www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Cheerleading
Autor Wiadomość
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 7:43 pm   

Cytat:
jesteś pewna..?

No, heh, w tym przypadku tak, bo się złożyło, że żyję w świecie sportowców i widzę, jak to się wszystko odbywa ;)
Wszystko, każdą czynność da się ująć pięknymi słowami, ale nie w tym rzecz.
Otóż prawdą jest, że sportowcy dążą do doskonałości i lubią to co robią, ale bardzo ważnym jest dla nich zająć ważne miejsce na zawodach i z tego czerpią satysfakcję. Inaczej po jakimś czasie wiele osób zastanawia się, czy to wszystko ma sens. Uwierz mi, w teorii wszystko może brzmieć pięknie, ale w praktyce... w gronie moich znajomych osoby słabsze trenowały, trenowały... i zrezygnowały, bo gdy coś nie za bardzo wychodzi, naturalną reakcją człowieka jest niechęć do tej czynności(lub też na siłę branie się do pracy, by ją poprawić).
Cytat:
a co nam da puchar najlepszego lekkoatlety?(...)puchar za konkurs tańca klasycznego czy towarzyskiego

Puchar za dobre wyniki w lekkoatletyce daje ci już bardzo duże możliwości, nie tylko pod względem szkoły, w której możesz złożyć papiery o wygranej na takich konkursach czy też olimpiadach, ale również dalszego rozwoju w określonej dziedzinie.
Możesz kiedyś być sławna jak Otylia, Robert, czy Adam.
Wymieniłam imionami i cała Polska już wie, o kim mowa.
Imiona i nazwiska znanych tancerek również przewijają się przez życie kulturalne naszego państwa czy też całego świata.
A imię cheerleaderki?
Cytat:
Twoich wypowiedzi wnioskuję, że uważasz, że cheerleaderki przychodzą na turniej z układem, który telepatycznie przekazały sobie nawzajem do mózgów

Ojejkuś, mi nie chodzi o to, że cheerleaderki w ogóle nie pracują, mają beznadziejnie łatwe układy i nie myślą o niczym poza malowaniem paznokci. Nie ma to jak wsadzać komuś do ust słowa, których nie wypowiedział :roll: Ja się tylko głośno zastanawiam, co w tym tańcu/sporcie może się podobać, by go wykonywać na dłuższą metę. Na nikogo nie najeżdżam, chociaż momentami moje wypowiedzi mogą się wydawać wrogo nastawione do wszystkich dziewczyn uprawiających cheerleading. Jednakże w większości postów akcentuję szacunek do tych osób.


A terka to od razu do towarzyskiego ciągnie :twisted: Z tym że w jivie można się wyrazić! Pokazujesz w nim dobrą zabawę i radość z życia, on coś przekazuje. A machanie pomponami do byle jakiej muzyki nie bardzo utożsamia się z radością życia, którą chce sie wszystkim przekazać. A nawet jeśli akurat radość nim wyrazisz, to co, gdy chce ci się płakać? Pomachasz pomponami w sposób, jakby ci się walił świat? :P Poza tym nie ma dziedziny, w której uczysz się tylko jive. To jest część tańca towarzyskiego, w którym jednak możesz się naprawdę wyrazić, bo każdy z tańców ma swój specyficzny charakterek ;) Ale to nie jest temat o tt :P
Ja rozumiem, że można tańczyć dla przyjemności, żeby pomachać trochę pomponikami i 'have fun', ale czy to nie robi się męczące na dłuższą metę? Bo jako krótki epizod w życiu to spoko, ja się zastanawiam nad czymś głębszym
(... a wy tu zaraz robicie ze mnie bezduszną dziewczynę, która by wszystkie cheerleaderki z Polski wyrzuciła ;) ).

EDIT: Akurat zmieniłam tą część postu, żeby nikt nie zrozumiał jej tak, jak to właśnie zrobiłaś ty :P
_________________
wieczny tańcogłód.
Ostatnio zmieniony przez Kasia :)) Pią Maj 04, 2007 7:51 pm, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
Calineczka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczeń, miłośnik
Wiek: 32
Posty: 121
Skąd: kielce/kraków
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 7:49 pm   

cheerleading, a przynajmniej ten dobry też pokazuje dobrą zabawę, gdyby nie bawiły się tym co robią nie byłyby w tym dobre :)
Ostatnio zmieniony przez Calineczka Pią Maj 04, 2007 11:03 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 7:50 pm   

No fakt....większego przekazu to nie ma, chodzi o pokazanie radości i odczuwanie radości w tym. Co do bycia zarozumiałym i zadzierania głowy.......ja szczerze wątpię żeby w cheerlidingu osiągnęło to poziom taki jak na turniejach tańca towarzyskiego (zresztą nie tylko turniejach, ale to już inna sprawa jest). Sorry, pustych osób jest porównywalna ilość co w towarzyskim. Jest zresztą więcej analogi......sportowe podejście (sam kiedyś powiedziałem że taniec to nie bieg przez płotki.....nie zmieniło to jej podejścia i dalej wtłacza do głów wszystkim od najmłodszych lat że to sport.....). Zresztą tak samo ważny jest puchar w cheerlidingu jak na jakimś turnieju w towarzyskim (no oprócz mistrzostw polski i to też tylko w kategorii amator na kasę się przekłada bo lekcje itd). No i ostatnia analogia......w łacinie (Latynoamerykańskie) często więcej ciała się pokazuje......dużo więcej (i to np. u 14 latek). I jeszcze o ile u cheerleaderek to jest "niewinne i czyste" to u tancerek LA jest to kobiece, seksowne, wyzywające (makijaże, pióra, dżety, przyklejone rzęsy i tipsy). Więc z tymi cheerleaderkami nie jest aż tak źle.
Ja akurat takie zarobkowe podejście rozumiem, i nawet nawet może lepiej że to ma takie uzasadnienie....
A moje opinia o cheerlidingu......ja osobiście nie lubię. Nie moje klimaty. Ale ja w ogóle nie lubię sportu jako takiego dlatego tak sceptycznie do tego podchodzę. Nie ta estetyka, nie ten poziom wrażliwości. Ale też nie będę wjeżdżać na dziewczyny bo wkładają w to dużo pracy i każdy rodzaj aktywności fizycznej jest gorszy od jej braku. Sztuka to nie jest, taniec też nie. To jest sport i to tylko w takich kategoriach powinno być oceniane.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 8:01 pm   

Mamo, jak wam się na towarzyski sprowadziło. Może o nim rozmawiajmy w temacie mu poświęconym, nie tutaj? ;) :P
Bo ja np. wcale nie zaprzeczyłam nigdzie, że w tańcu towarzyskim jest dużo pustych osób(chociaż często z czasem im to przechodzi ;) ). Ja się z tym nawet zgadzam(do pewnego stopnia :P ). Nie o tym mowa tutaj.
Poza tym w towarzyskim pokazujesz swoją duszę, w cheerleadingu nie.
A jeśli chodzi o ubranie, to już gdzieś wyżej napisałam, że o nie nawet nie mam zamiaru się czepiać, bo w każdym tańcu są inne wymogi.
Cytat:
Więc z tymi cheerleaderkami nie jest aż tak źle.

Tak, z tym że towarzyski wymaga dużo więcej pracy niż cheerleading, dlatego osoby często wybierają właśnie cheer.. , nie tt, żeby się nie przepracować przypadkiem.

Cytat:
Sztuka to nie jest, taniec też nie. To jest sport i to tylko w takich kategoriach powinno być oceniane.

Jest to, imho, dyscyplina, która ma COŚ z tańca i COŚ ze sportu. O tak. :)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 8:16 pm   

Nie zgodzę się z tym ostatnim.....zależy o jakim poziomie mówisz. Na wyczynie w cheerleadingu tak jak w turniejówce trzeba tyle samo pracy (choć fizycznie uważam że w tt mniej, bo w cheerleadingu jest masa akrobatyki i to naprawdę dość zaawansowanej). A rozrywkowo hobby w towarzyskim nie jest w wcale bardziej męczące niż machanie pomponami. To tyle.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 8:21 pm   

Ale ma w sobie więcej techniki.
LUDZIEŻ, skończmy tutaj gadać o towarzyskim. On jest tańcem i temu nikt nie zaprzeczy, można sie przez niego wyrazić, bo posiada odpowiedni nastrój.
W ten sposób nie uzyskam odpowiedzi na dręczące mnie myśli :]
Cytat:
choć fizycznie uważam że w tt mniej, bo w cheerleadingu jest masa akrobatyki i to naprawdę dość zaawansowanej

W towarzyskim tez się rozciągasz, tylko masz większy nacisk na inne sprawy.
Ale skończmy juz z towarzyskim.
A cheerleading to jednak mimo wszystko jakiś tam rodzaj tańca jest, tak samo jak shockdance, do którego również w większości uczęszczają puste dziewczyny.
No i jakimś tam sportem jest, ze względu na te puchary...


mogłabyś sama wykazać się większą konsekwencją, sama piszesz, żeby skończyc temat i sama też do niego wracasz. i nie dziw się innym, że próbują przekonać Cię poprzez analogie z tt, bo wiedzą, że sama się nim zajmujesz i najlepiej jest komuś tłumaczyć odwołując się do czegoś, co dobrze zna...
mod.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Nena 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 30
Posty: 704
Skąd: z monitora...
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 8:57 pm   

Kasia :)) napisał/a:
Ja się tylko głośno zastanawiam, co w tym tańcu/sporcie może się podobać, by go wykonywać na dłuższą metę.

to, co np. w jeździe konnej czy balecie. przecież każdy lubi co innego, Kasiu, i ma ochotę robić coś innego. nie wierzę, że Ty nie wierzysz, że można być cheerleaderką dla przyjemności i czerpać z tego radość, nawet poza turniejami (ale pokręciłam ^^ chyba wiadomo o co chodzi).

Kasia :)) napisał/a:
(... a wy tu zaraz robicie ze mnie bezduszną dziewczynę, która by wszystkie cheerleaderki z Polski wyrzuciła ;) ).

niepraaawda ^^
_________________
Gość, masz ode mnie buziaka :)
 
 
 
terka:)
Nowicjusz


Posty: 40
Skąd: J-L
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 9:30 pm   

Kasia :)) napisał/a:

Tak, z tym że towarzyski wymaga dużo więcej pracy niż cheerleading, dlatego osoby często wybierają właśnie cheer.. , nie tt, żeby się nie przepracować przypadkiem.


u nas to wygląda tak: 10 dziewczyn, 2 miały jakieś tam przygotowanie taneczne jak były małe, 1 "ma dryg" :D , 1 chodziła na balet, 2 kontynuują towarzyski, 2 chodziły na towarzyski, ja jak zawsze mieszanka wszystkiego, wszystko i nic :P i 1 "z ulicy"...
nie odbieramy tego w kategoriach "uciekania od trudnych rzeczy" tylko jako "dodatkową robotę" z której czerpiemy radość i satysfakcję, że możemy się czasem pokazać tu i ówdzie. Nie odbierajmy "cheer" [swoją drogą nienawidzę tego określenia bo w nim zawarte są wszystkie stereotypy wściekłoróżowych paznokci] jako dziewczyny które nic nie potrafią i ciężko nie pracują. Każda forma ruchu wymaga ciężkiej pracy. Dobra cheerleaderka kształci się w różnych kierunkach, a nie przychodzi ci na zajęcia świeża i "będzie podbijać świat"...

A cheerleading no cóż wyraża radość! Tak samo jak jive..nie ma smutnego machania pomponami, bo nie jest ci smutno kiedy masz zagrzewać boy'ów do roboty :D także przyjmij cały cheerleading jako jive'a :D i po kłopocie :P

A no i jeszcze jedno..machanie pomponami też boli jeżeli przez kilka godzin kisisz na sali :( do tego też siły trza :twisted:

I na tyle.Pozdrawiam! :D
_________________
 
 
 
Tanc... 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53
Posty: 538
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 9:51 pm   

cheerleaderki są O.K. - ale jakże - tam też jest taniec z rekwizytem .....popmonami ,ale taniec !!! 8) nie wszystko trzeba kojarzyć z baletem ... :lol:
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 10:33 pm   

Cytat:
to, co np. w jeździe konnej czy balecie.

Z tym że w balecie kochasz te płynne ruchy, przez które możesz wyrazić swoje emocje i swą duszę... Jazda konna to coś podobnego do wychowywania psa. Kochasz to zwierzę, jest ci wierne i uczysz go różnych sztuczek, by potem również móc się popisać przy innych, co to ty i twój koń potraficie.
A w cheerleadingu co kochasz? Pompony? Ja przypuszczam, co tam można kochać, ale chcę to usłyszeć od was.

terko:), ja nie przeczę, że mają dużo pracy, tylko wydaje mi się, że po prostu mniej, niż w tt... ale to nie znaczy, że mało! ;) W każdym tańcu są osoby, które nic nie robią a potrafią i takie, które ciężko pracują i im nie wychodzi. ;)
Zresztą, pisząc tą wypowiedź, którą zacytowałaś, miałam na myśli raczej te mniej profesjonalne kluby, których jest jednak więcej, a mimo to mają popyt i dziewczyny tam chodzą.
Cytat:
A cheerleading no cóż wyraża radość! Tak samo jak jive..

Tylko że cheerleading to już jest jakaś dyscyplina a jive jest tylko częścią bardziej rozbudowanego rodzaju tańca.

Tanc.., proszę, uzasadnij chociaż swoją odpowiedź, bo samo stwierdzenie to jest nic.
A my nie kojarzymy z baletem tylko tańcem jako takim :|
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Calineczka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczeń, miłośnik
Wiek: 32
Posty: 121
Skąd: kielce/kraków
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 10:46 pm   

Kasia :)) napisał/a:

No i jakimś tam sportem jest, ze względu na te puchary...

Jeżeli sport to według ciebie zdobywanie pucharów to taniec też jest sportem, przecież wiele zespołów jeździ na przeglądy, konkursy czy impresje i też dostają puchary czy statuetki.
 
 
 
Tanc... 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53
Posty: 538
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Maj 05, 2007 9:34 am   

Kasia napisała:
Zgadzam się. Bo w sumie po co tańczyć, skoro nie można się w tym spełnić?

są przeglądy cheerleaderek wojewódzkie i inne i tam rywalizują miedzy sobą ...także nie piszcie ,że tylko podskakują i machają pomponami - stereotyp - widziłem takie przeglądy i owszem były takie - "tany tany" ale i były profesjonalne pokazy często składające się z częścią z pomponami i potem bez - gdzie był naprawdę taniec. Widziałyście kiedyś cheearleaderki sopockiego PROKOMU ???? 8)
 
 
Nena 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 30
Posty: 704
Skąd: z monitora...
Wysłany: Sob Maj 05, 2007 10:17 am   

Kasia :)) napisał/a:
A w cheerleadingu co kochasz? Pompony?

a w balecie co kochasz? body?

w cheerleadingu kochasz energię, pracę zespołową, wolę walki i doping.
rozciąganie, ćwiczenia akrobatyczne, doskonalenie układów i elementów.
_________________
Gość, masz ode mnie buziaka :)
 
 
 
terka:)
Nowicjusz


Posty: 40
Skąd: J-L
Wysłany: Sob Maj 05, 2007 12:36 pm   

hah dobre Nena^^
tak jak powiedział kolega wyżej - układy składają się nie tylko ze skakania i machania pomponami...
nieadawno na jednym zkonkursów widziałam układ który rozpoczynał się... częścią klasyczną a jakże :twisted: wyszła sobie dziewczyna która miała robić nie wiem, może za wróżkę i "budziła" inne dziewczyny które były nieruchome.. wiecie jaki był efekt? :D nie każdy taniec jest sztuką, na dyskotekach się też tańczy i co w tym się kocha? dziewczyny bez techniki itd. zasuwają nieźle wyglądając jak zawodowe tancerki i to też nazywa się tańcem a nie tylko wyraz wyraz i wyraz, przekaz przekaz przekaz.. nie jedna osoba z nas chciałaby tańczyć jak one...
a co do tego, że myślałaś o mniej profesjonalnych klubach... no cóż, nie wszyscy mają klasę S w tt, a jednak tańczą i Ty im głowy za to nie urywasz :P coraz więcej dziewczyn z ulicy przychodzi do studia tańca w wieku 17,18 lat...
powiem po Twojemu:
są też mniej profesjonalne kluby tt, których jest ogrom, a mimo to mają popyt i dziewczyny tam chodzą.
co je przyciąga? jak one mogą się wyrazić tańcząc krok podstawowy cha-chy w adidasach? :D


widzę że temat przyciąga tłumy :D
_________________
 
 
 
Nati 
Koryfej

Związek z tańcem:
czynny! SB+OEB
Wiek: 33
Posty: 805
Skąd: Zabrze
Wysłany: Sob Maj 05, 2007 1:10 pm   

wiele dziewczyn ma np dostęp tylko do cheerleaderek, a ze tańczyc lubią to chodzą...w ogóle na festiwale na które jeżdżę bardzo wiele zespołów sie spotyka takich disco-cheerleading o poprostu takim poziomie ze ręce opadają no ale nie obraziłabym ich ani nic nigdy w zyciu, bo to nie ich wina tylko nauczyciela, któy tanczy tak jak i one :)
_________________
Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sob Maj 05, 2007 2:58 pm   

Kasia :)) napisał/a:
Cytat:
jesteś pewna..?

No, heh, w tym przypadku tak, bo się złożyło, że żyję w świecie sportowców i widzę, jak to się wszystko odbywa ;)
Wszystko, każdą czynność da się ująć pięknymi słowami, ale nie w tym rzecz.

obecałam sobie że nie zabiore głosu, ale teraz to muszę zrobić, bo nie wytrzymam.

na pewno Kasiu wiesz jak to jest? chodzisz do szkoły sportowej, ale nie takiej profilowanej jak np. szkoły mistrzostwa sportowego! tam, żeby się utrzymać, naprawde trzeba to kochać - to nie to samo co takie zwykłe szkoły sportowe, gdzie sobie odklepiesz 7 w-f, pojedziesz na międzyszkolne zawody w bieganiu i wrócisz do domu.
tak samo jest w szkołach baletowych. ta szkoła nie jest dodatkiem do życia, tą szkołą się ŻYJE.

Cytat:
Otóż prawdą jest, że sportowcy dążą do doskonałości i lubią to co robią, ale bardzo ważnym jest dla nich zająć ważne miejsce na zawodach i z tego czerpią satysfakcję. Inaczej po jakimś czasie wiele osób zastanawia się, czy to wszystko ma sens. Uwierz mi, w teorii wszystko może brzmieć pięknie, ale w praktyce... w gronie moich znajomych osoby słabsze trenowały, trenowały... i zrezygnowały, bo gdy coś nie za bardzo wychodzi, naturalną reakcją człowieka jest niechęć do tej czynności(lub też na siłę branie się do pracy, by ją poprawić).

pamiętaj, żeby coś osiągnąć poważnego w życiu, po za zapałem i miłością do danego sportu trzeba mieć 3 rzeczy: 1. trochę szczęścia, 2. odrobinę talentu i 3. naprawde dobrego trenera.
mocni zostają, słabsi się wykruszają. naturalna kolej rzeczy.

Cytat:
Puchar za dobre wyniki w lekkoatletyce daje ci już bardzo duże możliwości, nie tylko pod względem szkoły, w której możesz złożyć papiery o wygranej na takich konkursach czy też olimpiadach, ale również dalszego rozwoju w określonej dziedzinie.
Możesz kiedyś być sławna jak Otylia, Robert, czy Adam.
Wymieniłam imionami i cała Polska już wie, o kim mowa.
Imiona i nazwiska znanych tancerek również przewijają się przez życie kulturalne naszego państwa czy też całego świata.
A imię cheerleaderki?

Chryste panie, tobie coś powiedzieć to jak do krzesła.
Mam w Braniewie kumpelę, która tańczy od zerówki. Najpierw taniec towarzyski, potem w gimnazjum przerzuciła się na taniec nowoczesny i współczesny. Tańczy fantastycznie, ma wyraz i technikę, lecz nie planuje być zawodową tancerką. Kocha taniec BO SPRAWIA JEJ PRZYJEMNOŚĆ. Ona się tym tańcem bawi, na dyskotekach, na występach.
Osiągnięcia nie są najważniejsze, liczy się przede wszystkim zabawa. I tym żyją cheerleaderki, chcą się bawić. To wyrażają w tańcu.

Polecam ci film "Anioł stróż" z Tommy Lee Jones'em, który został musiał zrozumieć sens tego tańca, opiekując się cheerleaderkami. Na HBO Comedy często leci.
Najbliższe seanse to 12 maja o 00.05 i 13 maja o 20.30
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 12:14 am   

Każdy czerpie radość z czego innego. My z baletu, nowoczesnego, tt itp. ktoś inny ze sportu, a one z cheerleadingu. Dla nich może być dziwne jak nam się podobają płynne ruchy, pointy i wykręcanie nóg. Jak możemy z tego czerpać radość i satysfakcje. Każdy ma inne zainteresowania i hobby.
Ja nie widziałam nigdy w Polsce żadnej grupy cheerleaderek. Nie spotkałam się z nimi w ogóle na żywo...
Stereotyp z amerykańskich filmów jest taki: cheerleaderki to popularne, wredne dziewczyny, które myślą tylko o przykładowych różowych paznokciach i chłopakach. Są głupie i jak to mówiłaś puste. Wymachują pomponami i myślą, że są super.
Ale tak na pewno nie jest... Może są i takie, ale nie mogą takie być wszystkie.
Tak jak o baletnicach niepoinformowani czasami myślą: anorektyczki z pokrwawionymi palcami, które zasuwają na paluszkach i obracają się w kółeczko tańcząc Jezioro Łabędzie.

Ja nic do cheerleaderek nie mam, ale dużo też o nich nie wiem, a może warto by było...
:)
 
 
 
groteska 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń
Wiek: 33
Posty: 500
Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 10:41 am   

Hmmm no to skoro malo o nich wiesz, to dowale pare informacji;)
Troche historii:
Początki cheerleadingu datuje się na lata 80. XIX wieku, gdy na Uniwersytecie Princeton okrzykami wspierano miejscowy zespół futbolu amerykańskiego. W roku 1894 absolwent Princeton Thomas Peebles wprowadził ideę zorganizowanego dopingowania do Uniwersytetu Minesoty. W 1898 student Johnny Campbell zaczął dyrygować dopingiem stojąc przed kibicami. W ten sposób został pierwszym cheerleaderem (dosł. przewodzącym dopingowaniu).
Choć obecnie szacuje się, że 97% osób zajmujących się cheerleadingiem w USA to kobiety, idea ta rozpoczęła się od zespołów męskich. Panie zaczęły brać udział w zorganizowanym dopingu w latach 20. XX wieku w związku z ograniczoną możliwością uprawiania odpowiednich dla nich sportów na uczelniach. W tym samym okresie do zorganizowanego kibicowania dołączono elementy gimnastyki i akrobacji.
(zrodlo: wikipedia)

A jesli chodzi o to, ze latwo wymienic slawnych sportowcow itd a cheerleaderow to juz nie, to sie nie moge powstrzymac, ale to napisze:P Baletnicom nie trzeba powtarzac, kto to jest Polina Semionova, ale ktos "spoza branzy" ma prawo tego nie wiedziec, prawda? ;) Co kto lubi:P
Mi nie trzeba by bylo powtarzac, ze George W. Bush byl kiedys cheerleaderem:P Ale np nie wymienilabym z nazwiska slawnych kajakarzy xD
http://img306.imageshack....age=buszbj1.jpg <- -- George W. Bush

Jeszcze dorzuce adres do nieficjalnej strony polskich cheerleadrers: http://www.cheerleaders.prv.pl/ (w linkach jest duzo adresow do stron roznych druzyn, a w dziale historia - historia polskiego cheerleadingu, no i oczywiscie jeszcze pare ciekawych rzeczy;) )
_________________
***
Tańczę, więc jestem.
 
 
Anna-Maria 
Koryfej


Posty: 640
Skąd: Luboń / Poznań
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 12:56 pm   

Heh, byłam kiedyś "dziewczyną z pomponami" ;]
Nawet mam jeszcze strój i pompony.
Fajne doświadczenie, tylko że polskie, typowe zespoły to właśnie tak jak pisaliście, szkolne dziewuszki w krótkich spódniczkach tańczące na step up'ie ;]
_________________
she wolf
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 1:29 pm   

Przeglądałam tę dyskusję i przyznam, że najbardziej zdziwiło mnie, że w Polsce też są cheerleaderki! ;)
Autentycznie, nie wiedziałam o tym, myślałam że u nas ich nie ma - sama się nigdy nie spotkałam tutaj.

I jak coś tam wcześniej pisałam, to mając na myśli raczej warunki amerykańskie, gdzie to nie jest na zasadzie 'machanie pomponem i cześć', tylko właśnie sporo akrobatyki, typu piramidy, przerzuty, salta - oglądałam kiedyś program o nich, i to było właśnie to, co robią na treningach. Dziewczyny naprawdę ostro pracowały, i normalne dla nich było np. ćwiczenie dwóch fiflaków i na koniec salto w tył - ile z was baletnic to potrafi? ;)
I dodam, że w ogóle z tego co wiem, to w szkołach w Stanach tzw. sportowcy, to są ogólnie bardzo popularne osoby w szkole, więc i cheerleaderki też, stąd ten stereotyp o 'pustych dziewczynach', które de facto wcale nie muszą być takie puste. Jeśli chodzi o kwestię przysłowiowych różowych paznokci o których ktoś wspominał - to też trzeba wiedzieć, że w Stanach bardziej niż w Polsce dba się o wygląd fizyczny w sensie 'zrobienia się', czyli manicure, zrobione włosy, dokładny makijaż, itp., po prostu mają taką kulturę, która zwraca na to większą uwagę, podczas gdy u nas wystarczy np. delikatny, transparentny makijaż, to u nich większość dziewczyn ma tzw. tapetę, no ;)
Koniec wywodu o różnicach kulturowych :)


Od razu mówię, że nie mam pojęcia, jak cheerleading wygląda w Polsce, bo jak pisałam już wcześniej, nawet nie wiedziałam że coś takiego u nas istnieje :oops: ;)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
raisa
Solista Baletu


Związek z tańcem:
Uczeń OSB
Wiek: 27
Posty: 1070
Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 6:16 pm   

Pewnie, że są w Polsce cheerleaderki chociażby Kolejorz Girls...na pewno poprsotu mniej się o nich słyszy. Myślę, że to też duża kwestia stereotypów (o tym wspominaliście...)...
_________________
"Ale próbować warto"
William Wharton
 
 
 
Fleuve 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 31
Posty: 267
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 7:19 pm   

U mnie w szkole kilka lat temu działała grupa cheerleaderek. Z tego co wiem, dziewczyny tańczyły na apelach oraz na meczach. No i oczywiście brały czynny udział w dniach sportu. Teraz odeszły do liceum, ale na wf mamy elementy cheerleaderingu - z pomponami, do muzyki oraz różne figury [typu małe piramidy itp.].
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 7:28 pm   

Kasiu :)) z twoich wypowiedzi widać że żywisz niechęć do cheerleaderek, zresztą sama mi kiedyś mówiłaś o tym...

ja jednocześnie się czuję trochę urażona, jeśli chodzi o ten stereotyp odpicowanej, wrednej cheerleaderki, bo widzisz Kasiu - tak się zdaje, że ja zdawałam niedawno na cheer do Energi Czarnych, grających I lidze koszykarskiej. profesjonalny cheerleading, dopingują nawet Polską reprezentację w piłce nożnej gdy grają w Chorzowie... dziewczyny mądre, ładne i zdolne. trener powiedział mi że się nadaję na ich cheerleaderke, ale muszę trochę poczekać - jeżeli dostane się do LO, to mam się zgłosić ponownie.

denerwuje mnie takie gadanie "a co one widzą w machaniu pomponami przed grupą sportowców?" tak samo mogę powiedzieć np. "co pływacy widzą w męczeniu 50 basenów dziennie?" :? no ludzie..
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
gonia 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1705
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 7:41 pm   

cóż... moje zdanie na temat cheerleadingu... w sumie zależy jaki- bo jak taki tandetno-szkolny, gdzie dziewczyny zrobią sobie byle pompony z worków na śmieci, umalują się na tapetę, krótkie topy i cały ich taniec to będzie stanie w miejscu i dosłownie machanie pomponami, to ja przepraszam, ale dziękuję nie.
jeśli zaś mówić o profesjonalnym ch. to dlaczego nie? każdy niech się spełnia w tańcu czy swoim hobby na swój sposób... my lubimy (no, nie wszyscy!) zadawać sobie ból tańcząc w pointach, one lubią tańczyć z pomponami...
poza tym z tego, co słyszałam (i czytałam) to w profesjonalnych grypach ch. jest naprawdę mocno- szpagaty wszystkie na bank, podnoszenia, skoki, skoczki i skoczeńki...
_________________
Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
 
 
 
terka:)
Nowicjusz


Posty: 40
Skąd: J-L
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 3:29 pm   

Kasiu:) - kocham gdy pompony powiewają na wietrze :lol: i doping daje mi olbrzymią satysfakcję i spełnienie :roll: :D mam nadzieję, że ta wypowiedź Cię usatysfakcjonuje i rozwieje wszystkie Twe pytania :lol: :P
tamte kilka stron puśćmy w niepamięć, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie, żeby nikt nie czuł się urażony :)
pozdrowienia dla moderatorów, już będę trzymać się tematu...
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,37 sekundy. Zapytań do SQL: 12