Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 9:22 pm
podobno picie wody w srodku wysilku fizycznego zle wplywa na jakies tam sprawy fizjologiczne.
nasza pani powiedziala jednak ze jak sie mamy odwadniac to tez nie jest najlepiej i pozwolila nam pic wode na zajeciach [oczywiscie nie pani od klasyki]
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 1:09 am
jak myśmy na obozie baletowym nie miały siły ćwiczyć na klasyce bo nas już tak wszystko bolało, a pozatym byłyśmy niewyspane (ach, te rozmowy do 4 w nocy.. ) to piłyśmy pepsi na obudzenie sie;] heh ale lepiej zebym nie rozwinela tematu dalej...
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
No to teraz przeczytacie sobie o mojej codziennej poniedziałkowej rutynie Co prawda nie za bardzo jest baletowa, no ale zawsze trochę zajęć z klasyki jest...
06:40 - pobudka
06:45 - 7:55 - łazienka, śniadanko
8:00 - 16:00 - szkoła
16:00 - 16:30 - obiadek + komputer (niezwykle zdrowe połączenie )
16:30 - 17:15 - odrabianie zadania z matematyki
17:15 - 17:45 - takie tam różne (przygotowuje się do wyjścia na balet itp.)
18:30 - 19:40 - balecik
20:15 - 21:00 - odpoczywam, jem kolację, gram na komputerku
21:00 - 23:20 - lekcje
23:00 - 24:00 - łazienka, pakuje się i takie tam, a na koniec idę SPAĆ
I to by było na tyle - niezbyt ciekawy mam ten plan
_________________ Always avoid trouble unless you know you're going to really enjoy it
To ja tez napisze plan mojego typowego poniedzialku
6.00-6.15 - mama mnie budzi
6.30-6.45 - wstaje (wiem, mam zabójcze tempo )
do 7.30 - spacer z psem i inne poranne obowiazki
7.30-8.30 - czas wolny, przewaznie komp
8.30- 10.00 - ide do szkoły na kolko mat. po czym wracam do domu
10.00-11.30 - znowu przerwa, czasem komp, czasem cos innego
11.30-16.10 - szkola (po zmianie planu bede konczyc godizne szybciej )
16. 10 - 17. 30 - obiad, spacer z psem
17.30 - 19.30 - tańce
Potem robie pelno glupich rzeczy i okolo 1 w nocy kłade sie spac
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Mar 07, 2006 8:06 pm
a ja poszlam dzisiaj na balet po kasete z ukladem, ktorego musze sie nauczyc, a poniewaz jestem chora to nie cwiczylam..
poszlam tylko na pierwsza godzinke zajec i jeszcze pomagalam pani dociagac dziewczyny och, biedaczki, pani dowalila jeszcze dzisiaj nowe cwiczenia , ah jak im wspolczuje
no coz, trzeba sie liczyc z tym, ze za tydzien czeka mnie to samo
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Mar 09, 2006 11:48 pm
MOJ CZWARTEK
moze nie taki jak zwykle ale jednak dzisiejszy opisze
wstalam wczesniej bo stwierdzilam ze nic nie mam do szkoly i trzeba by sie bylo zastanowic nad zad dom na szczescie jest takie cos jak nieprzygotowanie (ktore jest 3 dni jesli sie bylo chorym tydzien przynajmniej). postanowilam wiec ze nie chce mi sie wszystkiego odrabiac i poszlam do szkoly. nie spodziewalam sie ale chlopcy o nas pamietali! dostalysmy lizaaakii takie duze no i dostalam jeszcze kwiatka. moje dzisiejsze lekcje to chemia-geografia-polski-matematyka-wf-wf. na wfach nie bylam bo mialam zwolnienie z powodu "pochorobowego" po szkole wrocilam do domku i poswiecilam czas czytaniu i... psu potem pojechalam na balet na jazzowe (no, wspolczesne, niech wam bedzie). myslalam ze bedzie normalnie ale jednak to ze wczoraj przestalam brac antybiotyk dalo sie we znaki. padalam juz na rozgrzewce podczas gdy inne nie mialy nawet rumiencow.. i oczy mnie bolaly no ale uzalac sie nie bede, bardzo lubie jazzowe i dzisiaj zaczelismy nowy uklad-do muzyki z musicalu cats (SWOJĄ DROGĄ JESLI KTOS TAKOWA POSIADA TO PROSZE O KONTAKT) .
wrocilam i wlaczylam telewizor a teraz weszlam na forum.. oto moj czwartek (namotalam niezle ale trudno )
jesli chodzi o to rozciagniecie.. to ja nie jestem rozciagnieta, ale, no, musze przynac, jestem dosyc silna i trzymam nogi wyzej niz dziewczyny [mimo iz wolalabym trzymac jeszcze wyzej]. gdy na balecie mowie ze nie jestem rozciagnieta nauczycielce gdy chce bym cos zrobila a potem sie okazuje ze najwyzej trzymam noge to zaraz ze jestem rozciagnieta! denerwuje mnie to bo teraz jest stwierdzenie ze ja lubie jak ktos mi mowi ze jestem rozciagnieta. a wcale tak nie jest-nie umiem niektorych szpagatow np. na lewa noge.. coz ze jestem silna to trzymam prawa noge w tyl wysoko ale nie umiem trzymac jej tak wysoko jak lewej [bo szpagat na praawa umiem]. WIEC PROSZE NIE MOWCIE MI ZE JESTEM ROZCIAGNIETA! misnie to zupelnie inna sprawa.
no, koniec przemowienia
Przypominam, ze ten wątek jest o codziennej rutynie TANECZNEJ (tak przynajmniej sugeruje charakter forum...). Błagam, nie róbmy z tego internetowego pamiętniczka! Zaznaczam ze nie jest to uwaga tylko do Kasi lecz do wszystkich.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 6:25 pm
no nie wiem, sisi, przeczytaj pierwszy post, jak dla mnie, autorka ma na mysli opisywanie swojego dnia ze wszystkimi szczegolami. [no juz ciesz sie ze koloru skarpetek nie piszemy ]
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 9:40 pm
Mój piątek:
Wstaję około 6:30. Normalka: śniadanie, szkoła do 12:20. Potem jem obiad, siadam do komputera, no a o 17:00 jadę na balet. Pani wyciska z nas siódme poty, przy okazji dostaje mi się za skoki ("co to jest?! co to za haki?!"). O 19:30 kończę zajęcia i pędzę z językiem na brodzie, żeby zdążyć na autobus. Naturalnie natrafiam na czerwone światło i czekam na przystanku jeszcze 15 min. Po dwudziestej jestem wykończona w domu. Jem kolację, potem znów siadam do komputera lub oglądam tv. Nareszcie dzień się kończy...
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 9:54 am
moja sobota: wstaję (yhh...gdzieś tak koło 9) , siedzę na kompie, myje sie,ogólnie to doprowadzam sie do stanu normalności zewnętrznej, później jadę gdzieś, na cały dzień żeby tylko nie być w domu. Szlajam sie po mieście, po koleżankach. Wracam, siedze na kompie i ide spać.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 2:39 pm Re: codzienna rutyna ?
zmijka napisał/a:
moze wam sie to wyda dziwne ale wlasnie takie strzepki informacji sa dla mnie najciekawsze... ze wpierw duze sniadanie a potem proba , ale nigdy obiad przed klasyka. za to jak juz ide do lozka to w cieplych skarpetkach;-) nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi ale sprobujmy...
Kasiu, wydaje mi się ze wyraźnie jest zasugerowane ze chodzi o taniec a nie o której wyszło się z psem/co dostało sie z matmy....
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
wyrażam otwarcie, że ten wątek jest na jednej z wyższych pozycji na liście najbardziej beznadziejnych, nudnych, flakowatych, memejowatych wątków na tym forum... i uważam, że służy użytkownikom niektórym za nabijalnie postów... o!
_________________
- A sztuka? - zapytał.
- Jest chorobą.
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 4:18 pm
napisalam zdaje sie jeden post w ktorym sa godziny, tak po prostu, nigdy czegos takiego nie robilam
nie nie wiem czy cieple skarpetki do lozka to baletowe sprawy...
no ale jak chcecie, ustalmy raz, a pozadnie, czy wolimy pisac tylko o zajeciach tanecznych czy o swoim calym dniu..
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 35 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 4:37 pm
No dobrze, ale dzień a nie cały tydzień. I wymienianie każdego dnia z dokładnością co do minuty jest bez sensu. Bo nie tylko tancerzon zdarza sie chociażby wychodzenie z psem. I kogo to na dobrą sprawę interesuje, w jakich MINUTACh jedziemy na balet SAMOCHODEM. Darujcie sobie! Zresztą wydaje mi sie ze autorce nie chodziło o to żeby sie dowiedzieć jakie kto ma leckcje w dany dzień i w jakich godzinach ma przerwy!!!. Nie przesadzajcie, proszę!
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 5:10 pm
jejuś zrobilam jeden post z godzinami z ciekawosci-straszna sprawa. jak tak wam sie nie podoba moge go zmienic. i wydaje mi sie ze autorce chodzilo wlasnie o to jak tancerz spedza dzien. czy cwiczy w domu czy zajmuje sie normalnymi sprawami. jakie ma inne obowiazki, moze zajecia.
a to ile ktos jedzie na balet tez jest dosyc istotne wiec nie czepiaj sie tak!!
istotne w tym sensie ze nawet jak mamy opisac same zajecia to ciekawe jest ile ktos czasu poswieca na dojazd... dojazd do swojego ukochanego miejsca.. bo niektorzy ida 10 min a niektorzy tulaja sie po autobusach i tramwajach nawet 2 godziny..
juz az tak to nie przesadzaj.
dobrze, w takim razie obojętnie co było wcześniej, od teraz proszę skupić się na tanecznych sprawach i rzeczy z tym w jakiś sposó związanych. ok?
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach