www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
czy uczniowie OSB kochają balet? (wydzielony)
Autor Wiadomość
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 2:37 pm   

GwiazdkaNadia napisał/a:
I ci uczniowie, którzy kochają balet dojdą gdzieś, nawet daleko:)


i którzy maja dużo szczęścia bo też o to chodzi, niektórzy też stwierdzają że lubiłem lubiłem ale już mam dość bo tego jest za dużo i odchodzą, fakt że to pokazuje że taka miłościa nie pałał ale takie osoby też się czesto zdarzają, marzenia sie zmieniaja, plany sie zmieniaja i wszystko sie zmienia
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
GwiazdkaNadia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 293
Skąd: Grudziądz
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 5:47 pm   

nathaliye_r napisał/a:

niektórzy też stwierdzają że lubiłem lubiłem ale już mam dość bo tego jest za dużo i odchodzą,

Właśnie.
Lubiłem... Żeby zostać trzeba kochać.
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 1:07 pm   

i niekiedy pracowac wbrew sobie, czasem nawet jak sie nie chce to trzeba zacisnac zeby i isc dalej bo potem moga byc ku temu efekty
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
lusiak 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tanczerz-uczeń
Wiek: 31
Posty: 191
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 9:13 pm   

dokładnie. czasem poprostu pomimo, ze masz już tego dość rzygasz juz tym wszystkim.... mimo wszystko idziesz na te zajecia i cwiczysz, bo wiesz, ze kiedy znow wejdziesz na scene poczujesz ze zyjesz....
_________________
upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem...
 
     
odette 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka ludowa
Wiek: 30
Posty: 332
Skąd: Lublin
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 9:44 pm   

...i poczujesz ze chyba jednak warto jest sie tak meczysz, bo kiedy widzisz tych wszystkich wzruszonych ludzi...ech piekne uczucie
_________________
mam koncerty... szczęście, ale i brak czasu

jak na razie nieobecna
 
 
     
GwiazdkaNadia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 293
Skąd: Grudziądz
Wysłany: Sro Lut 06, 2008 8:53 pm   

Wzruszeni ludzie... O, ale czy wazniejsze nie jest wlasne wzruszenie?
Trzeba o tym swietnym uczuciu pamietac jak sie umiera przy drazku i strasznie sie chce zwiac jak najdalej z sali.
 
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 9:01 pm   

fajnie wasze awatary wygladaja pod soba :)
GwiazdkaNadia napisał/a:
Wzruszeni ludzie... O, ale czy wazniejsze nie jest wlasne wzruszenie?


to na pewno trzyma przy zyciu i tancu ale trudno to wypracowac u kogos kto na ten balet poszedl nie z powolania czy w ogole nie tanczy na prawde calym soba
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
GwiazdkaNadia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 293
Skąd: Grudziądz
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 9:39 pm   

Fajnie, fajnie. Odette ma Grishko a ja mam Bloch'y. Ale stopy modelki bardzo podobnie ustawione kolorystyka tez podobna.
Czasem jest tak, ze ktos poszedl nie z powolania, meczyl sie na zajeciach i w ogole nie widzial w tym sensu ale moze wlasnie na scenie zobaczyl co robi, czym jest taniec. I zachwyt publicznosci wzbudza zachwyt tanczacego i dopiero wtedy zaczyna to kochac...
Albo nie.
 
 
     
odette 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka ludowa
Wiek: 30
Posty: 332
Skąd: Lublin
Wysłany: Sob Lut 09, 2008 7:50 pm   

ja mam vaganova z grishko ;)

GwiazdkaNadia napisał/a:
Czasem jest tak, ze ktos poszedl nie z powolania, meczyl sie na zajeciach i w ogole nie widzial w tym sensu ale moze wlasnie na scenie zobaczyl co robi, czym jest taniec. I zachwyt publicznosci wzbudza zachwyt tanczacego i dopiero wtedy zaczyna to kochac...

ja tak mialam. no moze nie dokladnie bo poszlam do zespolu z tzw. "ambicji rodzicow". ale polknelam bakcyla i zostalam. tancze w II Reprezentacji, czyli zapleczu samej gory, a mam 14 lat
_________________
mam koncerty... szczęście, ale i brak czasu

jak na razie nieobecna
 
 
     
Gamzatti 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
Uczennica OSB
Wiek: 30
Posty: 40
Skąd: Nibylandia
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 10:57 am   

to w sumie jest tak ze ci co chodzą do osb na poczatku kochaja balet i wszystko co z nim zwiazane, a z czasem przez nauczycieli (ktorzy ciagle ci mowiaz ze jestes beznadziejny) zaczynaja nienawidzic codzinnych cwiczen i wchodzenia na sale baletowa (nie mowiac o tym ze sie b stresuja na lekcjach). Ale jak maja wybor zeby zrezygnowac albo zostac okazuje sie ze sa "uzaleznieni" od tej szkoly. mam nadzieje ze mnie zroozumiecie
_________________
Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku
 
     
nathaliye 
Pierwszy Solista


Posty: 2264
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 11:01 am   

i sie nie widza w innej szkole, boja sie ze nie nadaza za programem szkoly publicznej bo sie ksztalca w kierunku zawodu tancerza i na to jest wiekszy nacisk
_________________
http://www.funpic.hu/swf/monitor_cleaner.swf

sukces? 100% talentu, 100% pracy
 
 
     
odette 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka ludowa
Wiek: 30
Posty: 332
Skąd: Lublin
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 4:37 pm   

nie znaja innego zycia niz na sali baletowej i bija sie jak ich zycie bedzie wygladac bez baletu. a wiedza ze jesli beda chciali wrocic, moze byc juz za pozno
_________________
mam koncerty... szczęście, ale i brak czasu

jak na razie nieobecna
 
 
     
Gamzatti 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
Uczennica OSB
Wiek: 30
Posty: 40
Skąd: Nibylandia
Wysłany: Pią Mar 21, 2008 12:04 pm   

a jak juz sie zdecyduja to okazuje sie ze w tej szkole byl za niski poziom i w zwyklym ogolniaku nie dadza sobie rady :(
_________________
Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku
 
     
Anucha 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
uczennica OSB
Wiek: 25
Posty: 44
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Pon Mar 01, 2010 3:36 pm   

No cóż... to smutne, iść do szkoły baletowej nie lubiąc tańca.
Ja jestem właśnie uczennicą OSB. Od 8 roku życia bardzo chciałam chodzić do takiej szkoły, a jeszcze wcześniej poprostu TAŃCZYĆ!
Był taki okres w szkole, że miałam dość. Wszystkiego. Ale potem znowu wzięłam się za siebie i jest cudownie!
Bo jeśli się coś kocha, to poświęca się temu całe życie. Nawet kiedy mamy dość :)
_________________
Bo tańczyć - znaczy żyć.
 
     
julianka 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Moja pasja....
Wiek: 113
Posty: 383
Skąd: Uliczka sezamkowa...
Wysłany: Wto Cze 15, 2010 7:33 pm   

Ja KOCHAM balet, zresztą jak można nie kochać czegoś TAK WSPANIAŁEGO :roll:
_________________
Julianka.

Dancing with feet is one thing but dancing with heart is another.
 
     
dede 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 148
Skąd: trójmiasto
Wysłany: Wto Cze 15, 2010 11:51 pm   

można, ja nie kocham, traktuję jak coś żmudnego ale niezbędnego:)
_________________
"Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 6:40 am   

bo Ty kochasz wspolczesny (o ile to dobry termin), a klasyczny pewnie traktujesz jako warsztat, ktory kształtuje srodki wyrazu.

Julianko? czy w Twojej klasie wszyscy tak mysla jak Ty? Bo ja to czasem mam wrazenie, ze niektorzy , nawet dosc dobrzy tancerze, nie zakochali sie w balecie . No chyba ze zakochali i odkochali...
 
     
dede 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 148
Skąd: trójmiasto
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 10:36 am   

dokładnie, jako warsztat który też dyscyplinuje ciało. choć czasem mam serdecznie dość tego jak ja to nazywam "sztywniaka" to zaciskam zęby i ćwiczę jak najlepiej potrafię bo wiem że to mi dobrze zrobi;p
jeśli chodzi o uczniów- mam wrażenie że nauczyciele mają duży wkład w obrzydzanie im tańczenia w ogóle.słuchając tych wszystkich opowieści o biciu, darciu się, niektóre nauczycielki to po prostu wariatki które powinny jak najszybciej udać się na terapię. to wszystko dzieje się jak oni są dzieciakami, czysty behawioryzm, one się starają ale dostają informację zwrotną że i tak jest źle, beznadziejnie, niektóre z nich są wręcz obrażane i poniżane.
_________________
"Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 4:52 pm   

masz dosc sztywniaka? :)
a tak juz odchodząc od Ciebie to mam takie wrazenie, ze na tancerza wspolczesnego klasyka z zasady dziala troszkę jak plachta na byka. jakos wkurza :) .

a co do szkol, to nie wiem jak jest ale mam wrazenie, ze w Polsce nie jest tak zle. Ale mozliwe , ze sie mylę. No i niektore dziewczyny po SB to maja taką pewnosc siebie, ze co jak co ale na bite i cimiężone przez lata w szkole to nie wyglądają.

Ale w tym, w sumie nowym, filmie o tancerzach opery paryskiej i skole bal przy operze paryskiej padlo zdanie, ze nauczyciel ma prawo dac po "lapkach" jak cos zle, albo po nogach jak cos nie tak.
No i czasem tancerze tez wspominaja jak ktos ich czegos uczyl i bach po plecach.
nie wiem, moze to i norma a ja mam manię bycia szanowanym ale jakby mi nauczyciel dal po plecach to albo bym oddala albo zaalarmowala rodzicow, ktorzy na to by postawili cala szkole na nogi. jakos mi sie to w glowie nie miesci.
Bo jak jest przedszkole albo szkola i nauczycielka ma 20 dzieci i sa nieznosne i nieskupione to wszyscy sie zgodza, ze za uderzenie dziecka by miala naganę. Na studiach jak kiedys 1 profesor lekko walnął studenta indeksem, to go na kilka lat odsunęli od egzaminowania.
To czym sie rozni zwykly przedszkolak/uczen/student od ucznia SB. Wiem ze 99% sie ze mna nie zgodzi ale ja uwazam, ze jak nauczyciel nie panuje nad soba to to jego problem bardziej niz ucznia, ktory czasem nawet pozadnie wyprowadza z rownowagi
 
     
dede 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 148
Skąd: trójmiasto
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 9:02 pm   

zgadzam się w 100%, ja też nie uznaję bicia przez nauczycieli.dodam że są fantastyczni pedagodzy tańca klasycznego(miałam przyjemność z takim pracować) dzięki którym klasyka jest fantastyczną nie tylko pracą ale i w pewnym sensie zabawą, przyjemnością. inna sprawa że to nie w szkole, ale w teatrze więc też trochę inaczej, ale mimo wszystko miał ogromne poczucie humoru i wszystko co robiliśmy nie tak obracał w żart, śmiał się z tego jak kurczowo trzymamy się drążka, albo z naszych arabesque, pokazywał to w tak komiczny i przerysowany sposób że nie dało się nie śmiać:) i jednocześnie wchodziło do głowy żeby tak nie robić;p coś wspaniałego, cudowny człowiek, cudowny pedagog, to był wielki zaszczyt móc mieć z nim lekcje.
tak więc nie dam się nabrać jak ktoś mi mówi "tak trzeba, tak musi być".nieprawda, skoro uczniowie mogą nad sobą pracować to nauczyciele też, wszystko siedzi w głowie, po prostu niektórzy muszą pozbyć się tzw.ruskiej szkoły pedagogicznej ze swojego myślenia.
a co do sztywniaka- klasyka to taki sztywniak trochę, w porównaniu ze współczesnym oczywiście. w sensie inna jakość i rodzaj ruchu.
_________________
"Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
 
     
Chiaranzana 
Corps de Ballet

Posty: 348
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 10:17 pm   

Temat dosc dziwny, jak sie nie kocha baletu to po co sie pchac do szkoly baletowej?

Powiem tak, jesli ktos nie ma przekonania do jakies techniki, zawsze bedzie obok niej, poza tym aby byc tancerzem powinno sie miec cos jeszcze - PASJE bez tego tancerz nie istnieje.
 
     
dede 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 148
Skąd: trójmiasto
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 11:40 pm   

wcale nie dziwny bo do szkoły baletowej idą dzieciaki które nie mogą jeszcze wiedzieć czy coś kochają póki nie dorosną i nie zobaczą czym to pachnie. poza tym szkołę baletową można potraktować jako środek a nie cel, po to żeby mieć dyplom na przykład.
_________________
"Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
 
     
Edeline 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerka TT
Wiek: 31
Posty: 12
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Cze 17, 2010 2:02 pm   

do SB idzie się w młodym wieku prawda? nie wszystkie dzieci wtedy wiedzą że chc tańczyć. czasami to rodzice je tam umieszczają by potem obserwować dziecko w pięknym tańcu, a dziecku niekoniecznie jest z tym dobrze.
nie mówie, ze tancerze nie kochają tego co robią.
ale jest tez druga strona medalu-osoby kochajace taniec często nie mają możliwości dostania się do SB przez brak szkoły w ich miejscowości lub po prostu przez zwykły brak predyspozycji w ciele..

niestety nie zawsze pasja idzie z idealnym ciałem do tańca..
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13