę.To wszystko zakładam pod rajstopy ,a do czubka pointy wkładam lateksowe gąbki do makijażu.Naprawdę niezłe
To chyba bardzo indywidualna sprawa..znam osoby, które są w stanie wytrzymać spokojnie całe zajęcia bez wkładek, a ja mam np. pozdzierane palce do krwi niemal po każdych zajęciach nawet z wkładkami żelowymi (od wszystkiego robią mi się otarcia i blizny zostają na długo). Możesz więc się cieszyć z tzw. "grubej skóry"
Według mnie wkładki to indywidualna sprawa w końcu każdy ma inną stopę.
Ja używam wkładek z gąbki i jestem zadowolona.
Polecam takie łososiowe z Sanshy (oczywiście z gąbeczki).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach