Wysłany: Czw Lis 24, 2005 6:10 pm Co zabrać ze sobą na pierwsze zajęcia?
Witam. Mam 17 lat i zamierzam niedługo zapisać się na balet. Tylko, że zupełnie nie mam pojęcia co ze sobą wziąść na pierwsze zajęcia . Będę wdzięczna za pomoc.
Na pierwsze zajecia wez:
-kostium, a jesli nie masz to krotkie(najlepiej czarne) spodenki i podkoszulek
-baletki, jesli nie masz to np.skarpetki
-i postaraj sie spiac jakos wlosy, zeby Ci nie przeszkadzaly podaczas zajec.
-kostium, a jesli nie masz to krotkie(najlepiej czarne) spodenki i podkoszulek
Właśnie a propo kostiumów, to myślicie, że lepszy taki zwykły, czy ze spódnicą (nie wiem czy jest na to jakaś fachowa nazwa )? I ile (mniej więcej) kosztuje taki kostium? Wchodziłam już na stronę pas de chat i tam nie ma żadnych cenników...
W Pas De Chat kostiumy są raczej drogie.Jak chcesz spytać o cenę konkretnego stroju to napisz maila. Bardzo wygodne są też kostiumy W&T www.dancewearwt.com tylko,że ta strona nie jest po polsku, więc musisz zobaczyć na niej czy jest, jak się można skontaktować z tym panem,który szyje te kostiumy.
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lis 24, 2005 9:45 pm
Lepszy jest zwykły, bez spódniczki. Spódniczke zawsze można założyc osobno. A z kostiumami ze spódniczkami to jest różnie. Niekiedy nauczyciele nie pozwalają chodzic w spódniczkach, a niekiedy jest potrzebny sam kostium.
Jeszcze radzę ubrac na zajęcia rajstopy.
To wszystko zależy. Niektóre szkoły wymagają ściśle określonego stroju, np. body i rajstopy, a inne pozwalają na zupełną dowolność co do kostiumu. Ważne, aby ubranie było wygodne, nie krępowało ruchów, a jednocześnie nie 'plątało' się nigdzie.
Spódniczkę określa się bodajże nazwą 'tunika', jeśli się nie mylę.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Ja nie radzę brać na zajęcia spódniczek. Na moje pierwsze zajęcia wzięłam. Są okropnie niewygodne. I trochę krępują. Na pewno trzeba wziąść baletki/ skarpetki/ skarpetki z wyciętymi palcami (żeby ograniczyć ślizganie, chociaż taki skarpetki nie są chyba za wygodne) i bluzeczkę. Ja noszę "normalne" z krótkim rękawkiem, ale chyba troszkę lepiej wziąść lekko obcisłą (żeby było widać czy wciągasz brzuch itp., itd), spodenki (najlepiej krótkie, ale dresy chyba też mogą być- ja czasem noszę takie, czasem takie). Powodzenia na zajęciach
skarpetki z wyciętymi palcami (żeby ograniczyć ślizganie, chociaż taki skarpetki nie są chyba za wygodne)
są bardzo wygodne, często noszę je na zajęciach. dzięki temu ze masz wycięte palce i piętę to się nie poślizgniesz przy skokach, a zakryte śródstopie pozwala lepiej rozgrzać stopę. no a przy okazji slajdów na podłodze nie przypala się skóry na podbiciu
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
A takie skarpetki to się gdzieś kupuje, czy trzeba je sobie samemu zrobić?
Bo ja ostatnio mam własnie coś ze stopami, że nie mogę jak mi przewieje śródstopie, czy coś.
Btw, na balet to nie wydaje mi się, aby coś takiego było dobre, najwygodniej mieć zakryte palce, a przynajmniej jeśli się robi bettement tendus czy jete. No ale wiele zalezy od podłogi.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
przy podłodze baletowej faktycznie jest mały problem, bo wtedy jest "tępo", ale to w sumie zależy, bo niektórym to nie przeszkadza. zresztą na klasyce nosi się baletki, więc problemz głowy
takie skarpetki można oczywiscie kupić, np. w pas de chacie, ale uważam ze niepotrzeba - wystarczy kupić wyższe skarpetki (cieńsze lub wełniane - do wyboru) i po prostu odciąć palce i piętę. tylko trzeba uważać, żeby nie wyciachać za mocno, bo dziura i tak się potem powiększa.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
raczej tylko na palce, chociaż ja zawsze wycinam te dziury tak "skosem" - zeby podbicie było przykryte całe (slajdy! brrr) ale "poduszki" jak to nazywasz już odkryte - zeby lądując po skoku się nie wywalić.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
skarpetki z wyciętymi palcami (żeby ograniczyć ślizganie, chociaż taki skarpetki nie są chyba za wygodne)
są bardzo wygodne, często noszę je na zajęciach. dzięki temu ze masz wycięte palce i piętę to się nie poślizgniesz przy skokach, a zakryte śródstopie pozwala lepiej rozgrzać stopę. no a przy okazji slajdów na podłodze nie przypala się skóry na podbiciu
Związek z tańcem: Absolwentka OB
Wiek: 34 Posty: 500 Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Gru 20, 2005 10:07 pm
Tak tak ... najlepiej jak nie masz to spodenki krótkie - albo takie obcisłe leginsy ... potem skrpetki - jak nie posiadasz baletek , albo pożycz od kogos baletki... a ewentualnie to na boso .... a włosy w kok najlepiej ... a jeżeli masz krótkie włosy to zepnij je tak aby nie przeszkadzały Ci w tańcu
_________________ " Artysta, który sprzeniewierza się prawdzie, natychmiast traci talent "
no właśnie- co myślicie o legginsach? ja zaczęłam je nosić i muszę powiedzieć, że są b. wygodne...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
ja idę na pierwsze zajęcia w październiku i nie wiem czy się nie wygłupię - kupiłam sobie czarne body z długimi rękawami, rajstopy i baletki płócienne. boje się, że na natką nadgorliwą źle spojrzą bo to zajęcia dla początkujących amatorów
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Wrz 08, 2006 11:22 pm
Jak będziesz się źle czuła całkiem baletowo ubrana to możesz ubrac na kostium i rajtki jeszcze jakieś którkie spodenki i bluzke czy coś takiego...
Powodzenia!!!
Lauro- właśnie na body zakąłdam legginsy i jest wygodnie-polecam
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
dzieki za wsparcie, ale ja niestety tak mam, że ta moja nadgorliwość i przygotowanie na 'piątkę' to mi koleżanek nie zrównuje na pierwsze zajęcia chyba nie będę ich katować swoim perfekcjonizmem (ale boże, jaki przepiękny jest ten strój
cheryl...ale widaomo, że ludzie (szczególnie amatorzy) do życia prywatnego przenoszą "ekscesy" z zajęć... jest ma tak, że jak ktoś dostanie solówkę zamiast przjaciółki, to przyjaciólka może się odwrócić, albo odzywać się oschle... ja akurat się z tym nie spotkałam, ale wiem, co mówię...to samo ze strojem... dziewczyny mogą stwierdzić, że laura chce się popisać i podlizać na zajęciach przez porządny, dobry stórj do ćwiczeń... dlatego może na początku chociaż jedne zajęcia załóż koszulkę i spodenki, dopiero na, powiedzmy, drugie załóż porządny strój...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Mysle ze przesadny stroj w stylu "baletowym" nie bedzie wskazany na pierwszych zajeciach, zeby nie bylo ta jak pisze gonia (chec podlizania sie itp), ale maly baletowy element nie zaszkodzi np ocieplacze. Zawsze majac taki elemen bedziesz sie pewnie lepiej czuc - bardziej profesjonalnie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach