Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 11, 2013 11:32 am
zapewne jak zwykle na spektakle na małej scenie cała widownia została "na razie" zarezerwowana przez teatr na zaproszenia - co prawda zwykle tak bywało tylko z premierami, ale sądze, że rzeczywiście bliżej spektakli cos się zwolni, a nawet będzie sporo miejsc dka zwykłych widzów - pasjonatów baletu
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 11, 2013 11:32 am
zapewne jak zwykle na spektakle na małej scenie cała widownia została "na razie" zarezerwowana przez teatr na zaproszenia - co prawda zwykle tak bywało tylko z premierami, ale sądze, że rzeczywiście bliżej spektakli cos się zwolni, a nawet będzie sporo miejsc dka zwykłych widzów - pasjonatów baletu
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
...cała widownia została "na razie" zarezerwowana...
Miło znów Cię zobaczyć Kasiu, i to od razu podwójnie. Ale należało się nam po takiej przerwie! I lepsze to Twoje "na razie" niż ich "chwilowo". Bo czymże jest chwila, poza tym, że ma trwać i bywa piękna? Wolę więc "na razie", to daje jednak nadzieję - na bilety oczywiście. Choć mnie to już nie dotyczy. Mam.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Pojawiają się chyba jakieś bilety na "Hamleta". Jest ciekawy plakat i są już obsady: http://www.teatrwielki.pl...nth=10&kid=1179 Zupełnie nie takie jak przypuszczałem, ale to choreograf wie najlepiej jak ma być w jego przedstawieniu. Dla mnie są niespodzianką, więc oczekuję na premierę z ciekawością.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 17, 2013 8:13 pm
w przyszły wtorek konferencja prasowa, więc pewnie moja ciekawość zostanie choc odrobine zaspokojona (miło, że w tym sezonie konferencje przynajmniej na razie zapowiadane są z tak dużym wyprzedzeniem)
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 24, 2013 6:26 pm
na konferencji niestety nie byłam (w tam czasie - o paradoksie uczyłam młodziez w liceum czym jest balet), ale spiesze donieśc, ze konferencja prasowa była transmitowana w Internecie, zatem i na przyszłośc chyba mozna liczyć na takie uczestnictwo w konferencjach prasowych PBN
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
...pożytek z tej wiedzy taki, żeby na przyszłosc zasiadac przy ekranie
Pod warunkiem, że ktoś nas tu wcześniej o tym zawiadomi, bo inaczej skąd niby mamy o takiej transmisji wiedzieć? Jest afisz Hamleta z pełnymi obsadami: http://www.teatrwielki.pl...amlet_afisz.pdf
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Są pierwsze opinie o "Hamlecie" Jacka Tyskiego. W relacji red. Marczyńskiego "Ofelia umiera już w pierwszej scenie", a "w tym spektaklu brakuje Hamleta": http://www.rp.pl/artykul/...zej-scenie.html bo Sergey Popov "prezentuje głównie chłodny wdzięk klasycznego tancerza". Z kolei według Kasi G. "Sergey Popov wydaje się wymarzony do tej roli, a jednak zdaje się, że tańczył, czy może raczej grał Hamleta bardzo introwertycznie – jakby wszystkie wydarzenia na scenie działy się obok niego": http://www.naczubkachpalc...iem/#more-5718. Skoro Popov gra introwertycznie to chyba walor w tej roli, bo takiego właśnie pamiętam Hamleta z kart Szekspira, gdzie rzeczywiście wszystkie wydarzenia dramatu działy się nieco obok niego, a przynajmniej Hamlet chciał takie sprawiać wrażenie na otoczeniu. Moja ciekawość tego spektaklu rośnie z dnia na dzień...
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 9:11 am
No tak, ktos kto nie widział jeszcze może się zadziwić tymi sformułowaniami - Jak pisałam spektakl jest ujety w pewna klamrę, która stanowi smierć czy raczej odejscie do grobu Ofelii na poczatku i smierć (odejscie) Hamleta na końcu - stąd Ofelia nie tyle umiera już na poczatku, ile WIDZIMY kondukt żałobny Ofelii i jej ducha (?)...
Co do Hamleta - Popova to w moim rozumieniu jest on z warunków zewnetrznych i urody wymarzony do tej roli (tak widze duńskiego księcia i tak widac zobaczył go Jacek Tyski) ale na tle bardzo emocjonalnego spektaklu i wykonania pozostałych ról przez innych solistów wydaje sie być "nie dość zaangażowany" - albo jakby przez jego skóre nie przechodziły te emocje, które powinien wrazić. Czyli innymi słowy mogłabym sie podpisac pod stwierdzeniem Jacka Marczyńskiego, choc nie sądze, aby Popov nie walczył ze "stereotypem klasycznego księcia" - inna sprawa, ze oni nigdy nie wydaja mi sie chłodni
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 3:47 pm
Kasia G napisał/a:
ze oni nigdy nie wydaja mi sie chłodni
Ale ty Kasiu masz chyba od dawna słabość do baletowych książąt - coś tam kiedyś pisałaś o zachwycie nad "jasnowlosymi królewiczami" zanim zachwyty Twe sie hmmm skonkretyzowały
Torin nieco tylko off topiczny
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 08, 2013 8:22 pm
Cóż, nieco przeciągając offtop - myslę, że jednak jakos tam jesteśmy uwarunkowani płcią i nawet najbardziej zakręcony miłosnik baletu patrzy jednak głownie na tancerki (choć docenia tancerzy), a baletomanka w pierwszym rzędzie zachwyca się wspaniałymi solistami (choć docenia maestrię primabalerin). A wiadomo, że najlepsi tancerze tańczą z reguły role książąt, choć ja tam zawsze miałam slabość do tych demi klasycznych kreujących role czarnych charakterów
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Takie pytanie mam...:) Czy ktoś chciałby bilet na sobotnie Tańczmy Bacha? Amfiteatr. rząd XVI miejsce 21
za 66zł.
Ostatecznie idę w niedzielę. Więc to nie tak, że rezygnuję ze spektaklu. Choć pierwotnie kupiłam na sobotę, później okazalo się, że nie mogę, kupiłam zatem na niedzielę. Okazało się, że jednak mogłabym w sobotę...no ale..Trochę się "pogubiłam" w kupowaniu biletów i nie bardzo mogę sobie pozwolić na to.
Bardzo bym chętnie poszła dzień po dniu, ale jeśli uda mi się odsprzedać ten bilet, będzie to niestety dużo lepsza opcja dla mnie.. będę wdzięczna za kontakt, jeśli ktoś byłby zainteresowany. Mało czasu zostało, wiem.
_________________ " Dance, in its most extreme and virtuosic quickness, exhibits this hidden slowness, that makes it so that what takes place is indiscernible from its own restraint." Alain Badiou
Ali - co do R & J zgadzam się całkowicie. Ciekawa jestem jak ten balet wyjdzie. Osobiście warszawska inscenizacja jest jedyną w czasie której chciałam kiedyś wyjść w trakcie, mimo, że więksi znawcy ode mnie się zawsze nią zachwycali. Choreografie Pastora są natomiast zawsze dla mnie inspirujące i ciekawe. Uwielbiam jego ruch, jego wrażliwość i estetykę, pewną ulotność, impresjonizm i niedopowiedzenia. W takim wydaniu chciałabym zobaczyc ten balet.
Andrada napisał/a:
Nie rozumiem zupełnie tego zachwytu nad Yuką Ebiharą!!!! Jest tancerką techniczną, ładną, ale dla mnie nic poza tym. Czemu np. taka utalentowana Aneta Zbrzeźniak czy Dagmara Dryl nie zostały pierwszymi solistkami???? Są o wiele dłużej w zespole i osiągnięć mają znacznie więcej w TW.
Subiektywnie całkowicie sie nie zgadzam. W czasie kiedy Y. Ebihara stawiała pierwsze kroki na warszawskiej scenie minimum co miesiąc byłam na warszawskim balecie. Zawsze ja wyłapywałam z zespołu mimo, że nie do końca kojarzyłam wszystkie tancerki - nawet w scenach zbiorowych, gdzie niby robiła dokładnie to samo co inni. Uwielbiam ją w klasyce za idealna technikę ale oprócz tego zawsze mnie rzucała na kolana w rzeczach nie klasycznych. Dla mnie subiektywnie u Forsythe była, dla mnie osobiście, najlepsza z zespołu, podobnie u Przybyłowicza. Czasem z jej ruchu w repertuarze współczesnym emanował taki wyraz, takie piękno i wyrazistość, że potrafiłam zapatrzeć się tylko na nią i zapomnieć o calym swiecie.
...Uwielbiam ją w klasyce za idealna technikę ale oprócz tego zawsze mnie rzucała na kolana w rzeczach nie klasycznych. (...) Czasem z jej ruchu w repertuarze współczesnym emanował taki wyraz, takie piękno i wyrazistość, że potrafiłam zapatrzeć się tylko na nią i zapomnieć o calym swiecie.
Co do Yuki Ebihary pełna zgoda Sagittaire, bo często miewam takie samo wrażenie. Czekam też wraz z Tobą na "R & J" Pastora, choć trzeba nam czekać aż do wiosny. Ale Forsythe już wkrótce, a w nim nasza Yuka z pewnością. A poza tym, miło, że wróciłaś tu wreszcie Sagittaire, po tak długiej nieobecności.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Paź 30, 2013 10:15 am
Skoro na plakacie do premiery było dwoje solistów, którzy ostatecznie w tych rolach nie wystąpili... To potrzebna była nowa reklama wizualna spektaklu - przychodźcie na Echa czasu!!! Na razie cała sala wolna - brac, wybierac i tancerzy PBN oklaskiwać
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Skoro na plakacie do premiery było dwoje solistów, którzy ostatecznie w tych rolach nie wystąpili...
Jak to? Nie zauważyłaś Kasiu plakatowego Maksima Woitiula w duecie u Page'a i w efektownym solo w balecie Forsythe'a? A poza tym, dołączam się do Twojego celnego apelu Kasiu: Przychodźcie na "Echa czasu"!!! Skoro można jeszcze wybierać bilety do woli. Jak nie skorzystacie z tej okazji będziecie żałować. Już samego Forsythe'a trzeba oglądać parokrotnie - lektura obowiązkowa dla rozumienia współczesnego baletu! A "Moving Rooms" Pastora? - to prawdziwy szlagier, a do tego z Marią Żuk i Vladimirem Yaroshenką na czele. Polecam.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 31, 2013 1:07 am
Ali napisał/a:
Kasia G napisał/a:
Skoro na plakacie do premiery było dwoje solistów, którzy ostatecznie w tych rolach nie wystąpili...
Jak to? Nie zauważyłaś Kasiu plakatowego Maksima Woitiula w duecie u Page'a i w efektownym solo w balecie Forsythe'a?
Ali, czasami mam wrażenie, że pisze po chińsku - napisałam TYCH artystów w TYCH rolach - w duecie u Forsythe'a Dagmara Dryl i Maks nie wystąpili - to i TYLKO TO miałam na mysli.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
To fakt, teraz dokładniej rozumiem Twoją uwagą. Jednak, pomijając już off-wątek lingwistyczny Kasiu, cóż to ma za znacznie dla plakatu, że pojawiają się na nim CI lub TAMCI, w TYCH lub INNYCH rolach. Żadne. Mnie się wydaje, że plakat z natury swej wcale nie jest dokumentem przedstawienia czy jego konkretnej obsady, ale raczej jego plastyczną zapowiedzią. Gdyby było inaczej, to np. w zapowiedzianej świeżo plakatem na teatralnym facebooku premierze operowej „Jolanty i Sinobrodego” w którejś z ról tytułowych należałoby oczekiwać rogacza. A bardzo w to wątpię...
To zaś, że pp. Dryl i Woitiul w konkretnym duecie u Forsythe'a w "Echach czasu" jeszcze nie wystąpili także nie ma żadnego znaczenia. Może dopiero wystąpią? Miejmy taką nadzieję.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach