Wysłany: Pon Cze 12, 2006 9:04 pm Czy 24 lata to za dużo na współczesny????
Witajcie!
Coz... powiem szczerze ze przegladajac to forum... mam mieszane uczucia.. nie zrozumcie mnie zle kochani... tu jest naprawde bardzo milo... tylko ze wy wszyscy jestescie tacy mlodzi... a z drugiej strony ja majac 24 lata takze uwielbiam taniec... bardzo zaluje ze odkrylam to tak pozno... no ale co tu duzo mowic, tam gdzie mieszkalam nie mialam takiej mozliwosci Zaczelam tu w Krakowie kilka miesiecy temu , majac 24 lata.... zajawilam sie niesamowicie tancem wspolczesnym.... (choc tancze jeszcze inne formy) i co ja mam biedna poczac... uwazacie ze za pozno na mnie??? Wiem ze baletnica to ja nie bede... o profesionalizmie tez nie mysle... sama to widze... czasami chce sie tanczyc ale cialo na to nie pozwala... ale lubie to co robie... widze postepy i nie chce tego przerywac!
Czekam na opinie
_________________ `*•.¸ `*•.¸¸.•*´ ¸.•*
Ktokolwiek powiedział,
że słońce przynosi szczęście
ten nigdy
nie tańczył w deszczu
¸.•* ¸.•*´`*•.¸*•.¸
skoro chcesz to robić wyłącznie z pasji i dla przyjemności, to nie widzę żadnego problemu. Ja też mam prawie 24 lata, tańczę od niecałych 3, ale mam koleżanki na zajęciach, które liczą sobie 30 i więcej wiosen.
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
To zależy, co chcesz osiągnąć. Jeśli myślisz o tym poważniej - wiele zależy od Twoich predyspozycji, kreatywności, itd.
W zeszłym roku na festiwalu Rozdroże była np. tancerka (Kitt Johnson), która zaczynała właśnie w wieku 24 lat, chociaż to czym zajmuje się obecnie to bardziej teatr ruchu, ale współpracowała m.in. z Sashą Waltz, więc jak ktoś jest zdolny, to sporo może osiągnąć.
Tańczyć dla przyjemności możesz w każdym wieku, nawet klasykę, więc współczesny tym bardziej, bo jest bardziej 'przyjazny' dla ciała
A to, że ciało nie zawsze raguje Ci tak, jakbyś chciała, może też wynikać z tego, że dopiero zaczynasz tę technikę, ciało potrzebuje trochę casu na oswojenie się z nowym rodzajem ruchu.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Ja tez jestem starsza od wiekszosci na tym forum (mam 22 lata) ,troszke sie tu rozgladam ostatnio.
Kiedys chodzilam na zajecia tanca nowoczesnego,ale jakies 3 lata temu przerwalam,planuje od wrzesnia znow zaczac i tez sie troszke boje ze an poczatku bedzie ciezko ale troche ciezkiej pracy i moze jakos pujdzie
ja mam taka zaprzyjazniona szkole tanca ktora goraco polecam jesli ktos mieszka w Łodzi.
Związek z tańcem: miłośnik itp.itd...
Wiek: 53 Posty: 259 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Wto Lip 11, 2006 11:03 pm
Witaj Czarna . Dziewczyno nawet się nie zastanawiaj tylko pędź na zajęcia .
Nie chcę się zbytnio powtarzać , ale tak jak napisali inni forumkowicze na taniec dla przyjemności czy może z pasji nigdy nie jest za późno .
A piszę to Tobie forumkowicz czyli wojtek4p , który rozpoczął swoją przygodę z tańcem w wieku 34 lat , przynajmniej o te 20 za późno ale żałuję tylko , że się nie da cofnąć czasu .
Pozdrawiam i czemprędzej pomykaj w tany na zajęcia . .
_________________ Wojtek-pozytywnie zakręcony...
...JESTEM JAK RUSKI CZOŁG NIE DO ZAJECHANIA...-hi hi hi...
Specjalne słodkie pozdrowienia dla JustDance...
a zaczynając w wieku 17 lat, czy można tanczyc wspolczesny zawodowo? wczesniej mialam stycznosc z tancem: hip hop, disco, troche towarzystkiego, troche z gimnastyką artystyczną..
czy juz jest za pozno?
Mam radę dla Ciebie - nie zastanawiaj się czy to za dużo, czy za mało, tylko tańcz i sie nie przejmuj co mowią inni. Jeśli nie sprobujesz to nigdy sie nie przekonasz
A tak poza tym - przeglądając strony uczelni tańca współczesnego za granicą i dowiadując sie o audycje itd. Zauważyłam, że czesto limit wieku wynosi 25 lat. Możesz to sobie przytoczyc jako dodatkowy argument!
Jestem tu nowa i sama jeszcze niewiem jak zacząć, mam 24 lata, ale ćwiczę od 4 lat, bardzo intensywnie ale ........w domu:(((((((((( U mnie był taniec zakazany, ojciec jak byłam mała wysmiał mnie i to spowodowało że sie zamknełam i zaczełam uprawiać sport którego nie lubię. Gdy dorosłam, moja świadmomość wróciła do tamtego miejsca, bo jak słyszę muzykę to całe moje ciało się rusza. Czuje muzyk, bardzo chcę tańczyć i dzięki mojemu tacie, dzieki temu że mnie wtedy wyśmiał mimo wieku MAM MARZENIA i trenując mam nadzieje że się zbliżę:)
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Sro Sie 15, 2007 8:27 pm
Witam wszystkich!!!
Tak jak już wszyscy ci napisali NIE CZEKAJ NA NIC TYLKO TANCZ!!!!!
Na taniec nigdy nie jest za późno!!!!!
Trzymam kciuki i życzę powodzenia!!!
Pozdrawiam
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Ja na moja pierwsza lekcje tanca poszlam w wieku 27 lat.
Dzis w wieku 32 lat studiuje taniec wspolczesny w jednej z najlepszych szkol tanca wspolczesnego w Wielkiej Brytani.
Wiek nie ma żadnego znaczenia. Moja koleżanka miała 20 lat jak zaczęła tańczyć, teraz tańczy w jednym z najlepszych polskich zespołów więc... powodzenia :*
_________________ "Tylko taniec potrafi złagodzić wszelkie Twoje wątpliwości..."
tańczyłam sobie bardzo amatorsko od dawna różne tam tańce dawne i tradycyjne...ale nie miało to z tańcem współczesnym nic więcej wspólnego niż klasyfikacja: taniec.
A współczesny zaczęłam dopiero pod koniec marca i to zupełnie zielona w temacie (a mam już 25) i narazie jestem tragicznie fatalna hehehe ale robię postępy i przede wszystkim ogromnie to kocham i poświęcam temu wszystko co się da. Zresztą nie ma już odwrotu...t. współczesny wyrył się głęboko w moim sercu.
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Pon Sty 21, 2008 7:55 pm
Mam do Was pytanie. Otóż moja Pani Instruktor powiedziała mi ostatnio, że mam krótkie ścięgna pod kolanami i dużo blokad dlatego muszę ćwiczyć conajmniej dwa razy tyle co moje koleżanki z zespołu. Mam naprawdę duże problemy ale bardzo chciałabym tańczyć właśnie taniec współczesny. Chcę iść na studia taneczne w Bytomiu(o ile Kraków wyrazi zgodę na powstanie tego kierunku również w Bytomiu) ale nie wiem czy to ma sens. Może inaczej -czy ja sie do tego nadaję... Co o tym myślicie??
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Ścięgna da się rozciągnąć, a blokady rozćwiczyć. Nie ma co sie zastanawiać, jeżeli chcesz tańczyć to się do tego nadajesz. Masz recę i nogi, głowę i serce, a przecież tańczą nawet tacy na wózkach, albo o kulach, więc o co chodzi!?
nie można tak podchodzić do sprawy, nikt nie jest idealny i rozciągnięty na wszystkie strony( ok są wyjątki ale to potwierdza regułę) jeśli to kochasz i chcesz tańczyć to nie patrz co robisz źle ale na to co jest dobrze i wtedy to słabsze się poprawi
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Wto Sty 22, 2008 11:18 pm
Dziękuję Wam z całego serca. Jest mi ciężko ale czytając Wasze komentarze/opinie/odpowiedzi pojawiła sie nadzieja. Będę się starać. Dam sobie rok czasu, będę ćwiczyć w każdej wolnej chwili i zobaczymy czy sie nie załamię. Od tego zależy czy będę szła na jakieś studia taneczne, czy jestem w stanie się dobrze rozciągnąć. Trzymajcie kciuki.
Jeszcze raz BARDZO dziękuję.
Pozdrawiam
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Związek z tańcem: uczeń
Posty: 31 Skąd: wziąć na piwo?
Wysłany: Sro Gru 31, 2008 10:33 am
u mnie na zajęciach tańcza ludzie w różnym wieku... od 16 do około 26 lat.
ale są dwie starsze panie, jednej dałabym po 40 i naprawde bardzo dobrze sobie radzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach