Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 11:14 pm
Posty zwiazane z zaistniałym "konfliktem" sprowadzonym przez nieszczęsne piqué zostały wykasowane.
Proszę o stosowanie w miarę mozliwości poprawnych nazw z terminologii baletowej (zapraszam do korzystania ze słownika baletowego, etc)
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Związek z tańcem: nauczyciel baletu
Wiek: 36 Posty: 1102 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sty 18, 2006 11:12 pm
Ja mam wade -3,5 i od 2 lat nosze soczewki. Ale przed ich kupnem normalnie na zajeciach i probach cwiczylam w okularach, zdejmowalam tylko na wystep. Nie powiem, ze mi to jakos bardzo przeszkadzalo. Uciazliwe bylo natomiast "nie widzenie" na wystepach... dlatego tez teraz nosze soczewki
ja nosze okulary ale na lekcje tańca zawsze zdejmuje...co prawda moja wada nie jest wielka i całkiem nieżle bez nich widze. ale nie mogłabym ćwiczyć z "czymś" na nosie
Mnie osobiście ćwiczyć w okularach jest bardzo nie wygodnie (nigdy nawet nie probowalam) ale się już przyzwyczaiłam. Nie wątpie, że soczewki to dobre rozwiązanie...nie wiem czemu jeszcze sobie ich nie kupiłam ale -1,5 to chyba nie tak dużo?
_________________ ..::Plan-coś co potem wygląda zupełnie inaczje::..
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 4:23 pm
Ja bardzo się cieszę, że nie muszę nosić okularów, bo na soczewki by mi nie pozwolili rodzice, no a kto widział dziewczynę na lekcj baletu w okularach...?
u nas nie mozna tzn zle to wyglada, niescenicznie a zarazem jest to nibezpieczne dla tego kto tanczy w okularach i zlatego kto ich niema p,moze w innych teatrach i zespolach to nie przeszkadza ale u nas robimy tyle niebezpiecznych i niestwozonych rzeczy ze okulary w tym przypadku by raczej chyba nie przeszly (np stanie na glowie czy na barku czego mamy sporo)
_________________ tu warto zajrzec zapraszam www.ktt.pl (Kielecki Teatr Tanca)
Mi okulary WCALE i w NICZYM nie przeszkadzają. Jak zdejmuję, chociaż mam małą wadę wzroku, to mniej widzę. Na występy będę raczej ściągać, ale tak jak napisała Czajori, to lepiej zrobić próbę generalną bez okularów, bo co by było potem na scenie...
Ja tam mam srednia wade i nosze soczewki od 2 lat. Jestem z nic strasznie zadowolona bo gdy sie dowiedzialam ze bede musiala nosic okularki to myslalam ze padne. Ale na szczescie ludzie wymyslili cos takiego jak male , sliskie szkielka
Związek z tańcem: instruktor oriental
Wiek: 39 Posty: 227 Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 11:01 am
czytając ten temat bardzo Wam wszystkim pozazdrościłam, ja niestety nie mam takiej wygody ściągnięcia okularów [za duża wada] ani założenia soczewek [ przewlekłe zapalenie spojówek]; wprawdzie nigdy nie występowałam na scenie, ale juz niedługo szykuje mi się mój pierwszy występ, w czasie którego wystąpię w okularach... a co mi tam liczy się dobra zabawa
a jeśli chodzi o kwestie wygody czy to na zajęciach czy poza - to już kwestia przyzwyczajenia a także odpowiedniego doboru oprawek
Ja na zajęciach zawsze mam okulary - nie przeszkadzają mi w większości ćwiczeń(no chyba, że muszę mocno kręcić głową i włosami jak metalowcy to wtedy zdejmuję na chwilę), ale tak to zarówno na belly jak i na balecie ćwiczę w okularach. Nawet przewroty na lyrical jazz robiłam w okularach.
To po prostu kwestia dopasowanej oprawki, żeby nie spadały.
Na scenie tańczę najczęściej w soczewkach, ale bywa, że bez - na tyle widzę, gdzie się kończy scena, żeby z niej nie spaść.
A co do tańca w okularach na scenie - można przecież kupić takie minimalistyczne oprawki, same szkła prawie, że z daleka nie będzie za bardzo widać.
Związek z tańcem: instruktor oriental
Wiek: 39 Posty: 227 Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 2:16 pm
mnie tam na zajęciach z belly nie przeszkadzają, trochę na zajęciach z baletu przeszkadzały mi przy ćwiczeniach na podłodze zwłaszcza;
Blanko o takich oprawkach nawet nie pomyślałam a to jest dobry pomysł...
lailano - takie opraweczki mogą mieć tylko jeden problem - jeśli masz dużą wadę, trzeba będzie zainwestować w plastikowe szkła, bo te żyłki mogą nie utrzymać grubych szkieł.
Ale plastiki, choć droższe mają wielką zaletę -są o niebo lżejsze i przyjemniej się je nosi.
A na belly to przeszkadzają mi tylko przy iraqi i khaleegy. Poza tym- wcale.
Związek z tańcem: instruktor oriental
Wiek: 39 Posty: 227 Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 4:37 pm
mnie trochę denerwowały jedynie przy melayi, a tak wogole ich nie odczuwam, a co do plastików nosze je od samego początku, mam zbyt dużą wadę by pozwolić sobie na zwykłe szkła no i jak sama stwierdziłaś są lżejsze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach