Aha zapomniałam o ćwiczenich rozciągających - po prostu je kocham, w przeciwieństwie do moich koleżanek z grupy, które jak mówię o rozciąganiu to chcą mnie zabić
_________________ "And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."
Lubię go, choć nie potrafię go poprawnie wykonać. Wiem że jest cholernie trudny, więc nie dołuję się jak nie wychodzi. Za to jak widzę się w lustrze gdy próbuję to ćwiczenie, to wyglądam tak śmiesznie, że od razu poprawia mi się nastrój
Wiecie na czym to polega? Jeżeli nie, to przeczytajcie i koniecznie spróbujcie! (pojedynczy wychodzi cholernie koślawo, ale jest bezpieczny nawet dla początkujących i dzieci)
Powiedzmy, że robimy na lewą stronę.
1) Obracamy się tak, żeby być prawym bokiem do lustra.
2) Wyrzucamy prostą prawą nogę do 90 stopni, stoimy na lewej
(w tym momencie gdybyśmy zrobili zwrot w lewo o 180 na lewej nodze a prawą zostawili tam gdzie jest, to wyjdzie nam fouette, nie robimy tego ale zachowanie tej nogi pracującej przy fouette jest ważne - ona zostaje na tej samej wysokości tak jakby leżała na czymś, tylko się obraca w swojej osi)
3) robimy plie na nodze opornej (lewej)
4) wstajemy z plie i wyrzucamy prostą lewą nogę do prawej, tak jakbyśmy chcieli zrobić cabriolle...
5) będąc w powietrzu odchylamy korpus do tyłu (to nie jest port de bras, trzeba się odchylić w pasie) skręcamy korpus W PRAWO o 180 stopni (odwrotnie niż przy fouette), przekładając prostą lewą nogę NAD prawą. Prawa noga cały czas prosta i cały czas w swojej osi - to jest jakby fouette w drugą stronę. Ręce przechodzą przez 3 pozycję.
6) lądujemy na LEWEJ nodze (tej z której było wybicie), ale jesteśmy zwróceni w przeciwną stronę niż przed skokiem, czyli lewym bokiem do widza.
7) Po wylądowaniu amortyzujemy plie i stajemy w 3 arabesque.
Uwaga - można to zrobić en dehors i en dedans - wtedy skaczemy z arabesque, a kończymy z nogą z przodu.
Udało się? Ale super! To spróbujcie double revoltade (podwójny obrót) (w przypadku pierwszych prób, przy podwójnym należy się upewnić, że mamy zapewnioną szybką pomoc)
_________________ Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Kózka skacze, kózka meczy, mówi czasem mądre rzeczy.
Kurcze, no sami wiecie jak to jest z opisywaniem ćwiczeń - nawet proste ćwiczenie typu plie, żeby je porządnie opisać to potrzeba kilku stron, a jak się to czyta (np. Waganową) to potrzeba się porządnie skupić żeby w ogóle wiedzieć o co chodzi - nawet jak się potrafi je robić w praktyce
Chcę znaleźć rysunek, ale jest tego bardzo niewiele w internecie. To jest cholernie mało popularny skok, może dlatego, że jest taki trudny.
Jedyne hasło na youtube, które ma w słowach kluczowych revoltade, to jest ten filmik:
Burin's ballet
I tam rzeczywiście jest ten skok, ale w trochę innej wersji niż opisałem. A mianowicie mój opis dotyczy przypadku, gdy tour wykonany jest z nogami złączonymi blisko siebie (łatwiejsza wersja), a na filmie oni mielą tymi nogami jak wiatrakiem - to robi jeszcze lepsze wrażenie. To są wszystko skoki double revoltade, ale nikt nie dokręca w powietrzu.
A tutaj:
http://video.aol.com/vide...ltade/150441844
Jest revoltade, ale hiphopowe Brak baletowej stylistyki w ruchu, zgięte kolana.. no ale obrócił tyle razy ile potrzeba.
_________________ Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Kózka skacze, kózka meczy, mówi czasem mądre rzeczy.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Gru 07, 2007 9:26 pm
Dużo wariacji męskich zawiera revoltade.
Już wiem jak ono wygląda, nie po opisie, a po filmiku. Znałam to ćwiczenie, ale nie znałam nazwy.
Oczywiście, nie jest to cwiczenie damskie także nie mam zamiaru się go uczyć;)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Znalazłaś świetną ilustrację. W wariacji nie ma, ale na samym końcu kody, po tym jak skacze po kole, na końcu są dwa piękne revoltade - tym kończy kodę. Co prawda pojedyncze nie podwójne, ale czyste, z prostymi nogami i przez bardzo wysoką nogę.
Zwróćcie uwagę, że sam skok to "tylko" pół obrotu - zaczyna w prawo, a ląduje w lewo. Tylko że ta noga która "zamiata" koło robi wrażenie! Ponieważ skok kończy się tyłem do kierunku w którym skacze, a więc obraca się jeszcze do kierunku (na końcu zmienia kolano).
No i jeszcze jedna ważna rzecz - skacze z lewej i spada też na LEWĄ, a prawa cały czas jest w górze. To jest cecha po której można rozpoznać ten skok. Jest wiele skoków z grupy grand allegro dla mężczyzn, które wyglądają bardzo podobnie, zwłaszcza jeżeli ogląda się je w wersji double - bo wtedy widać głównie dwa "frygnięte" obroty i często jakieś pogięte nogi z dokręceniem na ziemi. Jeżeli tancerz wybija się z jednej a spada na drugą, to na pewno chodzi o inny skok - np. double entrelacé, albo double jeté en tournant.
Bajaderka ma rację, w kanonie klasyki revoltade jest skokiem typowo męskim. Uczyć się go nikt nie musi, jak chce to może. Pan Niedźwiedź na lekcjach poleca go również próbować dziewczynom - na skoczność, dla ogólnej wiedzy i dla urozmaicenia.
A revoltade niekoniecznie musi być tak trudnym skokiem jak ten z filmiku podesłanego przez Cheryl - można przeskakiwać przez nogę podniesioną na 45 stopni.
A teraz niespodzianka - zdobyłem rysunek
_________________ Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Kózka skacze, kózka meczy, mówi czasem mądre rzeczy.
Związek z tańcem: Uczeń, tancerz
Posty: 57 Skąd: z Polski
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 2:25 pm
Ja wprost nie na widzę adagio bo nigdy nie mogę utrzymać tej nogi wysoko w górze zawsze mam na 100 stopni albo 110! A bardzo lubię gram batmam (nie wiem jak to się piszę) oraz battement toundi!
_________________ Kocham tańczyć chociaż czasami moje beztalencie mnie dobija...
Związek z tańcem: amator
Wiek: 30 Posty: 340 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 6:03 pm
Hmmm... Chodzę na klasykę niedługo, a już uwielbiam niektóre ćwiczenia: grand plie, battement fondu i releve l'air (chyba tak, noga na 90 stopni en face przechodzi do pozycji a la seconde, battement tendu i zamknięcie). Oprócz tego lubię battement jete, battement tendu na środku i echappe po 1/4 obrotu na środku.
_________________ Never give up, it's such a wonderful life
/Hurts-Wonderful life/
Po długim czasie stwierdzam, że moje ulubione ćwiczenia to:
Drążek: battement tendu, rond de jambe parterre, battement fondu, adagio.
Środek: wszelkiego rodzaju adagia, fondu, piruettes,
Skoki: To w szczególności te grand allegra mi się podobaja i różne kombinacje z grand pas de chat.
Pointy: Wszystkie ćwiczenia są super, ale jakoś nie przemawia do mnie adagio na pointach. Jeśli wyćwiczone to ok, ale jak takie świeże i wszyscy się ,,ryrają" to dla mnie koszmar.
OGÓLNIE: jak temat brzmi jako ulubione ćwiczenie, a nie ćwiczenia to wybierając to najbardziej najbardziej battement fondu. Nie dla tego, że mi wychodzi czy coś (a nie wychodzi zbyt dobrze nawet) tylko jakoś podoba mi się jako całość. Przyjemnie się wykonuje i można zrobić je dokładnie. A np. we frappe to wszystko mi się zawsze psuje. A to noga oporna zakręca, albo pracujaca, albo nie w charakterze czy cóś. Jakoś przy fondu tak głębiej nad nim myślę
_________________ Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia; jest samym życiem. Havelock Ellis
Związek z tańcem: uczeń, tancerz
Wiek: 34 Posty: 64 Skąd: Śląsk
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 11:18 pm
jete, battement tendu, grand battement, rond de jambe l'air-mimo że nie wychodzi narazie jak powinno ale ważne że z lekcji na lekcje kolano się mnie rusza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach