www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Balet Teatru Maryjskiego (dawniej Kirov's Ballet)
Autor Wiadomość
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 6:21 pm   

Ewa J. napisał/a:
Oczywiście nie mogę negować Twojego stanowiska i punktu widzenia, jednak jestem wobec niego trochę sceptyczna, bo - kiedy się nad tym zastanawiam, dochodzę do wniosku, że jego konsekwencją może być nieuznawanie jako wartościowych artystów tancerzy spoza Maryjskiego, albo takich, którzy do jego miar właśnie nie przystają (bo tańczą po prostu inaczej). Chyba, że źle to rozumiem, ale takie wnioski mi się nasunęły.

Rozumiem, o co Ci chodzi, ale to nie jest tak, że dla zasady neguję talent tancerzy spoza Mariinki, ale o to, że w pewnym momencie uznałam, że styl Maryjskiego mi najbardziej odpowiada, więc nie chciałam tracić czasu na oglądanie zespołów, za którymi jakoś szczególnie nie przepadam. Więc rozumiem Twoje podejście - patrzenie na balet całościowo - ale chyba też nietrudno zrozumieć, że chcę oglądać po prostu to, co lubię, a, jak napisałam wyżej, najbardziej lubię Maryjski.

raisa napisał/a:
Wydaje mi się też, że dyrekcja teatru daje jej za dużo repertuaru do nauczenia i zatanczenia,

Teraz na pewno ma to duży związek z tym, że Somova, Tereshkina i Matvienko są na macierzyńskim.

Lorenzo napisał/a:
Przepraszam, ale mogę się założyć, ze 90% tych ludzi, którzy to piszą nawet nie było w szkole baletowej, a już napewno nie rosyjskiej, umiejętnościami nie dosięgają jej do pięt.

O, w końcu mój ulubiony "argument": nie jesteś tancerzem/uczniem, więc nie masz prawa krytykować, a poza tym to pewnie jesteś zazdrosny! Gdyby było tak, jak piszesz, to większość krytyków baletu nie miałaby pracy. Ba, większość krytyków czegokolwiek nie miałaby pracy, bo jednak nie zawsze filmoznawca jest filmowcem lub aktorem, a krytyk literacki pisarzem.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Lorenzo 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 30
Posty: 498
Skąd: USA
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 6:40 pm   

Blanche, ja nie mówię o konstruktywnej krytyce. Ja mówię o bezpodstawnych nagonkach uderzających w życie prywatne tancerzy, o tym, co ostatnio się wydarzyło. Jeśli ludzie wstawiają jakieś idiotyczne filmiki, piszą posty, używają wręcz aroganckiego języka tryskające jadem to przepraszam bardzo... Oczywiście nikt nawet nie ma odwagi podpisać się pod tym.
To nie jest tak, ze ja uważam, ze większość osób nie ma prawa krytykować/oceniać tancerzy, oczywiście, że ma, przecież to jest taki zawód. Występujemy na scenie dla ludzi i chcąc czy nie chcąc każdy z widzów jakąś ocenę będzie miał na temat tancerza/zespołu/teatru.
Natomiast nie na miejscu jest atak na kogoś, jego prywatne życie, o którym zapewne większość nie ma pojęcia i dodatkowo jeszcze w takiej formie.
_________________
Happiness only real when shared.
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 7:41 pm   

Niezależnie od tego, czy krytyka jest konstruktywna czy nie, nie ma związku ani z byciem tancerzem/uczniem szkoły baletowej, ani z zazdrością (szczególnie, że równie dobrze mogliby krytykować innych tancerzy, którym też mieliby czego zazdrościć).
Komentarzy dotyczących prywatnego życia Skorik nie widziałam, ale fakt, że nie zagłębiam się we wszystkie. Widziałam parę dotyczących jej charakteru, ale skoro nawet w rosyjskiej telewizji mówili, że ma trudny charakter i nie należy do najłatwiejszych w obcowaniu osób, to nic dziwnego, że komentarze na ten temat pojawiają się również na youtube.

Teraz spróbuję płynnie przejść od Skorik do innej tancerki ;) . O Skorik często czytam, że ma takie świetne warunki i taki potencjał, tylko musi się jeszcze rozwinąć, potrzebuje czasu, potrzebuje dopracować role itp. Ja mam takie zdanie na temat innej tancerki - Darii Vasnetsovej (w Maryjskim od 2005 roku, czyli dwa lata wcześniej niż Skorik). Kilka nagrań dla przykładu:
nagranie z prób
Trzeci cień z Bajadery - moje ulubione wykonanie
Chopiniana
Korsarz - nagranie z prób
Fontanna Bachczysaraju - tu krótki fragment, bardziej aktorski, jest też cały inny akt pod tym linkiem
wariacja Clemence z Raymondy - paru moich znajomych uważa,że to jedna z najtrudniejszych wariacji w balecie klasycznym, a Daria jest jednym z najlepszych jej wykonawców w Maryjskim.
Co mi się w niej podoba - ma ładną pracę ramion, jest całkiem muzykalna, lubię jej ekspresyjne oczy i ogólnie umiejętności aktorskie. Ma ładne proporcje, ładne linie. Ale jednocześnie widzę jeszcze wiele rzeczy do poprawek - nie zawsze podobają mi się jej pozy, aktorsko też czasami "sztywnieje", ogólnie wymaga doszlifowania wielu rzeczy, ale dla mnie ma duży potencjał - może nie na pierwszą tancerkę, ale na solidną pierwszą solistkę jak najbardziej.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Lorenzo 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 30
Posty: 498
Skąd: USA
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 8:32 pm   

Blanche, nie do końca się zgadzam, ale wydaje mi się, że to po prostu zależy od punktu "siedzenia" :-) , nie mniej jednak szanuję Twoje zdanie. Po to jest forum, aby wymieniać się poglądami.
Co do Darii, bardzo podoba mi się jej "żywiołowość" i taka radość z tańca, nie każdy tancerz to ma. To jest np. cecha, której brakuje Oksanie, chociaż nie wątpie, że kocha to co robi, czasami tego nie widać.
_________________
Happiness only real when shared.
 
     
raisa
Solista Baletu


Związek z tańcem:
Uczeń OSB
Wiek: 27
Posty: 1070
Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 8:39 pm   

Faktycznie, ostatnio też przeglądałam filmiki z Darią, spodobała mi się, szczególnie na tym nagraniu z prób, myślę, że mogłaby być interesującą Odylią, podoba mi się jej charakter na jednym z filmików. Ma bardzo ładne linie, stopy (oczywiście, to jest norma w tym teatrze), ale jakoś w wariacji z Bajadery nie przypadła mi do gustu. Wiadomo, jest ona niezwykle trudna pod względem technicznym i żeby wykonać to płynnie, nie zrywając, szczególnie przy drugiej części, trzeba być bardzo silnym ale też trochę miękkim, a tego mi chyba zabrakło u Darii. A jeśli chodzi o wariację z Rajmondy, to ta jest faktycznie trudna technicznie, w ogóle rzadko jest tańczona, chyba po za spektaklami to nie wykonuje się jej... Jak dla mnie bardzo dobrze zatańczona przez Darię, płynnie i ze stylem, ale sama choreografia jest taka dziwna, pozy rzadko spotykane, dziwne przejścia między piruetami, arabeski, które same w sobie nie są sceniczne...

Ale generalnie wydaje mi się, że warto by było dać większą szansę Darii, chciałabym obserwować jak się rozwinie.
_________________
"Ale próbować warto"
William Wharton
 
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sob Lut 09, 2013 7:59 am   

Co do Bajadery to lubię to wykonanie, bo po prostu nikt, kogo widziałam, nie tańczy tego lepiej (biorę pod uwagę obecny skład Maryjskiego). Widziałam Gonchar, Skorik, Ksenię Ostreikovskay'ą, Yuliannę Chereshkevich, również Somovą - każdej czegoś brakowało, może jedynie Ostreikovskay'a tańczyła zadowalająco. Moja znajoma widziała kilka lat temu Kondaurovą i mówi, że to było najlepsze wykonanie. Mam nadzieję, że niedługo ta wariacja trafi też do Stepanovej.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 1:49 pm   

martini_rosso napisał/a:
Na stronie Mariinki czytałam, że tańczy ona także w Carmen i ciekawa jestem, jak wypada w tej roli, która technicznie nie należy do najtrudniejszych, ale wymaga za to temperamentu.

Mówisz i masz ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=WUtJZra6xGs
Nagranie z wczoraj. Mogę powtórzyć swój komentarz z youtube - Skorik mechaniczne przechodziła od pozy do pozy, nie wnosząc do tej roli ani trochę charakteru. Tańczy tak, jakby się jej po prostu nie chciało, dodatkowo jest mało rytmiczna i mało muzykalna. Ogólnie im częściej oglądam tą wersję Carmen, tym mniej ją lubię, właśnie za to, że składa się z samych póz, ale niektóre tancerki potrafią wnieść do niej coś ciekawego. Kondaurova na przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=eLY_pVvV5UM
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 6:18 pm   

Zgadzam się z Blanche, szczególnie jeśli chodzi o mechaniczność i przechodzenie z pozy do pozy. Poza tym jest tutaj strasznie sztywna. Zawsze chwaliłam jej ręce, ale tutaj zupełnie mi się nie podobają - chociaż to jeśli chodzi o wariację, w pas de deux jest już dużo lepiej. A w finale nawet jeszcze lepiej.
Kondaurovą właśnie niedawno sobie obejrzałam i to nagranie od razu przykuło moją uwagę. Jest tutaj naprawdę dobra. Uwodzicielska, a jednocześnie niebezpieczna. Szerokie, kuszące ruchy ramion, piękna praca rąk i korpusu, nic dodać, nic ująć. Wszystko jest dopracowane, łącznie z wypchnięciem bioder na koniec w wariacji. Tutaj po prostu nie można być nijakim. No ale to jest właśnie tancerka z charakterem, a nie jakaś mimoza;)
Nie mówiąc o tym, że Carmen musi mieć tutaj przewagę, czy wręcz władzę nad Don Jose, to ona go wciąga do gry. U Kondaurovej widać to b dobrze.
Więc mimo że też za tą Carmen nie przepadam (jestem wielką fanka wersji Eka, która mimo wielokrotnego oglądania do tej pory mi się nie znudziła), to wykonanie Kondaurovej oglądało mi się b dobrze.
Muszę jednak przyznać, że Kuznetsov zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Aktorsko zrobił z tego coś. Coś naprawdę dużego. Pokazał Don Jose jako wrażliwego, słabego psychicznie mężczyznę, który, kuszony przez Carmen i jednocześnie dręczony wątpliwościami, zostaje owładnięty pożądaniem i zaczyna się w końcu łamać. Naprawdę nie lada wyzwanie, żeby tak go w tej choreografii sportretować, ukazując takie wielowymiarowe uwikłanie psychiczne (oczywiście, tak powinno być), a on to udźwignął. Musiałam o tym napisać, bo większość wykonawców tej partii są dla mnie niczym papierowe figury. Kuznetsov naprawdę wykrzesał coś z tej postaci, tchnął w nią życie, chyba jako jeden z niewielu. Z dużą uwagą obserwowałam jego twarz w ruchu uczuć;) Jestem b, naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona i choćby tylko ze względu na jego kreacje obejrzałabym tę Carmen w całości.

Ale obejrzałam jeszcze raz i stwierdziłam, że pewne fragmenty oboje (nie tylko Kuznetsov) odegrali dobrze. Np. w drugim duecie jest dużo niekłamanego erotyzmu:
http://www.youtube.com/wa...6xGsw#t=06m50s. I jeszcze ten moment zrobił na mnie spore wrażenie.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
Ostatnio zmieniony przez Ewa J. Nie Lut 10, 2013 11:13 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 9:18 pm   

Dziękuję, Blanche, za czujność! :)

Skorik mnie rozczarowała, po raz kolejny mam ochotę napisać: jak można marnować takie warunki! Nie mam pojęcia, jak Kuznetsov potrafił tak znakomicie zagrać, mając tak "nieuwodzicielską" partnerkę. Tym większe dla niego słowa uznania. No i chyba po raz kolejny okazuje się, że Oksanie lepiej wychodzą duety.

Porównując Oksanę do Ekateriny zauważyłam jedną i chyba dość kluczową kwestię: tańcząc tę partię Carmen, prócz temperamentu trzeba też wkrzesać jeszcze z siebie naturalność, bo choreografia Alonso jest na takim poziomie umowności, że w przeciwnym wypadku może wyjść coś podobnego bardziej do ćwiczeń na sali baletowej. Kondaurova tańczy tutaj dla mnie tak, jakby to była improwizacja, każdy ruch jest zaakcentowany, ale nawet jeśli nieco przerysowany, to jednak niewymuszony. I sposób, w jaki patrzy na publiczność! Niedoścignionym ideałem jest dla mnie oczywiście interpretacja Plisickiej, ale lubię też Zakharovą, chociaż jej wykonanie jest bardziej oszczędne. I choć też nie jestem miłośniczką tej choregrafii, ze względu na udział Plisickiej w jej powstawaniu i w ogóle jej wpływ na ideę tego spektalu, lubię tę wersję "Carmen", bo wyciąga z historii Merimeego esencję i pozwala znakomicie na pokazanie siły wyrazu utalentowanym tancerkom - nie ma tutaj bowiem wirtuozerii, ale jest za to oszczędność choreografii, którą trzeba wypełnić osobowością, wyrazem, temperamentem. Kondaurovej się udało, nie mogłam oderwać od niej wzroku. Zresztą jej interpretacja Odylii także bardzo mi się podobała, taka chłodna, elegancka i zmysłowa zarazem.
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 9:56 pm   

Niestety oba fragmenty zaczynają się tak samo - początkiem filmiku... Ja zwróciłam szczególnie uwagę na końcówkę, oraz na ten moment, kiedy Oksana-Carmen już w szpagacie obejmuje Josego - tak niewielkie gesty dłoni, a tyle zmysłowości!
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 11, 2013 12:06 am   

Już edytowałam posta, po prostu zjadłam literkę "s" w linku i przez to film zaczynał się od początku, a nie od wybranego miejsca. Ja też zwróciłam uwagę w tych fragmentach na drobne, jednak wymowne gesty. W tym drugim fragmencie widać, jak rośnie napięcie między Carmen, a Jose. Tzn. ona się bawi, ale pod wpływem jego intensywnego spojrzenia, zmysłowe, przewrotne spojrzenie Carmen nagle się zmienia, poważnieje i to mi się spodobało w interpretacji Skorik. Jeśli już nie gra, ale uczucia, to niedobrze. Jednak kilka tych drobiazgów wyszło jej dość interesująco. Ten moment, o którym wspomniałaś, też jest tego przykładem. Ale również scena śmierci jest wg mnie przekonywująca, choćby to połączenie zmysłowości i czułości, kiedy Carmen już słabnie, ale przesuwa jeszcze dłonią po ramieniu kochanka, dotyka jego policzka. Zastanawiające jest, że nawet kiedy umiera stara się za wszelką cenę zostać w roli - ta próba przyjęcia pozy uwodzicielki pokazuje, jak bardzo jest w niej uwięziona, jak bardzo ta forma ją zniewala.
Jest jeszcze taki moment, kiedy Carmen tańczy solo - zasłaniają ją jednak głowy i widać tylko stojącego Don Jose. Normalnie takie momenty są irytujące, jednak w tym wypadku obserwowanie mimiki Kuznetsova tak mnie zaabsorbowało, że zasłonięta reszta sceny zupełnie mi nie przeszkadzała;) A to również świadczy o nieprzeciętności jego dokonania, skoro tylko stojąc, zajmuje sobą niczym aktor (i to w dodatku niemy).
Może tak mnie ujął, bo chyba mam słabość do płci brzydkiej niewolonej przez niebezpieczne femme fatales;) Oczywiście żartuję, ale do tej pory dobrego przykładu (aktorsko) dostarczał chyba tylko "Młodzieniec i śmierć" Petita, a jednak okazuje się, że i z baletu Alonso udało się tyle wykrzesać..
Jeśli chodzi o Kondaurovą, b ją lubię, według mnie wyróżnia się w jakiś sposób spośród tancerek Maryjskiego. Mówi się o niej zazwyczaj, że jest zimna, jednak to chyba trochę uproszczenie. Najbardziej chciałabym zobaczyć jej Nikiję - kiedy oglądam fragment jej tańca z koszykiem: https://www.youtube.com/watch?v=SotoZDXkSw4 to zawsze uderza mnie to, że w jej oczach widać tyle autentycznego cierpienia, chyba nieporównywalnie ze wszystkimi tancerkami, jakie do tej pory oglądałam w tym tańcu. To mnie zachwyca i takie właśnie elementy z jej występów sprawiają, że cenię ją jako artystkę.
Inny, mniej dosłowny przykład tutaj (napomknę, że od tego nagrania zaczęło się moje zainteresowanie Ekateriną): http://www.youtube.com/watch?v=ZSqRlIVDmYs
Choreografia jest minimalistyczna, ale bardzo wymowna. Stopniowo, poprzez wzrastające dysonanse w warstwie ruchowej i muzycznej, pokazuje rozpad relacji.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 11, 2013 1:25 am   

To trochę nie na temat, ale tutaj chyba więcej osób zobaczy. Najważniejsze sceny z I i II aktu Bajadery, z debiutu eks tancerki Maryjskiego, Evgenii Obraztsovej:
http://www.youtube.com/watch?v=tI0S-HWcEe8

Czasem mam wrażenie, że w tej jej dojrzałej "wersji" lubię ją nawet bardziej niż Dianę. A Maryjski, właściwie na własne życzenie, stracił ze swoich szeregów jedną z najbardziej utalentowanych współcześnie balerin. Szkoda tylko, że ten niedbały (złośliwie można go nazwać niechlujnym), przyspieszony styl Bolszoja zostawił ślad i na choreografii i tym samym na tańcu Evgenii w II akcie, poza tym starcie Gamzatti z Nikiją pod względem choreografii, no cóż.. to tyle, jeśli chodzi o minusy, co do reszty, jest pięknie.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pon Lut 11, 2013 6:04 pm   

Ewa J. napisał/a:
Muszę jednak przyznać, że Kuznetsov zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Aktorsko zrobił z tego coś. Coś naprawdę dużego. Pokazał Don Jose jako wrażliwego, słabego psychicznie mężczyznę, który, kuszony przez Carmen i jednocześnie dręczony wątpliwościami, zostaje owładnięty pożądaniem i zaczyna się w końcu łamać. Naprawdę nie lada wyzwanie, żeby tak go w tej choreografii sportretować, ukazując takie wielowymiarowe uwikłanie psychiczne (oczywiście, tak powinno być), a on to udźwignął. Musiałam o tym napisać, bo większość wykonawców tej partii są dla mnie niczym papierowe figury. Kuznetsov naprawdę wykrzesał coś z tej postaci, tchnął w nią życie, chyba jako jeden z niewielu. Z dużą uwagą obserwowałam jego twarz w ruchu uczuć;) Jestem b, naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona i choćby tylko ze względu na jego kreacje obejrzałabym tę Carmen w całości.

Kuznetsov ogólnie jest świetnym aktorem i z tego względu wydaje mi się, że zbyt szybko kariery nie zakończy - przypadnie mu odgrywanie wszelkich nietańczonych ról królów i innych ;) . Jest świetny jako Abderchman z Rajmondy, jako Ghirei z Fontanny Bachczysaraju, jako Spartakus (w wersji Leonida Jacobsona)

Ewa J. napisał/a:
Jeśli chodzi o Kondaurovą, b ją lubię, według mnie wyróżnia się w jakiś sposób spośród tancerek Maryjskiego.

Ja lubię ją we współczesnych (w znaczeniu nie-klasycznych) choreografiach, ale w klasyce zwyczajnie mnie nudzi. Nie mam jej nic do zarzucenia - po prostu nie budzi we mnie żadnych szczególnych emocji. Wyjątkiem jest Mirta - jest niesamowita w tej roli.

Co do Skorik to szczerze mówiąc to trudno mi zwracać uwagę na detale, gdy całość tak bardzo mi nie odpowiada - mam wtedy wrażenie, że ewentualne wykończenia nie są częścią interpretacji, ale że wyszły jej przez przypadek.

Ewa J. napisał/a:
To trochę nie na temat, ale tutaj chyba więcej osób zobaczy. Najważniejsze sceny z I i II aktu Bajadery, z debiutu eks tancerki Maryjskiego, Evgenii Obraztsovej:

Tak dla informacji - partneruje jej również eks-tancerz Maryjskiego, Mikhail Lobukhin. Kolejna strata dla Maryjskiego, dla mnie był lepszy nawet od Shklyarova, ale miał mniej szczęścia (podobnie z resztą jak Obrazstova).
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 11, 2013 8:11 pm   

Wiem, że Obraztsovej partnerował Lobukhin, ale w tym nagraniu całą moją uwagę przyciągnęła Evgenia i oglądając, skupiłam się niemal wyłącznie na niej (czasem tak bywa, że podczas oglądania nieświadomie ogniskujemy zainteresowanie jakoś szczególnie mocno na jednym tancerzu - nie ujmując tym samym nic Lobukhinowi).
Kondaurovą jako Mirtę znam tylko z tego nagrania z 2008r, z którego wariację zamieściłam na youtube, a Ty dłuższe fragmenty;) Podobała mi się, ale jest kilka tancerek, które w tej roli jednak cenię wyżej od niej.
A tak z ciekawości: w czym z klasyki widziałaś jeszcze Kondaurovą? Jak już wspomniałam, chciałabym zobaczyć szczególnie jej Nikiję, bo ten fragment wariacji z koszykiem kwiatów jest dla mnie jednym z bardziej poruszających, jakie oglądałam.
Co do Kuznetsova, muszę sobie przypomnieć, w czym go jeszcze widziałam.. niewykluczone, że w Spartakusie, bo oglądałam dwie wersje. Zapamiętałam go tylko dobrze z "Ognistego ptaka", w którym właśnie zrobił na mnie nieszczególne wrażenie, przez pewnego rodzaju nadekspresję mimiki, gestów, ruchów.. niby taka rola, ale jednak jego carewicz.. jakoś nie bardzo (Liepa wg mnie był ok). Dlatego można powiedzieć, że dzięki tej Carmen odkryłam go "na nowo" :wink:
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Sro Lut 13, 2013 9:38 pm   

Natchnęłyście mnie Kondaurovą... więc teraz zachwycam się fragmentem jej egzaminu z Waganowej:

https://www.youtube.com/watch?v=dyau-nY6754

Bardzo się wyróżnia, ma piękne ręce, płynność ruchów i ładną pracę głowy. Podoba mi się jej oszczędna emocjolaność, jeśli mogę tak to nazwać. A swoją drogą, nie wiedziałam, że kończyła Akademię razem z Novikovą i Tereshkiną... to znaczy, właśnie się dowiedziałam ;)
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 6:37 pm   

Mi ta oszczędność emocjonalna tak samo odpowiada, jej sposób bycia na scenie, sceniczna osobowość.. na tym tle naprawdę mocno wyróżnia się spośród innych tancerek Maryjskiego, jest w pewien sposób wyjątkowa. Kiedyś w telewizji polskiej emitowany był o niej nawet dokument, można było obejrzeć też w internecie, zdaje mi się, że nadal można (chyba właśnie Blanche zamieszczała na youtube).

A zmieniając temat: kiedy Blanche się pojawi, mam pytanie. Jestem już co nieco zorientowana w temacie, ale co do niektórych informacji, nie wiem, czy mogę je uznać za wiarygodne, dlatego gdybyś zechciała podzielić się swoją wiedzą, będę b wdzięczna :wink:
Chodzi mi o Batalova. Wg mnie - najwspanialszego tancerza Maryjskiego ostatnich, ja wiem? Kilkunastu lat na pewno. Bo współcześni "gwiazdorzy" nie sięgają mu nawet do pięt. Zelenskiego też zdecydowanie przebija.
Russianballetvideo pisze min. o antypatii ówczesnego dyrektora Vazieva do Batalova, ale to właściwie wzmianka. I jego historia bardziej mnie porusza niż ten cały zamęt wokół Skorik, ok, ona została przedwcześnie wypromowana, a on - taki talent - zniszczyli mu przecież karierę! I to jest chyba największa głupota, największa niesprawiedliwość, jakiej dopuściła się dyrekcja Maryjskiego w ostatnim czasie - te wszystkie określenia to za mało, żeby oddać, jaką krzywdę nie tylko jemu, ale też widzom, wyrządzono. Taki talent! Russianballetvideo często szpikuje swoje opisy nieco przesadzonymi spostrzeżeniami i wnioskami, ale tym razem zgadzam się z nim w pełni, że jego nazwisko powinno być wymieniane obok największych rosyjskich (i nie tylko rosyjskich) tancerzy, Nurejewa, Barysznikowa, Ruzimatova. Do czasu, kiedy zobaczyłam Batalova, tylko Nurejewa określałam jako "sceniczne zwierzę". Ale Batalov też nim jest - nieprzeciętna osobowość, niezwykła charyzma, niezwykły talent. Naprawdę, rzadko się zdarza, żeby czyjś taniec zapierał dech, a w jego przypadku tak jest (choć nagrań jest tak mało).
Czy mogłabyś Blanche coś napisać na ten temat? Czemu Maryjski złamał karierę tego wspaniałego tancerza, czemu nie dostał tego, na co zasługuje, czemu praktycznie nie tańczy żadnych głównych partii? Szkoda,że jego sprawa swego czasu nie wzbudziła takich intensywnych emocji, jakie teraz niektórzy przejawiają wobec Skorik. Jak patrzę na jego skoki na scenie, jego zamaszyste ruchy, niesłychaną muzykalność, to jest mi tak żal.. On jest tancerzem pomiędzy Nurejewem, a Barysznikowem: zwierzęcy, nieokiełznany jak ten pierwszy i pełen energii (dawniej), jak ten drugi. Na nowszych nagraniach czasem wygląda mi na zrezygnowanego, widać, że to co go spotkało "przydusiło" go też psychicznie (i trudno się dziwić).
A dowody? Choćby wariacja James'a z II aktu Sylfidy. Oboje (on i Nurejew) tańczą ją b podobnie. Wykonanie Nurejewa było genialne, ale Batalov jest tak samo nieziemski. Takie same pewne, świetnie amortyzowane skoki, takie samo nieokiełznanie, dokładnie takie samo rozłożenie akcentów ruchowych i muzycznych, identyczne "zamiatanie" nogą;), takie same energiczne entrechats i "dzikie" pas de chat na zakończenie wariacji. Muszę przyznać, że odkąd to obejrzałam Batalov podbił moje serce.. tylko "bogowie" tak tańczą, ale jego z Olimpu zepchnięto do otchłani.. ok, rozegzaltowałam się, ale historia tego tancerza naprawdę mocno mnie od dawna dotyka i porusza.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 8:08 pm   

Ewa J. napisał/a:
A tak z ciekawości: w czym z klasyki widziałaś jeszcze Kondaurovą? Jak już wspomniałam, chciałabym zobaczyć szczególnie jej Nikiję, bo ten fragment wariacji z koszykiem kwiatów jest dla mnie jednym z bardziej poruszających, jakie oglądałam.

Widziałam właśnie Nikiję. Była w porządku, do niczego nie mogę się przyczepić - nie licząc tego, że nie wywołała we mnie żadnych emocji. Może niedługo pojawią się nagrania na youtube, bo w tym miesiącu ma tańczyć w Bajaderze. Widziałam też nagrania z Rajmondy, i tu mogę powtórzyć moją opinię o Nikiji, O/O... ;)
Z resztą podobne zdanie mam o innej tancerce - Marii Shirinkinie. Niby wszystko dobrze - lekka, delikatna, urocza, całkiem ekspresyjna, ładne ramiona - ale nudzi mnie niemiłosiernie. No i ciut za chuda na mój gust, mam wrażenie, że zaraz zasłabnie na scenie ;) .

martini_rosso napisał/a:
Podoba mi się jej oszczędna emocjolaność, jeśli mogę tak to nazwać. A swoją drogą, nie wiedziałam, że kończyła Akademię razem z Novikovą i Tereshkiną... to znaczy, właśnie się dowiedziałam ;)

Z Novikovą nie, Novikova kończyła rok później, razem z Obrazstovą.

Ewa J. napisał/a:
Kiedyś w telewizji polskiej emitowany był o niej nawet dokument, można było obejrzeć też w internecie, zdaje mi się, że nadal można (chyba właśnie Blanche zamieszczała na youtube).

Tak, umieszczałam, telewizja polska jakoś na niego jeszcze nie trafiła, więc powinien nadal być ;) .

Ewa J. napisał/a:
A zmieniając temat: kiedy Blanche się pojawi, mam pytanie. Jestem już co nieco zorientowana w temacie, ale co do niektórych informacji, nie wiem, czy mogę je uznać za wiarygodne, dlatego gdybyś zechciała podzielić się swoją wiedzą, będę b wdzięczna :wink:

To, co pisał Russianballetvideo, uznaję za wiarygodne, bo potwierdzają to informacje, które czytałam na rosyjskim forum - właściwie skrawki informacji, które układają się w całość. Dyrektor Maryjskiego z lat 80. i początku 90., Oleg Vinogradov, uwielbiał Batalova i chciał z niego zrobić gwiazdę. Jednak jakoś w połowie lat 90. dyrektorem został Makhar Vaziev i on z jakiegoś powodu Batalova nie lubił - tu szczegółów nie znam i nie wiem, czy ktokolwiek zna, może pojawiły się zwykłe antypatie (tak samo Vaziev z żoną nie lubili Makhaliny - więc jej kariera też nie rozwijała się jak trzeba po odejściu Vinogradova, który ją uwielbiał). Batalov oczywiście trochę tańczył, ale nigdy nie dostawał ról, w których naprawdę mógł się wykazać.
Całkowicie podzielam Twoje uczucia - jest niesamowicie charyzmatyczny, ma niesamowity styl tańca, i dla mnie jest też bardzo naturalny, wszystko przychodzi mu z taką łatwością. Nawet teraz, gdy tańczy niewiele (no i nie jest najmłodszy), pokazuje klasę, jak na ostatnim nagraniu, gdzie partnerował Stepanovej w Korsarzu (bo też jest świetnym partnerem - jest niewysoki, ale silny i bez problemu radzi sobie z wyższymi partnerkami): http://www.youtube.com/watch?v=N_2WTjBXig0
A tu James z Sylfidy - żeby inni wiedzieli, czym zachwyca się Ewa - i ja, bo się do zachwytów przyłączam:
http://www.youtube.com/watch?v=KfqA_0fkn9g
Zastanawia mnie tylko, czemu Batalov nie próbował zrobić kariery gdzie indziej - czy jest tak przywiązany do Maryjskiego, czy zabrakło mu odwagi?
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 8:42 pm   

Nie dziwię się waszym zachwytom. Wspaniałe skoki, każdy ruch idealnie w muzyce... Podobnie, jak w wariacji Solora:
http://www.youtube.com/wa...1&v=jkH8JtCbrVw

Na pewno ta historia jest szalenie przykra, nie dziwię się natomiast, że nie wzbudza tylu emocji, co Skorik, której wpadki były, bądź co bądź, spektakularne jak na najelpszy baletowy zespół świata. Natomiast historia Batalova to chyba historia tego, co niestety się nie wydarzyło i zapewne nie wszyscy widzowie maja świadomość tego, jaki talent został zmarnowany, co sprawia, że cała sytuacja jest podwójnie przykra. Być może Batalov nie zdecydował się na zmianę teatru z przyczyn rodzinnych, osobistych? To chyba jednak nie jest najsilniejszy argument, bo w Petersburgu jest jeszcze przecież Teatr Michajłowskiego....
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 8:53 pm   

Blanche napisał/a:
Oleg Vinogradov, uwielbiał Batalova i chciał z niego zrobić gwiazdę. Jednak jakoś w połowie lat 90. dyrektorem został Makhar Vaziev i on z jakiegoś powodu Batalova nie lubił - tu szczegółów nie znam i nie wiem, czy ktokolwiek zna, może pojawiły się zwykłe antypatie

Myślałam, że to takie przemilczenia, wątpiłam w to, czy naprawdę jest tak mało informacji, że nawet russianballetvideo wie tak niewiele.. w końcu on Maryjski zna od podszewki, a na pewno wie dużo. Widziałaś z nim może jakieś całe balety, poza tym Don Kichotem z Kulik? Szkoda, że russianballetvideo daje teraz w większości ze wszystkiego tylko same skrawki, właśnie Sylfidę w całości chciałabym z nim najbardziej obejrzeć. Poza tym Szecherezadę, Bajaderę i Ducha róży.. w ogóle jego repertuar jest tak strasznie ubogi, okrojony, że ręce opadają.
On ma predyspozycje do wszystkich głównych ról książąt i nie tylko; w Giselle, Jeziorze, Śpiącej.. fatalnie, że jego kariera tak się potoczyła (a raczej nie potoczyła).
Zgadzam się, że jest niesamowicie naturalny, świetny jako partner i niezwykle charyzmatyczny, kiedy tańczy solo. Naprawdę tancerz, jakich mało. Po prostu wspaniały.
Właśnie też się zastanawiam, czemu nie emigrował na Zachód.. w ostateczności mógł się też przenieść do innego rosyjskiego teatru (jak wielu obecnie robi). Dziwna historia, a raczej enigmatyczna, liczyłam, że gdzieś w sieci krąży jednak więcej informacji na ten temat, choćby na rosyjskojęzycznych forach, a tu jednak "czarna dziura".. biedny Batalov, żeby marnować takiego tancerza to czysta głupota, inaczej tego nie nazwę.
Ale uważam, że tym bardziej - obecna dyrekcja powinna mu chociaż w części wynagrodzić jego zmarnowaną karierę: dać więcej ról, mianować pierwszym tancerzem. Jest starszy, to prawda, ale moim zdaniem, gdyby w końcu pojawiły się oznaki docenienia, nowe partie, mógłby się na nowo odrodzić, wróciłaby dawna energia. Wiadomo, że czasu się już nie cofnie, ale w jego wieku wielu tancerzy występuje ciągle w najtrudniejszym techniczne repertuarze, on tym bardziej dawałby sobie radę. Poza tym widać, że publiczność go uwielbia. I jak Maryjski może sobie pozwalać na takie zaprzepaszczanie i zatracanie tancerzy, kiedy właśnie męska część zespołu baletowego tak mocno u nich kuleje? Już tylu wartościowych tancerzy stracili w ostatnim czasie.. nie rozumiem zupełnie polityki tego teatru.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 15, 2013 5:24 pm   

http://www.youtube.com/watch?v=xNP9ZmdrhCg - krótki reportaż o Kondaurovej, polecam.
Fragmenty min. z występów, których do tej pory nie można było obejrzeć w internecie, można zobaczyć Ekaterinę jako Tytanię we fragmencie Snu nocy letniej Balanichne'a, Młodzieńcu i śmierci Petita i Rajmondzie.
Blanche, wiesz, czy można w jakiś sposób dotrzeć do "Młodzieńca i śmierci"? Uwielbiam wykonanie Le Riche i Gillot, nie przypuszczałam, że jeszcze jacyś tancerze mnie olśnią, ale Kondaurova i Shklyarov są w tym fragmencie fascynujący. Gdybym miała wybierać, to szczególnie Shklyarov.

Co do Rajmondy to miałam właśnie wcześniej napisać, że Ekaterina b mi się podoba, chociaż widziałam tylko urywki. Tyle tylko, że wersja z Maryjskiego odbiera temu baletowi charakter, tańcom zbiorowym, ale też solowym, co mi przeszkadza i co widać też dobrze na przykładzie wariacji Rajmondy. Gdyby Kondaurova tańczyła w wersji Nurejewa przypuszczam, że byłaby świetna i tym samym dołączyła do grona moich ulubionych wykonawczyń Platel, Loudieres, Gillot i Pontois. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że Opera Paryska zaprosi ją kiedyś jako gościnną artystkę, żeby zatańczyła właśnie w tym balecie. Poza tym jestem przekonana, że byłaby wspaniała w baletach Nurejewa. Don Kichocie, a nawet Śpiącej królewnie i Romeo Julii. O ile w Maryjskim w tych spektaklach trudno mi ją sobie wyobrazić, o tyle w mocno zarysowanych choreografiach Nurejewa byłaby na pewno wspaniała.
Poza tym ile subtelności pokazała w wariacji z szalem, widać dzięki temu jej bogatą osobowość.. nawet jako Tytanię bardzo chętnie bym ją obejrzała, chociaż akurat "Sen.. " Balanchine'a to nie jest jakieś wielkie dzieło. To po prostu inteligenta tancerka, sama "gra" jej oczu jest niesamowita (widać to np. we fragmentach z Abderachmanem). Potrafi być jednocześnie subtelna, zmysłowa i silna, co stanowi dla mnie idealne połączeniem cech u tancerki klasycznej i te jej cechy uwypukliły się wyraźnie w Rajmondzie.
I mimo, że to nie choreografia Nurejewa, jej wariacja jest hipnotyzująca. Nie można oderwać oczu. Wszystkie inne tancerki Maryjskiego są w niej strasznie mdłe. Szczególnie nie lubię Novikovej, która tańczy wszystko tak samo i z takim samym wyrazem twarzy. Kondaurova pokazała klasę, subtelność, tajemniczość, zmysłowość, a w finale - dumę i godność.
Tutaj cała wariacja Rajmondy: http://www.youtube.com/watch?v=7UfibxllkME
I oczywiście brakuje mi bardzo nagrań Kondaurovej w baletach Balanchine'a.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 4:29 pm   

martini_rosso napisał/a:
To chyba jednak nie jest najsilniejszy argument, bo w Petersburgu jest jeszcze przecież Teatr Michajłowskiego....

Ale w latach 90. nie był na tak dobrym poziomie jak teraz. Wydaje mi się, że Batalov, jak wielu tancerzy, jest po prostu przywiązany do Maryjskiego.

Ewa J. napisał/a:
Widziałaś z nim może jakieś całe balety, poza tym Don Kichotem z Kulik?

Widziałam Jamesa w Sylfidzie, widziałam Etiudy - to było stosunkowo niedawno, więc nie był w najlepszej formie (a to jednak trudny balet). Tak poza tym to chyba nic innego w całości nie widziałam, tylko pojedyncze wariacje czy pas de deux (m.in. Płomień Paryża, pas d'esclave z Korsarza).

Ewa J. napisał/a:
Ale uważam, że tym bardziej - obecna dyrekcja powinna mu chociaż w części wynagrodzić jego zmarnowaną karierę: dać więcej ról, mianować pierwszym tancerzem.

Z tym się zgadzam, powinni mu to wynagrodzić. Tym bardziej że jest parę tancerek, dla których byłby idealnym partnerem - dla Obraztsovej (póki nie odeszła), Valerii Martynyuk, Osmolkiny, Novikovej i paru innych.

Ewa J. napisał/a:
I jak Maryjski może sobie pozwalać na takie zaprzepaszczanie i zatracanie tancerzy, kiedy właśnie męska część zespołu baletowego tak mocno u nich kuleje?

Mnie szczególnie razi, że mocno promowany jest Timur Askerov (m.in. jako regularny partner Skorik), dla mnie straszny tancerz - okropne proporcje ciała, ciężki, okropny wyraz twarzy - i ma status pierwszego solisty, jak Batalov czy Kuznetsov!

Ewa J. napisał/a:
Blanche, wiesz, czy można w jakiś sposób dotrzeć do "Młodzieńca i śmierci"? Uwielbiam wykonanie Le Riche i Gillot, nie przypuszczałam, że jeszcze jacyś tancerze mnie olśnią, ale Kondaurova i Shklyarov są w tym fragmencie fascynujący. Gdybym miała wybierać, to szczególnie Shklyarov.

Nigdzie na to nie trafiłam.

Ewa J. napisał/a:
Tyle tylko, że wersja z Maryjskiego odbiera temu baletowi charakter, tańcom zbiorowym, ale też solowym, co mi przeszkadza i co widać też dobrze na przykładzie wariacji Rajmondy.

I znowu się nie zgadzam - dla mnie właśnie wersja Maryjskiego najwięcej tego charakteru daje. W ogóle uważam, że Rosjanie najlepiej tańczą tańce charakterystyczne, bardzo mi się podoba, jak ruchami głowy akcentują muzykę - nie widziałam, żeby w POB czy Royal Ballet robiono to równie naturalnie i bezpretensjonalnie (o ile w ogóle robiono). I dla mnie Novikova jest najlepszą Rajmondą, między innymi właśnie za dodanie charakteru wariacjom, szczególnie grand pas:
http://www.youtube.com/watch?v=azMWhu-s6TE
http://www.youtube.com/watch?v=4DgSEBtFXGo
http://www.youtube.com/watch?v=JRm4w9mC6ks
U Kondaurovej nic takiego nie widzę, co dla mnie jest dużą wadą. Z resztą nie tylko dla mnie - pod nagraniem (tym) jest komentarz: "I need to see passion, strong grounded steps with some touch of Hungarian character dance." - czuję dokładnie to samo.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 6:10 pm   

Blanche napisał/a:
I znowu się nie zgadzam - dla mnie właśnie wersja Maryjskiego najwięcej tego charakteru daje. W ogóle uważam, że Rosjanie najlepiej tańczą tańce charakterystyczne, bardzo mi się podoba, jak ruchami głowy akcentują muzykę - nie widziałam, żeby w POB czy Royal Ballet robiono to równie naturalnie i bezpretensjonalnie (o ile w ogóle robiono).

Wiem, o czy mówisz, bo w Maryjskim te charakterystyczne ruchy głową (nie tylko w Rajmondzie), stosunkowo często się pojawiają. Ale ja ich właśnie nie lubię, drażnią mnie z powodu swojej "naiwności", bo infantylizują taniec. Choćby z tego powodu nie podobała mi się ta wariacja z Laurencji w wykonaniu Batoevej, do której link zamieszczałaś.
To oczywiście kwestia upodobań, więc trudno jest ten aspekt poddać jakiejś obiektywnej ocenie. W POB akurat coś takiego nie występuje, w Royal Ballet też wątpię, myślę, że ogólnie w zachodnich szkołach tego elementu brak (ale mogę się mylić).
Więc tutaj wiele zależy też od tego, jakie kryteria przyjmiemy, kiedy mówimy o tym, jakie wykonania są najlepsze, widać to na przykładzie tego elementu. W końcu nie chodzi tutaj o technikę, to po prostu dodatek, który jednym się podoba, a drugim nie. Dla Ciebie najlepsze są tańce charakterystyczne, gdzie taniec podkreślany jest tymi specyficznymi ruchami głowy, a mnie one rażą.
A propos komentarzy z youtube - włączyłam jeszcze kilka wykonań Francuzek i Rosjanek, w celu porównania i pod tym nagraniem: https://www.youtube.com/watch?v=xu_Ct22WtCM znalazłam taki:
"French Raymondas better IMO than Russian Raymondas because French Raymondas tend to dance this with more flavor of national dance/ characterics. Russian Raymondas today are too lacking in these elements, they are too lyrical."
Jak widać - zdania są podzielone. Abstrahując od sporu, kto jest lepszy w tańcach charakterystycznych (nie twierdzę wcale, że Francuzi są lepsi w tańcach charakterystycznych od Rosjan w ogóle, bo ci drudzy zazwyczaj naprawdę są w nich świetni), to w przypadku Rajmondy akurat zgadzam się, że rosyjskie wersje są zbyt liryczne i wysubtelnione. I chyba autorka komentarza właśnie w tym widzi przewagę francuskich wykonań Rajmondy, jeśli chodzi o podkreślanie istoty tańców charakterystycznych w tym balecie, nad rosyjskimi.

A co do sporu o tancerki - komuś się podoba Novikova, a komuś Kondaurova, nie jest tak, że szala pozytywnych lub negatywnych opinii sytuuje się tylko po jednej stronie. Co do komentarzy z youtube, zazwyczaj się w nie nie zagłębiam, bo nie są mi potrzebne do wyrobienia sobie własnego zdania.
Novikovej ogólnie nie lubię jako tancerki, ale to, że nie podoba mi się jako Rajmonda nie wynika z tego, że z góry tak sobie założyłam. Podoba mi się, że Kondaurova jest tutaj posągowa, dumna i nieco chłodna, a Novikova jest dla mnie w tej roli mdła, infantylna i trochę dziecięca. Poza tym jest "przedelikacona", właściwie każdy jej krok. Mi zarzuty z tego komentarza nt Kondaurovej wydają się mało zasadne, szczególnie jeśli zestawić ją właśnie z Novikovą. Bo niestety to właśnie w jej tańcu nie widzę żadnej pasji, ani dodania charakteru wariacjom, powiedziałabym, że tańcząc w ten sposób, raczej pozbawia je mocy wyrazu. Nic na to nie poradzę, że tak ją odbieram. Już same jej słodkie uśmiechy mnie drażnią, bo nie współgrają wg mnie z charakterem tej postaci, z moimi oczekiwaniami tego, jaka powinna być Rajmonda (a w wariacji to jest dla mnie już zupełnie nie do przyjęcia, mam wrażenie, jakby Novikovej Rajmonda pomyliła się z Aurorą, wydawało jej się, że tańczy w innym balecie i stąd te uśmiechy, które nijak się mają do specyfiki tej wariacji i muzyki). Ale rozumiem i akceptuję, że ktoś może mieć inne wyobrażenia idealnej Rajomdy;) Interpretacja Novikovej nie przystaje do moich oczekiwań, interpretacja Kondaurovej z kolei może nie przystawać do czyichś innych.
I oczywiście nie miałam na myśli, że Kondaurova jest moim ideałem Rajmodny, a tylko to, że podoba mi się najbardziej z Rosjanek.

Przypuszczam, że skoro lubisz taką delikatniejszą wersję Rajmondy (bo taka jest wyraźnie interpretacja Novikovej), to mogłyby Ci nie odpowiadać moce uderzenia rąk w tej wariacji w wersji z POB (zgaduję teraz;), które w moim odczuciu oddają siłę charakteru Rajmondy, jej dumę, czego właśnie w wersji rosyjskiej mi brakuje. Oczywiście to jest mój punkt widzenia, ale szanuję Twój - mamy inne oczekiwania i to wszystko.
Założę się, że jedno z moich ulubionych wykonań uznasz za okropne:
https://www.youtube.com/w...vjEEM#t=03m39s.
Zresztą i wielu miłośników POB krytykuje to wykonanie Gillot, ale wg mnie jest świetne.
I przykład idealnego dla mnie oddania posmaku tańców charakterystycznych (też na przykładzie Rajmondy) - Dorothee Gilbert w wariacji Heriette: https://www.youtube.com/watch?v=WUNv6DybYCI
Krótkie wnioski: w tym konkretnym wypadku u Francuzek bardziej liczy się dół, szybka praca nóg, energiczność, ale też dystyngowanie i elegancja, u Rosjanek góra, subtelne i drobne ruchy podkreślające charakter tańca.
Swoją drogą przeanalizowanie wariacji Rajmondy w wykonaniu Francuzek i Rosjanek daje świetny obraz różnic między tymi dwiema szkołami, jak i samego podejścia do tańca, tego, jakie elementy się akcentuje, a jakie pomija.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 7:51 pm   

Coś się stało, że nie mogę edytować posta, a zapomniałam czegoś dopisać.
Blanche napisał/a:
Widziałam Jamesa w Sylfidzie, widziałam Etiudy - to było stosunkowo niedawno, więc nie był w najlepszej formie (a to jednak trudny balet). Tak poza tym to chyba nic innego w całości nie widziałam, tylko pojedyncze wariacje czy pas de deux (m.in. Płomień Paryża, pas d'esclave z Korsarza).

To jak oceniasz jego zdolności aktorskie na podstawie Sylfidy? Oczywiście widziałam już dowody jego charyzmy, naturalności, niezwykłej pewności siebie na scenie, co pozwala w jakiś sposób wnioskować o jego umiejętnościach i na tym tle. Jednak jeśli widziałaś cały balet, masz lepsze możliwości oceny. Szczególnie interesowałoby mnie np. spotkanie bohaterów w lesie, jest dość urocza scenka, kiedy Sylfida zabiera Jamesowi kapelusz, pokazuje złapanego motyla, on w tym czasie próbuje ją schwytać itd. Bardzo chciałabym ją zobaczyć, bo raz, dałoby mi to o nim jakieś większe wyobrażenie, dwa, spodziewam się, że musiał ją odegrać z wyczuciem i humorem;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
raisa
Solista Baletu


Związek z tańcem:
Uczeń OSB
Wiek: 27
Posty: 1070
Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 9:32 pm   

http://www.youtube.com/watch?v=516byywSGCg
Oksana Skorik w Diamentach. Według mnie, pod względem technicznym dobrze, może nie jest to wykonanie jakieś przełomowe i niezwykłe, ale akurat jakoś się złożyło, że wcześniej dzisiaj oglądałam Smirnovą w Diamentach http://www.youtube.com/watch?v=Wc6-QQC4qqg i porównywałam sobie te dwie tancerki. W kilku momentach Skorik nie za bardzo mi się podobała, po za tym Smirnova ma w sobie coś, co trudno mi nazwać, a Skorik nie jest taka muzykalna i plastyczna jak Olga. Wydaje mi się, że Skorik tańczy tak, jakby miała wszystko wytrenowane na blachę, jakby miała wszystko "przejść" technicznie, a nie interpretować cały duet. Mam takie uczucie, jakby w niektórych momentach chciała sobie zrobić przerwę od spektaklu, a Smirnova przez cały czas płynie.Obie tancerki mają podobne warunki fizyczne - wysokie, długonogie, z przeprostami, piękne linie i stopy, do tego chude ręce... ale jednak te oba wykonania się różnią. Nie wiem na ile to są różnice Maryjski-Bolszoj, być może to też ma znaczenie, ale to mi jest trudno ocenić. W każdym razie wydaje mi się, że Skorik robi postępy, ale nadal nie jest to interpretacyjnie najwyższy poziom...
_________________
"Ale próbować warto"
William Wharton
 
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 10:04 pm   

Skorik wygląda tutaj na zestresowaną i w dodatku jakby myślała tylko o krokach, a to może być następstwem tego pierwszego. Kiedy muzyka staje się żywsza i bardziej melodyjna, jest trochę lepiej. Stąd chyba wrażenie, że stara się przez wszystko z trudem "przejść", jakby to było poważne wyzwanie na granicy jej sił, zamiast zatańczyć tak, żeby było to zadowalające pod względem artystycznym. A nie jest. Tzn. dla mnie to pas de deux jest puste jeśli chodzi o wyraz. Ogólnie wypadała tu bardzo słabo (wg mnie słabiej w porównaniu z kilkoma ostatnio tu zamieszczonymi jej nagraniami). Jednak myślę, że z czasem będzie coraz lepiej, ona ma pewnego rodzaju wrażliwość, która wraz z jej oswojeniem się z poważniejszym repertuarem i wyszlifowaniem techniki może dać ciekawy efekt.
O, raisa zdążyła w ostatniej chwili, bo ten film już jest niepubliczny. Więc dodam i tego linka, zanim spotka go taki sam los: http://www.youtube.com/watch?v=5bN9oc46K9E
Jej taniec solo tutaj udany, odpowiednio lekko i szybko.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13