Przenosze dwa swoje posty z innego watku, tu bardziej pasuja:
1. Siedzenie w szpagacie zbyt długo też nie jest zbyt dobre (np. po kilka, kilkanaście minut), bo mięśnie owszem, się rozciągną, ale co po mięśniach, które nie mają potrzebnej siły...
Ja np. trochę tak mam - mięśnie wewnętrzne i tylne uda mam w miare rozciagniete, ale z kolei sily brak (nie mowie o miesniach antagonistycznych, ktore sa po przeciwnej stronie, i biora udzial, kiedy sie np. noge trzyma w gorze, chociaz tam tez by sie przydalo wiecej sily ), i robi sie cos takiego, ze moge machnac noga, ale nie mam nad tym calkowitej kontroli, tylko mi się te nogi od razu rozłażą.
Tzn staram sie nad tym pracowac, tzn. zwracam sporo uwagi na to, aby wzmacniac wewnetrzne i tylne uda, i widze spora poprawe.
2.
aankaa_baletnica=) napisał/a:
Na wzmacnianie mięsni to to nie jest żaden sposób. Ale na rozciągnięcie naprawde bardzo duzo daje.
Tylko że wiesz, duzo lepsze efekty daje praca nad rozciaganiem dynamicznym i aktywnym. Bo co Ci po tym, jesli masz nawet super rozciagniete nogi, a nie mozesz tego wykorzystac w tancu, bo po prostu sily brak. Na scenie nikt Ci nie da hantli ani niczego takiego, zeby bardziej 'otworzyc' biodra.
Dlatego dobre sa takie pozycje rozciagania, gdzie tez zmuszasz miesnie w jakis sposob do pracy, np. taka pozycja z nogi, gdzie noga w wykroku jest zgieta w kolanie, noga tylnia prosta, bez podpierania sie rekoma, tylko utzymywanie wlasna sila. Albo szpagat turecki w lezeniu na plecach, i starac sie go lekko poglebic sila wlasnych miesni, bez zadnego dociskania, albo w tej samej pozycji robic tzw. 'nozyce' - laczyc nogi w gorze, i do szpagatu, i tak kilka razy.
Schodzenie do szpagatu z pozycji stojacej, wolne, i najlepiej jeszcze w zatrzymaniem gdzies w srodku drogi i proba postania jest naprawde skuteczne, bo pozwala miesniom jeszcze troche popracowac, sa wtedy plastyczniejsze.
Bardzo wazne jest tez rozciaganie dynamiczne, czyli oprocz np. grand battement wszelkie pozycje, gdzie rozciagasz miesnie w ruchu, np. przy duzych skokach.
I proporconajnie rozciagania dynamicznego i aktywnego powinno byc wiecej niz statycznego, pasywnego (gdzie rozciagniecie jest utrzymane przez np. oparcie sie o cos/kogos, przytrzymanie, itd.). Jest to nie tylko praktyczne ze wzgledu na to, co sie robi, ale rowniez duzo zdrowsze, przynajmniej w swietle obecnej wiedzy (przede wszystkim ma to zastosowanie u sportowcow, bo tego typu badania powstaja glownie pod ich katem - wiadomo, sport to niezly biznes).
Dla przykladu: jesli zaczyna sie rozciaganie od dynamicznego, a dopiero potem, albo w ogole na koniec jest pasywne, to mozna skutecznie pozbyc sie nieprzyjemnego strzelania i blokowania w stawach, np. biodrowych.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
wedłóg mnie rozciaganie przynosi zadowalające efekty jeżeli rozjuznim mięśnie(wiem ze ti trudne) i na calkowitym luzi pozwolimy im sie naciagać wdedy nasz moment krytyczny powoli popuszca.....rozciagam sie tak przez dwa dygodnie potem robie przerwe tygodniową a potem znowu sie rozciągam....nie lubie jak ktos dociska...sama kontroluje moje rozciaganie bo wiem jak to jest jak ktos przecholuje z dociskanie!!!!....:((((
_________________ Dancing in the desert blowing up the sunshine
......jak sie ma zakwasy to znaczy że miesnie poprostu pracuja wiecej niz zwykle..ja mam zakwasy tylko wtedy gdy zaczynam ćwiczyc innymi miesniami naprzyklad na lekcji tańca nowoczesnego.....:P ale po takim dwutygodniowym cwiczeniu nie mam zakwasów..mam tylko bardzo napiete mięsnie dlatego robie sobie przerwe
_________________ Dancing in the desert blowing up the sunshine
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach