www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Body
Autor Wiadomość
Cheryl 
Solista Baletu


Posty: 1890
Wysłany: Sob Lis 24, 2007 7:39 pm   

Ostatnio stwierdziłam, że lycra jest do niczego.
Czuję się w tym kostiumie jak się spocę jak w worku foliowym. Okropieństwo!
Dlatego zainwestowałam w stroje bawełniane, ale na klasyce i tak muszę być w takim z lycry....
_________________
Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
 
     
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sob Lis 24, 2007 8:40 pm   

Mam dokladnie takie samo zdanie dlatego ostatnio sprzedalam wszystkie kostiumy z lycry. Traz kupuje bawelniane albo z merylu - tez sa bardzo dobre. Material dziala jak bawelna (przepuszczalnosc powietrza) ale jest znacznie mocniejszy.
 
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Lis 25, 2007 11:58 am   

Ponieważ jestem strasznym zmarźluchem, mam kilka kostiumów z dłuższym rękawem (3/4) i jeden z długim, z lycry. I wiecie co? Miał być na zimę, ale chyba dam sobie spokój, bo jest koszmarnie gorąco i jak słusznie zauważyła Cheryl - lepi się do ciała jak worek foliowy. Jedyna dobra strona to to, że taki kostium trzyma mięśnie w cieple, nie trzeba obawiać się, że rozgrzewka pójdzie na marne po jakiejś dłuższej pauzie w ćwiczeniach.
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Lis 30, 2007 12:17 pm   

Sztuczność kostiumu z lycry z pewnością powoduje podwyższoną potliwość ciała, jednak na nim tego nie widać (a na bawełnianych tak). Jednak nie wiem, czy to powinno mieć jakieś znaczenie.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Piotr Malaga 
Adept Baletu


Wiek: 48
Posty: 169
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Gru 06, 2007 1:05 am   

Aga zapytała jaki lepszy i okazało się, że każdy ma inne zdanie, inny gust a wymogi w szkołach też są różne.

Pozwolę wyrazić więc swój punkt widzenia :)

Kostiumy dla panów, cechy odróżniające męskie kostiumy od damskich

Może ten punkt przyda się Cyprianowi, który o to pytał.

Chłopcy ćwiczą w trykotach, albo obcisłych koszulkach z krótkim rękawem i do tego getry+skarpetki, albo grubsze rajstopy. Kolorystyka jest raczej czarno-biało-popielata, jeżeli kolory to ciemne.

W OSB w Łodzi np. mieli trykoty z grubej bawełny, szyte na miejscu (dane z przed kilku lat). OSB Warszawa to popielate getry, biała koszulka i czarna guma (choć nie wiem, czy wszystkie klasy tak samo).

Męski trykot w zasadzie oprócz ograniczonych kolorów ma też ograniczone fasony, zwłaszcza wykończenia góry - dekolt. Wąskie ramiączka, żółwia szyjka (turtle neck) albo obróżka, to fasony typowo damskie. Zabudowaną szyję spotyka się co prawda w trykotach scenicznych okrywających całe ciało, ale nie spotkałem się, żeby jakiś chłopak tak ćwiczył. Dekolt w łódkę jest uniwersalny - używają go zarówno panie jak i panowie. Ostry dekolt, również zapinany na suwak z przodu:
taki jak tutaj jest typowo męski, szczególnie gdy wykończony jest kołnierzykiem. Spotyka się też kostiumy na szerszych ramiączkach jak szelki i bardzo mocno wyciętym dekoltem z przodu i z tyłu:
takie
one są typowo męskie, ale jak dla mnie pasują bardziej dla zapaśników niż tancerzy - choć trykot z takim dekoltem jest bardzo dobry nie do ćwiczenia, a pod kostium sceniczny (nie po to żeby pokazywać klatę, tylko żeby mieć pewność, że nic nie zjedzie tylko będzie ładnie naciągnięte niezależnie od tego czy podnosimy ręce i wciągamy brzuch, po drugie przy podniesionych rękach, kiedy bolerko podjeżdża do góry nie widać gołego brzucha)

Chłopcy najczęściej mają rękaw krótki, albo zupełnie długi - długości 1/2 i 3/4 są raczej dla pań. Męski rękaw ma bardzo praktyczne znaczenie - nie trzeba się martwić o włosy pod pachami.

W przypadku panów, dobrze przyzwyczaić się do długiego rękawa, ponieważ w kostiumach scenicznych panowie mają często długi rękaw - takie są bolerka klasyczne, tak jest też zazwyczaj w innych stylach tanecznych, gdzie tańczy się np w marynarce. W klasyce są oczywiście wyjątki - Spartakus albo Konrad z Korsarza prezentują od pasa w górę ciało nie osłonięte kostiumem.


Moje gusta i moja praktyka
Po wypróbowaniu różnych strojów, od kilku lat ćwiczę w czarnym trykocie z lycry - z długimi nogawkami (można nawet założyć za piętę), długim rękawie i dekolcie w łódkę. Lubię lycrę, bo trzyma fason, nie naciąga się, dobrze przylega, nie widać na niej potu i podoba mi się to, że się ładnie błyszczy. Jakoś nie przeszkadza mi efekt spocenia się pod kostiumem - jak porządnie poćwiczę, to i tak jestem cały mokry łącznie z włosami, niezależnie od tego z czego mam kostium. Jakoś się przyzwyczaiłem i nie przeszkadza mi to. Zwykle bardziej się pocimy po przerwie w ćwiczeniu. Zdecydowanie więc polecam lycrę, nie bawełnę.

Ogólnie jakoś się nie spotkałem z tym, żeby spocone plamy przeszkadzały komuś na sali. Jak się ćwiczy to po prostu są, normalna sprawa. Pewnie, że wszyscy dbają i ubierają się tak żeby jak najlepiej wyglądać, jak najlepiej się czuć, kostium to ważna sprawa. Ale sala jest od tego, żeby pracować i się pocić :) Ostatnio koleżanka żartowała do mnie, że spociła się jej plama o kształcie batmana :) Rzeczywiście, na brzuchu miała kształt przypominający logo tego bohatera. W czasie ćwiczenia po prostu jesteśmy spoceni - jeżeli jest to świeży pot który powstał w wyniku bieżącego ćwiczenia, to nie odczuwam go jako czegoś niehigienicznego - jeżeli ktoś jest spocony, to absolutnie nie przeszkadza mi to ani w partnerowaniu, ani w innym kontakcie. Co innego jak ktoś zapomina prać kostium (na szczęście nie miewam z tym często do czynienia wśród znajomych)

Co mi się podoba w damskich kostiumach
Tutaj opiszę wyłącznie swój osobisty gust, a więc bierzcie go proszę pod uwagę jako jeden głos z wielu, pewną odosobnioną opinię, która dopiero wśród innych daje jakiś ogólny obraz.

W sensie estetyki - u dziewczyn podoba mi się najbardziej zabudowany kostium - z długim rękawem (a najlepiej założony na dłoń z pętelką na środkowy palec), z zabudowaną górą i obróżką jak golfik, zapinany z tyłu na suwak. Lubię kostiumy z od razu doszytą tuniczką. To nie jest jednak baletowa stylistyka, pasuje raczej do łyżwiarstwa albo gimnastyki. Po drugie często koleżanki odczuwają taką zabudowaną górę jako zbyt ciasną i krępującą, mało wygodną - ale są wyjątki.

Z materiałów na koleżankach zdecydowanie wolę lycrę, moim zdaniem ładne są też welurowe wstawki. Lubię jak lycra się błyszczy, ale najbardziej podoba mi się nie ta najmocniej skrząca ogromną ilością malutkich iskierek, tylko taka troszkę mniej błyszcząca, na której widać ładną jasną smugę wzdłuż. Wtedy ciało tak jakoś ładnie się rzeźbi.

Welury są różne - jedne się połyskują (czasami są powygniatane w różne wzorki) a inne są matowe jak aksamit, tylko się naciągają. W każdym wypadku połączenie lycry z welurem jakiegokolwiek rodzaju podoba mi się, może na zasadzie kontrastu.

Kostiumy z lycry mają też taką właściwość, że przy partnerowaniu łatwiej się robi piruety (tancerka ślizga się po ręce), za to trudniej jest ją np. podnosić gdy skacze - wtedy ślizganie na pewno nie pomaga, ale nie jest to też jakiś ogromny problem. Natomiast jest mi bardzo trudno, kiedy partnerka jest skrępowana i z różnych powodów nie chce ściągnąć koszulki którą ma na kostiumie (bo się spociła, uważa że ma figurę odbiegającą od ideału, albo obsesyjnie się boi, że będę się gapić za jej dekolt). Wtedy Trzymanie w pasie w czasie piruetu zwija tą koszulkę, zaplątuje i raczej to nie ma sensu na dłuższą metę. No pomyślcie - to tak, jakby kręcić piruety na dużej płachcie płótna, które leży na śliskiej podłodze i pointa zwija cały materiał.

W damskich kostiumach lubię kolory jasne i żywe - biały, różowy, czerwony albo różne fosforyzujące kolory - seledyn, pomarańcz.

Czarny jak dla mnie jest smutny i ponury. Choć przyznam, że czarny kostium i do niego białe rajstopy są bardzo eleganckie i schludne.

Czyli generalnie mam gust dosyć odpustowy i kiczowaty :) No ale przynajmniej potrafię go określić.

Podoba mi się np. kostium Raisy, te które przedstawiła Agasiek mają ładną tuniczkę (choć to kostium dla młodszej dziewczynki). Z tych które przedstawiła Aga, podoba mi się pierwszy (ma ładny tajemniczy połysk i ładne wykończenie dekoltu tą szeroką taśmą) oraz drugi - ta welurowa wstawka a'la miss Texasu (jak ktoś to opisał) to właśnie mój gust. Ale lepszy jest właśnie taki złoty, a nie czarny.
_________________
Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Kózka skacze, kózka meczy, mówi czasem mądre rzeczy.
 
 
     
melaniak 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczennica OSB
Wiek: 31
Posty: 94
Skąd: Tarnów-Bytom
Wysłany: Sob Mar 01, 2008 7:49 pm   

lycra!
szybciej schnie i nie widać potu :PP
_________________
Bo talent to praca!
 
 
     
kleo 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Uczennica
Wiek: 30
Posty: 94
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 1:54 pm   body - bawełna czy lycra?

ja cale zycie cwiczylam w lycra i szczerze powiem ze mi bylo dobrze...
polecam lycre a pot widac w kazdym i z lycra i z bawelny
_________________
"miej serce , patrzaj w serce"
Ostatnio zmieniony przez inaenka Sro Lis 23, 2011 12:15 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kosssela 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczennica,miłośnik
Wiek: 32
Posty: 221
Skąd: Krk
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 3:54 pm   

Również cwicze głownie w strojach z lycry i nie narzekam :) Są bardzo wygodne a fakt ze człowiek sie poci..No cóz pocic sie bedzie zawsze niezlaeznie od amteriału z jakiego ma wykonany kostium.
_________________
Zmiany zmiany zmiany!
 
 
     
abeille 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 34
Posty: 255
Wysłany: Pon Mar 31, 2008 6:47 pm   

a kupujecie te stroje w sklepie z bielizna czy wolicie takie profesjonalne, bo te profesjonalne sa strasznie drogie i zastanawiam sie co mam zrobic
a i mam jeszcze pytanie odnosnie rajstop do baletu... nigdy takowych nie mialam w rece wiec powieccie mi czym sie roznia od takich normalnych? trzeba miec koniecznie takie specjalne? szybko sie niszcza?
_________________
Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

Gałczyński
 
 
     
Piotr Malaga 
Adept Baletu


Wiek: 48
Posty: 169
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 31, 2008 7:16 pm   

To zależy, w jakim sensie to ćwiczenie będziesz traktować. Jeżeli chcesz od czasu do czasu stanąć przy drążku, to jakikolwiek strój, niekoniecznie profesjonalny, będzie dobry.

Ale jeżeli chcesz ćwiczyć częściej, to docenisz zalety profesjonalnego stroju. Body do ćwiczeń robi się z myślą o tym, żeby były jak najbardziej wygodne i jest kilka istotnych różnic.

Np. często mają specjalną podszewkę (jeżeli nie na całości, to w newralgicznych miejscach) przepuszczającą powietrze i parę wodną, ale wchłaniającą pot, żeby nie było widać wilgotnych plam.

Druga sprawa to odpowiednie dopasowanie i przyleganie kostiumu - po pierwsze żebyś Ty sama i nauczyciel dokładnie widzieli Twoją sylwetkę (to bardzo istotne w przypadku osób zaczynających ćwiczyć, pracujących dużo nad postawą), po drugie kostiumy do ćwiczeń dla pań są szyte specjalnie tak, żeby dobrze trzymały biust - będziesz sporo skakać i będzie Ci wygodniej. Jest to kwestia kroju ewentualnie sztywniejszego materiału w górnej części body. Dobre przyleganie daje Ci też komfort, że kostium leży na Tobie zawsze w tym samym miejscu - nie podsunie się np. do góry i nie będzie nic wystawać z pod kostiumu.

Trzeci element - to mnogość krojów, wzorów i kolorów. Z różnymi ramiączkami, z rękawem, kształtem dekoltu... w sklepie ze zwykłą bielizną może być trudno znaleźć coś, co będzie Ci się podobać i w czym się będziesz dobrze czuła.

Nie siedzę w Twojej kieszeni, więc nie mogę Ci wskazać konkretnego rozwiązania co wybrać i nie będę oceniać że np różnica w cenie nie jest duża, bo sama to musisz ocenić. Ale mam nadzieję, że te uwagi pomogą Ci podjąć dobrą decyzję. Na pewno napiszą jeszcze inni, skonsultuj się też z koleżankami :)

A kiedy wsiąkniesz w temat i będziesz więcej ćwiczyć, to z czasem poznasz różnorodne rozwiązania i ich niuanse. Twój wybór będze coraz pewniejszy bo będziesz wiedzieć czego oczekujesz od swojego stroju.
_________________
Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Kózka skacze, kózka meczy, mówi czasem mądre rzeczy.
 
 
     
abeille 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 34
Posty: 255
Wysłany: Pon Mar 31, 2008 8:17 pm   

dziekuje, chyba mnie przekonales zeby powolutku kompletowac stroj :-) mam jeszcze sporo czasu bo zajecia zaczynam prawdopodobnie dopiero kolo wrzesnia. niestety moja kieszen nie wyglada ciekawie bo sama finansuje sobie rozne warsztaty, wiec zaczne moze od nieprofesjonalnego, bo wiadomo ze taniej, a jakis na te warsztay musze miec. pozniej zaczne kompletowac, mysle ze dam rade :-) a co do gornej czesci stroju, to wlasciwie nie zauwazylam zeby baletnice (zwlaszcza na wystepy) nosily biustonosze... (a przynajmniej sie nie odznacza)nie przeszkadza wam to? ja bym sie czula dosyc nieswojo... a moze macie takie sportowe tylko?

Nie offtopować! O bieliźnie tanecznej gadamy w innym temacie, o rajstopach jest tematów aż nadto. Cz.
_________________
Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

Gałczyński
Ostatnio zmieniony przez Czajori Wto Kwi 01, 2008 11:50 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 11:51 pm   

Stroje w sklepach z bielizną?? Masz na myśli takie bieliźniane body? nie nadaje się ze względu na zapięcie w kroku, poza tym rzadko wygląda jak nie-bielizna :wink:
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
julianka 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Moja pasja....
Wiek: 113
Posty: 383
Skąd: Uliczka sezamkowa...
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 5:27 pm   

Z lycry PRZEŚWITUJĄ to STRASZNE!!!!!!!!!!!
my mamy jasnoróżowe więc....
_________________
Julianka.

Dancing with feet is one thing but dancing with heart is another.
 
     
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 10:01 pm   

Moje body z lycry prześwitywały dopiero po dłuuugim czasie używania;)
Także bez przesady.
Fakt faktem w lycrze człowiek bardziej się poci, gdyż jest mniej przepuszczalna. Kwestia indywidualnych potrzeb i narzuconych konieczności ;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Nataszaa 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 28
Posty: 527
Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 6:14 am   

Ja używam bawełnianego body. :)
_________________
"Zapytasz: po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta: ponieważ postanowiłaś zostać tancerką."
 
 
     
RiRi 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
uczeń, tancerka.
Posty: 28
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 3:42 pm   

Ja posiadam body bawełniane i z lycry, lecz kostium z lycry lepiej na mnie leży i jest milszy w dotyku jak dla mnie. : )
_________________
"Rytm jest muzyki tętnem. Równa się biciu serca, świadczy o jego istnieniu, dowodzi jego żywotności."
Ignacy Padarewski
 
     
Bambyno 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 151
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 11:19 am   

Zdecydowanie najlepszy jest bawełniany! Fajnie przylega i nie błyszczy się (czego w kostiumie ćwiczebnym nie lubię). Zresztą kostium powinien być wygodny i tancerze powinni się w nim dobrze czuć. Według mnie bawełniany jest najwygodniejszym, jaki kiedykolwiek miałam :)
_________________
"Dopiero taniec nadał jej ruchom cel i kierunek."
 
 
     
Ola.K 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczeń, miłośnik
Posty: 97
Skąd: z innej bajki...
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 3:06 pm   

Taaaak lycry bardzo prześwitują a po kilku praniach bardzo blakną!!! Tym bardziej że akurat my mamy koloru różowego :twisted:
Ogólnie to te stroje wyglądają jak stroje na basen...
Ale jak się kocha balet to powinno się też pokochać wszystko to co z nim związane!!!!
_________________
Balanchine nigdy nie zrobił czegoś, czego by nie zrobił wcześniej , a mimo to wszystko, co zrobił, było nowe...
 
     
julianka 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Moja pasja....
Wiek: 113
Posty: 383
Skąd: Uliczka sezamkowa...
Wysłany: Pon Cze 07, 2010 5:32 pm   

Olcia popieram!
Wystarczy popatrzeć na nas w kostiumach i już na pierwzzy rzyt oka widać, że każdy ma inny kolorek :x
_________________
Julianka.

Dancing with feet is one thing but dancing with heart is another.
 
     
Lorenzo 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 30
Posty: 498
Skąd: USA
Wysłany: Sro Cze 16, 2010 3:16 pm   

Ja mam niektóre body z lycry a niektóre z bawełny.
Z moich obserwacji lycra jest trwalsza, szybciej schnie, ładniej wygląda (ale to wiadomo-kwestia gustu), dużo wolniej traci kolor (jeśli wogóle). Niestety rzeczywiście jest trochę mniej przyjemna dla ciała, szczególnie jak jest gorąco. Za to szybciej schnie niż bawełna.

Mam też jeden kostium Capezio, który nie jest ani typową lycrą ani bawełną tylko tak jakby czymś pomiędzy i ten materiał jest idealny - przyjemny dla ciała, szybko schnie, jest dość cienki, idealny na lato, po roku nie stracił koloru ani nic, jedynie jakaś nitka poszła (w niczym to nie przeszkadza). Niestety nie spotkałam jeszcze innej firmy, która szyje z takiego materiału.

Ostatnio zamówiłam kostiumy Sanshy z bawełny. Jak dojdą to zdam relacje, bo to będą moje pierwsze jakiekolwiek kostiumy Sanshy. Sama jestem ciekawa jak bedą się sprawować:-)

Ola.K - zamawiacie kostiumy z W&T:-)?
 
     
Ola.K 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczeń, miłośnik
Posty: 97
Skąd: z innej bajki...
Wysłany: Pią Cze 18, 2010 10:56 am   

Nie. Mamy kostiumy z Troczka:)
_________________
Balanchine nigdy nie zrobił czegoś, czego by nie zrobił wcześniej , a mimo to wszystko, co zrobił, było nowe...
 
     
Lorenzo 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 30
Posty: 498
Skąd: USA
Wysłany: Pią Cze 18, 2010 1:54 pm   

Aha, bo ja własnie mam też różowy, ale z W&T i rzeczywiście po dłuzszym czasie stracił kolor:PP z lycry:-)
 
     
Ola.K 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczeń, miłośnik
Posty: 97
Skąd: z innej bajki...
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 1:36 pm   

A co to właściwie jest to W&T? Może zadałam banalne pytanie ale na prawdę nie wiem :oops:
_________________
Balanchine nigdy nie zrobił czegoś, czego by nie zrobił wcześniej , a mimo to wszystko, co zrobił, było nowe...
 
     
Lorenzo 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 30
Posty: 498
Skąd: USA
Wysłany: Sob Cze 19, 2010 2:42 pm   

To taka firma z Bytomia, która zajmuje się szyciem kostiumów baletowych:-)
Bardzo dużo szkół tam właśnie szyje kostiumy dlatego się pytałam, bo myślałam, że może Twoja klasa też ma od nich kostiumy:-)
 
     
Ola.K 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczeń, miłośnik
Posty: 97
Skąd: z innej bajki...
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 6:30 pm   

Nie Lorenzo, nie mamy kostiumów z Bytomia. Pytałam się i pani powiedziała że są one sprowadzane z Łodzi
_________________
Balanchine nigdy nie zrobił czegoś, czego by nie zrobił wcześniej , a mimo to wszystko, co zrobił, było nowe...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 14