Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 21, 2005 12:54 pm wywiad Rzp - Kozyra i jej taneczny projekt
ponieważ jutro tekst ten znajdzie sie w płatnym archiwum Rzeczpospolitej wklejam go tu w całości:
Taniec wyrażony twarzą
Katarzyna Kozyra odnosi międzynarodowe sukcesy od czasu nagrodzonej na biennale w Wenecji „Męskiej łaźni” (1999).
(c) ANDRZEJ WIKTOR
Rz: W Berlinie trwa międzynarodowy festiwal tańca - Tanz im August. To wielkie, prestiżowe przedsięwzięcie, w czasie którego pojawiają się gwiazdy i tancerze marzący o sławie. Festiwalowi towarzyszy wydarzenie z dziedziny sztuki wizualnej - pani wideoinstalacja zatytułowana "Faces". Czy to kontynuacja "Święta wiosny"?
Katarzyna Kozyra: Nie, miałam całkiem inną koncepcję. Zaciekawiło mnie, czy i jaki rodzaj tańca przekłada się na mimikę tancerzy, ruchy włosów. Na ile jest to czytelne dla widzów. Wybranym artystom zainstalowałam na głowach małe kamery - tak, żeby w obiektywie znalazły się tylko ich oblicza. Nie widać tła ani sylwetek, ciasny kadr pozostaje cały czas ten sam. Całą dramaturgię tworzą mimika i dźwięki. Podłączyłam też tancerzom mikroporty i nagrałam towarzyszące ich wysiłkom posapywania, głośne oddechy, stęknięcia.
Chyba kamery utrudniają tancerzom pracę. Łatwo udało się ich namówić?
W ogóle nie musiałam nalegać, zgodzili się od razu. Sami byli ciekawi, co z tego wyniknie. Przecież w balecie nie zwraca się uwagi na grymasy, tylko na plastykę i dynamikę ciała. Oczywiście, że kamery nieco im przeszkadzają, więc trzeba często przerywać nagranie.
Jakie wybrała pani gatunki tańca?
Balet klasyczny, nowoczesny i hip-hop. Różnice w wyrazie twarzy są ogromne. I nietrudno zgadnąć, jaki rodzaj muzyki towarzyszy artystom. Obecnie współpracuję z sześcioma artystami, m.in. z Marie-Claude Pietragalle, primabaleriną Opery Paryskiej, z Nazareth Panadero, tancerką zespołu Piny Bausch, i Carlą Fracci, nestorką baletu klasycznego, dyrektorką Baletu Rzymskiego, a także z francuskim hiphopowcem Stormem. Jest też dwoje Polaków, Magda Ciechowicz i Piotr Czubowicz. Spotykałam się z nimi już wcześniej - Magda Ciechowicz prezentowała układy taneczne do "Święta wiosny", według których ustawiałam postaci biorące udział w realizacji. Natomiast Czubowicz, od trzech lat tańczący w madryckiej Compania National de Danza 2, był jednym z tancerzy uczestniczących w mojej wersji "Pietruszki". Zamierzam kontynuować projekt, myślę o sfilmowaniu twarzy jeszcze trzech tancerzy, którzy mnie intrygują. Znakomitą okazją jest Tanz im August. Pracuję cały czas. Dodaję nowe kadry do już istniejącego wideo.
Podczas festiwalu zaplanowano dziewięć projekcji "Faces". Codziennie, od dziś do 27 sierpnia.
W wielkiej hali Hebbel am Ufer ustawiliśmy w okręgu ogromne ekrany, 2,5-metrowej szerokości. Projekcja "zapętla się". Twarze przepływają z ekranu na następny, pojawiają się w innym miejscu. Oprócz tego jest pięć małych monitorów. Pokaz trwa około trzech godzin.
Zobaczymy tę instalację w Polsce?
Mam nadzieję, że tak. Na razie zaproszono mnie z "Faces" do Paryża i Avignonu. Poza tym, współreżyseruję operę w Berlinie. Premiera za miesiąc. No i wciąż uczę się śpiewu klasycznego. To znakomite ćwiczenie fizyczne.
Coraz rzadziej można panią spotkać w Warszawie, za to coraz częściej - za granicą. Gdzie obecnie pani mieszka?
Od trzech lat dzielę czas między Berlin a Warszawę. Niemiecki znam dobrze, przed Akademią Sztuk Pięknych studiowałam germanistykę. Wśród artystów mojego pokolenia i młodszych nie jestem wyjątkiem - większość często zmienia miejsce zamieszkania i pracy. Współczesny rynek sztuki wymaga mobilności. W moim przypadku system "dwupolówki" dobrze się sprawdza. W Polsce łatwiej i szybciej mi się pracuje. Wszystko załatwiam osobiście. W Niemczech trzeba działać przez pośredników, za to efekty są lepsze.
Rozmawiała Monika Małkowska
Rzeczpospolita 20-21 sierpnia 2005
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Przyznam, że mam pewien dystans do tej artystki, ale ten pomysł wydaje mi się naprawdę interesujący, jest to w końcu pewien sposób 'badania' tańca, i to wychodząc poza ramy tego, co się w nim najbardziej rzuca w oczy - choreografii. Ale dużo też zależy od tego, jaki będzie efekt kożcowy, bo może się np. okazać, że sknociła tak ciekawy temat
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie zwłaszcza że byłem jednym z biorących udział z Piotrkiem CZubowiczem w projekcie Pietruszki o Którym Kasia Kozyra wspomina i bardzo miło wspominam pracę nad tą videoinstalacją:D
fakt praca była ciężka ale dawała wiele satysfakcji a czasami było całkiem wesoło:D
przyznam że chciałbym zobaczyć efekty jej aktualnej pracy
a sama artyska jest ciekawą osobowością zwłaszcza jak się z nią rozmawia prywatnie tak poza wywiadami
Związek z tańcem: obserwacyjny
Posty: 612 Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Sro Sie 24, 2005 9:10 am
Nie przepadam za twórczością Katarzyny Kozyry. Jednak nie zamykam się na jej dokonania i z chęcią obejrzę omawiany projekt. Z opisu zapowiada się bardzo interesująco.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach