Miałam kiedyś zwykłe baletki (nie pointy) tej firmy. Nie polecam! Nie dość, że jedna warstwa materiału, to jeszcze klejone, a nie szyte (!), tak więc po jednym z pierwszych załóżeń zdążył mi się już odkleić język w środku. Poza tym są jakieś takie niewygodne, mają niedopasowany do stopy kształt
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: uczennica KT
Posty: 173 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Cze 30, 2005 4:01 pm
też nie przepadam, ale jak narazie jestem na nie skazana. Może, jakby udało się zebrać troszkę kaski to mogłabym zamówić... Choć ciągnie mnie do kupienia "zerówek". Ponoć bardzo miękkie, tylko...hmmm... pewnie szybko będą do wyrzucenia. Jak myślicie?
Związek z tańcem: uczennica KT
Posty: 173 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Lip 02, 2005 3:03 pm
moje miniaturowe pointy mają się bardzo dobrze:) co innego z miniaturowymi baletkami, które jakiś czas temu mi się całkowicie rozpadły. Jeśli chodzi o zwyczajne, normalnego rozmiaru pointy, to "same w sobie" się szybko nie rozklejają, w każdym bądź razie w moim przypadku szybciej się po prostu łamią, aniżeli coś im "z boczku" odpada...
Wracając jeszcze do tych point "0". To są normalne, zwykłe pointy, ale bardzo miękkie, nad którymi nie trzeba się przez jakiś czas (zależny od każdego z osobna) znęcać po to, by czuć się w nich swobodnie, a nie jak w przyszytych pod stopę drewienkach. Z tego co mi wiadomo, faktycznie (ktoś już wcześniej wspomniał) ich twardość dochodzi do "4"- na szczęście nigdy takich nie miałam. Przeważnie mam "2". Ale trzeba wprowadzić wkońcu jakieś innowacje, nawet na tym niezbyt cudownym obszarze ofert akcesu...
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 35 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Lip 02, 2005 8:32 pm
Ostatnio troszke zmienili wyglad miniturowych point sa naprawde piekne :) Poza tym zmienilo sie takze troche w tych normalnych uzytkowych pointach. Przedewszystkim maja ladniejszy ksztalt i sa z deczka wygodniejsze. Maja po prostu wezszy czubek a wcale z tak bardzo na nie nie narzekam chociaz nie powiem jakbym miala wybor sposrod nich a innych to na pewno wybralabym inne z tym ze teraz sa na prawde ladniejsze (ahhh te oplywowe ksztalty) :)
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
miałam i baletki i pointy z akcesu i .............beznadziejne! baletki bardzo nie wygodne, ze zwężanym czubkiem, pointy - jeszcze gorsze.....nawet najtwardsze łamią się bardzo szybko i w bardzo dziwny sposób przy przęciętnym podbiciu
ja mam sneakersy z Akcesu i powiem szczerze, ze srednio jestem zadowolona, ale to i tak moje pierwsze sneakery:)
ja zamierzam sobie zamowic sneakery i chcialam sie spytac jak ci "wytrzymują" i czy nie nadaja sie do odlozenia na poleczke po paru probach. na razie niestety nie moge sobie pozwolic na cos drozszego ach te finanse... dlatego jezeli mi sie nie rozleca po kilku razach i nie sa bardzo tragiczne to chyba sie na nie zdecyduje zeby miec chociaz na razie w czym ćwiczyc, a optem sobie zapoluje na jakies inne fajne
_________________ Mater Mater Inferorum, Mater Mater Sospirorum, Mater Mater Lapidarum, Mater Mater Tenebrarum...
Co do sneakersow to musze powiedziec, ze jak na razie wytrzymuja. Sa praktycznie w takim stanie w jakim je kupowalam, wiec nie narzekam. Jednak jak pisalam to sa moje pierwszy sneakersy i nie wiem jak sie tanczy w innych. Dodam tez, ze nie tancze duzo 8-10 godzin tygodniowo tylko. No to tyle:) Jakbys miala jeszcze jakies pytania, to sluze
na ja tez wiecej nie tancze na tydzien (mamy zajecia przewaznie 2 razy w tyg, mało a szkoda) a na buty tego typu to sie napalilam juz z rok temu i dopiero teraz udalo mi sie przekonac mame do kupna. padlam jak sie mnie spytala "a czy to wazne w czym ty cwiczysz?" jejku... tragedia ale ona nigdy nie rozumiala pewnych spraw.
no dlatego sie zdecyduje i po nowum roku bede pomykac w moich pierwszych sneakersach
_________________ Mater Mater Inferorum, Mater Mater Sospirorum, Mater Mater Lapidarum, Mater Mater Tenebrarum...
Związek z tańcem: tancerz
Wiek: 35 Posty: 30 Skąd: Neverland
Wysłany: Nie Sty 15, 2006 2:08 am
Ja się wyłamię i nie ponarzekam na pointy z akcesu, bo ćwicze w moich... 3 chyba rok (fakt ze nie za czesto bo 3x tygodniowo) i jednyne co im sie stalo to skorka sie troche odklejała, ale przykleiłam ośmiorniczką (=D) i jest ok.
Baletki wolę z akcesu, nie wiem to chyba kwestia przyzwyczajenia, bo strasznie mi sie dziwnie ćwiczy w moich nowych przywiezionych z warszawy...
mam Akcesowe pointy twardość XXXX i jetsem dość zadowolona, wogóle AKces jak na swoje bardzo niskie ceny wcale nie ma tak tragicznych produktów. Wiadomo ze droższe sa lepsze
Moje zasłyszane opinie o pointach z akcesu zwykle nie są pochlebne. Sam jako mężczyzna nie używam, ale one po prostu nie za dobrze wyglądają - mają jakieś takie szerokie palce... Na zdjęciach źle wychodzą. Akces robi też pointy nie z satyny a obszyte zwykłym płótnem (pewnie do ćwiczeń tylko, żeby było taniej)
Męskie baletki natomiast zupełnie fajne, z miękkiej cielęcej skórki. Długo wytrzymują i jak dla mnie są wygodne, nie mogłem jakoś przyzwyczaić się do Sanshy.
Ogólnie jednak Akces jest ceniony raczej za inne rzeczy: buty do tańca towarzyskiego, albo inne fikuśne pomysły, których nie kupicie w sklepie i żaden szewc wam tego nie zrobi.
Potrzebowałem do beżowego garnituru brązowo-bezowe golfy - proszę bardzo. Lakierki - nie ma sprawy - świetnie wykonane i kilukrotnie tańsze od sklepowych (150 zł zamiast 500 zł). Pod tym względem lubię Akces.
_________________ Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Kózka skacze, kózka meczy, mówi czasem mądre rzeczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach