Mnie ze względu na szczególna uwage poswiecaną scnografii najbardziej chyba podoba sie wersja Convent Garden chociaż zdaje sobie sprawę , że nie była zatańczona doskonale ( niezrozumiała jest dla mnie choreografia w Tańcu Wieszczki Cukrowej a jeszcze bardziej niezrozumiały jest fakt , że można ją zobaczyc również w wersji TW-ON). Warszawskie wystawienie przyjemniej oglada mi sie ze wzgledu na poziom tańca ale scenografia zupełnie nie przypadła mi do gustu.
_________________ still this is someone else's form of bliss
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 3:40 pm
girl interrupted napisał/a:
( niezrozumiała jest dla mnie choreografia w Tańcu Wieszczki Cukrowej a jeszcze bardziej niezrozumiały jest fakt , że można ją zobaczyc również w wersji TW-ON). .
To jeden z nielicznych "oryginalnych" historycznie fragmentów choreografii Dziadka zachowanych od czasów premiery - tak jak w Jeziorze łabedzim cały biały akt z niewielkimi zmianami jest wystawiany tak samo pod względem choreograficznym w Jeziorach klasycznych na całym swiecie, tak w większosci klasycznych Dziadków jest taka wasnie wariacja Cukrowej Wieszczki/Klary - nie jest to co prawda na pewno choreografia Iwanowa ale moze jakies jej elementy przetworzone z czasem przez choreografów rosyjskich i radzieckich którzy wystawiali Dziadka na scenach swoich a potem swiatowych (Goski, Wajnonen, inni) - bywaja prostsze i trudniejsze jej wersje ale ogólny szkielet pozostaje bez zmian (chyba ze choreograf zupełnie rezygnuje z tradycyjnej choreografi i od poczatku do konca tworzy swoją jak np. Roland Petit czy inni)
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Od jakiegos czasu "poluję" na Dziadka Rolanda Petita ale jakoś nieskutecznie (widziałam tylko marne fragmenty, które nic nie mówią). Czy znacie sposob na obejrzenie calosci w jakimkolwiek wykonaniu? I drugie pytanie, jezeli nie znacie (co jest wielce prawdopodobne) to czy ktos z Was, ktory widzial spelnilby dobry uczynek i cos chociaz napisal mi o tej wersji????
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 12:35 pm
Widziałam nagranie, gdzie występują Noella Pontois, Rudy Bryans i Denys Ganio. Jest to - już chyba kiedyś pisałam - moja ulubiona interpretacja "Dziadka do orzechów", zdecydowanie neoklasyczna. W zasadzie to Petit żongluje między elementami klasyki i neoklasyki, bo są takie partie baletu w całości podporządkowane temu pierwszemu stylowi - np. końcowe pas de deux, wariacje Klary itd. Co do nietypowych rozwiązań w choreografii i całym spektaklu - Drosselmeyer na spotkaniu świątecznym tańczy z dzieciakami do amerykańskiej jazzowej muzyki, lalki spotkane przez Klarę przypominają trochę postaci z koszmaru sennego - i tak też się poruszają, książę Klary - aż do momentu finałowego pas de deux, to postać nieco karykaturalna i groteskowa, na pewno bardzo zabawna, walc śnieżynek jest mocno przerysowany - występują tam nauczycielki (być może z jakiejś pensji dla panien) i prawdopodobnie ich podopieczne, walc kwiatów również daleki jest od tego, co można rozumieć pod pojęciem klasyki. To taki opis w dużym skrócie To była pierwsza choreografia, która w ogóle przekonała mnie do "Dziadka.." - dotąd wszystkie inne wersje strasznie mnie nudziły (mam na myśli klasyczne, bo współczesne interpretacje to już całkiem co innego, dlatego na razie nie poruszam tego tematu). Ta, chociaż potraktowana jest z dużym przymrużeniem oka, myślę, że ma ten swój głębszy sens. Świat marzeń (czy też sny) dorastającej Klary są ukazane lepiej, niż w stricte klasycznym Dziadku, Drosselmeyera utożsamia przecież z postacią o magicznych zdolnościach - to tylko przyjaciel domu, a Klara jest przekonana, że może zdziałać cuda i spełnić każde jej marzenie. Ale zaskakujący jest finał, bo Petit bardzo przewrotnie puszcza oko do widza - już niby przyznał, że to wszystko co się zdarzyło w tym fantastycznym świecie to tylko sen Klary - aż tu bach, i "dziadek" powraca przyprowadzony przez Drosselmeyera (tym razem jako chłopiec ze świata rzeczywistego) i oddaje Klarze.. chusteczkę, którą wcześniej obwiązała mu stłuczoną głowę. Więc chłopak nie tylko o twarzy wymarzonego księcia, ale dodatkowo jeszcze posiadający atrybut z fantastycznego świata, który ich w marzeniu Klary połączył. Ale to właśnie cały urok Petita, że bardzo niejednoznacznie i tajemniczo potrafi widza zaskoczyć; wszystko wydaje się być już całkiem serio, wyjaśnione, a tu na sam koniec niespodziewany zwrot akcji;)
chmm, to ja musze sie tu przyznac do brakow wiedzowych, bo Dziadka z N. Pontois łączyłam z choreografią Hightowera i Armitage z początku lat osiemdziesiątych.
Zaś tę choreografię Petita z wersją Ballets de Marseille z lat siedemdziesiątych z obsadą E.Terabust i D.Ganio.
Nie wiedziałam, ze istnieje wersja R.Petita z N.Pontois.
chmm, to ja musze sie tu przyznac do brakow wiedzowych, bo Dziadka z N. Pontois łączyłam z choreografią Hightowera i Armitage z początku lat osiemdziesiątych.
R. Hightower to kobieta a jej imię Rosella.
Pontois często występowała gościnnie u Petita stąd nagranie własnie z nią zrealizowane zresztą w latach 80 -tych i swego czasu było pokazywane w TVP.
_________________ Nic nie powinno ukazywać ciała, tylko ono samo
O.Wilde
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 4:49 pm
Mam jedno pytanie do Kasi G., przejrzałam ten temat od początku i w związku z tym chciałam zapytać: na jakich stacjach zachodnich zdarzyło Ci się Kasiu natknąć na "Dziadka.." Neumeiera? Czy było to jakoś dawno, dawno temu czy w ciągu ostatnich kliku lat? Bo tak się składa, że jest to ostatnio poszukiwana przeze mnie i bardzo pożądana wersja Również jeśli ktoś inny widział kiedyś tą choreografię, bardzo proszę niech da znać, na jakim kanale na nią natrafił. Za wszelkie informacje z góry dziękuję;)
Ewentualnie jeśli ktoś ma i chciałby się wymienić na inną wersję "Dziadka.." (lub w ogóle na jakiś inny spektakl) jestem otwarta, mam trochę interpretacji tego baletu, nie wiem, które należy zaliczyć do tych bardziej unikatowych, być może wspomnianą już w tym temacie choreografię Petita, Morrisa, no bo te Bejarta, Bourne'go i wszystkie klasyczne "Dziadki.." wydane na dvd to chyba standard Wydaje mi się, że jeszcze dość rzadkie jest nagranie z Muchamiedowem, Yoshidą Miyako i Sandrą Madgwick, a z samym Muchamiedowem mam jeszcze jedno nagranie "Dziadka..". Poza tym, gdyby ktoś szukał jakiejś konkretnej wersji może napisać do mnie pw - nie ma chyba sensu, żebym teraz wymieniała wszystkie posiadane przeze mnie nagrania tego baletu:)
Ja mam w swoich zbiorach "Dziadkow" ale na kasetach. Wydaje sie ze mam i Neumayera i Bejarta.
Balety sa czesto pokazywane na niemieckiej stacji Arte i Dziadka widzialam tez w zeszlym roku na Mezzo.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 13, 2010 5:40 pm
Tak, wiem, że są na tych dwóch stacjach. Ale widziałaś "Dziadka.." Neumeiera na mezzo? Bardziej prawdopodobny wydaje mi się Bejart, który akurat jest na dvd, więc z tym nagraniem nie ma problemu, chodzi mi tylko o spektakl Neumeiera. I dziwne, bo śledzę program dość regularnie, ale możliwe, że coś mi umknęło..
Tak, wiem, że są na tych dwóch stacjach. Ale widziałaś "Dziadka.." Neumeiera na mezzo? Bardziej prawdopodobny wydaje mi się Bejart, który akurat jest na dvd, więc z tym nagraniem nie ma problemu, chodzi mi tylko o spektakl Neumeiera. I dziwne, bo śledzę program dość regularnie, ale możliwe, że coś mi umknęło..
faktycznie zobaczenie "Dziadka ... Neumeiera na Mezzo czy arte (które gwoli scisłości jest stacją niemiecko - francuską) też wydaje mi sie mało prawdopodobne szczególnie w ostatnich latach choć oczywiście nie niemozliwe ,może wystarczyła chwila nieuwagi . Co innego wersje Bejarta, Nuriejewa, te mezzo emitowało nie raz, ale arte generalnie takich antyków nie puszcza. Bowiem jedyne nagranie Dziadka Neumeiera jakie istnieje pochodzi z 1974 roku w wykonaniu Royal Winnipeg Ballet, zarejestrowane przez kanadyjską stację CBS Toronto, tak więc każdy kto w europejskiej TV na ten spektakl trafił miał sporo szczęscia.
_________________ Nic nie powinno ukazywać ciała, tylko ono samo
O.Wilde
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 23, 2010 9:11 pm
Właśnie teraz się zastanawiam czy to rzeczywiście jedyne nagranie, bo udało mi się dotrzeć do "Dziadka.." z lat 90 w wykonaniu hamburskiego baletu z Otto Bubenickiem i posiada ono wszelkie cechy, które pozwalają sądzić, że to nagranie oficjalne. Co prawda w mojej wersji ucięto czołówkę i napisy końcowe, ale wydaje się, że to nawet więcej niż nagranie zrobione tylko na potrzeby teatru (bo wiadomo, że takie też powstają). Tak przypuszczam, bo film zdaje się być profesjonalnie zmontowany, nie ograniczono się tylko do filmowania tańca, ale przed podniesieniem kurtyny często są zbliżenia na orkiestrę itd., a przed rozpoczęciem kolejnej odsłony spektaklu można się dowiedzieć dzięki napisom, że to np. akt II.
_________________ "Tańczcie głową." A. Pawłowa
Ostatnio zmieniony przez Ewa J. Sro Gru 29, 2010 4:33 pm, w całości zmieniany 1 raz
no to kto wie czy nie nagrano tego spektaklu drugi raz, co byłoby moim zdaniem więcej niz wskazane, tylko sam Hamburg Ballet przyznaje sie do tej jednej kanadyjskiej rejestracji "Dziadka", innej nie ma w oficjalnym spisie nagrań. Ale moze ktos nie dopisał w sumie w spisie brakuje też jego wersji "Romea i Julii" zarejstrowanej dla duńskiej TV. Z drugiej strony niektóre nieoficjalne nagrania faktycznie sa tak nakręcone i opisane , że trudo się połapać (choc jak piszesz że są zblizenia na orkiestrę ). Jak spektakl był prezentowany w tv to powinien byc jescze jakiś znaczek stacji w rogu ekranu- wtedy nie ma wątpliwosci. Co by nie mówic najważnejsze, że miałas okazję obejrzeć - bo chyba warto
PS. Ewo jesteś jak poszukiwaczka zaginionej arki
_________________ Nic nie powinno ukazywać ciała, tylko ono samo
O.Wilde
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Gru 29, 2010 3:52 pm
Nagranie które mam na pewno nie było zarejestrowane bezpośrednio z telewizji (choćby nawet na jej potrzeby zostało zrealizowane), ale tym samym chyba taka możliwość nie jest wykluczona; dla mnie dobrym dowodem na to jest fakt, że mam wspomnianą przez ciebie realizację "Romea i Julii", jak sama mówisz - zarejestrowaną dla duńskiej telewizji, a jest również bez "znaczka", który mógłby świadczyć o tym, że była w niej właśnie emitowana. Może jeszcze podpytam dokładniej posiadacza, ale niestety wiem już, że ma jakieś braki jeśli chodzi o bardziej szczegółowe informacje nt tego właśnie nagrania - że "Dziadek.." i Neumeiera to jasne, ale poza tym że występuje Otto Bubenicek i balet hamburski nic więcej nie wiadomo, sama nie znam prawie wcale tancerzy z tych lat, a nawet przez stylizację nie poznałabym Ottona (żeby już całkiem poprawnie odmienić, choć brzmi patetycznie ) gdybym z góry nie wiedziała, że to on.
Może w przyszłości uda się jeszcze przeprowadzić bardziej szczegółowe śledztwo, ale poszukiwaczką "zaginionej arki" to bym siebie raczej nie nazwała, trochę szczęścia plus trochę zakręcenia się wokół sprawy - ale bez tego pierwszego na pewno by się nie udało
A czy ta lista wszystkich oficjalnych nagrań znajduje się na stronie Hamburg Ballet? Aż zaraz zerknę, jeśli tak to rzeczywiście ze mnie gapa - ot i masz wielką poszukiwaczkę, która nawet do wielu, pewnie zupełnych dla Ciebie truizmów nie dotarła
powszechna moda na sygnaturki tv to dopiero lata 90 - wiem, wiem to takie pierdołki ale mam nadzieję, że nikt mi głowy nie urwie (ale juz milcze na temat rozwoju grafiki telewizyjnej)
Przykre jest to że skoro takie nagranie istnieje nie ujarzało szerszego światła, ja ma sporo niemieckich kanałow i nawet ten lokalny SWR BR czyli bawarskiej tv i jakos nie udało mi sie trafić akurat na to nowsze nagranie. A jak wiesz ta wersja bardzo mi się podoba i chetnie bym do niej wracała. Co do charakteryzacji postaci Drosselmeyera/Petipy to faktycznie trudno rozponac w niej znanych tancerzy.
_________________ Nic nie powinno ukazywać ciała, tylko ono samo
O.Wilde
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Gru 29, 2010 6:28 pm
O, w takim razie być może to wszystko wyjaśnia, nie miałam pojęcia że telewizja kiedykolwiek obywała się bez znaczków - tak czy inaczej, nawet jeśli w jakiejś zamierzchłej przeszłości ten spektakl był emitowany to obecnie nie ma na to pewnie większych szans; ale, Joanno, na pewno wiesz od jakiegoś czasu, że możesz na mnie liczyć, dlatego gdyby naszła Cię jeszcze kiedyś ochota na obejrzenie nie widzę przeszkód - w końcu baletomani powinni sobie pomagać, szczególnie jeśli chodzi o zdobywanie tych rzadkich i cennych nagrań Moja kolekcja co prawda - szczególnie w porównaniu do co poniektórych - nie jest wielka, ale jakiś czas temu udało mi się też zdobyć całkiem interesujące nagranie z drugim z braci, a Jiriemu partneruje w nim nie kto inny jak sława Opery Paryskiej Aurelie Dupont No, już nie mące i nie odchodzę więcej od właściwego tematu;)
Ciekawostka odnoście Dziadka do orzechów w chor. M. Bourne. Oto fragment, o którym napisał:
cytuję, żeby nie zniekształcic:
"here's some inspiration for our "Ice Skating" scene..... The one and only Sonja Henie! For those of you coming to see the show, this is what our Act One Finale is based on....."
super! jaka piekna scenografia - minimalizm doskonaly - tylko czern i biel. ciekawe jak zrobili ten czarny lod - rewelacyjnie to wyglada jak sie wszystko w nim odbija. na bank jest czyms polany, ale czy tylko temu zawdziecza taki kolor to nie wiem.
jakie smiszne piruety wtedy krecili, takie troche 'polamane' (pogiete nogi). tak czy tak cudowny klimat i generalnie rewelacja (:
wiem ze off (mozna usunac) ale nas z Fatherem z wiadomych wzgledow takie rzeczy interesuja.
gdyby bylo tylko czarne podloze i na nim lod to powierzchnia bylaby szara. a ten lod jest idealnie czarny. czyli musi byc cos jeszcze. linie do hokeja na lodzie nie sa idealnie czerwone czy niebieskie, tylko takie blade dlatego wlasnie ze pokrywa je warstwa lodu ktory im grubszy tym bardziej szaro-bialy.
moze byc jeszcze tak ze (oprocz czarnego podloza) sufit i cale otoczenie lodowiska jest czarne i poprzez to ze na lod wylana jest warstwa wody (super pomysl na unikniecie powstwania rys w takim show) odbija ona otoczenie i dzieki temu jest taki 'czysty' efekt. to moja teoria (:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach