www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
prośba o opinię osób, które wiele lat życia poświęciły balet
Autor Wiadomość
Leonika
Nowicjusz

Posty: 8
Wysłany: Czw Mar 11, 2010 10:35 pm   prośba o opinię osób, które wiele lat życia poświęciły balet

Proszę o wypowiedź osoby, które wiele lat życia poświęciły nauce baletu.
Moja 7-letnia córka już ponad 3 lata uczy się baletu w profesjonalnej szkole tańca (szkoła ma uprawnienia do nadawania tytułu tancerza zawodowego w dziedzinie baletu). Lubi to, chętnie ćwiczy, tańczy, ale nie jest to obecnie jakąś jej wielką pasją, wcześniej była wręcz zafascynowana baletem. Warunki fizyczne ważne w balecie (wykręcenie, rozwarcie, rozciągnięcie) ma ponoć znakomite (tzw. dar od Boga, jak twierdzi dyrektor szkoły), ale zawdzięcza to wyłącznie nadmiernej, patologicznej wręcz (słowa ortopedy) wiotkości stawów. Jednak w balecie to wielki atut. Ma również dużo wdzięku i taką naturalną lekkość i swobodę - tak twierdzi dyrektor. Ja się nie znam, więc taktownie się nie wypowiadam. Z drugiej strony jest słaba fizycznie, szybko się męczy, jest raczej wolna niż dynamiczna, mało skoczna (moja opinia). Moim zdaniem ma zbyt mało atutów, by być tancerką.
Po co ten mój cały wywód? Otóż, co roku stajemy przed decyzją, czy kontynuować dalej tę naukę, czy nie. Z jednej strony, córka wręcz musi się ruszać (przy takiej wiotkości łatwo o deformacje kręgosłupa, więc trzeba wzmacniać mięśnie), lubi to robić i podobno "warto" w nią inwestować. Co więcej - ona na razie chce to kontynuować. Z drugiej strony, ja mam ogromne wątpliwości, czy warto inwestować tyle czasu, poświęcenia, lat dzieciństwa i młodości oraz pieniędzy (bo to prywatna szkoła) w ten balet? Ja wcale nie chciałabym, żeby ona została baletnicą! Wydaje mi się, że to ciężka, ciężka praca przez wiele lat, rzadko kiedy doceniona. Nie wspomnę o kontuzjach, przedwcześnie zestarzałych stawach i dramatach, kiedy kontuzja przekreśla tyle lat pracy i życia. Nie wspomnę, że te dziewczyny robią dwie szkoły równocześnie, że robią dwie matury jednocześnie, zdają egzamin państwowy, i - co nie dziwne - praktycznie nie mają żadnego innego życia poza bieganiem z jednej szkoły do drugiej. Kiedy kończą szkołę nagle okazuje się, że nie wiedzą, co ze sobą zrobić, bo do tej pory mozolne ćwiczenia w szkole baletowej były całym ich światem i szczelnie wypełniały im czas. Konsekwencją tak dużej koncentracji na balecie, jest często brak innych zainteresowań oraz stosunkowo słaba edukacja licealna, co potem skutkuje trudnościami z wyborem i dostaniem się na studia. Bo - trzeba to zauważyć - mało która dziewczyna wiąże swoją dalszą przyszłość z tańcem, z baletem (wciąż piszę o uczennicach tej konkretnej szkoły). No i mając tyle wątpliwości, kolejny raz staję przed wyborem: kontynuować czy zrezygnować? Córka ogólnie jest roztańczona, ciągle (mimowolnie chyba) odstawia jakieś figury i pozy, wymachuje nogami, rękami, kręci piruety, robi skoki etc. Mam wrażenie, że nawet nie uświadamia sobie, że to robi :-) . Jak jest jakaś przestrzeń przed nią, to a to skoczek zrobi, a to zakręci się, a to coś tam, dla kogoś z zewnątrz może to wyglądać dziwnie :-) . Niejednokrotnie spotkałam się z uwagą obcych ludzi, że "ta dziewczynka chyba tańczy w balecie". Oczywiście, możemy to kontynuować jeszcze przez rok lub dwa, ale gdyby córka miała zrezygnować np. za dwa lata, to po co to ciągnąć? A jeżeli rzeczywiście będzie chciała dalej się uczyć, to czy naprawdę warto? Mam bardzo mieszane uczucia. Piszę o tym również dlatego, że córka ma propozycję zapisania się do sekcji pływackiej, co wiąże się z intensywnymi treningami i częstymi wyjazdami, ale w takim przypadku musiałaby zrezygnować z nauki w szkole baletowej. Stoimy zatem właściwie przed wyborem: balet czy basen? Do pływania też ma podobno wyjątkowe predyspozycje i co tu zrobić? Ogólnie pewnie pływanie pewnie "zdrowsze" niż balet.
Przydługi ten mój post, ale chciałam w miarę dokładnie naświetlić sprawę. Bardzo proszę o opinie osoby, które mogą się wypowiedzieć z własnego doświadczenia. Będę wdzięczna.
 
     
Chiaranzana 
Corps de Ballet

Posty: 348
Wysłany: Czw Mar 11, 2010 10:56 pm   

Leonika, moja rada jest taka: nie rezygnowac jesli corka chce tanczyc. Nie musi byc przeciez baletnica, a to wszytsko wyjasni poprostu zycie. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze balet przydaje sie na cale zycie, wlasnie poprzez prace i dyscypline, twoja corka bedzie umiala sie uczyc i pracowac nad soba. Balet jedynie moze zaszkodzic jako kontuzja ale to juz trzeba pilnowac aby nie przeforsowywac ciala. Moze sie spelni w innej technice tanca? A plywanie takze sie przyda.
Nie wiem jak inni ale ja mialam mnostwo roznych zainteresowan, swoja nauke w szkole wspominam dobrze, pozatym wiele uczniow konczacych zwykle licea tez nie wiedza co chca robic w zyciu. Na to chyba nie ma wplywu profil szkoly. Nie wiem jaki poziom maja prywatne szkoly baletowe ale panstwowe szkoly chyba gawarantuja takze nauke ogolna na dobrym poziomie, przynajmniej ja tak to pamietam.

Zycze dobrego wyboru.
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Czw Mar 11, 2010 11:15 pm   

Profesjonalna nauka baletu zaczyna się w wieku 10 lat, tak idzie program. Oczywiście, teraz może chodzić gdzieś na zajęcia, ale to nie jest jeszcze zawodowe przygotowanie do tańca klasycznego.

Stąd moim zdaniem jeśli córka ma teraz 7 lat, to jeśli chce nadal tańczyć, to nie widzę większego problemu, na razie nie jesteście jeszcze 'obarczeniu' decyzja, czy decydować się na jej profesjonalne (zawodowe) kształcenie w tym kierunku, czy nie.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 12:13 am   

Moim zdaniem, jeżeli chce chodzić na te zajęcia to powinna to robić. Jeżeli na prawdę będzie ją ciągneło w kierunku baletu, można będzie rozważyć szkołę państwową. Ale do tego jest jeszcze trochę czasu - dopiero od czwartej klasy podstawówki. Wcześniej jej zainteresowania mogą zmienić się ze 100 razy.
Co do pływania - co na ten temat sądzi córka? Jeżeli pływanie lubi nie mniej niż zajęcia z tańca (chociaż szczerze powiedziawszy w tym wieku są one pewnie bardziej zbliżone do zabawy, niż profesjonalnego treningu - zresztą tak powinno być) można rozważyć, ale jeśli jej to nie odpowiada, to lepiej nie robić nic na siłę
i co do wiotkości stawów - radzę pilnować i mieć kontakt z ortopedą.

a jeśli chodzi o poziom przedmiotów ogólnokształcących - niestety jest tak, że jak ktoś jest dobry w tańcu, to nikt go zbyt mocno do nauki nie będzie przymuszał. poza tym jest ograniczony zakres godzin (do ustawowego minimum). zresztą technicznie nie da się pewnych rzeczy zrobić - w kilkunastoosobowej klasie nie można wprowadzić oddzielnych lekcji z rozszrzonym materiałam dla części uczniów (mam nadzieję, ze zrozumiale się wyraziłam, jeśli nie to to rozwinę). ale jak ktoś się przykłada i sam doucza, to ma też szanse.
 
     
jurecq 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
irlandzkim (luźny)
Posty: 241
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 7:49 am   

xx
Ostatnio zmieniony przez jurecq Czw Paź 28, 2010 9:53 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 9:44 am   

Poniżej parę tematów dotyczących podobnego problemu:

http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=5906
http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=4228

Leoniko, widać, że sprawa Cię gryzie i że dużo o tym myślisz, bo Twój post jest niesamowicie logiczny (może jesteś umysłem ścisłym? :) ). Tak, patrząc zdroworozsądkowo, kariera taneczna może wydawać się wyborem nierozsądnym itd., bo wiadomo - branża artystyczna jest kapryśna, mało kto ma szansę zaistnieć w sensie globalnym, zatrudnienie niepewne...

Patrząc jednak pod szerszym kątem można dojść do wniosku, że właściwie każda droga zawodowa niesie jakieś ryzyko. Jak już słusznie napisała Gość, nie wiadomo zresztą, czy Twoja córka będzie chciała tańczyć przez całe życie - może jest jedną z tych dziewczynek, które z tańca wyrastają?

Zastanawiają mnie dwie rzeczy: twierdzisz (a przecież znasz swoją córkę najlepiej) że ma za mało atutów, by być tancerką. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to to wyjdzie w praktyce i wtedy siłą rzeczy zadecyduje o dalszym kierunku jej tanecznego życia. Chociaż, z drugiej strony, kondycję i skoczność można wypracować.

Druga rzecz: jeśli Młoda będzie trenować pływanie, to też będzie miała pozajmowane popołudnia (i najpewniej weekendy, jeżeli to sekcja przygotowująca zawodników to uwierz, będzie miała więcej treningów niż w przeciętnym ognisku baletowym), też będzie narażona na kontuzje i też nie zapewni jej to startu na rynku pracy. Czy jest sens zmiany branży, skoro jej najwyraźniej odpowiada taniec? A jeśli rezygnacja z baletu ją unieszczęśliwi na tyle, że nie zaangażuje się w treningi pływackie i będzie mierną sportsmenką z przekory?

Jak już bardzo słusznie napisali inni Forumowicze, taniec może jej bardzo dużo dać i nauczyć ją wielu przydatnych umiejętności, nie mówiąc już o tym, że pozwoli utrzymać linię i piękną postawę ;) - a to też bardzo ważne, zwłaszcza dla kobiety.

Jurecq posłużył się dosyć mocnym argumentem, ale jestem w stanie go skontrować. Miałam styczność z wieloma osobami, które tańczyły w dzieciństwie, ale przestały z tzw. "rozsądnych powodów". Wszystkie żałowały i wróciły do tańca na tyle intensywnie, na ile pozwalają im inne zobowiązania. Od tego nie można uciec :wink:
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 1:55 pm   

Nie do mnie kierowana ta opinia ; powiem tylko tyle, ze gdybym miala dla corki wybrac balet albo plywanie, to na pewno balet a nigdy powazne trenowanie plywania.

Pływanie, o ile bedzie zaawansowane, zdeformuje jej cialo, w sensie ze bedzie mniej kobiece. Mialam b dobra kolezanke w liceum, ktorej wróżono wielka kariere i w zasadzie cale liceum uplynelo jej pod znakiem plywania i treningow. Efekt? Niezbyt ładny wygląd, z ktorego chlopcy w liceum sie podsmiewali. Kariery wielkiej tez nie bylo, bo tak sie ulozylo... Takie zycie...

W przypadku tancajakby nie poszla zawodowo w tym kierunku, to przynajmniej dziewczynka bedzie miala ladna postawe i piekne cialo, co dla kobiet jest wazne...

A poza tym, tak jak mowi Chriaranzana , jest tyle technik i rodzajow tanca, jest tu wielka roznorodnosc, mozliwosc zmian. Zwlaszcza z podbudowa z SB. Moze np za kilka lat przejsc na towarzyski itd.

A i jeszcze czasem jest takie niesluszne przekonanie, ze jak tancerz, to nie ma czasu na nauke wcale. Wiec podaje przyklad na nie: Paulina Sałek jest absolwentką Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Gdańsku oraz Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. I to nie byle jaka , bo laureatką pierwszego miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Tańca im. Wojciecha Wiesiołłowskiego w Gdańsku w 1999. W 2000 reprezentowała Polskę na prestiżowym Międzynarodowym Konkursie Baletowym "PRIX DE LAUSANNE" w Szwajcarii. Jest zawodowa tancerka. Czyli dowod jak wół, ze mozna NAWET TANIEC BARDZO ZAWODOWY laczyc z nauka...

Fakt, ze to ciezko byc w szkole baletowej i byc dobrym, duzo z siebie tanecznie dawac i ciagnac jeszcze cos. wszystkie gwiazdy swiatowe tylko tanczyly, zeby stac sie gwiazdami. Ten przyklad podaje tylko tak, zeby publicznie wylapac taka perelkę, ktora jakos zdolala pogodzic nauke z tancem.
 
     
Father 
Solista Baletu


Wiek: 75
Posty: 1604
Skąd: ze Szczecina
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 2:32 pm   

Zgadzam się z Tobą Agnieszko iz w przypadku niepowodzenia, po balecie pozostanie ladniejsza sylwetka i piękniesze ruchy. W przypadku powodzenia natomiast lepsze jest pływanie ponieważ można uzyskac kasę z reklam której najlepsza tancerka nie bedzie miała. Takie jest zycie :)
_________________
To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
 
     
jurecq 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
irlandzkim (luźny)
Posty: 241
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 3:20 pm   

xx
Ostatnio zmieniony przez jurecq Czw Paź 28, 2010 9:53 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Leonika
Nowicjusz

Posty: 8
Wysłany: Sob Mar 13, 2010 12:05 am   

Dziękuję za Wasze wypowiedzi i proszę o kolejne. Wynika z nich jasno: kochacie balet, nie wyobrażacie sobie życia bez tańca. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak Wasze opinie są różne od opinii osób, które nie mają pojęcia o balecie, o tańcu w ogóle.
Pierwsze wnioski: dopóki chce tańczyć i dopóki nie jest to jeszcze profesjonalna nauka baletu, dopóty nie muszę podejmować żadnej wiążącej decyzji. Zrezygnować można w każdym momencie. Zatem, jeśli nadal chce tańczyć, niech tańczy. Nie mam sumienia jej tego odbierać. Czyli jeszcze przez jakieś trzy, może cztery lata. A potem czas pokaże, życie zweryfikuje jej możliwości i - przede wszystkim - chęci.
Cieszę się, że zabraliście głos i bardzo dziękuję. Być może moja córka "czuje taniec" podobnie jak Wy, nie umie jednak jeszcze tego powiedzieć, nazwać, a ja - pomimo tego, że uwielbiam balet - nie czuję tego tak jak ona, może dlatego, że sama nie tańczę. Nie chciałabym, aby w przyszłości miała do mnie żal, że odebrałam jej coś, co naprawdę lubiła (kochała?), że uniemożliwiłam jej rozwijanie się w takim kierunku, w jakim ona by chciała.
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Sob Mar 13, 2010 12:30 am   

Leoniko, wyjątkowo wczesnie, niemal jako zabawę, wprowadzilas dziecko w świat tanca.
Teraz jeszcze nie czas na decyzje, jak sama zauważyłas, ale z tego co piszesz wynika, ze dziewczynka ma wyjątkowe predyspozycje i coś wyjątkowego. Podobno także widza ją jako plywaczkę, chociaż ... kondycja słaba ?

Napiszę coś bardzo wykalkulowanego, nie jako miłośnik tańca, a nie tancerz, bo nim nigdy nie byłem.
Ktoś pisał o karierze. Kariera w pływaniu wyczynowym to praca i obciązenie nie mniejsza, a wieksze niż balet, a aby ciagnąc zyski z rekalm, jak ktoś napisał, to trzeba być medalistą olimpijskim, a jakie są szanse rozpoczynając trening? 1 do 100 000?
Jezeli juz nadejdzie czas na szkołe baletowa i balet okaże się autentyczną pasją, to w kazdym razie zawód jest, a szansa bycia solistką 1 do 4 do 5, bycia dziewczyną zgrabna, z zwiewną i proporcjonalną jak 9 do 10.

Ponadto juz z mojej własnej obserwacji, gdybym w dorosłym życiu zajmował sie dziedziną, która była moją pasją w wieku dziecięcym byłbym profesjonalistą wyrózniającym się na najwyższym poziomie, ponieważ jednak rozne okolicznosci ustawiają czlowieka inaczej, dziś jako czlowiek dojrzały nie mogłem osiągnąc takiego sukcesu jaki przed twoim dzieckiem stoi otworem. A jak będzie zobaczysz - czas pokaże.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Leonika
Nowicjusz

Posty: 8
Wysłany: Sob Mar 13, 2010 10:06 am   

Chciałabym uściślić - nie zamierzam przestawić córki na zawodowe pływanie. Propozycja udziału w sekcji pojawiła się niedawno, jest zupełnie świeżym pomysłem i - jeśli zdecydowalibyśmy się na nią - to wyłącznie ze względu na wzmacnianie gorsetu mięśniowego i poprawę kondycji. Nigdy w życiu nie chciałabym zrobić z córki zawodowego sportowca (podobnie jak wolałabym, żeby jednak nie chciała zostać zawodową tancerką). Pomyślałam jednak, że regularne pływanie pod okiem trenerów za niewielkie pieniądze mogłoby przynieść córce wymierne korzyści zdrowotne, ale tylko przez jakiś czas - dwa, trzy lata, nie dłużej. Córka jest oczywiście na takim etapie, że chciałaby i tańczyć i pływać (teraz robi i jedno i drugie, ale nie w jakimś kosmicznym wymiarze godzin), ale mam świadomość tego, że nie da się pogodzić obu tych rzeczy. A ponieważ znane są już moje obawy związane z dlaszym kształceniem baletowym, to udział w sekcji jest jednym z powodów, argumentów, dla których można by zrezygnować z baletu już teraz, na tym etapie, kiedy jeszcze stosunkowo łatwo jest się wycofać - stąd te moje rozważania i dylematy.
 
     
Anka 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
tancerka amatorka ;)
Posty: 30
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 7:09 pm   

Moi poprzednicy napisali już wszystko, ale chciałam dodac coś jako osoba, która przez dobre kilka lat trenowała pływanie. Co prawda synchroniczne, ale zawsze. Nie wiem skąd wzięło się to przekonanie, że taniec jest mniej zdrowy od pływania. Rekreacyjnie można uprawiac te sporty bez narażania się na jakieś większe kontuzje, ale udzielanie się w profesjonalnym zespole/sekcji to już zupełnie cos innego. Ja po intensywnych treningach pływackich mam problemy z kolanami, straszne skłonności do chorób zatok i lekko "trójkątną" figurę. Niestety każdy sport to pewne wyrzeczenia.
Życzę twojej córeczce, aby była szczęśliwa - nieważne, czy pływając, czy tańcząc :)

OT: A skoro lubi i pływac i tańczyc, to moze zdecydujecie się na pływanie synchroniczne? :mrgreen:
_________________
Piotrusiu Panie jesteś snem?
 
     
vickop 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz, uczeń
Wiek: 31
Posty: 75
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 8:35 pm   Re: prośba o opinię osób, które wiele lat życia poświęciły b

Leonika napisał/a:
Wydaje mi się, że to ciężka, ciężka praca przez wiele lat, rzadko kiedy doceniona. Nie wspomnę o kontuzjach, przedwcześnie zestarzałych stawach i dramatach, kiedy kontuzja przekreśla tyle lat pracy i życia. Nie wspomnę, że te dziewczyny robią dwie szkoły równocześnie, że robią dwie matury jednocześnie, zdają egzamin państwowy, i - co nie dziwne - praktycznie nie mają żadnego innego życia poza bieganiem z jednej szkoły do drugiej.


Tak, to bardzo bardzo bardzo ciężka praca. Ale jeśli ktoś to kocha (np.ja), to nie można mu tego odbierać. Ja nie potrafię żyć bez baletu. Wiem że Twoja córka jest jeszcze za młoda, by podjąć decyzję czy NAPRAWDĘ to kocha, czy to poprostu chwilowe. Myślę że jeśli to lubi, to powinna kontynuować naukę. A za parę lat, podejmie decyzje...
_________________
Non! Rien de rien ...
Non! Je ne regrette rien...
C'est payé, balayé, oublié
Je me fous du passé!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13