Ja się przyznam, że z tego artykułu najbardziej zszkowowała mnie wypowiedź o zarobkach. To jest aż żenujące, chociaż z drugiej strony np. lekarz na samym państwowym też zarabia w okolicach 1000, pieleęgniarki jeszcze mniej. No ale odbiegam od tematu - mam wrażenie, że ci 'na górze' zapomnieli, że tancerz ciężko pracuje już od 10 roku zycia, a tu jeszcze kazać mu pracować do 60 roku życia (notabene co za makabryczny pomysł, i dla wykonawcy, i dla widowni). To w tym wieku starsze panie przychodzą do lekarza, bo je stawy bolą, a co dopiero taki na tancerz, na wózek??).
To w teorii, bo nie wierzę, że znajdzie się wielu zapaleńców, którzy będą w stanie tańczyć przez bite 50 - 55 lat swojego życia
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 05, 2006 8:56 pm
przecież to nie jest możliwe, żeby 60 letnia babka czy facet tańczyła na scenie!!! To jest dla mniej fizycznie niemożliwe!! A dla publicznosci chyba nie byłoby miłego widoku...
PORĄBANE!!!!
Może z tym rzucaniem baletkami (lepiej pointami bo zrobią troche huku... ) trzeba rzucac...
wystarczy porównać to, że (jak było mówione) 40-letni tancerz ma właściwie stawy jak 80-letni człowiek... przecież ludzie 80-letni mają czasem problemy z chodzeniem, a co dopiero z tańczeniem na pointach kilkugodzinne balety!
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Maj 05, 2006 9:12 pm
moze to nie bylo dobre porownanie princes, nie bierz wszystkiego tak doslownie
moja mama ma mniej niz 60 lat, jednak nie wyobrazam sobie, by mogla tanczyc w pointach, by w ogole mogla tanczyc! ha, na sama mysl chce mi sie smiac (pod slowem tanczyc mam na mysli balet w razie najmniejszych watpliwosci )
paranoja, co jeszcze wymysla?
mam nadzieje, ze ktos im przemowi do rozsadku.
przecież to nie jest możliwe, żeby 60 letnia babka czy facet tańczyła na scenie!!! To jest dla mniej fizycznie niemożliwe!! A dla publicznosci chyba nie byłoby miłego widoku...
PORĄBANE!!!!
Graham tańczyła
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
moze to nie bylo dobre porownanie princes, nie bierz wszystkiego tak doslownie
moja mama ma mniej niz 60 lat, jednak nie wyobrazam sobie, by mogla tanczyc w pointach, by w ogole mogla tanczyc! ha, na sama mysl chce mi sie smiac (pod slowem tanczyc mam na mysli balet w razie najmniejszych watpliwosci )
paranoja, co jeszcze wymysla?
mam nadzieje, ze ktos im przemowi do rozsadku.
a czy ja biorę dosłownie?
mój tatinek ma 62 i nie wyobrażam sobie go tańczącego w balecie, chociaż ma i tak dobrą kondycję [nie ćwiczy nawet ] jak na swój wiek...
to był mały offtopik, bez stresów Sfra, bez stresów
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Maron Pią Maj 05, 2006 10:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 05, 2006 10:39 pm
Hej, hej, dziekuje za wszystkie uwagi i komentarze dotyczące mojego artykułu ale popieram sfra, ze wypadałoby trzymac sie treści a nie rozwijac watków pobocznych
troche mi dziwnie jako moderator zwracac uwage dyskutantom nad moim własnym artykułe - lekkie daja vu
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
No i zepsułeś cała zabawę, a juz oczyma duszy widziałam te pytania, o co chodzi z tym teatrem
spoko- ja ciągle jestem zielona- nie wiem, o co chodzi z tym teatrem ktoś mnie oświeci?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Nie bardzo wiedziałam, gdzie to napisać, więc piszę tu: właśnie wróciłam z targów w Warszawie, (piszę z komputera kolezanki mojej mamy u której nocujemy) i jestem pod wrażeniem. Pełno stoisk, pełno książek- o wszystkim. O balecie też: seria "różowe baletki", książka o baletnicach dla maluchów, gruby książka o pas de deux... tyle ŻE: "różowe baletki" po włosku, książka o baletnicach- po angielsku, pas de deux- francuski. Niczego polskiego, co mnie po prostu ZAŁAMUJE. Dlaczego????
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pią Maj 19, 2006 9:21 pm
Związane jest to z prawami rynku (popyt podaż, etc) , wkraju bez wielkich tradycji tanecznych i nie będącym na mapie tournee wielkich zespołów baletowych żaden wydawca nei pójdzie na takie ryzyko jak wydanie ksiazki dla znikomego procenta czytelników. Niestety
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pon Maj 22, 2006 9:56 am
Marysia W napisał/a:
Ale przecież właśnie dzięki takim książkom więcej osób może zainteresować się baletem!
No wybacz, ale ja się nie zainteresuję fizyką termojądrową jeżeli wyjdzie więcej ksiazek z tego zakresu... Publikacje trafiają do odpowiedniego środowiska, a jako że u nas jest ono nieliczne (700 tancerzy, 91 osób zdających maturę z wot...) to i ksiązek nie opłaca się wydawać.
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Związek z tańcem: Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53 Posty: 538 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Maj 23, 2006 12:24 am
Przeczytałem tu wasze posty ..piszecie o książkach ,które powinny się ukazywać ( i które sie ukazują w oryginalnym wydaniu danego kraju ) i Marysia napisała ,ze nie było to w języku polskim....i.t.d i.t.p. Niestety - kiedys mówiło się ,że nasz kraj - Polska - jest 100 lat za murzynami . I tak dalej jest ,że jesteśmy w każdej dziedzinie "opuźnieni "i ,że mało kto zainteresuje się daną dziedziną czy to sztuki ,czy techniki - jeżeli wie ,że to nie przyniesie mu jakiś tam profitów związanych z normalnym rachunkiem ekonomocznym - zyskiem - czyli mała będzie liczba odbiorców ( a mała bo mało to ktoś reklamuje - życie zwiazane czy to ze sztuką ,czy z jakimis innymi relacjami artystycznymi ) wszystko KOMERCJA - najlepiej sie reklamują SUPERMARKETY !!! ...........w kazdej gazecie mam takie dodatki ..... ale zainteresowac jakiegos redaktora jakims zjawiskiem artystycznym jest i pewnie bedzie trudno ........bo myslenie jest - a kogo to zainteresuje .......??????!!!!!!!!! I tu nasuwa się pytanie - do czego takie myślenie doprowadzi , no własnie do upadku w Polsce kultury w szerokim słowa tego znaczeniu .I taka Marysia żądna literatury w postaci książek o balecie ( nie znająca biegle jescze języków obcych )- nie będzie w stanie zaspokoić swojej pasji i chęci odkrycia nowych interesujących źródeł ,które są zawarte w książkach wydawców zagranicznych ,a które nie są tłumaczone przez polskich wydawców ,bo to sie nie opłaca ....!!! Bo ją państwo ma to gdzieś to pewnie przekłada sie to na społeczeństwo ,które tym sie nie interesuje - KWADRATURA KOŁA -POZDRAWIAM .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach