Związek z tańcem: uczen
Wiek: 28 Posty: 4 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Lis 01, 2013 11:41 pm
Witam wszystkich.
Mam pytanie, ponieważ jestem uczennicą zwykłego LO w Szczecinie, a chciałabym zdawać w przyszłym roku maturę z tańca. Jakie książki/podręczniki etc są najlepsze? (Będę pisała tą "nową" maturę, jeśli to cokolwiek zmienia.)
Bardzo bym prosiła o pomoc
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 03, 2013 12:54 am
Historia baletu obowiązuje wg Turskiej - to jedyna książka tego rodzaju na naszym rynku, a przynajmniej jedyna traktowana jako podręcznik
W tym wątku na samym poczatku masz spis ksiązek do których mozna zajrzeć. Z najnowszych trzeba się dowiadywać bo o tańcu współczesnym w Polsce wychodzi troche nowości, np. autorstwa Anny Królicy. W tym watku tez sporo porad i informacji: http://www.balet.pl/forum...light=ksi%B1zki
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
jestem tegoroczną maturzystką, więc mniej więcej wiem co się dzieje w maturach i wydaje mi się, że WOT - u nie będzie już można zdawać od przyszłego roku. (link)
Związek z tańcem: uczen
Wiek: 28 Posty: 4 Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Lis 03, 2013 11:29 pm
Na godzinie wychowawczej w zeszłym tygodniu odczytywano nam listę przedmiotów dodatkowych i wśród nich była matura z wiedzy o tańcu. Stąd moje pytanie. Też byłam przekonana jeszcze miesiąc temu, że mój rocznik już ona nie będzie obejmowała
Związek z tańcem: uczen
Wiek: 28 Posty: 4 Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Lis 10, 2013 11:11 am
Wszystko już się wyjaśniło, właśnie dostałam maila od wychowawczyni. Przeczytała nam nie ten informator, co trzeba Ale i tak dziękuję za pomoc, poczytam dla własnego uzupełnienia wiedzy
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 10, 2013 1:22 pm
Dobrze, że dopytałaś swoja droga brawa dla wychowawczyni A poczytac zawsze warto jesli sie tańcem interesujesz na tyle, ze chciałaś zdawać WOT na maturze.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Ukazała się książka pt: Shoko Nakamura i Wiesław Dudek, Autor: Witkiewicz Jan Stanisław
Jak czytamy w opisie: "Wywiad z jednymi z najwybitniejszych europejskich artystów baletu, prywatnie małżeństwem, Shoko Nakamurą i Wiesławem Dudkiem. To opowieść o wyrzeczeniach, bólu, niekończącej się pracy, ale i chwilach szczęścia i triumfu, nie tylko na deskach sceny."
Autor znany z książki- wywiadu z innym tancerzem baletu berlińskiego...
cytat ze strony:
"Biografia Sergieja Diagilewa - legendarnego założyciela Baletów Rosyjskich. Na świecie pozycja ta szybko stała się bestsellerem i wpisała się do klasyki literatury baletowej. Napisana żywym językiem monografia "Diagilew" jest skierowana do szerokiego grona odbiorców. Co ważne, książka jest atrakcyjna nie tylko dla teoretyków i historyków tańca, teatrologów i muzykologów, choreografów i tancerzy. Jej zakres tematyczny oraz żywa forma wypowiedzi pozwolą amatorom tańca, wielbicielom tradycyjnego baletu i tańca współczesnego zapoznać się z postacią ojca założyciela XX-wiecznego baletu. Dodatkowym atutem publikacji jest to, że będzie ona stanowić pozycję obowiązkową dla licealistów, którzy wybiorą egzamin maturalny z wiedzy o tańcu."
Czy jest tu ktoś, kto może rozwiać moje wątpliwości dotyczące książki "Trzy gracje" Lifara?
Do tej pory wydawało mi się, że książka została przetłumaczona na język polski, ale nigdzie nie mogę znaleźć żadnej, nawet najmniejszej wzmianki na ten temat. Czy to tłumaczenie po prostu mi się przyśniło?
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Pią Lut 05, 2016 1:58 pm
Och, walczyłam o nią kilka miesięcy. Była tylko w jednym antykwariacie w Warszawie. Nawet dwa razy zapłaciłam, ale tam są jakieś ofermy i nie wysłali mi tego, moja koleżanka później ją zamówiła dla mnie i tez się nie udało. Nie wiem, czy przypadkiem nie kupiła tego w końcu Ewa J. Zatem potwierdzam - jest po polsku, ale ciężko ją zdobyć, po angielsku zresztą też
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Sob Lut 06, 2016 1:00 pm
Jeżeli uda Ci się zdobyć, to będziesz wielką szczęściara, która trafi na pojedynczy egzemplarz. Trzymamy kciuki
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Wysłany: Sob Lut 20, 2016 9:37 pm Teoria do pracy doktorskiej
Witam wszystkich
Mam na imię Paula i jestem doktorantką na AWF Katowice. W swojej pracy zajmuję się biochemią wysiłku fizycznego u tancerek i tancerzy klasycznych.
Jestem na etapie gromadzenia literatury.
I tu mam pytanie/prośbę do Was
Czy ktoś z Was może mi polecić książki/artykuły dotyczące takich zagadnień jak m.in.:
- budowa ciała/sylwetka w tańcu klasycznym
- rekrutacja/selekcja do szkół baletowych
- trening/żywienie w tańcu klasycznym
Jeśli chodzi o historię, technikę - tu jest łatwiej coś znaleźć.
Z góry dziekuję za pomoc/wskazówki.
Pozdrawiam
_________________ "Ale jeśli coś nie poruszyło pana duszy, jeśli nie ma pan łez w oczach – to nie jest prawdziwa sztuka." Maja Plisiecka
Wysłany: Sro Mar 02, 2016 1:25 pm Re: Teoria do pracy doktorskiej
Pauletta13 napisał/a:
Witam wszystkich
Mam na imię Paula i jestem doktorantką na AWF Katowice. W swojej pracy zajmuję się biochemią wysiłku fizycznego u tancerek i tancerzy klasycznych.
Jestem na etapie gromadzenia literatury.
I tu mam pytanie/prośbę do Was
Czy ktoś z Was może mi polecić książki/artykuły dotyczące takich zagadnień jak m.in.:
- budowa ciała/sylwetka w tańcu klasycznym
- rekrutacja/selekcja do szkół baletowych
- trening/żywienie w tańcu klasycznym
Jeśli chodzi o historię, technikę - tu jest łatwiej coś znaleźć.
Z góry dziekuję za pomoc/wskazówki.
Pozdrawiam
Polecam:
- "Zdrowie tancerzy" Krystyna Swiderska - ( miedzy innymi zawiera - Postawa ciala w balecie, przciazenia ukladu ruchu, odzywianie, choroby itp )
- "Anatomia w tancu" Jacqui Greene Haas (przyklady cwiczen pomocnych dla rozwoju techniki tanecznej)
i moze troche juz mniej ale byc moze tez znadziesz cos co okaze sie przydatne dla twojej pracy:
- "Szkola baletowa. Studia i szkice" praca zbiorowa. Wydawnictwo Akademii Muzycznej im. F. Chopina (rozdzial Problem anoreksji i bulimii w szkole baletowej)
polecam tez blog http://simpledancerslife.blogspot.fr/ autorka jest zawodowa tancerka w zespole Polskiego Baletu Narodowego. Zawsze mozna do niej napisac i zapytac o jeszcze jakies wskazowki odnosnie literatury
Nie znam Kasiu dwóch pierwszych z polecanych przez Ciebie książek, ale pamiętniki Krzesińskiej czytałem. I polemizowałbym, nie tylko w kwestii wspomnień pozostawionych przez tancerki tamtego okresu, ale przede wszystkim co do wartości zapisków samej Krzesińskiej. Przypomnę tylko wspomnienia Jekatieriny Wazem czy Tamary Karsawiny – może nie tak lukrowane, ale dużo bardziej interesujące od strony poznawczej.
Natomiast książka Krzesińskiej pozostawiła we mnie zgoła odmienne wrażenia. W większości swej wydała mi się wyjątkowo sztuczna, wydumana i niewiarygodna. Począwszy od jawnej mitomanii, z jaką autorka próbuje przedstawić pochodzenie swojej rodziny, poprzez naiwnie przesłodzone opowieści o jej kontaktach z Mikołajem Romanowem i nieszczere o jednoczesnych stosunkach ze jej książęcym „sponsorem” Siergiejem, aż po równie wyidealizowane relacje z późniejszym mężem Andriejem Romanowem. Pewne wrażenie zrobiły na mnie jej prywatne losy od wybuchu rewolucji po ucieczkę z Rosji, ale generalnie ona sama wydała mi się w tych wspomnieniach zadufaną w sobie megalomanką, próżną i bezrefleksyjną. Byłem zawiedziony, często zażenowany, a chwilami szczerze rozbawiony czytając kiedyś te jej pamiętniki.
Choć poznać je oczywiście warto, by wyrobić sobie własną opinię o sławnej rodaczce.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Ostatnio zmieniony przez Ali Sro Maj 18, 2016 10:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 18, 2016 12:23 pm
No prosze, a ja mam zupełnie inne odczucia. Oczywiście, dziele przez połowe wszystko co ona pisze, ale tez przyjmuje do wiadomości że NIE MOGŁA - zarówno ze wzsględu na wychowanie, szacunek dla rodziny carskiej jak i konwenanse pisac o byciu "kochanką" tego czy tamtego wielkiego księcia - taka epoka, taka autorka. Mnie to nie przeszkadza, taka konwencja. A Krzesińska jest własnie w tych swoich wspomnieniach taka urocza jak jakis lekko przestarzały ale wdzięczny balet typu "Przebudzenie Flory"
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
...Oczywiście, dziele przez połowe wszystko co ona pisze, ale tez przyjmuje do wiadomości że NIE MOGŁA - zarówno ze względu na wychowanie, szacunek dla rodziny carskiej jak i konwenanse pisac o byciu "kochanką" tego czy tamtego wielkiego księcia - taka epoka, taka autorka. Mnie to nie przeszkadza, taka konwencja. A Krzesińska jest własnie w tych swoich wspomnieniach taka urocza jak jakis lekko przestarzały ale wdzięczny balet typu "Przebudzenie Flory")
Widzę Kasiu, że masz jednak dystans do tej literatury – ja nabyłem go już po pierwszych stronach jej wspomnień. Myślę, że Krzesińska MOGŁA sobie pozwolić na szczerość w 1960 roku. Fakt, miała już wtedy po osiemdziesiątce, więc mentalnie należała do innej epoki. Do tego żyła w zamkniętym światku rosyjskiej emigracji i nie rozumiała współczesnego świata. Pewnie też nie wszystko dokładnie pamiętała i odruchowo koloryzowała swoje wybiórcze wspominki z młodości. Ale przecież wychowanie domowe nigdy wcześniej nie przeszkadzało jej w życiowych poczynaniach (już ojciec Feliks próbował kryć jej skandalizujący styl życia w listach do rodziny w Polsce). Jej romanse w niczym też nie ujmowały rodzinie Romanowów, która na różnych etapach historii romansowała na potęgę (często z tancerkami) i tych miłostek raczej nie ukrywała przed opinią publiczną. A konwenanse? One też były zupełnie inne kiedy pisała swoje pamiętniki, już zresztą jako wdowa, po śmierci swego męża ks. Andrieja. Słusznie zauważyłaś Kasiu, ona wybrała po prostu „taką konwencję” – sztuczną i śmieszną już w drugiej połowie XX wieku. A na dodatek ten jej żenujący samozachwyt na każdym kroku. I te banalne wtręty o naprawdę wielkich współczesnych: Czajkowskim, Niżyńskim czy Fokinie, bez wnikania w istotę ich talentów, wrzucane z pozycji osoby zadufanej i całkowicie pozbawionej dystansu do samej siebie... A tak na marginesie, to ze wspomnień „uroczych” zdecydowanie wolę przywołane przez Ciebie „Przebudzenia Flory” – zwłaszcza w niezapomnianej, pastiszowej, kubańskiej reinterpretacji Alberto Mendeza.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach