Wysłany: Sro Maj 13, 2009 4:10 pm Opera Wroclawska albo Opera Nova Bydgoszcz
dzien dobry,
przepraszam za moj polski ale nie jestem z polski... dostalem dwa oferty na prace w opery wroclawskiey i opery nova w bydgoszczy. teraz nie wiem co zrobic...
wie ktos jaka opera jest lepsza?
Ja byłam tylko w Operze Nova w Bydgoszczy. Nie mogę , więc porównać tych dwóch oper, ale mogę powiedzieć, że ta w Bydgoszczy jest świetna. Zrobiła na mnie duże wrażenie. Do tego jest piękna jako budynek. Niedawno skończyli budować (jakiś rok temu) Polecam.
A balet 'Kot w butach' (na którym byłam) wyszedł tam pięknie
_________________ "Tylko życie poświęcone drugiemu człowiekowi , warte jest przeżycia " -A.Einstein
Niespecjalnie orientuję się w tych dwóch Operach, natomiast w prasie znacznie częściej można przeczytać o tej z Bydgoszczy (mowa oczywiście o balecie); generalnie więcej się o niej słyszy, i wygląda na to, że robią tam ciekawe rzeczy. Obecność w mediach może o czymś świadczyć, chociaż nie jest to na pewno kluczowy argument.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 13, 2009 8:21 pm
Myślę ze lepiej wybrac Bydgoszcz bo tam zespół baletowy już jest zbudowany i ma repertuar, a we Wrocławiu jest mały i dopiero się stara cos robić. Z drugiej strony moze w takim małym zespole który stara się do czegoś dojśc łatwiej coś osiągnąć i zostać np. solistą?
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: miłośnik itp.itd...
Wiek: 53 Posty: 259 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw Maj 21, 2009 6:16 pm
Witaj AmadeusNiemiec. Ponieważ sam nie jestem tancerzem i trudno mi się jest wypowiadać a przy tym używać fachowej terminologi dotyczącej tańca klasycznego.
Mogę jedynie wypowiedzieć się w tym temacie z pozycji widza jak przyjmuje spektakl po jego obejrzeniu, to napiszę tak: mamy w Bydzi fajny, młody z perspektywami rozwoju zespół i naprawdę się przyjemnie ogląda przedstawienia baletowe.
Jak narazie nie wyszedłem z żadnego przedstawienia nie zadowolony.
Także przemawia za mną napewno lokalny patriotyzm , zapraszamy Amadeus do Bydzi, chętnie oblukam Ciebie w akcji... . Pozdrawiam.
_________________ Wojtek-pozytywnie zakręcony...
...JESTEM JAK RUSKI CZOŁG NIE DO ZAJECHANIA...-hi hi hi...
Specjalne słodkie pozdrowienia dla JustDance...
Nie jestem pewien ale biorąc pod uwagę perspektywy rozwoju Wrocławia i otwarte umysły rządzacych tym miastem domiemam iż to samo dotyczyć będzie tam tańca.
Ostatecznie Wroclaw to trzecia metropolia Polski a wszystko wskazuje na to, że niebawem będzie drugą.
Zgadzam sie z tym, że Bydgoszcz ma lepszy zespól baletowy niż Wrocław ale jak długo ten stan sie utrzyma?
Za emotki nie przepraszaj bo w końcu troche emocji Ci sie przyda
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Father, wierz mi, że to niekoniecznie musi się łączyć - w sensie rozwój ekonomiczny, itp., a zaistnienie na mapie 'tanecznej'. Zazwyczaj oczywiście, jest jakiś związek, ale nie jest to takie oczywiste i powiedziałabym, 'paralelne'. Wiele tu zależy od sprzyjających warunków, i jasne ma duże znaczenie, czy miasto ma mniej pieniędzy czy więcej --> ile z tego przeznacza na kulturę --> i dalej na taniec (czyli nie dość, że miasto musi być prosperujące samo w sobie, bo to jeszcze o niczym nie świadczy, a musi jeszcze dbać o rozwój danej dziedziny, a nie 'ogólnie jest ok'), ale jest jeszcze druga kwestia, mianowicie kto, czyli np. dyrektor teatru, itp., z określoną wizją, oraz background zespołu.
Z zespołami baletowymi sprawa jest trochę inna, bo wiadomo że wymaga to większego miasta, zespołu, itp. Ale podam przykład z tańca współczesnego - w Polsce są teatry tańca, które są w 'polskiej czołówce', a działają w miastach wcale nie jakichś rewelacyjnych (zarówno patrząc ogólnie na rozwój miasta, jak i na rozwój kultury).
W innych krajach też zresztą tak bywa - zdarza się np., że są miasta super rozwinięte, w którym tanecznie nie dzieje się nic ciekawego, a kilkadziesiąt kilometrów dalej jest mniejsze miasto ze znanym zespołem.
Więc to akurat, że Wrocław dobrze prosperuje ogólnie, to jeszcze o niczym nie świadczy. Jeśli zespół baletowy tam dopiero powstaje, to trzeba co najmniej kilku lat, aby 'rozwinął skrzydła' - daje to pewne możliwości (szanse), ale i ograniczenia. Bydgoski balet ma pewną renomę, zarówno jeśli chodzi o poziom zespołu, jak i spektakli.
Zresztą, z tego co ja obserwuję, to jeśli we Wrocławiu byłoby jakieś 'wspomożenie' akurat tańca, to wydaje mi się, że raczej współczesnego, lub co najmniej wychodzącego poza ramy klasyczne.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 11:41 pm
Niedawno byłam na wrocławskim "Kopciuszku" i... choć nie widziałam zespołu bydgoskiego, zdecydowanie Ci go polecam;) Opieram się na opiniach forumowiczów.
Witam . W tym roku moj chlopak konczy szkole , zastanawia sie nad opera wroclawska Mam prosbe do forumowiczow o opinie na temat baletu wroclawskiego, bo po repertuarze to nie za bardzo mozna duzo powiedziec . Dziekuje za wszelkie uwagi.
Jeżeli byłoby mozliwe tanczyc gdzieś indziej, to radzę wszędzie tylko nie we Wrocławiu. po pierwsze okropny repertuar, robiony przez beznadziejnych choreografów, którzy nie mają nic do powiedzenia i sa zapraszani do współpracy chyba tylko po to, że sa znajomymi szefowej. Po drugie zero pomysłu na rozwój zespołu. W tym zespole grozi stagnacja. Nie ma ŻADNYCH ciekawych spektakli, nie robi się nic ciekawego. Sa miesiące, gdy w repertuarze jest dwadzieścia kilka oper i żadnego baletu. Przy tak znikomej ilości baletów nie ma mozliwości wstawiania nowych tancerzy do drugich obsad. Nowy chłopak będzie mógł się co najwyżej cieszyc z dużej ilości wstawek operowych - nic innego ten balet nie ma do zaoferowania. Osobiście uważam, ze balet wrocławski jest obcenie chyba najgorzej zarządzanym baletem w Polsce, a szkoda, bo Opera Wrocławska ma duze dofinansowanie 9np porównując ze Szczecińską) i gdyby szefem baletu był ktoś z głową, komu zależy i ma wizje, to mogłoby byc fajnie.
Dziekuje bardzo za odpowiedz ,szkoda tylko ze tak duze i piekne miasto ma tak ubogi repertuar baletowy, napewno masz racje ze to wina szefowej, slyszalam tez ze zatrudniani we wroclawskim balecie sa znajome pedagoga, jak jeszcze chlopcy maja szanse znalezc zatrudnienie w zespole to dziewczyny niestety sa bez szans,- na ile to jest prawda? Mam jeszcze jedno pytanie- byc moze do zatrudnionych w operze- jaka jest amtosfera w zespole?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach