www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wzrost tancerzy a estetyka antyczna
Autor Wiadomość
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Czw Lip 05, 2007 8:52 pm   Wzrost tancerzy a estetyka antyczna

ag111111 napisał/a:
Może to zakrawa na dyskryminację ale ja w klasycznych baletach najchętniej oglądam ciemnowłose tancerki. Ale to przecież tylko i wyłącznie kwestia gustu.
Jednak bardziej od koloru włosów w klasychnych spektaklach przeszkadza mi jeżeli solistka jest równego wzrostu lub niemal wyższa od partnera.
I tu z uporem maniaka wróce do Koreańskiego Jeziora Labędziego na łSB-, ponieważ tam zachowane były wzorcowe - jak dla mnie- proporcje wzrostu, budowy ciał solistów. I do tego oboje byli bardzo ładni.
Tak -w moim odczuciu - balet klasyczny sporo traci jeżeli nie dba się o takie szczegóły.


A można spytać, tak off-topics'owo/procentowo jaka to była proporcja? Np. czy tancerka winna mieć 70% wzrostu tancerza czy 90%?


Wątek wydzielony z: Łabędzie pstre-czyli rzecz o kolorze włosów tancerek. Joanna
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Pią Lis 19, 2010 10:32 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Lip 06, 2007 9:12 am   

widzę, że Cię to trochę rozśmieszyło.
Nie wiem ile procent - chyba jakoś tak o głowę albo z pół głowy niższa, ale to nie jest kwestia wyliczanych skrupulatnie procentów czy centymetrów ale czegoś co nazwę ogólnym wrażeniem.

Takie jest moje wyobrażenie klasycznego piękna- co na to poradzę?.
Przy czym takie rzeczy mają dla mnie znaczenie tylko w baletach "rdzennie" klasycznych. W innych to przestaje być to dla mnie ważne np. w łódzkim balecie "śpiąca królewna", który był zrealizowany za pomocą technik tańca tj. demiklasycznej i modern Jaonna Jabłońska była wysoka w zestawieniu z księciem Desire (jednym i drugim) ale mimo wszystko bardzo mi się podobała w tej roli.
Pozdrawiam.
 
 
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Pią Lip 06, 2007 9:54 pm   

No nie rozśmieszylo tylko pytałem poważnie. Tak sobie myślę, że wszyscy "klasycy" zawsze odnoszą sie do podwalin uczynionych w Grecji. (np. rysunki na greckich wazach a arabeski w balecie klasycznym). Proporcja to termin matematyczny a nie ogólny, dlatego pytam szczegółowo. Między elipsą a okręgiem jet duża różnica w postrzeganiu , a przecież i jedno i drugie "takie cóś okrągłe się zdaje" :wink:
A zatem wydaje mi się , że wzorowa fryzura tancerki klasycznej podobnie jak i jej wzrost w stosunku do partnera powinno rozstrzygnąć jakieś klasyczne rzeźbiarskie dzieło greckie.... hm.... tylko które :wink: oto pytanie... :wink: czekam na propozycje :D
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 2:05 pm   

te antyczne kanony piękna, zwłaszcza dotyczące piękna ciała człowieka- nie wiem czy nie gryzą się trochę z naszym wyobrażeniem tancerki , tancerza (mam na myśli wzrost, wagę, umięśnienie).

Weźmy na przykład tę słynną Wenus z Milo - wagowo nie mieści się w jakichkolwiek nomach. Ponadto czytałam ostatnio, że sami starożytni Grecy nie rozpływali się nad jej pięknem ani na pięknem kobiet w ogólności a to dlatego, że "za wzór doskonałości uznawali ciało męskie. "Kobiece ciało miało być tylko mutacją męskiego odpowiednika, a kobieta – facetem tak zmodyfikowanym przez naturę, żeby mógł rodzić dzieci" (cyt.).
To rozumienie - z założenia- nie pasuje za bardzo do uduchowionej primabaleriny, która zachwyca swoim wyglądem i uduchowieniem.

Odnośnie zaś greckich kanonów piękna ciała męskiego to też nie jest ono wg mnie zbieżne z wyobrażeniem idealnego ciała tancerza, ponieważ o ile starożytna Grecja to, kultura mężczyzn i właśnie mężczyzna jest w niej głównym obiektem uwielbienia i artystycznego zachwytu- to Grecy zachwycali się w tym męskim ciele przede wszystkim muskulaturą, siłą i wytrzymałością.
A czy podobają się nam tacy tancerze strasznie umięśnieni , z których bije przede wszystkim wytrwałość? To chyba mi bardziej pasuje do żołnieża no, chyba że tańczy się w complexions contemporary ballet... (tyle że mi nie za bardzo się ta ich budowa podobała...
No ale to już przecież kwestia gustu.
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 2:42 pm   

przypomnijmy sobie jednak ze balet bardzo daleko lezy od "klasycznych wzorców greckich". Owszem, to na nich wzorowali się Włosi tworząc pierwsze "balety" czy Francuzi tworząc rózne pas ale po pierwsze - robili to "po swojemu" czasem niewiele to miało wspólnego z klasycznymi kanonami pojmowanymi tak jak to dzis rozumiemy, a po drugie - nałożyło sie na to prawie 400 lat rozwoju sztuki baletowej... np. fryzura tancerki to nic innego jak zapatrzenie się na fruzurę wylansowaną przez Taglioni bo w takiej jej było do twarzy... ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 7:59 pm   

A skąd ten cytat, jeśli można wiedzieć?

Carlo Blasis w "Kodeksie Terpsychory" dość ciekawie ale bardzo przekonująco jak dla mnie porusza zagadnienie wzrostu tancerzy. Ale o tym może później, bo jestem ciekawy Waszego naturalnego spojrzenia, niezmąconego ideologią Wielkich Mistrzów Baletu.

Idąc w stronę nowszej interpretacji klasycznego piękna, które w moim guście nie zrywa jednak całkowicie z antycznymi kanonami zaproponuję jako mój ideał proporcji wzrostu tancerz-tancerka (a także wzorcowych fryzur baletowych dla tancerki i tancerza klasycznego) [ :lol: już widzę te cięgi jakie zaraz tu oberwę :wink: )

a jest to Model ARESA i AFRODYTY
http://www.sculpturegalle..._aphrodite.html

Mówcie co chcecie ale to coś pięknego! :D
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 11:43 am   

Father napisał/a:
Ja z góry przepraszam.Dajcie trochę luzu. Wiem,że Szanowna Kasiu G. obawiasz sie bałaganu ale troche spontaniczności nie zawadzi.Czasem i bałagan jest piękny.


gonia ma rację - czasem juz nie wiadomo o czym rozmawiamy, po prostu wchodzi nowy uzytkownik i widzi temat o wzorcach antycznych i tancerzach a w srodku dyskusja o tym czy kobieta ochodzi od męzczyzny czy odwrotnie :lol: Luz luzem, a porządek musi być ;) Nie widze natomiast problemu zeby sobie założyć watek o tej tematyce - a juznajlepiej porozmawia sobie na te tematy prywatnie albo na forum bardziej do tego stosownym (hihi - najlepiej feministycznym)

Mysle ze mozemy w ten sposób zakończyć ten offtop
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 1:51 pm   

Tak- poza tymi aspektami, o których napisałam wczoraj a które pojmuję jako ważną dla mnie różnicę --nie neguję samej ZASADY, że klasyczne piękno w balecie czerpie z antycznych kanonów.

Bardzo trafne wydaje mi się Wasze odwołanie -w tym miejscu- do Carla Blasisa - który w swojej teorii nawiązywał przecież bardzo wyraźnie do kanonu estetycznego starożytnej Grecji.

Jeżeli chodzi o samą estetykę tańca to najlepszym "dowodem" na antyczne wpływy jest fakt, że jak wiemy, Blasis ubogacił taniec klasyczny o pozy wzorowane na sztuce tejże kultury to znaczy o pozę attitude i arabesque.

Nie za bardzo natomiast słyszałam o tym co Blasis myślał o wyglądzie zewnętrznym tancerzy (dlatego czekam co na ten temat napiszecie...).

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
 
 
Father 
Solista Baletu


Wiek: 75
Posty: 1604
Skąd: ze Szczecina
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 2:27 pm   

Dobra wracam do tematu(takiej dyscypliny to na żadnym forum nie ma).
Ja uważam,że w gustach ludzi proporcje w budowie ciała płci nie zmieniły się od czasów antycznych.Mężczyzna powinien byc wyższy,umięśniony i kanciaty.Kobieta powinna miec wyrażnie podkreślony biust i zaokrąglone kształty.Ja wiem,że biust zwlaszcza wydatny i nadmiar krągłości przeszkadzają w tańcu(zwłaszcza przy skokach) ale liczy sie też względne piękno.Niebardzo mi sie podoba mięciutki i przedelikatniony tancerz przy wyschłej na wiór tancerce.Przecierz balet to sztuka a nie zawody sportowe.
Ag1111111111 a skąd wiesz ile ważyła modelka posagu Wenus z Milo?Przecież nie ma z czym to porównać.Chyba,że chodzi o sam posąg,a to przepraszam.
Pomimo,że jestem facetem to z przykrością muszę zauwazyć,że najnowsze badania naukowe skłaniają do przypuszczenia,że to mężczyzna jest mutacją kobiety. Z biologicznego pkt widzenia jest tylko nośnikiem materiału genetycznego(ha,ha,ha).A zresztą Wy i tak dłużej zyjecie a my umieramy młodo.
_________________
To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
 
 
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 8:00 pm   

ag111111 napisał/a:
Nie za bardzo natomiast słyszałam o tym co Blasis myślał o wyglądzie zewnętrznym tancerzy (dlatego czekam co na ten temat napiszecie...)


Och na temat wyglądu tancerzy Blasis rozwodził się nadzwyczaj przystępnie. Np. bardzo podobaja mi się jego dywagacje na temat kształtu nóg :wink: . Nie jestem zawodowym tłumaczem, stąd przepraszam zawodowych redaktorów-korektorów :wink: ale ośmielę się tu wkleić drobniutki fragment tłumaczenia z jego rozważań na temat wzrostu tancerzy, tak aby pokazać mniej więcej ich styl:

"Rozpoznaj dobrze styl tańca najbardziej odpowiedni dla Ciebie. Nic bardziej nie pokazuje braku smaku w tancerzu jak wybór stylu, który nie jest odpowiedni do jego/jej możliwości. Czy może być coś bardziej żałosnego niż widok wysokiego, majestatycznie zbudowanego tancerza, nadającego się pod każdym względem do wykonywania poważnych ról wykonującego pas villageois w małym balecie komicznym? I z drugiej strony, czy może być coś bardziej absurdalnego niż widok krępego tancerza, o niewielkiej posturze wychodzącego do przodu, odzianego w strój herosa i pokazującego się w poważnych pozach w powolnym i żałobnym adagiu? Starożytni poprzez czystość ich smaku w tym względzie dali nam przykład pełnego surowości sądu nad takimi wykonawcami."
 
 
Father 
Solista Baletu


Wiek: 75
Posty: 1604
Skąd: ze Szczecina
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 8:40 pm   

Rozważania Blasis,a są chyba aktualne obecnie.Dosyć dawno temu byłem na Eugeniuszu Oneginie. Mało już z tego pamietam ale niskiego krępego solistę nijak pasujacego do majestatycznego poloneza bede pamiętał do końca życia.
_________________
To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 9:17 am   

"Np. bardzo podobaja mi się jego dywagacje na temat kształtu nóg . Nie jestem zawodowym tłumaczem, stąd przepraszam zawodowych redaktorów-korektorów"
- a czy to ważne żeby zawodowo, chodzi nam chyba tutaj raczej o ogólny sens... A co z tym kształtem nóg? A jakieś jakieś inne wątki? Chętnie poczytam ciąg dalszy.
 
 
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Czw Lip 12, 2007 12:37 pm   

:D Jak pewna baaaardzo fajna pani profesor z OSB w Poznaniu która w odróżnieniu od pewnych innych osób :twisted: znalazła czas aby mi, laikowi nieco wyjaśnić o co z tym baletem chodzi poleciła Blasisa - to też najpierw byłem nieco sceptyczny, ale jak zacząłem czytać to coś się nagle zmieniło...
No cóz trudno mi tu tłumaczyć całą blisko 600-stronicową książkę ale fragmenty czemu nie.... :wink:
*****
Oto prawie kompletny rodział VIII:
Na temat tancerzy stylu poważnego, demi-caractére i komicznego

Naturalną rzeczą jest to, że tancerz przywiązuje się do stylu poważnego czy heroicznych, o ile jest obdarzony symetrią kształtu i wysoką posturą – niezbędnymi cechami potrzebnymi do rozwoju tego stylu tańca. Takie osoby, które osiągnęły wzrost i kształt zbliżony do tych reprezentowanych przez rzeźby Apolla, Antinousa, albo Venus czy Diany, najbardziej nadają się do uprawiania stylu poważnego; ale nigdy nie będą odpowiedni do tańczenia w stylach demi-caractére i pastoralnym. Są zbyt majestatyczni. (Zob. rys.1, rycina XIV)

Wszyscy, którzy chcą się wyróżnić w tego rodzaju przedstawieniach muszą być szlachetni, eleganccy, o wyprostowanej sylwetce, wypełnionej godnością i gracją, ale bez cienia pozerstwa. Poważny jest najbardziej skomplikowanym stylem tańca, wymagającym uważnych studiów i nie mogącym być zwyczajnie ocenianym, ale tylko poprzez koneserów i ludzi o wyrafinowanym smaku. Osoby, które doznają w tym temacie rozwoju zasługują na ogromny aplauz. Prawidłowe wykonanie adagia jest nec plus ultra sztuki tańca, a ja patrzę na to jako kamień probierczy tancerza.

Jest naprawdę żałosnym jest, że najpiękniejszy styl tańca jest teraz tak bardzo zaniedbany. Czasem mógłbym powiedzieć wręcz o jego braku. Przyczyny tego smutnego zaniedbania są głównie związane z pomieszaniem stylów, które obecnie pokrywają sztukę tańca, zarówno w braku wytrwałości i chęci nauki u większości tancerzy, jak i w złym smaku wśród tych, którzy w większości uczęszczają do teatrów. Nasi mistrzowie, jak wcześniej zauważyłem byli doskonali w tym stylu, ale mieli niewielu naśladowców. (...)
Styl poważny nie mniej posiada swoiste zalety. Piękne pozy, majestatyczne ruchy, godne kroki itd. nadają tańcowi pewnego charakteru ważności, który, mając na uwadze naśladownictwo, asymiluje to w sposobie do sztuki rzeźbiarskiej. Starożytni byli bardzo przychylni temu rodzajowi rozrywki i uprawiali ją z wielkim powodzeniem. My, ludzie dzisiejsi gardzimy nią i zaniedbujemy, ponieważ jesteśmy daleko poniżej poziomu, jaki osiągnęli Grecy, a szczególnie Rzymianie. Ich sztuki mimiczne stanowiły pewną analogię do naszego stylu poważnego, co jest powodem do tego, abyśmy zadbali o niewielką liczbę tancerzy, którzy przywiązali się do tego typu przedstawień. Kiedyś w przyszłości być może pozwolą sobie na radości dotychczas nam nieznane.

Ostatnie zdanie dowodzi jak wielki jest rozkład pięknego, poważnego stylu w tańcu, od kiedy radość, jaką on obiecuje stała się nieznana współczesnej publiczności.

Tancerz stylu poważnego powinien być idealnie ukształtowany w nogach, mieć pięknie uformowane podbicie i być wyjątkowo giętkim i swobodnym w biodrach. Bez tych podstawowych przymiotów nie będzie cieszył się postępem w obranym stylu. W innych stylach tańca nie jest tak aż tak wymagane posiadanie wyżej wymienionych cech w tej samej obfitości. Precyzja i poprawność, których zawsze oczekujemy w widoku tancerza stylu heroicznego, nie są aż tak dokładne u tancerzy stylów demi-caractére i komicznego. Tancerz stylu heroicznego musi wyróżniać się w godnej prezentacji górnej części ciała, poprzez najbardziej zharmonizowane ruchy ramion oraz poprzez najlepsze dopracowanie wszystkich zasad sztuki mogących wpływać na jego/jej wykonanie.

Ten styl tańca składa się z najpiękniejszych „developments”, wszystkich „grand tems”, i najszlachetniejszych kroków. Wykonawca musi przyciągnąć uwagę widza eleganckim wyglądem, poprawnością póz, i gracją „attitudes” i arabesek. Najpiękniejsze piruety w 2 pozycji, w attitude lub na podbiciu, entrechats, i wszystkie inne „tems d’elevation” są potrzebne w stylu poważnym. Przez to wszystko postrzegamy, że występ tancerza stylu poważnego w naszych czasach jest dużo bardziej skomplikowane niż w czasach ubiegłych, i że taki artysta musi obecnie posiadać wielką liczbę zalet.
Tancerz stylu demi-caractére powinien być średniej postury, o smukłym i eleganckim kształcie. Osoby obdarzone proporcjami Merkurego Canovy, lub jegoż Heby, bardzo dobrze nadają się do tego urzekającego stylu tańca.
Demi-caractére jest mieszanką każdego stylu. Osoby poświęcające się temu stylowi mogą czynić użytek ze wszelkich tems i kroków, który ma do swojej dyspozycji sztuka tańca. Ich wykonanie jakkolwiek musi pozostać szlachetne i eleganckie, ich tems d’abandon wykonane z lekkim umiarem a pewna doza uprzejmej godności powinna przeplatać się w trakcie całego występu. Styl demi-caractére nie dopuszcza tych „grand tems” stylu poważnego. Tancerz stylu demi-caractére jest ukierunkowany głównie do wykonywania ról Merkurego, Parysa, Zefira, lub Fauna, i do reprezentowania eleganckiego i pełnego gracji stylu trubadura itp.

Styl komiczny i pastoralny musi być pracą osób o średniej posturze, zbudowanych krępo acz zawziętych. A jeśli tancerz razem z tymi prawie atletycznymi proporcjami posiada posturę trochę większą od normalnej, bardzo dobrze nadaje się aby wykonywać charakterystyczne kroki, które w większości przynależne są do stylu komicznego. Moim zdaniem ten właśnie styl składa się z naśladowania wszystkich tych naturalnych ruchów, które wyrażał taniec w każdej epoce i wśród wszystkich ludzi. Aby prawdziwie oddać obraz życia wiejskiego, tancerz w swoim wykonaniu musi powielać i uwidaczniać kroki, postawy, prosty sposób bycia a czasami nawet zabawne i ordynarne ruchy wieśniaka, który zainspirowany dźwiękiem jego drewnianych instrumentów i poruszony towarzystwem i żywotnością jego wesołej kompanii lub ukochanej pani, oddaje całą swoja duszę bez żadnych ograniczeń przyjemności tańca. Adept, który aspiruje do doskonałości w tym naśladowaniu powinien studiować naturę i dzieła najlepszych malarzy, którzy ożywili swoje płótna tymi interesującymi obrazami.
Wszyscy inni tancerze stylu komicznego mogą uczyć się charakterystycznych kroków, i czynić siebie wiernymi naśladowcami każdych rodzajów tańca, charakterystycznych dla różnych krajów, nadając im postawom i ruchom prawdziwie narodowy wymiar. Poprawność, którą musi posiadać tancerz demi-caractére nie jest tak rygorystycznie oczekiwana od tancerzy stylu komicznego i pastoralnego.
"
Carlo Blasis "Kodeks Terpsychory"
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 12, 2007 1:48 pm   

brawo Scarpia!!! Proponuje ten watek przenieśc do teorii bo zaczyna ise robić bardzo fajny, naukowy i moze byc w przyszłosći bardzo przydatny osobom poszukujacym cos na temat teorii Blasisa. Co Wy na to?
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Lip 16, 2007 11:24 am   

Zgadzam się w 100%. Fajnie, że chciało Ci się włożyć sporo wysiłku, żeby przytoczyć ten fragment na forum...

A najbardziej mnie zaintrygowało to:
T

Scarpia napisał/a:
:D

Jest naprawdę żałosnym jest, że najpiękniejszy styl tańca jest teraz tak bardzo zaniedbany. Czasem mógłbym powiedzieć wręcz o jego braku. Przyczyny tego smutnego zaniedbania są głównie związane z pomieszaniem stylów, które obecnie pokrywają sztukę tańca, zarówno w braku wytrwałości i chęci nauki u większości tancerzy, jak i w złym smaku wśród tych, którzy w większości uczęszczają do teatrów. Nasi mistrzowie, jak wcześniej zauważyłem byli doskonali w tym stylu, ale mieli niewielu naśladowców. (...)
Styl poważny nie mniej posiada swoiste zalety. Piękne pozy, majestatyczne ruchy, godne kroki itd. nadają tańcowi pewnego charakteru ważności, który, mając na uwadze naśladownictwo, asymiluje to w sposobie do sztuki rzeźbiarskiej. Starożytni byli bardzo przychylni temu rodzajowi rozrywki i uprawiali ją z wielkim powodzeniem. My, ludzie dzisiejsi gardzimy nią i zaniedbujemy, ponieważ jesteśmy daleko poniżej poziomu, jaki osiągnęli Grecy, a szczególnie Rzymianie. Ich sztuki mimiczne stanowiły pewną analogię do naszego stylu poważnego, co jest powodem do tego, abyśmy zadbali o niewielką liczbę tancerzy, którzy przywiązali się do tego typu przedstawień. Kiedyś w przyszłości być może pozwolą sobie na radości dotychczas nam nieznane.

Ostatnie zdanie dowodzi jak wielki jest rozkład pięknego, poważnego stylu w tańcu, od kiedy radość, jaką on obiecuje stała się nieznana współczesnej publiczności.

Carlo Blasis "Kodeks Terpsychory"



Trochę długi ten cytat (jeżeli będziecie chcieli to za jakiś czas skrócę ten post).

Subiektywnie- moim zdaniem- najpiękniejszym stylem tańca jest właśnie owy Blessistowski styl "poważny" reprezentowany dla mnie najlepiej chyba przez Moscow City Ballet (a dla mnie subiektywnie też przez ten mój ulubiony zespół koreański).

Taki styl klasyczny czy jeśli ktoś woli poważny jest - według mnie-najlepszym wyznacznikiem umiejętności, bo tu najlepiej wychodzi co się umie. Tu nie ma miejsca na ozdóbki. Sukces solistów jak i całego zespołu jest zasługą nieustających prób, jak i doskonałej spójności choreograficznej. Dla mnie tylko taka perfekcja zsynchronizowanego tańca typowo klasycznego, wypracowywana w setkach godzin ćwiczeń i prób ma unikatowy styl, który wyznacza najwyższe standardy światowego baletu. To mogłabym oglądać co miesiąc i nie przeszkadzałoby mi jednolitość repertuaru. Inne rzeczy prędzej czy później nudzą mi się.

Wg moich subiektywnych odczuć najlepszy tancerz stulu klasycznego musi być przede wszystkim perfekcjonistą, który czerpie z tradycji rosyjskiej szkoły baletu klasycznego wywodzącej się z XIX wieku (chociaż czytałam, że teraz - za najlepiej przygotowanych do techniki klasycznej uznaje się tancerzy francuskich po konserwatorium baletowym w Paryżu).

A żeby balet klasyczny nie był pozbawiony emocji, i nie był tylko geometrią pięknych ruchów trzeba w to tchnąć nowe życie.

Ni i z tym współgrać powinien wygląd zewnętrzny.

Obecnie- z tego co wiem- nawet w TW-ON łatwiej można sprzedać bilety na pełnospektaklowe widowiska niż na wieczór składający się z trzech skromniejszych choreografii - czyli ludzie są jednak spragnieni stylu klasycznego.
 
 
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 10:30 pm   

ostatnio pisalam w tym temacie ze trzy lata temu i musze powiedziec, ze zmienil mi sie gust moze dlatego,z e przekonalam sie, ze niski, szczuply ale cudowny wyrazowo i technicznie tancerz bardziej mnie przekonuje niz taki idealnie zbudowany do roli amanta. Generalnie cudnego tancerza lubie nawet w rolach amanta i zupelnie mi przeslaly przeszkadzac kanony
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Sob Lis 27, 2010 11:22 pm   

No tak, ale niski i szczupły ( domyślam się, ze ktoś mogłby dodać - filigranowy ) ma problemy z partnerowaniem.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Lis 27, 2010 11:33 pm   

a wiesz Jaromirze, ze przekonuje sie ostatnio, ze nie musi tak byc, bo ostatnio spotkalam sie z tym, ze super umiesniony i cwiczacy duzo tez poza lekcją niski tancerz podnosil wyższą nieco od siebie tancerkę z ogromna łatwością, a taki kawał chłopa baletowego mial trudnosci powazne z nieco nizszą, tak ze musial tanczyc z najlzejsza dziewczyną. I nawet byla taka sytuacja, ze kiedy byl uklad taki, ze jeden lapal za nogi a drugi za tułów (pachy) to tego nizszego wytypowano na tułów jako ze byl pewniejszy ze sprawnie złapie. Zdziwilo mnie to przyznam. Jest to chyba tez zatem uzaleznione od ilosci cwiczen i pracy oraz umiejętnosci bardziej niz od wzrostu.
I dwa, ze dziewczyny , zwlaszcza w Łodzi, sa w zdecydownej wiekszosci b niskie, tylko tego tak nie widac jak tancza na pointach. Ale jak zobaczylam je na boso to takie malutkie, szczuplutkie wszystkie sa tak, ze przynajmniej w Łodzi to mniejszy problem.
Zreszta , w moijej ocenie, jesli tancerz ma swietne umiejetnosci technicze i do tego fajny wyraz artystyczny, to zachwyca i wyglad zewnetrzny schodzi na plan dalszy. I odwrotnie : jak jest jakis wysoki i piękny ale ze slabymi umiejetnosciami i do tego wyrazem twarzy, z ktorego odczytac mozna pw cielęce spojrzenie, to sam wyglad to za mało.
 
     
julianka 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Moja pasja....
Wiek: 113
Posty: 383
Skąd: Uliczka sezamkowa...
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 10:44 am   

Sagittaire napisał/a:
w Łodzi, sa w zdecydownej wiekszosci b niskie,


W naszym OSB, w zeszłym roku szkołę skończyła dziewczyna, która miała prawie dwa metry wzrostu :shock:
_________________
Julianka.

Dancing with feet is one thing but dancing with heart is another.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13