W jakim kolorze są wasze baletki? Podobają mi się białe ale są okropnie niepraktyczne(szybko się brudzą) więc tańczę w czarnych (bawełna). Czy w OSB są określone kolory?
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Paź 09, 2006 6:15 pm
W OSB każda klasa czy tam szkoła ma swoje zasady... Zresztą często tak jest... Ja musze miec białe. Nasza pani pare lat temu uznała, że wyglądają bardziej profesjonalnie No i to jest chyba racja. Czarne kojarzą mi się raczej z tańcami ludowymi... A to że się brudzą to fakt... ale trudno... trzeba prac Zresztą moje baletki i tak wytrzymują góra dwa miesiące więc jak raz wypiore to wystarczy.
Ostatnio zmieniony przez aankaa_baletnica=) Pon Paź 09, 2006 6:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Paź 09, 2006 6:29 pm
Dokładnie. Kolor baletek zalezy glownie od regulaminu/zasad placowki, w ktorej tanczymy, oraz przedmiotu. Na klasyce wolę białe baletki(chociaż sama noszę czarne, bo ogólnie na czarno jestem ubrana-w końcu...czarny wyszczupla ), natomiast na jazzowym wole czarne. Ludowy tanczylam zawsze w bialych lub charakterkach, nigdy w czarnych...
a że się brudzą...no cóż, codziennie/co tydzień prać nie trzeba, więc nie jest to jakaś specjalna udręka.
Poza tym...od kalafonii to i czarne się brudzą
W mojej OSB kolor baletej wybiera nauzyciel (młodsze klasy) my teraz możemy jednak mieć jakie chcemy oprócz czarnych. I tak wszyscy mają łosiosowe sansha bo są najlepsze
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
U mnie wszystkie klasy (część żeńską - faceci mają różniste: białe czarne, łososiowe...) obowiązują baletki łososiowe, ewentualnie, jeżeli nauczyciel sie na to zgodzi moga być (ale tylko na zwykłych lekcjach) białe.
Ja preferuję czarne. Nikt mi koloru nie narzuca, więc mogę sobie wybierać, ale jakoś nie wyobrażam sobie mieć białych. Są oczywiście mniej praktyczne. Może też dlatego, że nie lubię na przykład białych butów...
A jaki kolor baletek najbardziej wam się podoba.Mi łososiowy oraz różowy. Może biały ale mniej bo taki codzienny kolor moich baletek. A co do czarnego nigdy nie miałam czarnych baletek.
_________________ Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia; jest samym życiem. Havelock Ellis
W mojej szkole nauczycielka wymaga od nas białych baletek(na występy to konieczność) i takie też najbardziej mi się podobają - szczególnie takie nowiutkie i czyściutkie , ale na lekcji łosiowe, różowe (czasem też czarne) również są akceptowane, zwłaszcza u nas w najstarszej klasie panuje większy luz, chciaż wszystkie młodsze dzieci mają raczej baletki w kolorze białym (oprócz chłopców którzy mają czarne).
_________________ "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy..."
:*
Ja mam łososiowe Sanshy i takie najbardziej mi się podobają. Chociaż ostatnio na zajęcia przyszła dziewuszka w różowych, SATYNOWYCH baletkach. Pierwszy raz widziałam takie cudo - taka namiastka point. Fajne.
A mnie się satynowe baletki zupełnie nie podobają. Wygląda, jakby ktoś zbyt usilnie starał się wyglądać 'baletowo', niby-pointy a jednak do point to jeszcze droga daleka. O ile jeszcze na małej dziewczynce mogą wyglądać uroczo, to w całej reszcie przypadków niekoniecznie. Bo nie wierzę, żeby były one tak wygodne jak materiałowe baletki, które mają być przede wszystkim praktyczne.
Na scenie co innego, wiadomo, że kostium sceniczny rządzi się własnymi prawami, ale na salę?
Jeśli chodzi o kolor to osobiście preferuję łososiowe, czy jakby ten kolor nazwać Ale właściwie to mi nie robi aż takiej różnicy...
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Gdy ja tanczylam Uzywalam baletek bialych badz czarnych, materialowych Skorzane mi sie nie podobaly - z wygladu i nigdy takowych nie miałam wiec nie moge powiedziec jakby mi sie w nich cwiczylo i tanczylo Chociaz u nas dziewczyny miały i chwalily
Jak byłam w szkole baletowej na początku roku w pierwszej klasie każdy miał różowe- to były tzw. "przydziałowe"- potem się jednak zmieniło (po kilku tygodniach) i pani wymagała białych materiałowych. To znaczy na lekcje jak ktoś przyniósł różowe czy skórzane to nic się nie działo (no, pani była trochę zła) ale na egzamin, lekcję pokazową czy spektakl nie było o tym mowy- każdy takie same, skórzane/materiałowe ,nie mówiąc o tym samym kolorze. Gdy wystawialiśmy przedstawienie świąteczne z tańca ludowego pani kazała wszystkim dziewczynkom między sobą ustalić które wybierzemy. No i padło na materiałowe. Wiem z doświadczenia, że materiałowe są dużo lepsze od skórzanych (o satynowych wypowiedzieć się nie mogę, bo ich nigdy nie nosiłam). Co prawda skórzane lepiej trzymają się nogi, ale bardzo szybka schodzi z nich ta skóra i potem brzydko wyglądają. Baletki materiałowe prują się w znacznie wolniej (mam jeszcze baletki -no, jedną- w których tańczyłam na występie w grudniu, i jest w całkiem dobrym stanie ) .Podsumowując- w Gdańskiej szkole baletowej tak już się przyjęło, że dziewczynki białe, chłopcy- czarne. Z czego- to już każdy sam- ale większość dziewczynek miała materiałowe, ponieważ można je było dostać za darmo w szkole.
Ja mam nasze gdańskie czarne baletki [z Elizabeth ] i sie dosyc niezle trzymaja . Ogolnie u nas nie ma rygoru co do koloru. Kiedys mialam biale ale byly za male i nie chcialys ie rozejsc to kupilam nowe i postanowilam ze czarne poza tym ubrana na tancach tez jestem cala na czarno, wiec pasuje
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Paź 10, 2006 11:14 pm
Mnie też nie podobają się satynowe baletki... Szczególnie różowe i łososiowe, bo białe i czarne jeszcze w ostateczności ujdą. U małych dziewczynek ok - słodko to wygląda, ale potem nie...
Zgadzam się z Joanną.
A jeszcze co do czarnych baletek... Ja teraz kupuje je tylko wtedy, jak nie ma innego koloru w moim rozmiarze - staram się unikać tego koloru. To dlatego, że kiedyś chodziłam na zajęcia, na których mogłam tylko i wyłącznie nosić czarne baletki - o innych kolorach nie było mowy, musiały pasować do kostiumu. Tzn na rozgrzewkę można było nosić jakie się chciało, ale już potem to tylko i wyłącznie czarne, i w ogóle trzeba było zdejmować z siebie wszystkie dodatkowe ocieplacze, getry, itd. - tylko kostium (czarny).
No i teraz mam trochę uraz do czarnych baletek, a beżowe (łososiowe, brzoskwiniowe, czy jak je nazwać) wydają mi się najbardziej neutralne, białe też są ok, ale jak się ubrudzą, to już nie wyglądają tak ładnie
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
A mnie podobaja sie rózne kolorowe baletki (oczywiście na scenę). Są takie oryginalne i fajnie pasuja do strojów, wyróżniaja się.
Albo ciekawe sa tez takie połączenia, jak baletnica występuje w rockowym klimacie, można nałozyc na pointy cos w rodzaju skórzanych podkolanówek. Naprawde fajnie to wyglada:))
Z klasycznych baletek najbradziej podobają mi się brzoskwiniowe (pointy), a ze zwykłych, to chyba białe.
Bialych nie polecam - szybko sie brudza, czarne sa dobre jesli chcemy z nich dluzej kozystac - nie trzeba ich czesto czyscic . Osobisie nie spotkalam sie jeszcze z satynowymi baletkami (a szkoda), tak samo jak nie znalazlam innego koloru niz bialy i czarny. Gdzie mozna je znalezc?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach