Program ma 3 odcinki. Pokazane jest jak od castingu, przez trwające pół roku amatorzy o dużych kształtach dążą do zrealizowania swojej wersji Jeziora Łabędziego. "Prowadzi" ich Wayne Sleep, najniższy tancerz w historii Royal Ballet, a trenuje ich Monica Loughman (uczyła się w szkole baletowej w Perm).
Póki co widziałam dwa odcinki, nie widziałam jeszcze jak wyglądał ich występ. Muszę jednak powiedzieć, że jest to inspirujące. Zastanawia mnie co wy o tym sądzicie, czy takie przedsięwzięcia mają w ogóle sens?
EDIT: chciałam zobaczyć trzeci odcinek, ale coś jest nie tak z tą stroną, wcześniej się dało normalnie na niej oglądać... jest jeszcze dostępny na stronie kanału, na którym leciał program, niestety da się odtworzyć tylko w UK.
Ostatnio zmieniony przez lj Pon Lut 24, 2014 3:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
Po oglądnięciu ostatniego odcinka jestem naprawdę zaskoczona. Myślałam, że to będzie coś w rodzaju rosyjskiej grupy Big Ballet ( http://www.youtube.com/watch?v=xV6bQa-pW9A ), w której humorystycznie jest przedstawiony balet. W programie jednak pokazali wersję bardziej wierną oryginałowi. Bardzo podobało mi się, że nie wyglądało to "przyciężko", przyjemnie się oglądało.
Fajnie było zobaczyć ludzi, którzy spełnili swoje marzenie, było to widać w tym występie. Widoczny był entuzjazm i zaangażowanie tych ludzi. Szkoda tylko, że pokazane w odcinku były urywki.. na facebooku Big Ballet podali link do całego występu, ale niestety jest on dostępny tylko w UK, a szkoda... http://www.channel4.com/p...let/4od#3652314
Wiadomo, że typ figury baletowej raczej się tak drastycznie nie zmieni, jednak wydaje mi się, że takie inicjatywy powinny być częstsze. Sama bym chętnie poszła zobaczyć taki balet.
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Pon Lut 24, 2014 8:35 pm
Mam to szczęście, że mogę oglądać w całości. Podoba mi się pomysł. Zauważcie też, że to nie do końca amatorzy. Tylko mężczyźni, którzy zgłosili się na przesłuchanie nie mieli nigdy do czynienia z baletem. Jeśli chodzi o panie wszystkie już się gdzieś uczyły, na zajęciach dla dorosłych, tak dla siebie z pasji, ale im było ciężko, dostały się te dziewczyny, które w młodości chodziły do szkół baletowych, niektóre mają dyplomy, ale nigdy nie tańczyły z uwagi na budowę, albo nie tańczyły już bardzo długo a przybybyło im po urodzeniu dzieci, zmianie tryby życia i tak dalej. W pierwszej części pojawiła się Nicola, która chodzi do mojej szkoły na step, nie dostała się bo miała braki w klasyce, ale i tak wszyscy jesteśmy z niej dumni. Szkoda tylko że Wayne Sleep zadecydował, ze to mają być osoby o naprawdę bardzo obfitych kształtach, i już dziewczyny o rozmiarze 14 czy nawet 16 nie miały szans.
W czasie studiów w Manchesterze chodziła z nami na klasykę dziewczyna o rozmiarze ok 14, FANTASTYCZNA, z doskonałą techniką, emocjami, niespotykaną równowagą i rozciągnięciem. Z wyraźną rezygnacją mówiła, że jej nigdzie nie chcą z uwagi na wygląd. Smutne, ale do czego zmierzam - była za chuda do tego programu! I to jest to co mi się w nim nie podoba - przesada. Duże kształty, pełna budowa to jedno, ale zaniedbanie i otyłość to druga, a niestety takie panie przyjęto. Na tej samej zasadzie, gdyby ktoś chciał zrobić Little ballet to Sleep by się nie dostał -przyjmowali by karłów, bo prawdopodobnie i jeden i drugi pomysł daje większą gwarancję oglądalności. W ten sposób tancerki z programu są wręcz zachęcone do tego, żeby nic nie robić ze swoim ciałem. Mam nadzieję, że jednak dla własnego zdrowia zdecydują się w końcu troszkę nad tym popracować i wtedy program będzie naprawdę spełnieniem marzeń a nie załapaniem się do tej szansy dzięki ilościom zjedzonych hamburgerów. I naprawdę nie mam nic przeciwko tym osobom, ale uważam, że to nie w porządku, że odrzucili tancerki o rozmiarach 14 i 16.
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Właśnie w trakcie oglądania też o tym pomyślałam- mówili cały czas o bardzo chudych dziewczynach z baletu i "wielkich" z ich big Ballet. Brakowało tu miejsca dla tych "pomiędzy", jakby istniały tylko dwa rodzaje tancerek- profesjonalne szczuplutkie baletnice i wielkie kobiety nie mogące tańczyć ze względu na stosunek ludzi do ich wagi.
To trochę taki ewenement jak z modelkami. Czasem zdarzają się takie nagłe akcje "size plus", gdzie wychodzą wielkie modelki i następuje gloryfikacja bądź krytyka danego projektanta, który wypuścił na wybiegi panie obfitych kształtów. Ale tam też zawsze to jest skrajność.
Z innej strony, gdyby pokazali po prostu grupkę amatorów, to jednak myślę, że oczekiwania byłyby trochę inne niż widząc grupę "bardzo dużych" osób.
Niemniej jednak wydaje mi się, że program w miarę pokazał to, że można próbować spełniać swoje marzenia nawet jeżeli nie do końca pasuje się do wymogów. Trochę w tym było niesprawiedliwości, ale może zachęciło kogoś do spróbowania swoich sił mimo wszystko.
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Sro Lut 26, 2014 11:33 am
Właśnie oglądam drugą część i przypomniało mi się, że mieliśmy już na forum o Wayne Sleep (poprawniej Wayne Sleep'ie, ale to okropnie brzmi ) - przy zagadkach zwykłych - to do niego należy rekord w entrechat douze! W sumie do tego dochodzi jeszcze jeden "rekord" - Sleep był najniższym, jak dotąd, solistą Royal Ballet
kilka godzin później...
Miałam dziś trochę prac "przybiurkowych" i przed chwilą skończyłam oglądać ostatni epizod - performance. No i? No i ciśnie mi się pytanie - co można zrobić z otyłymi tancerzami?, i zaraz ciśnie się odpowiedź - nie za wiele. Cały ten program to dużo hałasu o nic. Zgodnie z podejrzeniem -główne role dostały najgrubsze dziewczyny (choć czarny łabędź nawet nawet, jeśli chodzi o hmm, attitude - postawa, wrażliwość, ale czarny łatwiejszy do wpadnięcia w oko
Najbardziej podobały mi się tańce charakterystyczne (hiszpański, rosyjski, ekhem - mazurek? i chyba węgierski, nie wiem, bo muzyka skrócona do 25 minut i pomieszana) te panie były najszczuplejsze i co za tym idzie, dość gibkie, więc miały większe pole do popisu i bardzo fajnie sobie poradziły. Ale ogólnie - poziom poniżej możliwości przynajmniej połowy tych dziewczyn. A biały łabędź słaby, słabiutki, co mnie mocno zdziwiło, bo ta dziewczyna miała najlepsze warunki (w sensie techniki, rozciągnięcia), widać trema ją zjadła, ale najbardziej przeszkadzało mi jej ciągłe oblizywanie ust, a to dziewczyna z dyplomem tancerki raczej powinna mieć opanowane
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Ciekawi mnie na ile różniło się to co było widać w urywkach w finale, a to jak wyglądał cały występ? W trzecim odcinku pokazali bardzo szczątkowo fragmenty z komentarzem, więc możliwe, że trochę tym poprawili odbiór przedsięwzięcia.
"Poziom poniżej możliwości przynajmniej połowy tych dziewczyn"- masz na myśli, że bardziej choreografia była niezbyt dobrana czy ogólnie większość zawaliła na występie?
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 11:31 am
Choreografia. Po co tak trenowali te dziewczyny przez 5 miesięcy w klasyce + 6 tygodni prób, skoro koniec końców zatańczyły coś co mogłyby szlifować przez 3 miesiące, począwszy od 0? Z pewnością była to przygoda, z pewnością niezwykłym przeżyciem i doświadczeniem było dla nich przebywanie w całym tym środowisko, nauka, obowiązki, takie trochę baletowe życie, no i było z czego zmontować 4 odcinki z tymi wszystkimi podnoszącymi oglądalność dramatami, łzami, krzykami, załamaniami i wielkim szczęściem samych tancerzy oraz ich rodzin (wszyscy, wszyscy z chorobową otyłością!).
Taki tam sobie ten spektakl. Oczywiście żadnych skoków czy podnoszeń, ładnie całkiem wykonane obroty, ale poza tym takie to wszystko rozlazłe i niepewne, tylko corps trochę ożywiał klimat, naprawdę fajnie im wyszło i to całkiem skomplikowane sekwencje kroków i skoczków.Reszta to głównie machanie ramionami, trochę obrotów, dwa skoki Zygfryda i łał- potrójny piruet (strasznie pocieszny), no i wykańczanie - w sensie pozy, a raczej ich ustawianie z namaszczeniem przedszkolaka. Z drugiej strony - skoro miało nie być wpadek, to zrezygnowano z tego, co mogły dziewczyny zawalić. Taka jestem krytyczna, bo wiem co troszkę pełniejsze tancerki potrafią zrobić. Natomiast na naszych pokazach nawet grupa początkująca ma trudniejsze choreografie. Jedyna różnica - nie robi się wokół tego szumu.
(Choć jednak moja szkoła znalazła się na 3 miejscu w rankingu najlepszych szkół baletowych dla dorosłych Wielkiej Brytanii, również z uwagi na regularne ciekawe pokazy )
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach