Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 1:02 am
Nie do końca tak jest. Nie wystarczy się wyprostować, żeby plecy były całkiem płaskie, tzn. aby łopatki były schowane. Tak naprawdę trudno jest trzymać schowane łopatki, gdy nie ma się prawidłowo ustawionych pleców (barre au sole się kłania). Jedynym sposobem na całkiem płaskie plecy w łopatkach jest rozciągnięcie ich na zewnętrzne strony.... tak jakbyście rozłożyli ręce do boku, chwycili za coś i ciągneli próbując jakby rozerwać się na dwie połówki:wink:
hi hi, pokrętnie strasznie to tłumaczę.
Spróbujcie sobie coś takiego: stańcie bokiem do lustra, wyciągnijcie ręce w bok (ale tak żeby nie zasłaniały pleców) i postarajcie się ciągnąć każdą w zewnętrzną stronę. Popatrzcie teraz na swoje plecy- powinny być płaskie. I takie mają pozostać przez cały czas ćwiczenia (znaczy hm, napewno podczas niektórych ruchów będą wystawać, to normalne).
W sumie znam takie ćwiczenie jeszcze na płaskie plecy: zataczamy takie półkole ramionami, przez górę do tyłu i opuszczamy je w dół (tak jak to przystało w balecie). Noi teraz staramy się rozciągać łopatki w zewnętrzne strony- powinno pomóc.
Nie wiem, czy mnie do końca rozumiecie- jeśli nie, to pytajcie; mam nadzieję, że do czegoś to się wam przyda:)
W telewizji swojego czasu reklamowali słynne piszczące "pajączki" ale moim zdaniem to nie pomaga. Bo to nie my trzymamy plecy tylko jakieś opaski. Ja jestem cały czas prosta przez kontrowalanie w I kl. OSB Myślę, że największe efekty da pilnowanie samej siebie
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
No właśnie można to porówna do Sauna Effecy (ten pasek zakładany na brzuch itd,) to nie my coś robimy tylko coś za nas i to w dodatku pewnie nieskutecznie ;(
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
ja jak się garbię to od razu przed oczyma staje mi widok mojego kręgosłupa, jak już na nim garb rośnie i w ogóle no i przy garbieniu się bolą mnie plecy, więc....
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
bo plywanie ogolnie wplywa dobrze na plecy, na rozwoj miesni itd, ale na balecie mozna popracowac nad szczegolami postawi, itd. Plywacy maja zaokraglone barki, w balecie z kolei jest odwrotnie - barki ida w dol i do tylu, co daje efekt ladnej postawy.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
to chyba jest tak, że trzeba się przezwyczaić do takiej postawy. mięśnie muszą "złapać".
ja mam często wrażenie, że nie mam głowy nad kręgosłupem, a jakoś tak wysuniętą do przodu... ale może to tylko wrażenie...
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 9:12 pm
Ja z kolei mam odwrotny problem - głowę mam "za" kręgosłupem, a wszyscy moi nauczyciele tańca mówią, że mam zbytnią tendencję, żeby kłaść tułów do tyłu, przez co 'nie stoję nad nogami". Takie są skutki przesadnego dbania o prostą postawę Czy ktoś wie, jak ułatwić prawidłowe ustawienie nad nogami?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
ja mam często wrażenie, że nie mam głowy nad kręgosłupem, a jakoś tak wysuniętą do przodu... ale może to tylko wrażenie...
oj ja mam podobnie tylko u mnie to nie jest wrażenie tylko prawdziwa rzeczywistosć ;P ogolnie głowę mam bardzo wysuniętą do przodu przez co czasem nazywana jestem indykiem ale pracuję nad tym głównie przez samokontrolę
Tez mam taki problem z glowa - za bardzo wysunieta do przodu. Slyszalam ze dobrym spospbem na to jest lekkie uniesie brody w gore, wtedy glowa powinna "wrocic" na swoje miejsce.
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 7:32 am
Czajori napisał/a:
Ja z kolei mam odwrotny problem - głowę mam "za" kręgosłupem, a wszyscy moi nauczyciele tańca mówią, że mam zbytnią tendencję, żeby kłaść tułów do tyłu, przez co 'nie stoję nad nogami".
Ja miałam na początku taki sam problem ale na każdej lekcji pamiętałam żeby tułów kłaść nad nogami a może jeszcze bardziej-trochę przesadzałam ale później to się uregulowało i teraz jest ok.
Ale ostatnio mam takie dziwne uczucie, że gdy się garbię to robię coś koszmarnie złego i odruchowo się prostuje...
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach