Masz rację, Kasiu, ale czasami pragnienie tańca jest tak silne, że nie można się oprzeć, nawet jeśli grozi to kontuzjami... pomyśl o tych co chcą tańczyć, a nie mają
dostępu do zajęć... Czy trzerba się na nich oburzać?
_________________ Wśród tandety lśniąc jak diament,
Być zagadką, której nikt nie zdoła
Zgadnąć nim minie czas...
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 29, 2009 9:08 am
oburzać nie - bo jak sama powiedziałam i ja mam pointy i zakładałam je parę razy. Ale co innego twierdzić ze mozna samemu sie nauczyć baletu, a co innego marzyć i zyc pasją Mnie sie często sni ze tańcze na pointach i to sa najwspanialsze sny. To wystarcza
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Wrz 29, 2009 11:27 am
Chiaranzana napisał/a:
Ale jakość schodzi na psy, za to bylejakość jest na topie. Nie rozumiem tego tematu. Jak ktoś chce się nauczyć jazdy samochodem to idzie na kurs do szkółki, a nie uczy się sam jazdy samochodem, no chyba, że ja mam inne wyobrażenie o tym. Tak samo jest z baletem, tańcem , innymi technikami tańca, żeby się go nauczyć, trzeba się go uczyć w szkole od dobrych , doświadczonych pedagogów, kilka lat, a nie rok i już nazywam się tancerz.
Podpisuję się wszystkimi rękami i zgadzam się na wszystkich frontach, niestety
Chiaranzana poruszyła dwie bardzo ważne kwestie: bylejakości nauczania i chęci "obejścia" konieczności długiej, żmudnej i czasem trudnej edukacji. Wiem, że w naszej rzeczywistości papier (czyli np. dyplom tancerza) jest przepustką i bez niego ani rusz, ale też posiadanie dyplomu zrobionego gdzieś pokątnie przez rok, w podrzędnej szkole będącej czyjąś maszynką do robienia pieniędzy, nie zagwarantuje miejsca pierwszej tancerki w TW-ON (chyba że jest się mega wybitnym, fenomenalnym talentem - ale ile takich jest w kraju? Dwa? Cztery?). Ktoś, kto ma uprawnienia nie musi mieć też umiejętności, a jeżeli mimo papierka nic sobą nie reprezentuje i tak nic nie osiągnie...
Oczywiście, można próbować tańczyć według filmików w internecie, ale gdyby to wystarczyło, to nie istniałyby szkoły tańca.
Można się uczyć też dla własnej przyjemności, ale czy większą przyjemnością nie jest właśnie nauka u profesjonalisty, wśród innych pasjonatów?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: Miłośnik , uczeń
Posty: 17 Skąd: Z daleka
Wysłany: Sro Wrz 30, 2009 4:43 pm
Zgadzam się w 100% Bo przecież nie da się nauczyć tańczyć oglądając filmiki lub czytając komputer ciebie nie poprawi Uczymy się robić z błedami i przez to mamy złe nawyki. Nie wiem czy jest dyży sens dalej prowadzić ten temat jest czy był (nie sprawdzałam dawno) taki pomysł o szkole internetowej sprawdziany zadania itp. są szkoły żeby tam nauczyciele uczyli dobrze dodawać (:P ) jak i bezbłednie tańczyc . Podziwiam was zawytrwałość ja bym (chyba) nie dałą rady w państwowej szkole , chodzę do prywatnej i spełnia moje oczekiwania.
Ja nie mam warunków żeby tańczyć z instruktorem czy na zajęciach, ale nie chcę sie też ograniczać do myślenia o tańcu. I nawet jak mam robić błędy, to i tak będę się uczyć, wbrew temu co Forumowicze tutaj piszą...
_________________ Wśród tandety lśniąc jak diament,
Być zagadką, której nikt nie zdoła
Zgadnąć nim minie czas...
Związek z tańcem: uczeń ;-)
Posty: 8 Skąd: z nieba
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 6:59 pm
ZWRACAJ UWAGE NA SZCZEGÓŁY A BEDZIESZ DOŚĆ DUŻO UMIAŁA (jak masz duże lustro w domu to bardzo dobrze) wiem co mówie bo moja koleżanka tok ćwiczyła przez 3 lat i umiała całkiem sporo (życze powodzenia i trzymam kciuki)
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 151 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Kwi 28, 2010 10:27 am
Najważniejsze, to żeby mieć siłę i motywację do ćwiczeń. Wtedy można góry przenosić Dla osób, które nigdy nie miały styczności z tańcem proponuję filmy instruktażowe, na których są wykonywane ćwiczenia. A dla dziewczyn [i chłopców ] którzy chcieliby w domu uczyć się baletu polecam książkę A.Waganowej "Zasady tańca klasycznego".
_________________ "Dopiero taniec nadał jej ruchom cel i kierunek."
a moim zdaniem komus kto nigdy nie mial doczynienia z tancem ciezko bedzie sie samemu czegos dobrze nauczyc. bo takie osoby nie widza u siebie bledow, nie widza roznicy miedzy poprawnym wykonaniem a zlym. nie mowie, ze jest to niemozliwe. tylko strasznie ciezkie.
jesli sa mozliwosci , dobrze jest jednak uczyc sie w szkole, studiu a w domu cwiczyc cwiczyc i jeszcze 38x cwiczyc.
_________________ It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
Związek z tańcem: uczennica sb ;)
Wiek: 26 Posty: 364 Skąd: Gliwice
Wysłany: Sro Kwi 28, 2010 5:12 pm
Sisha dobrze mówisz
Nie da się skorygować swoich błędów, przy nauce z internetu lecz zazwyczaj po prostu czerpiemy przyjemność z jednego dobrego piruetu i wykonywania najprostrzych ćwiczeń. Jasne że nie da się nauczyć naletu z internetu ponieważ, to niemożliwe. Gdyby tak było nie chodziło by się do szkoły tańca gdy jest problem z np. dojeżdźaniem. Łatwiej jest nie wychodzić z domu i spokojnie się w domu uczyć.
Związek z tańcem: Zaciekawiony
Wiek: 29 Posty: 237
Wysłany: Sob Sie 27, 2011 9:42 pm
Jasne ,że tak. Jest tego pełno ,wystarczy wklepać "baby ballet" i inne takie generalne hasła.
Tu masz kilka przykładowych filmów
http://www.youtube.com/watch?v=cRE3I3UIdsw
Jasne. Osoby na filmach mogą wszystko nawet robić dobrze, ale ty nie masz pewności, czy dziecko, które podejrzewam ma być nauczane, też robi to dobrze w każdym calu.
Nauczenie się baletu samodzielnie jest niemożliwe. Można próbować jakieś podstawowe ćwiczenia, ale bez kogoś kto będzie się znał na rzeczy i poprawiał błędy, jest to trochę bez sensu, chyba że jako przygotowanie przed pójściem na jakieś zajęcia, żeby nie być zupełnie zielonym.
_________________ Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieli co z tobą zrobić - św. Augustyn
Powiem wam że samoukiem w balecie można być.
Moja koleżanka sama nauczyła się najpierw w baletkach a potem na pointach tańczyć. Żeby np. wiedzieć czy dobrze stoi na pointach wzorowała się na 5 zdjęciach i dopiero uznała że jest dobrze.
Nigdy nie miała żadnej kontuzji a tańczy bardzo dobrze. Na zajecia pójść nie ma czasu gdyż ma inne ale sama się uczy.
2. Nie chce mi się 10000 raz powtarzać tego samego, ale na wszelki wypadek, żeby ktoś nie przeczytał tutaj i nie podjął jakieś szalonej decyzji od razy sprostuję - tak, można oczywiście samemu się uczyć, samemu stawać na pointach i nie wiem co tam jeszcze, ale poza fikcją jak na filmie Światła sceny II, to tak w praktyce skutek z tego żaden, pomijając, że można sobie zrobić krzywdę. Jakiś musi byc w koncu celtego, ze w szkołach na pointy wchodzi się po jakimś czasie, po przygotowaniu fizycznym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach