www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Muchamiedow
Autor Wiadomość
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 9:06 pm   Muchamiedow

Kasiu, szukajac informacji o Irku Muchamiedowie, trafilam na kilka tekstow napisanych przez Ciebie, w tym wywiad. Czy mozesz nam cos powiedziec o tym, jakim jest rozmowca i czlowiekiem. W jednym z wywiadow (zagranicznych) bardzo sie dystansuje od wszystkiego, co dzieje sie obecnie w Rosji, a w jednym z wywiadow polskich (byc moze byl to wlasnie ten Twoj) mowi o tym, ze w nwym zespole Bolshoi nie bylo dla niego miejsca. Czy wiadomo, o co mu chodzi? Dlaczegoi jest tak zle nastawiony do Rosji? Czy wiesz cois o tym? Rozumiem, ze jako dziennikarz mozesz nie miec ochoty na plotki o kims, kto byl Twoim rozmowca, ale na pewno wiele z tych rzeczy jest publicznie znanych, a ja nie mialam okazji trafic na nie w wywiadach.

I jeszcze jedno: jak oceniacie "Jezioro" Muchamiedowa?

Z gory dziekuje,
Iza
 
 
Gość

Wysłany: Pon Mar 21, 2005 12:12 am   

To nie będa żadne plotki tylko moje wrażenia z kilku spotkań z Irkiem M. przy okazji jego bytności w Warszawie - koncert baletowy w 96r. Jezioro łabedzie (choreografia),Grek Zorba (występy gościnne w roli Zorby). Rozmówcą jest jest, jak chyba widac z róznych wywiadów z nim, uroczym, troche kokietuje (nie wiem, czy dziennikarzy, ale młode dziennikarki na pewno:), ale nie zauwazyłam w nim żadnej "pozy", żadnego "zadzierania nosa" i "robienia z siebie gwiazdy". Lubi pożartować, zachowuje się swobodnie, na luzie, ale nie jest to "luz drażniący", który zdarzyło mi się obserwować u innych "gwiazd" np. Jose Cura. Jednym słowem sprawia, ze między nim a rozmówca nie ma żadnego dystansu - rozmawiasz z nim o balecie, a za chwile o skórzanych kurtkach, pogodzie, architekturze etc. Taki troche macho, trochę wieczny chłopiec, ale o swojej pracy wypowiada się rzeczowo i kompetentnie.
Co do dystansu do Rosji i Bolszoj to wynika chyba z tego, ze w momencie kiedy zaczął wyjeżdżać na Zachód (juz było można), żeby tańczyć kazano mu wybierać. Muchamiedow był "tancerzem Grigorowicza", a ten był tyranem, władcą absolutnym. No i nie bardzo umiał tolerować cos, co dzis u wielikich, wybitnych artystów jest codziennością - ze nawet jesli sa związani z jakimś teatrem, to występują też na wielu innych scenach na całym swiecie, a ich macierzysty teatr moze co najwyżej cieszyć się, ze ten artysta jest jednak "ich solistą". Rzeczywiście Muchamiedow woli byc kojarzony z Anglia, w Warszawie chciano mu urządzic przyjęcie w Ambasadzie Rosji - nie zgodził sie, był troche rozgniewany i zapytał: dlaczego nie w Ambasadzie W. Brytanii, co ja mam wspólnego z Rosją? Ale wywiadów udzielał, prywatnie rozmawiał i próby prowadził po rosyjsku.
Nie wiem, czy moja ocena postaci Irka M. jest rzetelna bo to jeden z moich ulubionych tancerzy, jako dziecko "kochałam się" w nim na zabój, a potem miałam okazje kilka razy się z nim spotkać:) Najzabawniejsze było, kiedy prosiłam go o autograf na programie Jeziora. Irek ma zwyczaj rysowac pod podpisem uśmiechniętą buźkę i stawiac 3 krzyżyki (czy raczej x) i mówi, ze to trzy całusy... No i kiedy dostałam ten autograf, powiedziałam, ze skoro trzy całusy są na kartce to poprosze chociaż jeden w policzek. Był to jedyny moment kiedy go zatkało - spojrzał na żonę, ona sie usmiechneła. No i dostałam ten całus :lol:

O Jeziorze Muchamiedowa pisałam w Trubadurze, pewnie znalazłaś, Ariodane, ten tekst wsieci, więc nie będe sie powtarzac. Moze tylko pare uwag, które wtedy, na gorąco, mi umknęły. W częsciach, w których Muchamiedow mógł dac coś od siebie, widac, ze choreografię robił wybitny tancerz. Sa to układy (I akt) ustawione pod dobrych tancerzy (tak samo robił Nurejew - u niego zawsze panowie mają więcej do tańczenia niz w tradycyjnej choreografii). Jest kilka rozwiazan zaczerpniętych od jego dwóch mistrzów, z którymi najwięcej pracował: Grigorowicza i McMillana, ale to akurat nie razi. Przemawia do mnie takie dośc realistyczne potraktowanie całości, osadzenie wydarzen w XIX w. Troche jest zamieszania w kostiumach, troche błedów w ustawieniu corps de ballet w scenie balu, troche problemów ze światłem (+ciemne kostiumy i efekt jest taki, ze księcia, czy Benna po prostu marnie widac).Ale podoba mi sie Zły Duch i tragiczny finał (nazywamgo żartobliwie "Halek i Halka" bo i Zygfryd i Odetta skaczą w finale ze skały:)
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Pon Mar 21, 2005 1:05 am   

Dzieki serdeczne za podzielenie sie tymi wspomnieniami. A tego calusa to Ci zazdroszcze :twisted:
Rzeczywiscie, M. robi przesympatyczne wrazenie w wywiadach, choc jest troche najezony, kiedy pytaja go o Rosje, stad bylam ciekawa.
Zetknelam sie z nim kilka dni temu. Kupilam "Romeo i Julie" w choreografii Grigorowicza, z niesmiertelna Bessmertnowa :wink: i wlasnie z Muchamedowem. Wydaje mi sie, ze to najlepsze przedstawienie R&J, jakie widzialam, choc od stronmy estetyki sceny (albo raczej ascetyki bo nie ma na niej prawie nic) pozostawia wiele do zyczenia. Mi to nie przeszkadza, ale dla osob przyzwyczajonych do slynnej choreografii McMillana znanej z legendarnego filmu z Foneyn i Nurejevem (teraz tez dostepnej w przepieknej produkcji z La Scali z Alessandra Ferri i Angelem Corella) moze byc problemem. To co jest najciekawsze w produkcji z Bolszoj to fakt, ze calosc jest tanczona - I TO JAK!, podczas gdy u McMillana jest duzo miejsca na pantomime i gre. Polecam wszytskim to przedstawienie - nie sposob nacieszyc nim oczu.

Pozdrawiam, I.
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Pon Mar 21, 2005 11:11 am   

A ja tego Romea i Julii nie lubię! Za wyjątkiem, rzecz jasna samego Romea czyli Muchamiedowa:) - porywczego, wesołego, a potem tak dramatycznego. No ale "za gwiazdę" to wtedy robiła Biessmiertnowa, a on jej "tylko" partnerował. Z Muchamiedowem to polecam przewspaniały, mroczny spektakl Meerling McMillana, Spartakusa i Iwana Groźnego Grigorowicza, Dziadka do orzechów z Myako Yoshida (choc tam już M. jest troche przyciężki jak na księcia, ale nadrabia to techniką i urokiem osobistym:)
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Sro Mar 23, 2005 3:35 pm   

Ach, no i Bajadera z Muchamiedowem! Jakże mogłam o Bajaderze z Covent Garden zapomnieć! :oops: Choc w białym akcie Cienie maja paskudne paczki. Ale Irek jako Solor - od razu widac że to wojownik:)
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Sob Mar 26, 2005 6:10 am   

Kasiu, nie znam innych opinii na temat tego "R&J" z Muchamiedowem, ale moj luby tez tego przedstawienia serdecznie nie znosi, a mnie ono po prostu hipnotyzuje i trundo mi dzis ogladac choreografie McMillana. To mi pewnie kiedys przejdzie, ale na razie sie upajam tancem Bolszojczykow.

Co do Bajadery, to chyba jeszcze dam sobie troche czasu, zanim zobacze nastepna wersje, ale obejrzalam dzis "Iwana Groznego" z Irkiem i niesamowitym Taranda i zaczynam wpadac w podobny stan podhipnotyczny jak po "R&J". Nie wiem, co bartdziej podziwiac - sam taniec czy niezwykle pomyslowa scenografie!

Pozdrawiam,
Iza
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Sob Mar 26, 2005 2:35 pm   

Ariodante napisała: "obejrzalam dzis "Iwana Groznego" z Irkiem i niesamowitym Taranda i zaczynam wpadac w podobny stan podhipnotyczny"

Wcale sie nie dziwię - świetny spektakl, nie tylko doskonale tańczony (Irek swietnie pasuje do takich "mocnych" ról), ale i doskonale zrobiony - ta scenografia i jej taneczne użycie (dzwony)
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Nie Mar 27, 2005 7:58 am   

Obejrzalam Ivana jeszcze raz, zeby sie nasycic tym widowiskiem przed oddaniem tasmy. DVD pewnie wyjdzie dopiero za kilka miesiecy :-( ....
Szukajac libretta natrafilam na bardzo negatywny komentarz choreografii Grigorowicza wykorzystanej w przedstawieniu w Paryzu, jesli masz ochote przeczytac, oto link: http://forum.criticaldanc...c;f=33;t=000697

Zupelnie sie z tym - jako laik - nie zgadzam, ale moze piszaca te slowa opierala swe wrazenia wylacznie na przedstawieniu paryskim.

Co do Muchamiedowa, nie przypominam sobie, by kiedykolwiek zrobil na mnie podobne wrazenie taniec Nurejewa. Oczywiscie, nie znam jeszcze wszystkich gwiazd baletu, ale charyzma Muchamiedowa jest niezwykla!

Wesolych swiat,
Iza
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Wto Mar 29, 2005 8:14 am   

Wracam do "Romea&Julii" z Bessmertnova i Muchamedowem. dzis obejrzalam sobie ponownie dwa pierwsze akty i musze powiedziec, ze nie jestem juz tak szalona na punkcie calosci. Uwielbiam tance zbiorowe i fantastycznne solowki trzech panow (Irka, Szarkowa i Wetrowa), ale draznic mnie zaczynaja sceny liryczne. Uwielbiam Bessmertnowa i Muchamedowa i widze, ze sa swietnie zgrani, ze sie dobrze znaja i choc robia wrazenie zupelnie odmiennych osobowosci scenicznych, potrafia wytworzyc cos w rodzaju erotycznego spiecia, a bez tego Romeo i Julia to "martwe dusze". A jednak cala ta wymyslna choreografia ma wiecej wspolnego z gimnastyka niz wyrazem uczuc. Czasem mam wrazenie, ze wszytskie "chwyty" nie odbywaja sie bezszelestnie, nie wyplywaja jeden z drugiego, ale wygladaja jak popis sztuczek dla sztuczek. Jest nawet w scenie milosnej po wizycie u Ojca Laurentego w II akcie taki moment, gdzie orkiestra sie "rozlazi" - mam wrazenie, ze zapanowalo jakies chwilowe rozkojarzenie. I choc tancerze nie gubia sie w swych krokach, po prostu wydaja sie automatycznie wykonywac owe wymyslne przerzucanki. Wczesniej wydawali sie bardziej skupieni, a teraz maja jakby dosc. Nie podoba mi sie tez za bardzo scena milosna na poczatku III aktu, choc tu jest nieco lepiej. Wiem, ze te sceny sa wyjatkowo trudne, bo trzeba je wypelnic pieknym, plynnym tancem i wlasnie troche mi tego w nich brakuje. Ale dosyc slowotoku dyletanta!

Kasiu, wspominalas kiedys "Giselle" Bessmertnowej. Ktore nagranie mialas na mysli: z 1990 roku, z Vasjuszenka, Wetrowem i Bylowa, czy starsze, z lat 70-tych. To starsze jest dostepne, ale transfer jest ponoc koszmarny, jakby ktos nagrywal amatorska kamera. To nowsze to juz profesjonalna japonska produkcja z serii "Bolshoi at the Bolshoi". Czy pamietasz moze, ktora z tych wersji widzialas?

Pozdrawiam,
Iza
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Wto Mar 29, 2005 12:17 pm   

Ariodante napisała:
"A jednak cala ta wymyslna choreografia ma wiecej wspolnego z gimnastyka niz wyrazem uczuc. Czasem mam wrazenie, ze wszytskie "chwyty" nie odbywaja sie bezszelestnie, nie wyplywaja jeden z drugiego, ale wygladaja jak popis sztuczek dla sztuczek. "

I to własnie jest powodem dla którego nie lubię tego Romcia i Julci. Grigorowicz nawciskał im takich cudeniek o miłosnych duetów, ze nie ma miejsca na uczucie, no i cały czas mam wrażenie że Muchamiedow boi się uszkodzić "gwiazdę" :) No i ta romantyczna paczka Julii - po prostu razi w scenografii i kostiumach jednak jakoś tam nawiązujących do renesansu...

Tak, chodziło mi o szeroko dostępne nagranie Giselle z 1990 roku, Wasjuczenkę ledwo trawię, ale całość ma klimat
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Wto Mar 29, 2005 7:54 pm   

Ach, Wasjuczenko - tez go specjalnie nie trawie. Jest nadety i sztuczny! Ale "Giselle" postaram sie zdobyc i podziele sie wrazeniami.

Pozdrawiam, Iza
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 15, 2005 5:36 pm   do Ariodante

Irek Muchamiedow będzie w czrwcu w Warszawie jako juror konkursu Eurowizji dla Młodych Tancerzy. Hmmmm, chyba czeka mnie ekscytujący czerwiec :P :P :P
 
 
 
Tranquility 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
uczeń/tancerz
Posty: 1173
Wysłany: Pią Kwi 15, 2005 7:02 pm   eurowizja

Napisałaś Kasiu o Eurowizji dla tancerzy. Nie wiesz może gdzie można znaleźć więcej info na ten temat ?? i kiedy odbędą się jakieś przesłuchania itp ?? czekam na odpowiedź.

A co do Irka Muchamiedowa to słyszałem o tej osobie. To podobno wybitny choreograf i tancerz w co nie wątpie po przeczytaniu jego życiorysu. :) dla zainteresowanych jest on poniżej :)

Cytat:
Urodził się w 1960 r. w Kazaniu. Studiował w moskiewskiej Szkole Baletowej. W 1981 r. zdobył Grand Prix oraz Złoty Medal na Międzynarodowym Konkursie Artystów Baletu w Moskwie. Natychmiast zaproszono go, by dołączył do zespołu Teatru Bolszoj, gdzie stał się najmłodszym w historii wykonawcą roli tytułowej w balecie "Spartakus". Przez dziewięć lat był wiodącym tancerzem Teatru Bolszoj. W jego repertuarze znajdowały się takie balety, jak: "Iwan Groźny" do muzyki Prokofiewa, "Don Kichot", "Jezioro łabędzie" oraz "Romeo i Julia", "Giselle", "Rajmonda" i "Legenda o miłości". Jurij Grigorowicz stworzył dla niego główną rolę męską w "Złotym wieku" Szostakowicza. W 1988 r. otrzymał w Kopenhadze doroczną Nagrodę im. Hansa Christiana Andersena (dla Najlepszego Tancerza Świata).

W 1990 r. opuścił Rosję i wstąpił do Baletu Królewskiego w Londynie. Jego przybycie zainspirowało Kennetha MacMillana do stworzenia nowego pas de deux dla niego i dla Darcey Bussell, które zostało wykonane w lipcu na uroczystości 90. urodzin Królowej Matki. To pas de deux stało się potem częścią jednoaktowego baletu "Zimowe sny" (na podstawie "Trzech sióstr" Czechowa), który został nagrany dla telewizji i pokazany w programie BBC2 na Boże Narodzenie 1992 roku. Artysta był tematem godzinnego filmu dokumentalnego, wyemitowanego w programie BBC1 w listopadzie 1991 roku, a w maju 1996 r. zaproszono go do udziału w nowym talk-show telewizji BBC, "My Favourite Nosh".

Poza debiutami w przedstawieniach dzieł klasycznych, wystawianych przez Balet Królewski (III Akt "Rajmondy", "Dziadek do orzechów", "Bajadera", "Jezioro łabędzie" oraz "Giselle") występował również we współczesnych baletach, przygotowanych przez choreografów Baletu Królewskiego. W "Manon" MacMillana tańczył obie główne role męskie w ciągu zaledwie jednego tygodnia. Jego występ w "Cyranie" Davida Bintleya pozostawił niezapomniane wrażenie. Tuż przed Bożym Narodzeniem 1991 r. pokazał nową stronę swojego talentu jako Colas we wciąż popularnej "Córce źle strzeżonej" Fredericka Ashtona. W marcu 1992 r. kreował główną rolę męską w najnowszym balecie MacMillana "Drzewo judaszowe". W lipcu 1992 r. zadebiutował w "Romeo i Julii" MacMillana, wzbudzając znów powszechny zachwyt. W październiku 1992 r. londyńska publiczność była oczarowana jego debiutem w "Mayerlingu" MacMillana (przedstawienie zostało też nagrane dla telewizji). Potem występował w balecie "Apollon musagete" Balanchine'a oraz debiutował wiosną 1993 r. w "Synu marnotrawnym" tego samego choreografa. W 1994 r. Ashley Page stworzył dla Muchamiedowa główną rolę w "Fearful Symmetries", a w 1995 r. Twyla Tharp, będąc pod silnym wrażeniem jego talentu, wybrała go do wykonania jednej z głównych ról w swoim pełnospektaklowym przedstawieniu dla Baletu Królewskiego, "Mr. Worldly Wise".

W 1999 r. artysta wystąpił z Arc Dance Company, gdy Kim Brandstrup stworzył dla niego główną rolę w "Powrocie Don Juana". W tym samym roku kreował rolę Petera Quinta w balecie Williama Tucketta zatytułowanym "The Turn of the Crew". Latem 1995 r. zadebiutował na Festiwalu Covent Garden w roli aktorskiej - zagrał Króla Syjamu w przedstawieniu "Król i ja". W 1992 r. został wybrany Tancerzem Roku przez czytelników prestiżowego pisma brytyjskiego "Dance and Dancers" jako zaledwie trzeci mężczyzna w historii. Również gazeta "The Independent on Sunday" wybrała go Tancerzem Roku. Otrzymał także Nagrodę London Evening Standard w dziedzinie tańca za 1992 r. oraz włoską Nagrodę im. Gino Tani za 1992 r.

W 1996 r. zdobył Nagrodę "Benois de la Dance" w Paryżu. W 1998 r. otrzymał Medal im. Niżyńskiego, a także został prezesem Legat Society. W styczniu 2000 r. otrzymał tytuł Oficera Orderu Imperium Brytyjskiego (OBE) w nominacjach noworocznych. W kwietniu 1992 r. prowadził własną niewielką grupę tancerzy Baletu Królewskiego o nazwie Irek Mukhamedov & Company, dając trzy owacyjnie przyjęte przedstawienia (w Northampton, Oksfordzie i Bradford). W lutym 1993 r. grupa ta wystąpiła także w Bilbao (Hiszpania). W 1994 r. zadebiutowała w Teatrze Sadler's Wells w Londynie. Muchamiedow zaprosił wtedy do wspólnych występów Kima Brandstrupa i Arc Dance Company. Kim Brandstrup stworzył dla niego nowy balet "Otello", w którym artysta po raz pierwszy wystąpił z zespołem tańca współczesnego. Otello otrzymał później Nagrodę Evening Standard. W 1996 r. grupa wystąpiła w Hampton Court w Londynie, a rosyjska choreografka Natalia Wołkowa została zaproszona do opracowania dla tej grupy nowego baletu Rasputin. W 1998 r. zespół wystąpił na Festiwal Muzyki i Sztuki At Bustan w Bejrucie. W 1999 r. znów został zaproszony na tydzień występów w Teatrze Sadler's Wells, gdzie odniósł wielki sukces, który powtórzył we wrześniu 2000 r. W czerwcu tego roku wykonał także dwa przedstawienia na Festiwalu Tańca w Kuopio (Finlandia). Irek Muchamiedow gościł w Polsce nie raz.

W 1985 r. przyjechał do Warszawy na czele Baletu Bolszoj i tańczył wówczas w "Złotym wieku" oraz w "Iwanie Groźnym" w choreografii Jurija Grigorowicza.

W 1997 r., już jako solista Baletu Królewskiego, był z kolei gwiazdą galowego wieczoru baletowego W hołdzie Warszawie, zorganizowanego w 400-lecie stołeczności Warszawy. Tańczył wtedy "Tarantellę" w choreografii George'a Balanchine'a, a partnerowała mu Miyako Yoshida. 22 kwietnia 2001 wystąpił w Teatrze Wielkim w roli tytułowej w "Greku Zorbie" w choreografii Lorkki Massine's. Był także choreografem inscenizacji "Jeziora łabędziego" Piotra Czajkowskiego, którego premiera odbyła się 25 maja 2001 r. (fot. Archiwum)
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 15, 2005 11:05 pm   

Więcej o konkursie Eurowizji znajdziesz pod adresem podanym w wątku Eurowizja. Eliminacje (nie przesłuchania) do niego wyglądaja różnie w różnych krajach, na konkurs każda telewizja (kraj) wystawia swego reprezentanta. U nas "eliminacją" do Eurowizji sa konkursy baletowe w Gdańsku - na konkurs jedzie ktoś ze zwycięzców wytypowanyprzez jury z dodatkowym głosem przedstawiciela TVP. Forumowicze pisali o tym duzo w wątkach dotyczcących konkursu w Gdańsku.

więcej info:
"Konkursy Eurowizji dla Młodych Muzyków i Tancerzy organizowane są przez największe europejskie stacje telewizyjne. Telewizja Polska bierze udział w tych Konkursach od 1992 roku i od początku jej reprezentanci odnoszą znaczące sukcesy. M.in. w słynnej Royal Opera House w Londynie, triumfatorami byli Polacy – tym razem młodzi tancerze – bracia Marcin i Dawid Kupińscy. W 1997 roku – Konkurs Eurowizji dla Młodych Tancerzy, z okazji 1000-lecia Gdańska i 70-lecia Gdyni, odbył się w Trójmieście.
Warto również dodać, że Polacy prawie zawsze byli finalistami Konkursów: Sztokholm 1993 – Anna Sąsiadek i Jacek Breś, Lozanna 1995 – Filip Barankiewicz, Lizbona 1996 – Maria Nowak, Gdańsk 1997 – Magdalena Dzięgielewska i Bartosz Anczykowski, Lyon 1999 – Marcin Krajewski, Berlin 2002 – Piotr Jasiurkowski.
Konkursy adresowane są do młodych zdolnych artystów, którzy nie ukończyli jeszcze 19 roku życia. Co dwa lata, naprzemiennie, odbywają się konkursy dla tancerzy lub muzyków. Każdorazowo gospodarzem imprezy jest inny kraj zrzeszony w Europejskiej Unii Radiowo-Telewizyjnej."

A biogram Muchamiedowa znajdziesz tez na stronie balet.pl w dziale Biografie - sama zamiesciłam:)
Z tym "wybitnym choreografem" to przesada. O ile mi wiadomo Irek M. stworzył na razie dwa pełnospektaklowe balety: warszawską wersje Jeziora łabędziego, która ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników i balet dziecięcy w Londynie (chyba o Piotrusiu Panie???). Za to tancerz z niego niewątpliwie wybitny!!!
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 21, 2005 11:51 pm   

Odgrzewam wątek, bo Irek Muchamiedow od 3 dni jest w Warszawie, intensywnie pracuje z uczestnikami Eurowizji dla młodych tancerzy. Własnie dziś miałam okazję dzis podziwiac jego styl pracy z młodymi ludźmi, celne uwagi i pomysłowy sposób tłumaczenia problemów i ich rozwiązań. Ten facet to nadal, jak do niedwana na scenie, wulkan energii, w dodatku uroczy, bezposredni, z poczuciem humoru. W każdym razie to było wspaniałe doswiadczenie - nie tylko rozmawiac z NIM ale obserwowac GO przy pracy. To był wspaniały dzień....
 
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Sro Cze 22, 2005 1:45 am   

No to ucalowania od tajemniczej wielbicielki Izy Z. ;-) Irek jest boski!
_________________
Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta ;-)
 
 
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Sro Cze 22, 2005 11:34 am   

Kasia G. - szczęściara. Trochę jej zazdroszczę :?

To naprawdę budujące, że taka osobowość sceniczna i tak fantastyczny tancerzjak Irek Muchamiedow zgodził się na udzielanie lekcji w ramach Master Class. Myślę, że to musi być fascynujące i owocne dla naszego baletowego narybku. Oby częściej!
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 22, 2005 12:06 pm   

lekcji (a raczej mistrzowskich uwag) udzielaja także Florence Clerc - pedagog Opery Paryskiej i Christopher Bruce, znakomity brytyjski choreograf. Na pewno uczestnicy wiele na tym skorzystają.
A co najważniejsze - my wszyscy tez to zobaczymy w filmie dokumentalnym kręconym przez TVP
 
 
 
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Sro Cze 22, 2005 12:21 pm   

Kasiu, jak bedziesz coś wiedziała o tym filmie to prędziutko pisz.
PS A jakie wrażenia nt uczestników?
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 22, 2005 1:20 pm   

Na temat konkretnych uczestników nie mogę sie wypowiadać, zwłaszcza przed dzisiejszym wyborem finalistów, to byłoby nie fair tak wobec nich, jak i wobec organizatorów. Ponadto widziałam tylko pięcioro. Generalnie moge powedziec, ze prezentują wysoki, ale zróżnicowany poziom, bo i jak mozna porównać niemal dojrzałego, rasowego tancerza prezentującego się w bardzo trudnej klasycznej wariacji do młodziutkich tancerzy wykonujacych bardzo aktorskie, ale mniej skąplikowane technicznie układy współczesne?
Ale to prawdziwa przyjemnośc widziec tylu niewątpliwie utalentowanych tancerzy, o swietnych warunkach (oczywiście do różnych stylów i pozycji epertuarowych). Cieszę się, ze mogłam zobaczyć jak pracują, bo choć efekt końcowy czyli występ na gali to ma być to, po czym ich ocenimy, to na pewno konkursowe nerwy odbiorą mniej odpornym to, co w całej krasie można oglądac podczas zajęć mistrzowskich - radośc tańca, wdzięk i swobodę. Takie są niestety prawa konkursowej rywalizacji.

A film może zostanie zaprezentowany podczas prerwy w koncercie? czyli podczas transmisji? Zwykle przy relacjach np. z Lozanny tak własnie sie robi, kiedy jurorzy udają się na narade a publicznośc do foyer, można ogladać migawki z całego czasu trwania przygotowań do konkursu. No ale zobaczymy, jak to będzie u nas
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 29, 2005 4:09 pm   

aby powrócić do bohatera wątku (przewodniczącego jury tegorocznej Eurowizji dla Młodych Tancerzy w Warszawie), wrzucam dwa zdjęcia Irka M. Chyba wszyscy lubimy obrazki ;) ?


i jeszcze
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Sro Cze 29, 2005 11:46 pm   

Och, Irek :roll: :roll: :roll: :roll:

Kasiu, dziekujemy za fotoreportaz!
_________________
Pozdrawiam,
Iza Zbikowska-Aaboe - Wasza Prima Ballerina Assoluta ;-)
 
 
Justyna Ch-ipcio 
Koryfej


Związek z tańcem:
obserwacyjny
Posty: 612
Skąd: z błota, z dna bajorka
Wysłany: Czw Cze 30, 2005 10:27 am   ad. fotki

O tak, Kasiu, milo popatraec na mistrza! Dzieki za udostepnienie fotek!
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 09, 2005 10:04 pm   

jakby ktoś chciał poczytac więcej o Muchamiedowie, to tutaj jest link do strony jemu poświęconej:
http://www.geocities.com/irmk2003/index.html?20059

są linki do wywiadów, fragmenty recezji, newsy z kariery tancerza (a przygotowac choreografie "Spartakusa" dla baletu w Hong-Kongu), no i galeria zdjęć [to z niej pochodzi fotka z "Manon" zamieszczona w wątku Jaki to balet (zagadki)]
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Sie 06, 2011 7:51 pm   

Bardzo przyjemny film o Irku w Royal Ballet:

http://www.youtube.com/wa...embedded#at=124
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 12