Tak, bardzo mnie cieszy Mai Kageyama w roli Heleny, bo ta dziewczyna ma taką b fajną zadziorność na scenie, a przy tym jest b zabawna. Specjalnie sobie kupiłam bilet w I rzędzie, mimo, że perspektywa jest nieco zaburzona, bo zawsze mnie ciekawiła gra aktorska, a ją najlepiej zauważa się z bliska. Będzie tym ciekawiej, ze i Maksim i Mai są bardzo wyraziści aktorsko. Widać to choćby na zdjęciach Mai z poskromienia.
Czy widział ktoś Patryka Walczaka w Dziadku do orzechów (w debiucie w ostatnich dziadkach)? Bardzo jestem ciekawa jak wypadł, bo to b znaczaca rola i dużo pokazuje. Partyk Walczak w szkole był rewelacyjny, potem było jakieś tąpnięcie, ale od jakiegoś czasu wyraźnie się wyróżnia. Mocno trzymam kciuki, bo to najciekawiej chyba zapowiadający się Polak w PBN.
Tak, bardzo mnie cieszy Mai Kageyama w roli Heleny...
A ja się cieszę także z Dagmary Dryl w roli Ofelii (bo ogłosili też obsady "Hamleta" http://teatrwielki.pl/rep...15-2016/hamlet/ ) i wiele sobie po tym wyborze obiecuję. Są też inne debiuty.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
BOLERO (Pastor – premiera)
CHOPINIANA (Fokin / Fadeyechev – premiera)
CHROMA (McGregor – premiera)
JEZIORO ŁABĘDZIE (Pastor – premiera)
NOWY BALET (Weiss – premiera)
Jeżeli chodzi o mnie osobiście, to bardzo mnie cieszy i bardzo ciekawi wszystko może poza Nowym Baletem w chor. Weiss choć przyznaję, że istnieje jakaś logika w tym wyborze, skoro zgodnie z zapowiedziami PBN ma być zespołem o poziomie światowym, ale też polskim, a zatem dającym szansę polskim tancerzom i polskim choreografom i prezentujacym co ciekawego w polskim tańcu się dzieje. Był Przybyłowicz, byli ludzie związani z PBN, logiczne jest zatem i zaproszenie Weiss`a do współpracy.
Co do McGregor to niewątpliwie będzie to ciekawe i rozwojowe dla wielu tancerzy.
Natomiast ogromnie cieszę sie, że wreszcie do zobaczenia będzie CHOPINIANA, która jest dla mnie subiektywnie perełką i muzyczną i choreograficzną, a którą widziałam jedynie w wykonaniu baletu lwowskiego i uczniów szkoły baletowej (w łódzkiej SB była na koncertach i dyplomach). Chopiniana zawsze mnie wzruszała i wywoływała we mnie wielkie wzruszenie, mimo że nigdy nie widziałam jej w wykonaniu tancerzy tak dobrych jak w PBN. Jest to też chyba moim zdaniem propozycja idealnie dopasowana do naszych wybitnych tancerzy przede wszystkim dla Yuka Ebihara i Vladimir Yaroshenko, którzy mają w ruchu wielką elegancję, dostojność, którzy w tym repertuarze na pewno świetnie wypadną.
No i Jezioro, które dla mnie jest najlepszym baletem na świecie. Mimo, że osobiście raczej preferuję klasyczne Jezioro i chyba bardziej bym widziała w PBN klasyczne Jezioro zrobione tak jak nasz Bajadera przez jakiegoś rosyjskiego choreografa, to jednak zawsze z ciekawością oglądam inne wersje Jeziora jak np bardzo modernowe Jezioro łódzkie tańczone na boso i w przewrotami itd. Język choreograficzny Pastora uwielbiam i sądzę żeby jego ruch mnie kiedys zawiódł. Pastor jest też gwarantem idealnego dopasowania do ról, bo mam wrazenie że wydobywa on jako choreograf z tancerzy to czego nikt inny nie potrafi. Będzie to wiec na pewno dla mnie obok Chopiniany premiera roku, którą mam nadzieję zobaczyć kilka razy. Na koniec cytat z Pastora; krótkie zdanie o Jeziorze, ale ciekawe:
A:A Panu co jest bliższe? Pina Bausch czy ,,Jezioro łabędzie”?
Pastor: Obydwie estetyki. Taniec Piny Bausch odbiera się bardziej bezpośrednio. A klasyczny balet przemawia do widza uniwersalnie. Na świecie jest powrót do klasyki. „Jezioro łabędzie” jest właśnie kwintesencją kobiecości! Musimy przecież uwierzyć, że książę, który zakochał się w łabędziu, widział w nim kobietę.http://www.elle.pl/kultura/artykul/krzysztof-pastor-misja-milosc[/u]
Popatrz Sagittaire, jak szybko spełniają się czasem marzenia. Niedawno mówiliśmy o „Giselle”, a ja dodatkowo wspominałem „Sylfidę” – będziemy mieli „Chopiniana”, ekstrakt tego co w tamtych obu najcenniejsze. Tęskniłaś za „Jeziorem” i ma być – wierzę, że nietuzinkowe. Do tego jeszcze Weiss – to dość zaskakujące, ale widziałem niedawno jej „Fedrę”, interesującą. McGregora nie komentuję i „Bolera” także – wiadomo, hity. Ale widzę także „Bajaderę”, „Don Kichota”, „Dziadka”, „Poskromienie”, „Casanovę”, „Romea” i kilka innych baletów współczesnych. Zapowiada się bogaty sezon.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Pojawiły sie już obsady na Sen nocy letniej (...) każdą z różnych względów warto zobaczyć
Poszedłem i trafiłem na jedną ze wskazanych przez Ciebie. Niezmienni byli tylko Yuka Ebihara i Vladimir Yaroshenko, bo też są chyba w swych rolach niezastąpieni. A dzisiaj zrobili na mnie jeszcze większe wrażenie niż wcześniej. Ona idealnie wielobarwna, a rola Hipolity-Tytanii jak mało która stwarza taką możliwość. Jej niezawodna technika to już standard, ale wyczuwam w niej jeszcze większą potencję aktorską. Oby tylko trafiała na role, które pozwolą jej ponownie eksplodować talentem aktorskim, nie zaś wyłącznie jej pięknym i promiennym, ale czasem monotonnym uśmiechem. On to klasa sama w sobie: i jako frywolny i bezduszny początkowo, potem romantycznie liryczny, a na koniec wytworny i dostojny książę Tezeusz, i jako silny, władczy, gniewny Oberon. A do tego świetna prezencja, niezawodna technika, pewne i czułe partnerowanie bez cienia wysiłku, i ta jego wrodzona szlachetność, ujmująca elegancja w każdym ruchu, bez względu na charakter roli. Wspaniały.
A poza nimi? Urzekający Patryk Walczak, zwłaszcza w roli Puka - po prostu nim jest, chłopięcy, naturalny, uroczo psotny bez cienia wyrachowania - wymarzony, jak z Szekspira. Nie wspomnę już o jego pięknych skokach, piruetach, arabeskach i całej tej wydumanej ekwilibrystyce ruchowej partii Puka wśród mgieł zaczarowanego lasu Neumeiera. A obok znakomity Maksim Woitiul znów jako narwaniec Demetriusz – ileż inwencji aktorskiej, dynamiki, wirtuozerii i charakteru! Radość patrzeć na niego w podobnych kreacjach. Był też bardzo udanie debiutujący Kristof Szabo jako Lizander – młodzieńczy, autentyczny w swoich reakcjach, do tego uzdolniony aktorsko i przystojny, z pewnością nie raz jeszcze będzie okazja by go podziwiać. Zaś z nimi obie partnerki: Aneta Zbrzeźniak i Emilia Stachurska – urocze w swych krańcowo różnych rolach. I jeszcze grupa rzemieślników, idealnie dobrana i kreowana z komediowym nerwem, a na jej czele po trzykroć świetny Kurusz Wojeński jako Spodek, Osioł i Pyram. Długo można by pisać o wszystkich wrażeniach. Urocze przedstawienie.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
I właśnie dzisiaj ja zobaczyłem w roli Ofelii, była urzekająca - świetnie zatańczyła.
...i ja dziś byłem odświeżyć sobie tego "Hamleta" po dwóch latach. Zgadzam się co do Ofelii Dryl. Wzruszająca. I ten Hamlet Yaroshenki! Dopiero teraz poczułem to przedstawienie i uświadomiłem sobie po raz enty jak wiele teatr i cała obsada może zawdzięczać trafionym wykonawcom głównych ról. Wielkie przeżycie!
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Czy zauważyliście, że jutro w PBN-ie premiera "Burzy" Pastora?
http://teatrwielki.pl/rep...015-2016/burza/
Wyczuwam wydarzenie, bo popatrzcie tylko na samą obsadę: Vladimir Yaroshenko (Prospero), Yuka Ebihara (Miranda), Maksim Woitiul (Ferdinand), Patryk Walczak (Ariel), Paweł Koncewoj (Caliban)... Same tuzy.
A poza tym:
http://teatrwielki.pl/tea.../nasz-szekspir/
Trzy tygodnie z głowy - do serca i kieszeni.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Zawsze wolę Maxa ale z drugiej strony cieszę się, że dzięki wysypowi baletów w kwietniu i rekordowej liczbie przedstawień młodzi tancerze dostaną szansę. Jestem pewno, ze sa wśród nich perełki, które kiedyś zabłysną. Całkowicie tez ufam Pastorowi w kwestii doboru ról, bo wykrzesuje on z ludzi rzeczy, które zadziwiają. Może dzięki temu, ze jako Dyrektor zna tych tancerzy lepiej niż mógłby ich poznać jakikolwiek inny choreograf przyjeżdżający zrobić spektakl.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 25, 2016 7:20 pm
Tak, w Bydgoszczy maks tańczy,ale do Petruchia pasuje każda fryzura
A 16go maja tańczy w gali baletowej w Teatrze Polskim - wszak w wątku o Yaroshence podałam tę informację?
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Mr Google jest chyba odmiennego zdania w sprawie Petruchia Szekspira: https://www.google.pl/sea..._AUIBigB&dpr=2# Wyraźna przewaga włochatych.
Cóż, rzecz gustu i wyczucia stylu.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 26, 2016 10:27 pm
Włochatych powiadasz? ta rozmowa staje sie coraz bardziej interesująca, ale chyba zbacza z tematu Polskiego Baletu Narodowego , więc przypomnijmy, ze przed nami jeszcze 2 spektakle "Poskromienia złośnicy' w ramach Festiwalu Szekspirowskiego (pierwszy raz zobaczę Pawła Koncewoja jako Petruchia i jestem bardzo ciekawa), potem Kreacje czyli jak zawsze wielka zagadka i niewiadoma oraz moja ukochana "Bajadera" - ciekawa jestem nowych obsad, bo nowe muszą być....
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
... A Maks (...) do 16 maja nic nie tańczy (...) przed nami jeszcze 2 spektakle "Poskromienia złośnicy' w ramach Festiwalu Szekspirowskiego...
No właśnie, byłem na tym drugim - doskonałym i tańczył w pas de six i w zespole. Byłem zdziwiony nawet, że bierze takie drobne partie. I podobno tańczył to samo wczoraj. Piszesz też Kasiu, że będzie jednak Petruchiem w Bydgoszczy, i jeszcze ta gala... Czemu więc uważasz, że nic nie tańczy. Ktoś wprowadził Cię w błąd?
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
(pierwszy raz zobaczę Pawła Koncewoja jako Petruchia i jestem bardzo ciekawa)
Ja niestety widziałam ale nie przekonał mnie. Nie wiem nawet co było nie tak, ponieważ obiektywnie jest to świetny tancerz i nie wypada nawet go krytykować. To chyba kwestia mojego subiektywnego odbioru.
A co do Bajader, to też niecierpliwie czekam na obsady, mam bilet na ranny spektakl bodajże 25 czerwca i po cichu marzę i śnię, żeby Maksim (a jak nie to przynajmniej Vladimir) i któraś z Azjatek (chociaż jedna, a dwie to byłby raj). Doświadczenie uczy mnie jednak, ze pewnie trafię na Koncewoja, do którego mam jakieś szczęście albo na debiuty.
Natomiast Bajadera to świetny spektakl. Pięknie klasyczny, ale nie trąca myszką. Lubię ten spektakl za to, że nie jest on taki oszczędny; przeciwnie jest b trudny i dzieki temu widać w nim jak dobry jest nasz zespół. Uwielbiam. Świetne kostiumy, świetna choreografia. Tak sie właśnie powinno wystawiać klasykę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach