u mnie sie zdawało bez problemu{nie wiem jak teraz} ale byłam wtedy 12 letnim dzieckiem,nie rozumiałam jeszcze wielu rzeczy. mimo wszystko pozdrawiam wszystkie baletnice na forum i gratuluje wytrwałosci
Ech, niestety, również się dopiszę jako eks uczeń.
Niezdałam klasyki. Z jakich powodów to tak do końca nie wiem, ale sądzę, że z powodu, że strasznie dużo przytyłam przez pół roku, lekkie problemy hmm... psychiczne i zdrowotne. No i mam za krótkie mięśnie ud. Poza tym miałam dużo godzin opuszczonych (pokłony dla mojej lekarki ).
Ale jako jedyna z dziewczyn, które nie zdały miałam 2 Tak w sumie to zabrakło mi 1,25 pkt. do 3.
Jakoś już doszła do siebie, od września chodzę na jazz. Chociaż wiadomo, to nie to co klasyka.
_________________ " Moje motto: Spożyć przed terminem. Szukałem w wielu mądrych księgach, znalazłem na kefirze."
Szymon Majewski
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 5:14 pm
Porcelaine napisał/a:
Ech, niestety, również się dopiszę jako eks uczeń.
No to kurde szere współczucie
Porcelaine napisał/a:
lekkie problemy hmm... psychiczne
Może ja to przewrażliwiony jestem ale czyżby ukochane choroby na a lub na b ??
Ehhh tak czy inaczej - szkoda, ale dobrze że próbujesz realizować się gdzie indziej !!!
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 11:03 pm
ode mnie ze szkoły większosć osób odchodziło, ponieważ znudził im się taniec, mieli go już dość. Z resztą nie dziwi mnie to. Jeśli ćwiczy się codziennie przez kilka godzin, często cały czas wałkuje jedno i to samo, to może się niektórym znudzić. Czasami nauczyciele przeprowadzaja z uczniami rozmowę, czy na pewno chcą do OSB uczęszczać, czy to na pewno dla nich, i często okazuje się że nie. W OSB większość osób ma większe lub mniejsze problemy ze zdrowiem, zwłaszcza z kręgosłupem, ale z tego powodu ludzie rezygnuja już tylko w skrajnie ciężkich przypadkach. Bo kiedy decydujesz się na nauke w OSB masz zazwyczaj świadomośc tego, ża balet tak na prawde jest zły na stawy, kręgosłuk, kolana i pare innych rzeczy
Pozdrawiam
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 4:50 pm
niestety tak. i to chyba najczęściej balet nudzi się właśnie tym dobrym osobom. Bo w końcu zazwyczaj to osoby lepsze więcej ćwiczą i szybciej mogą poczuć przesyt. Spotkałam się też z czymś takim, że naprwde świetna osoba odeszła z OSB ponieważ taniec nie był na wystarczająco wysokim poziomie. I ta osoba nie przeniosła się do zadnej innej OSB tylko zupełnie zrezygnowała z baletu. Nie rozumiem tego...
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
no to przyznam, ze mnie zdziwilas, ze tak jest. Bo myslalam, ze jak ktos odchodzi to dlatego, ze ma juz dosc, ze pracuje a nie za bardzo mu wychodzi. Ciekawe czemu tak jest.
podziwiam takie osoby, nie rozumiem ale powidziwam. ja za bardzo to pokochałem, może to za krótki czas, lecz nie wyobrażam sobie innego życia. Chodź czasem z powodu właśnie FIGURY mam ochotę odejść ... a jak jest w innych szkołach, też u chłopców wymaga się "rosyjskiej" postury? ciekawi mnie to, czy są też dobrzy uczniowie płciu męskiej normalnej postury? wracając do tematu, to jest piękny zawód, ale nie dla każdego.. silna psyhika i wytrwałść to podstawa, jak to mówi moja pani- wiara w siebie to podstawa i kto się nie przewróći ten się nie nauczy ;d
_________________ jak zawodowy balet
gdzie nawet najmniejszy palec
wprawia w zachwyt całą salę
Ja natomiast odeszłam w ostatniej klasie nie tylko z własnej woli,ale również dlatego,że byłam do tego zmuszona.Balet był dla mnie i nadal jest całym życiem,dlatego była to dla mnie decyzja bardzo trudna.Pamiętam jak dziś kiedy wstałam z rana i z przyzwyczajenia
zapakowałam mój strój i pointy,ale doskonale wiedziałam,że już nigdy tam nie wrócę.
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik i in.
Posty: 156 Skąd: z serca
Wysłany: Sro Wrz 07, 2011 10:43 pm
A jak oceniacie-jaki procent dziewcząt w jednej klasie (liczmy,że liczy ona 20 osób) cierpi na anoreksję? Czy szkoły pomagają takim uczennicom czy też wręcz pochwalają zbytnią dbałość o wagę-a raczej niedowagę..? Czy słyszeliście,by ktoś wyleciał za anoreksję albo bulimię z OSB?
_________________ *Miej zawsze w sercu Nadzieję*
*Cierpienie szlifuje serce jak diament*
*Radę,którą dajesz innym,zastosuj najpierw u siebie*
*I LOVE DANCE*
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach