Ale jakże ulotną w przeciwieństwie do innych dziedzin sztuki.
Dopiero obecnie w dobie rozwoju środków elektronicznego przekazu możemy w mniej lub wiecej doskonały sposób udostępniać ją szeroko innym.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Taniec to rozrywka.
Taniec to sposób na wyrażenie siebie.
Taniec to surowa nauczycielka życia, która wynagradza nas kiedy jesteśmy dobrymi uczniami.
Taniec to wszystko. *
Przepraszam Nati, że użyłam Twojego stwierdzenia, ale to po prostu prawda
nie rozumiem - czemu piszecie że taniec to ból? taniec ma nam przede wszystkim przynosić przyjemność.. jeżeli piszecie że taniec to ból, to po co sobie więc w takim razie go zadawać? za mało wam bólu w życiu?
taniec to przyjemność, którą sprawia się własnemu ciału.
taniec to przyjemność, która nadaje sens mojemu życiu.
znacznie lepiej brzmi...
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
To trochę pachnie szowinizmem. Taniec jest piękny i ma swoja specyfikę. Inne sztuki też są piękne chociaż emocjonalnie jestem bardziej za tańcem. Sama zresztą przyznajesz ,że taniec bez muzyki generalnie nie istnieje(wiem, wiem co możesz powiedzieć-można tańczyć do muzyki własnej duszy)
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 8:05 pm
Po pierwsze...Odpowiadalam w swoim wlasnym imieniu. Dla mnie taniec to najpiekniejsza ze sztuk. Chociaz jestem milosniczka sztuki generalnie wszelakiej.
Po drugie mowiac "Razem z muzyka" mialam na mysli, ze taniec i muzyka to najpiekniejsze sztuki. A nie, ze taniec jest najpiekniejszy kiedy towarzyszy mu muzyka.
_________________ Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Ostatnio czytałem w dodadku do Polityki,że podczas tańca mózg wydziela endorfiny zwane hormonami szczęścia. Hormony te są wydzielane rownież podczas słuchania muzyki i uczestniczenia w nabożeństwach a także w mózgach sportowców podczas wielkiego wysiłku,zwlaszcza kiedy słyszą dopig tłumów. Oczywiscie dotyczy to także aktorów , przemawiających polityków i w ogóle ludzi uczestniczących w grupowych rytuałach.
Endorfiny skutecznie uśmierzają ból i wprawiają człowieka w egzaltację. Są quasi-narkotykiem. To tłumaczy wiele zjawisk w psychologii tańca zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Okazuje się,że nie każdy człowiek jest jednakowo podatny na wydzielanie hormonów szczęścia a także wpływ na to ma pleć i wiek. Kobiety są bardziej podatne na wydzielanie endorfin co łatwo tłumaczy fakt ich liczebnej przewagi wśród tancerzy.
Jak z tego widać twierdzenie,że taniec to narkotyk znajduje potwierdzenie naukowe,
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Nie jest to takie oczywiste ponieważ wiele ludzi wręcz nienawidzi ruchu. Wprawiają sie w nastrój szczęśliwości przy pomocy piwka i telewizora a często mocniejszych środków.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
nie rozumiesz minie Tatuś, chodziło mi o to, że to co napisała Polityka jest czystym truzimem - w końcu jeżeli taniec ma wysiłek ma równy stopień trudnosci co sportowy, to chyba oczywisty jest fakt że organizm tańcząc wydziela endorfiny...
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach