No zobaczymy, zobaczymy. Obejrzymy i posłuchamy marsza weselnego który pewnie brzmi w uszach niektórych tancerek TW Poznań nie tylko na scenie hihihihi Ku rozpaczy oczywiście pewnej części męskiej widowni chlip,chlip, chlip... lecz o tym cicho,sza....
Zalezy od tego jak kto ma wrazliwa dusze, sa rzeczy w tej sztuce ktore mnie np bulwersuja(glownie chodzi o kostiumy)
Ale mialam co innego na myslii i tyczylo to konkretnej osoby
_________________ Nie można iść do przodu patrząc w tył...
Oj Scarpio ja sama nie byłam na "Śnie" aczkolwiek będę 8! Słyszałam z przekazu moich koleżanek że były to kitki ale myślałam, że może to one nie dowidziały więc uwierzyłam Tobie
A Tobie carewno bardzo dziękuję i również życzę wszystkim szczęśliwych dni na sali baletowej i radości z tańca!
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
To co, teraz "Wiosna" a w czerwcu "Sen" i "Jezioro" (których juz nie zobaczę) i koniec sezonu 2006/7... ale ten czas leci...
Zadowolenie z widoku pewnych tancerek (podobnie jak i solistek opery) w niektórych rolach Scarpia wyrażał czasem symbolicznym kwiatkiem. Któregoś dnia do Scarpii, stojącego przy popiersiu Karola Kurpińskiego we foyer ukochanego Teatru podeszła pewna zacna osoba i szepnęła dyskretnie: "Czyżby uważał pan, że w tym zespole są tylko 3 tancerki grzechu warte?"
"Ależ skąd!" - odparłem - "Wszystkie tancerki TW Poznań są grzechu warte, problem w tym, że każda innego". Osoba spojrzała na mnie z uśmiechem i rzekła: "Święta racja! Więcej odwagi w okazywaniu zachwytu i innym tancerkom, drogi panie! I nie zapominajmy o tancerzach!"
Na koniec sezonu i jak Bóg da w przyszłym postaram się być śmielszy w okazywaniu zachwytu nie tylko tym 3 tancerkom. Obiecuję.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 02, 2007 12:02 pm
sorry za offtop ale nie moge się powstrzymac przed okazaniem zachywtu dla powyższego postu Scarpii na temat okazywania zachwytu dla tancerek. Brawo, gdyby wiecej było widzów (męzczyzn) takich jak Ty, Scarpio zycie - nie tylko tancerek byłoby piękniejsze
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Ehmm... to ja może kontynuując mały off-top Kasi G chciałbym stanąć w obronie mojego gatunku (mężczyzn) i nieco wyjaśnić, że to wyrażanie zachwytu kwiatkami jest dla facetów o statusie tzw "zajętym" prawie niemożliwe, a jeśli już - to bardzo trudne i szalenie kosztowne emocjonalnie. Ja osobiście nie mam tego problemu bo radośnie śpiewam sobie moniuszkowskie: Vivat semper wolny stan! Ale powiem tak:
Pewnie i niejeden z moich zajętych kolegów cicho westchnął przy mnie na widowni "ach, jaka cudowna baletnica" tylko że... nawet próba wyrażenia tego zachwytu przez podanie kwiatka kończy się zwykle jednym z następujących zachowań represyjnych stałej partnerki takiego petenta: brak fonii przez tydzień, szlaban na wszelkiego rodzaju pieszczoty, znaczące trzaskanie domowym sprzętem AGD, wymowne i groźne spojrzenia, a nawet teksty typu "Chcesz obiad? To może idź sobie do opery niech ci go przygotuje ta lala z baletu..." No i tyle drogie Panie... troszkę więcej wyrozumiałości dla panów.
Dawanie kwiatków artystkom jest raczej przywilejem dyrektora teatru, impresariów, bliskiej i dalszej rodziny i... mężczyzn wolnego stanu. Podobnie jak siedzenie w 1 rzędzie. Jak to powiedziano w jednym z filmów mistrza kina Bertolucciego: "Pierwsze rzędy w kinie są dla najbardziej samotnych; ostanie - dla zakochanych" (w teatrze pewnie jest podobnie). Pozdrawiam!
ale jesli chodzi o te kwiatki... to jesli faktycznie mezczyzna czesciej wrecza kwiatki baletnicy na scenie niz swojej partnerce, to ja sie nie dziwie, ze moze to budzic jej niezadowolenie, tez bym byla zazdrosna, a przynajmniej zaniepokojona (i nawet znajomosc tradycji teatralnych, typu wlasnie wreczanie kwiatow artystom, tego nie zmieni, bo emocje rzadza sie wlasnymi prawami)
(chociaz tak naprawde to chyba nie tylko o same kwiatki chodzi, ale to w tym momencie mniej istotne)
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
No dobrze, ale wróćmy do głównego tematu tego wątku. Jak niektórzy pewnie wiedzą Scarpia pomału traci wzrok przed komputerami... więc i czasem już niedowidzi kto tam porusza się na deskach szacownego TW Poznań.
Ale może jakaś dobra duszyczka pomoże Scarpii i zechce w kolejności od lewej do prawej podać imiona i nazwiska tych wspaniałych dźentelmenów z 2 tylnych rzędów na następującej fotografii:
Zdjęcia nie są najcudowniejsze, fakt - ale przynajmniej są w pełni prawdziwe, czyli takie jakie Scarpia akurat ceni sobie najbardziej. A do wspomnień za parędziesiąt lat w sam raz!
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 4:01 pm
Scarpia napisał/a:
Dawanie kwiatków artystkom jest raczej przywilejem dyrektora teatru, impresariów, bliskiej i dalszej rodziny i... mężczyzn wolnego stanu. Podobnie jak siedzenie w 1 rzędzie. Jak to powiedziano w jednym z filmów mistrza kina Bertolucciego: "Pierwsze rzędy w kinie są dla najbardziej samotnych; ostanie - dla zakochanych" (w teatrze pewnie jest podobnie). Pozdrawiam!
jeszcze ad offtop
e, tam, to oznacza tylko u partnerki takowego pana całkowitego braku zrozumienia dla sztuki i uwielbienia dla ludzi taka sztuke uprawiających. Sama nawawiam zarówno panów wolnych jak i cokolwiek zajętych do przynoszenia kwiatków swoim faworytkom (zamiast np. mnie) bo to wstyd zeby na scenie TW-ON na przykład prawie wszystkie kwiaty pochodziły czasem z rąk 3-4 wielbicielek baletu... Czasem wydaje mi się ze prawdziwie wielbiciele rodzaju męskiego wygineli na wojnie
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: tancerz, choreograf
Wiek: 36 Posty: 808 Skąd: Koszęcin
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 4:07 pm
No więc, zdjęcia rzeczyiwście nie są najlepszej jakości, ale kilka osób rozpoznaję.
Co do panów, to:
- pierwszy rząd pierwszy od lewej strony --> Jacek Wieszczeciński
- pierwszy rząd drugi od lewej strony --> Krystian Augustyn
I tych panów jestem pewna, bo ich znam reszty niestety nie potrafię wymienic z imienia i nazwiska.
Co do pań, to (od lewej strony):
- pierwsza --> Aleksandra Szajkowska
- druga --> niestety nie wiem...
- trzecia --> Marika Mudziejewska
- czwarta --> Lidia Sylwesiuk
- piąta --> niestety nie wiem kim jest
- szósta --> znowu nie wiem
- siódma --> Anna Zawiślak
- ósma --> wygląda jak Anna Antkowiak, ale nie widzę jej w spisie tancerzy naszej Opery, więc nie wiem czy to ona
Nie wiem czy jestem dobra wrozka ale moge Ci pomoc
zdjecie pierwsze druga linia od lewej do prawej
Michał Kramarczyk,Mirosław Urbaniak,Tarasa chyba znasz i Artur Furtacz
a teraz panny
Aleksandra Szajkowska,Katarzyna Samól,Urszula Solecka,Lidia Sylwesiuk,Nika Warszawska,Urszula Bernat,Anna Zawiślak,Ewa Szymańska
co prawda wiekszosc znasz ale w inny sposob bys sie nie dowiedzial o te pare duszyczek
_________________ Nie można iść do przodu patrząc w tył...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach