www.balet.pl

[Nadia]

Opisze wam moja smutna historie i prosze o jakies rady, slowa otuchy…

Mam 30 lat. Nigdy nie tanczylam baletu choc bylam tak blisko tego zeby zostac baletnica. Podczytuje forum i przeczytalam wiele histroii gdzie dziewczynki marzyly o tym by zapisac sie na balet ale rodzice nie chcieli o tym slyszec. Mnie mama zapisala na balet kiedy bylam jeszcze w przedszkolu! Sama chcialam! Poszlam pare razy i…stwierdzilam ze to smiertelnie nudne…Gdybym tylko wtedy miala wiecej samozaparcia (raczej trudno o to u 5-letniego dziecka) lub moja mama byla bardziej do tego przekonana…Mialam nawet juz swoje malutkie baletki i maly rozowy kostiumik z falbankami.

W podstawowce zapisalam sie na akrobatyke i w koncu na gimnastyke artystyczna ktorej uczyla nas starsza Rosjanka. Gim. artystyczna mnie oczarowala, to bylo lepsze niz balet, bardziej dynamiczne, bardziej kolorowe, z przyrzadami (wiecie, te szarfy, pilki, maczugi). Chyba bylam dobra bo wygralam nawet szkolne zawody (mimo ze zapomnialysmy ukladu ;D) a pani zawsze mnie chwalila. Niestety nasza nauczycielka przeniosla kurs do innej szkoly. Szkola byla niedaleko ale mimo to nie podjelam tam dalej treningow. Dlaczego? Nie wiem, moze bylam juz bliska ukonczenia w ogole podstawowki? Wiem za to ze strasznie tego zaluje a nawet mam zal do rodzicow ze tak to zaniedbali, ze nikt mnie nie zmobilizowal, nie podpowiedzial. Ale z drugiej strony to w koncu ja decydowalam czego chce:/.

Nawet nie potraficie sobie wyobrazic jak ogromnie zaluje, ze jako malutka dziewczynka nie zostalam jeszcze na paru lekcjach baletu, moze by to wystarczylo zeby mnie wciagnac na zawsze. I nadazyla mi sie druga szansa-gimnastyka artystyczna-ktora tez zaprzepascilam!
Latami wmawialam sobie ze jeszcze sie za siebie zabiore…

To co mi po moich sportowych przygodach pozostalo to zgrabna figura, postawa i moze ruchy (do tej pory pamietam krzyki Rosjanki zeby obciagac palce ;D).

Niestety z moim cialem jest gorzej niz u normalnych ludzi. Nie wiem dlaczego bo w koncu przeciez bylam swietnie rozciagnieta! Nie potrafie nawet dotknac palcami do ziemi nie wspominajac o szpagacie a juz najwieksza tragedia jest sklon do ziemi z siadu (jak siedze w rozkroku to wlasciwie potrafie dotknac tylko kolan). Mam wrazenie ze jestem tak zastala w stawach i sciegnach jeszcze nawet gorzej niz inni ludzie ktorzy z gimnastyka nie mieli nic wspolnego. Jak to mozliwe?
Probowalam kilkakrotnie sie rozciagac ale po 2 miesiacach bez prawie kompletnie zadnej poprawy dawalam za wygrana. Moze ja to zle robie?

Od dwoch lat nosze sie z zamiarem zapisania na kurs baletu dla doroslych (nie mieszkam w Polsce). Obawiam sie jednak ze bede wygladac zalosnie, nie dosc ze starsza to w dodatku kompletnie nie rozciagnieta. I czy to w ogole ma sens? Nie marze o zostaniu baletnica ani nawet o wystepach ktore organizuja czasem szkoly tanca. Chcialabym tylko rozciagnac sie tak jak baletnice, moc zrobic znow szpagat, zalozyc noge za glowe, polozyc cialo na ziemi siedzac w rozkroku, nauczyc sie paru plynnych baletowych ruchow. Nawet nie marzy mi sie ubranie point, wystarcza baletki:). Ale czy to jest osiagalne? Czy w moim wieku kobieta jeszcze jest w stanie sie tak rozciagnac?

Wiem ze jest juz pozno dla mnie, ale boje sie ze jesli nie sprobuje to na lozu smierci nadal bede plakac nad tym ze nigdy juz nie wrocilam do tego co tak wiele lat sobie obiecywalam. Ale z drugiej strony nie chce byc posmiewiskiem, nie chce zeby jakies mlode dziewczyny myslaly ze jestem jakas starsza wariatka.

A bylam tak blisko….gdyby tylko ktos wtedy chwycil mnie za moja mala raczke zanim po raz ostatni wyszlam z baletowej szkoly…

[vesper_]

Na własne oczy widziałam nawet starsze kobiety od Ciebie które robiły gigantyczne postępy i przy sumiennej pracy przerastały poziomem młode dziewczyny. Najważniejsze są chęci , na początku zawsze i we wszystkim jest ciężko ale najważniejszy jest zapał i motywacja. No bo co jest gorsze - wyglądanie głupio przy realizacji własnych marzeń czy odbieranie sobie możliwości ich realizacji? Marsz na zajęcia! Pozdrawiam:)

[lj]

Nie przejmuj się co pomyślą sobie inni, idź koniecznie na zajęcia! Nie ma co tracić czasu na rozmyślaniu "co by było gdyby", lepiej działać teraz! A rozciągać się nawet jak nie widać efektów warto- w późniejszym wieku nie przychodzi to już tak łatwo i szybko, efekty na pewno były, może malutkie, ale były! Inna sprawa, że samo rozciąganie nawet jeżeli tych efektów tak bardzo nie widać jest dobre dla zdrowia. A myślę, że długie i systematyczne ćwiczenie i tak da z biegiem czasu spore efekty. Tak jak pisała vesper_, sumienną pracą można osiągnąć wielkie efekty. Grunt to się nie demotywować!

[Kawka]

Nadia, na otuchę powiem Ci, że osoba dorosła może nauczyć sie szpagatu francuskiego, musi w to włożyć więcej wysiłku, ale jest to do osiągnięcia. Osobiście znam dwie "panie" w Twoim wieku, które nauczyły się szpagatu, bo też postanowiły coś ze sobą zrobić (w sumie są troszkę starsze od Ciebie .

Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji, samozaparcia, regularnego wykonywania ćwiczeń itp., ale dla siebie i swoich marzeń możesz jeszcze wiele zrobić .

[martini_rosso]

Ja dodam, że znam panią, która będąc już w okolicach "czterdziestki" osiągnęła wszystkie szpagaty Pozostaje tylko ćwiczyć i czerpać z tych cwiczeń przyjemność, no i oczywiście być też cierpliwym. No nic nie zastąpi rozciągania po solidnej porcji rozgrzewki, a najlepiej powtórzyć też rozciąganie na "gorących" mięśniach tuż po lekcji - nagle okazuje się, że jesteśmy dużo bardziej rozciagnięci, niż nam się wydawało!

[Georgia~]

Koniecznie idź na zajęcia dla dorosłych!!! Nikt od razu nie robi szpagatu po latach bez treningu. Na pewno nikt nie będzie się z Ciebie śmiał, jeżeli zobaczą Twoje samozaparcie i pasję, na pewno to docenią i nie będą Cię oceniać na podstawie Twojego rozciągnięcia (wiem z własnego doświadczenia, ja też kiedyś weszłam do zaawansowanej grupy kompletnie ,,z ulicy", miałam tylko dobre chęci i trochę obeznania z klasyką z filmików z youtube, a teraz jestem jedną z najlepszych w tej grupie)
tak więc spełniaj marzenia, jeżeli tego nie zrobisz pod koniec życia będziesz bardzo nieszczęśliwa, że opuściłaś kolejną szansę...

[g.k.]

Nawet się nie zastanawiaj tylko jak najszybciej na zajęcia jestem facetem mam 10 lat więcej od ciebie a ćwiczę dopiero od roku ! strasznie lubię zajęcia z tańca klasycznego a do tego nasza wspaniała Pani profesor która ma do nas anielską cierpliwość . Na początku nie byłem w stanie nawet podnieść nogi na drążek ale w miarę systematyczności szło coraz lepiej i liczę że w tym roku liczę że zrobię szpagat , uwierz w siebie idź na zajęcia a zobaczysz że będzie cudownie i z niecierpliwością będziesz czekać na kolejne, pozdrawiam