"Dziadek do orzechów" jest jednym z najpopularniejszych baletów, który doczekał się wielu różnych koncepcji, przeróbek klasycznej formy, dodawania nowej muzyki, szokujacych inscenizacji, etc.
W okresie świątecznym zrobiłem sobie projekcję róznych "Dziadków":
- wersja oryginalna- Petipa i Iwanow - Kirov
- wersja cyrkowa - Ballet de Monte Carlo
- wersja "kolorowego II aktu" Matthew Bourne'a
- wersja "uwspółcześniona choreograficznie" Rolanda Petita (step, elementy broadway jazz)
- wersja "autobiograficzna" Bejarta
- wersja z „ciotkami” Par Inberg
Każdy z tych baletów jest inny, każdy z nich ma w sobie coś cennego, ale jednak najbardziej urzeczony jestem dziełem Bourne’a, który zaskoczył mnie swoim podejściem do tematu z dziecięcą wyobraźniąi inscenizacyjnym szaleństwem.
Który „Dziadek” spośród tych, które oglądaliście spodobał się Wam najbardziej?
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Pią Lis 19, 2010 10:38 pm, w całości zmieniany 2 razy
Zdecydowanie preferuję wersję oryginalną. najbardziej bajeczna kolorowa. Po prostu moja ulubiona. A wogóle nie przypadła mi do gusto wersja cyrkowa. Nawet nie obejrzałam do końca :|
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Zdecydowanie preferuję wersję oryginalną. najbardziej bajeczna kolorowa. Po prostu moja ulubiona. A wogóle nie przypadła mi do gusto wersja cyrkowa. Nawet nie obejrzałam do końca
Ja też uwielbim wersję oryginalną. Chociaż cyrkowa mi się podobała
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 26, 2005 8:24 pm
warto zaznaczyć że coś takiego jak "wersja oryginalna" Dziadka do orzechów własciwie nie istnieje (jesli chodzi o choreografię). Mniej lub bardziej zachowywany jest ukłąd pas de deux z II aktu i walc snieżynek, cała reszta była dowolnie modyfokowana i przerabiana (Gorski, Wajnonen, Grigorowicz i inni) w samej Rosji, o zachodnich wystawieniach nie wspominając. Te przenoszone przez rosyjskich tancerzy sa bardziej "tradycyjne", inne mniej. Wersja Barysznikowa czy Nurejewa czerpały z wzorców Iwanowowskich ale tez były "wariacją na temat".
Nie mam ulubionej wersji Dziadka choć bardzo lubię oglądać Petita, różne "tradycyjne"...
Z niewymienionych przez sfra warto odnotować:
wersje tradycyjną w wyk. baletu Covent Garden (pokazywana wielokrotnie przez TVP)
wersję Marka Morrisa (bardzo awangardową - takze była w TVP) zatytułowaną "Twardy orzech"
wersję Johnna Neumeiera (bywa na zachodnich kanałach telewizyjnych)
najładniejsze z tych znanych i sfilmowanych to zdecydowanie szwedzki Para Isberga - te tańczące pierniczki i walc snieżynek wpadajacych przez okno - super! oraz Bournea - jak zaznaczył sfra - kolorowy akt:) No i ten komizm i wartka akcja! Oba są oryginalne, barwne, z rozmachem, a jednoczesnie doskonałe i dla dzieci i dla dorosłych:)
Mnie się pod względem choreograficznym dośc podobała warszawska wersja Glegolskiego wg Iwanowa - nie wszystko ale ogólnie była fajna. Inscenizacja momentami troche kiczowata, ale dzieciom się podobała No i trochę była za "oszczędna" jak na scene TW-ON - mimo to miałam wielki sentyment do tej wersji
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
moją ulubioną jest wersja "orginalna" w wykonaniu baletu Covent Graden - to po prostu "Dziadek..." w pełnej krasie
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
No właśnie niechcący udało mi sie obejrzeć ostatnie sceny "Dziadka" wg Bejarta na TVP Kulturze. Dzięki Ci Bejarcie, że Grand Pas de Deux zostawiłeś w wersji oryginalnej, można się było podelektować kawałkiem dobrej technicznie klasyki. Reszta zrobiona z humorem, choć byłam tak zszkokowana innością tej wersji, gdyż zawsze oglądałam Dziadka klasycznego z tiulami, śnieżynkami itd.
Ja mam pewien problem z wersjami ,,Dziadka" - żadna nie podoba mi się w 100% Jeśli idzie o całość - to chyba najbardziej podoba mi się wersja z Kungliga Opera - wspaniałe Pas de deux i walc śnieżynek oraz ciekawe libretto.
W wersji z Covent Garden lubię Klarę i Dziadka (Alina Cojocaru i Iwan Putrow), piękny walc śnieżynek, taniec hiszpański i libretto (jest spójne i czytelne i najbliższe pierwowzorowi literackiemu), natomiast tańce narodowe i taniec pastuszków wypadają słabo, a spora część 1. aktu jest nudnawa.
W wersji Petita podobają mi się tańce narodowe (najbardziej taniec pastuszków) i postać Drosselmayera.
W wersji z Bolszoj z Muchamiedowem lubię taniec Wróżki Cukrowej i Pas de deux.
Wersja Bejarta jest ciekawa, ale trudno mi ją wrzucić do jednego worka z poprzednimi inscenizacjami - dla mnie to zabawna wariacja na temat, z pewną dozą dziwactw
Natomiast wersja z TW-ON jest rzeczywiście za skromna jak na tę scenę, a libretto zupełnie nieczytelne, ale wykonanie bardzo dobre
_________________ Když už něco děláš, dělej to pořádně.
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 11:56 am
Niestety, przyznam się, z enieobejrzałem tego w trakcie mojego świątecznego maratonu.
Niemniej jest to pozycja warta uwagi, ale juz raczej nie do porównywania z wersjami "ludzkimi".
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Barbie w "Dziadku..."? a co to za stwór? czy może mnie ktoś oświecić?
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 30, 2005 1:25 pm
To jest wersja animowana o tym jak Barbie tańczy w Dziadku do orzechów (z Kenem oczywiście w parze). Bardzo prościutko narysowane i Barbie ma tam jeszcze chudsze nóżki niż w wersji "zabawkowej" - tańczy na czubeczkach poin które sa bardzo spiczaste i wiruje w piruetach jakby to nic nie ważyło i nic nie kosztowało. Ale pewnie wiele dziewczynek ten film zachecił do zainteresowania sie baletem
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Paula dzięki za fotki, teraz juz umiem sobie to wyobrazić, hmmm jestem ciekawa tej wersji (może ktoś ma? proszę o PW jakby co).
jakby nie było taka wersja moze faktycznie zachęcić dziewczynki do baletu... a te stroje... ahhh sama bym chciała takie mieć
jeszcze co do "Dziadka do orzechów"... 11.02 w Poznaniu premiera!! zapraszam wszystkich chętnych!
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
jeszcze co do "Dziadka do orzechów"... 11.02 w Poznaniu premiera!! zapraszam wszystkich chętnych!
tak...? w Operze? no prosze... ciekawe co im sie stalo, tyle premier w tym sezonie... a moze oni urozmaicaja repertuar baletowy w operze poznanskiej kosztem TW-ON...
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
ja bym szczerze mówiąc polecała wybranie się na dodatkowe przedstawienie "Dziadka...", które będzie nastepnego dnia - 12.02. Cena będzie znacznie przystępniejsza i dodatkowo przedpołudniem w ramach warsztatów operowych odbędzie się wykład "Dziadek do orzechów wg ETA Hoffmana". Koszt warsztatów-wykładu 12 zł
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach